A1GP: Jani i Carroll zwycięzcami na torze Sepang

Neel Jani po raz trzeci z rzędu wygrał krótki wyścig serii A1GP na torze Sepang w Malezji. Reprezentowana przez niego ekipa Szwajcarii stała się jednocześnie piątym innym zwycięzcą w tym sezonie na pięć rozegranych wyścigów.

Po wywalczeniu w sobotę pole position, Jani zdominował pierwszy z dwóch dzisiejszych wyścigów, tracąc prowadzenie tylko na chwilę podczas rundy obowiązkowych postojów. Po przekroczeniu linii mety były kierowca testowy F1 miał już blisko 10 sekund przewagi nad drugim Loicem Duvalem z Team France. Na najniższym stopniu podium stanął Earl Bamber (Nowa Zelandia).

Tymczasem Fairuz Fauzy po kolizji z Adrianem Zauggiem (RPA) zajął dopiero 15 miejsce na domowym torze i Malezja już po sprincie straciła prowadzenie w mistrzostwach - na rzecz Francji. Warto dodać, że wyścig ten opóźnił się pół godziny po tym, jak pierwszy lotny start zakończył się sporą kraksą po lewej stronie toru: Marco Andretti (USA) i Felipe Guimaraes (Brazylia) najechali na tył bolidu Naraina Karthikeyana (Indie), wzbijając się w powietrze. Cała trójka nie przystąpiła do ponownego startu.



W długim wyścigu także zwyciężył zdobywca pole position, jednak tym razem był to już Adam Carroll, który w sprincie zajął czwarte miejsce. Irlandczyk prowadził przez cały 70-minutowy wyścig, by ukończyć go z przewagą blisko 16 sekund nad Filipe Albuquerque z Team Portugal. Było to już drugie zwycięstwo Carrolla w tym sezonie, które zapewniło ekipie Irlandii prowadzenie w mistrzostwach.

Z pierwszego rzędu wraz z Carrollem startował Danny Watts (Wielka Brytania), jednak słaby start kosztował go utratę kilku miejsc. Kolejne stracił po nieudanej próbie wyprzedzenia Daniela Morada (Liban), a następnie zderzył się z Duvalem, tracąc w ten sposób szansę na punkty. Albuquerque już na pierwszym okrążeniu wyprzedził Morada i przejechał dość samotny wyścig na drugim miejscu, a ponieważ kolizja Duvala pozbawiła Francję punktów, to na drugie miejsce w mistrzostwach awansowała Portugalia, mając osiem punktów straty do Irlandii.

Fauzy po niezbyt udanym sprincie miał szansę na najniższy stopień podium w głównym wyścigu, jadąc na trzeciej pozycji przed drugą rundą postojów. Niestety nieporozumienie w komunikacji radiowej spowodowało, że zjechał do boksów cztery okrążenia przed otwarciem "okna" na drugie postoje i dodatkowy postój wypchnął go z pierwszej dziesiątki. Na pocieszenie Malezyjczyk zdołał jednak zdobyć być, wyprzedzając w efektownym stylu Edoardo Piscopo z Team Italy na ostatnim okrążeniu.

Szansę na podium miał także Jeroen Bleekemolen, jednak Holender otrzymał karę przejazdu przez boksy za uderzenie tuż po starcie w bolid Karthikeyana w pierwszym zakręcie. Dzięki problemom Malezji i Holandii na trzecie miejsce awansował Andretti, dowożąc je bezpiecznie do mety, by po raz pierwszy stanąć na podium w serii A1GP. Szóste miejsce po starcie dopiero z 15 pozycji zajął spisujący się nadal rewelacyjnie Bamber, a tymczasem zwycięzca sprintu - Jani odpadł z wyścigu już na pierwszym okrążeniu po poślizgu w czwartym zakręcie.

Źródło: Autosport.com