Wywiad z Giancarlo Fisichellą
"Potrzebujemy specjalnych okoliczności, aby zapunktować"
05.10.0810:56
1918wyświetlenia
Kiedy hinduscy goście w Paddock Club na torze w Singapurze zobaczyli Giancarlo Fisichellę jadącego na drugiej pozycji wybuchła euforia. Fani skakali, klaskali, krzyczeli i śmiali się - nie było ważne, że kierowca Force India mógł utrzymać tę pozycję na krótko. Włoch przyznał również, że widok P2 na tablicy przy boksach przywołał miłe wspomnienia i odnowił jego nadzieję na to, że zespół może jeszcze zdobyć jakieś punkty w tym sezonie...
Giancarlo, Singapur był wyścigiem pełnym wrażeń dla ciebie. Wystartowałeś z boksów, potem jechałeś na P2, zanim ostatecznie ukończyłeś wyścig na ostatniej pozycji. Możesz przeanalizować swoją jazdę w Singapurze?
Cóż, wybraliśmy dwu-postojową strategię, którą zamieniliśmy w jednostopową po pierwszym wyjeździe samochodu bezpieczeństwa. Potrzebowaliśmy drugiego samochodu bezpieczeństwa po naszym postoju, abyśmy mogli zdobyć punkty. Jak widzieliście, mogłem dobrze bronić swojej pozycji, kiedy byłem na przedzie stawki. Na ostatnich czterech okrążeniach miałem mały problem techniczny i byłem zmuszony oddać kilka pozycji, ale na tym etapie wyścigu straciłem już nadzieję na punkty.
Widząc P2 na tablicy przy boksach musiałeś przypomnieć sobie siebie z lepszych czasów. Jak się czułeś?
Naprawdę dobrze! Nawet jeśli wiedziałem, że niedługo stracę tę pozycję po moim postoju. Moje nadzieje opierały się na drugim wyjeździe na tor samochodu bezpieczeństwa, jednakże nastąpił on zbyt późno.
Sobota była katastrofą dla ciebie z incydentem w wolnym treningu i tylko dwoma okrążeniami przejechanymi w kwalifikacjach, zanim złapałeś gumę...
Nasz samochód zdawał się nie mieć odpowiedniego tempa, aby dorównać reszcie stawki, więc wiedziałem, że będziemy na dwóch ostatnich pozycjach. Kiedy wypadłem na tarkach w szykanie, cisnąłem na limicie, więc mam trochę żalu do siebie.
Były wielkie nadzieje związane z przejściem zespołu na nową skrzynię biegów. Zdała swój egzamin?
Pozwoliła nam utrzymać kontakt z resztą stawki.
Force India to jedyny zespół, który nie zdobył jeszcze w tym sezonie punktów. Masz jakąś nadzieję na resztę sezonu? W zeszłym roku nieźle spisałeś się w Japonii z Renault...
By zapunktować, potrzebujemy specjalnych okoliczności, ponieważ nasz bolid nie ma wystarczającej szybkości w tym roku, aby zrobić to w inny sposób. Może deszcz i samochód bezpieczeństwa przyjdą nam na ratunek! Zobaczymy.
Bolid zdaje się mieć kłopoty - czy rozwój idzie w złą stronę?
Nie, to nieprawda. Za każdym razem wykonujemy krok w przód i trzymamy się stawki. Ale inne zespoły także się rozwijają i dlatego nasz postęp jest tak mało zauważalny.
Jak chciałbyś zakończyć ten sezon?
Zdobywając punkty - jeden punkt.
Zostajesz w zespole na rok 2009. Nie ma wątpliwości, że masz listę rzeczy, które chciałbyś, aby zespół poprawił. Możesz zdradzić jakieś?
Cóż, nie mogę powiedzieć teraz, ale pakiet techniczny, który został nam obiecany jest bardzo ekscytujący i miejmy nadzieję, że zostanie pokazany wkrótce.
Nie jest tajemnicą na padoku, że były zatargi na poziomie kierowniczym wewnątrz zespołu. Dla tak młodego zespołu nie jest to raczej produktywne. Czy to napięcie miało jakiś wpływ na osiągi bolidu?
Szczerze mówiąc nie zauważyłem żadnych tarć. Myślę, że każdy zespół chce być konkurencyjny i z tego powodu są dyskusje pomiędzy członkami zespołu i być może jakieś argumenty, ale nigdy nie ucierpieliśmy z tego powodu. Nasza pozycja na dole stawki jest tylko bodźcem do dalszego rozwoju. Ja wiem tylko tyle, że mój szef Vijay Mallya obiecał mi dobry bolid na sezon 2009 i wierzę mu w 100%!
Źródło: Formula1.com
KOMENTARZE