McLaren potwierdza apelację i ujawnia nowe fakty
Whitmarsh twierdzi, że kontrola wyścigu zapewniła ich, iż Lewis oddał miejsce w dobry sposób
09.09.0818:20
9276wyświetlenia
Zespół McLaren potwierdził dziś po południu, że złożył już odwołanie od kary przyznanej Lewisowi Hamiltonowi przez sędziów wyznaczonych na Grand Prix Belgii i dodatkowo ujawnił nowe, dość istotne fakty poprzedzające przyznanie kary.
Dyrektor generalny stajni z Woking - Martin Whitmarsh twierdzi mianowicie, że kontrola wyścigu dwukrotnie zapewniła ich, iż Hamilton w należyty sposób oddał miejsce Kimiemu Raikkonenowi po ścięciu szykany Bus Stop na torze Spa-Francorchamps trzy okrążenia przed metą.
Ze stanowiska dowodzenia w boksach zapytaliśmy kontrolę wyścigu o potwierdzenie, czy są zadowoleni ze sposobu, w jaki Lewis umożliwił Kimiemu odzyskanie pozycji i dwukrotnie potwierdzili, że sądzą, iż pozycja została oddana w akceptowalny sposób.- powiedział Whitmarsh.
Gdyby w tamtym momencie kontrola wyścigu wyraziła jakiekolwiek wątpliwości odnośnie zachowania Lewisa, to wówczas poinstruowalibyśmy go, aby umożliwił Kimiemu odzyskanie pozycji drugi raz.
Tymczasem jeden z trzech sędziów wyznaczonych na GP Belgii zaprzeczył, jakoby przyznanie kary Hamiltonowi było częścią spisku przeciwko McLarenowi, co sugeruje część fanów i niektóre media, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii.
Nie było spisku przeciwko komukolwiek, wliczając w to McLarena.- powiedział Surinder Thathi agencji Thomson Reuters.
Postąpiliśmy profesjonalnie i zgodnie z zasadami FIA. Hamilton skrócił sobie drogę w zakręcie, jadąc poboczem. Mieliśmy do wyboru przyznanie kary czasowej lub przyznanie kary obniżenia pozycji startowej do następnego wyścigu o 10 miejsc. Wybraliśmy pierwszą opcję i przyznaliśmy karę czasową 25 sekund. Wiem, że jestem teraz bardzo niepopularną osobą w Zjednoczonym Królestwie, ale wykonywałem tylko swoją pracę i wiem, że postąpiłem profesjonalnie.- dodał Kenijczyk.
Źródło: McLaren.com, Autosport.com
KOMENTARZE