Mallya nie chce już Karthikeyana i Chandhoka

"Jestem pewny, że wśród miliarda Hindusów znajdzie się choć jedna osoba pokroju Hamiltona"
17.12.0811:48
Mariusz Karolak
2052wyświetlenia

Hindusi od pewnego czasu oczekują na starty swojego kolejnego kierowcy w Formule 1. Pochodzący z Madrasu Narain Karthikeyan stał się pierwszym kierowcą wyścigowym z Indii ścigającym się w F1, ale zaliczył tylko jeden sezon w 2005 roku w słabym wówczas Jordanie.

Od ponad roku na torach Grand Prix obecny jest Force India - pierwszy zespół wyścigowy z tego kraju, którym kieruje Vijay Mallya. Trwają też przygotowania do przeprowadzenia w Indiach pierwszego w dziejach wyścigu F1, co ma nastąpić już w 2011 roku.

Początkowo Mallya bardzo chciał mieć w swojej ekipie kierowcę ze swego kraju. Najpierw bardzo wspierał karierę Karthikeyana, jednak później większą uwagę zaczął poświęcać Karunowi Chandhokowi, który ściga się od pewnego czasu w formule GP2. Ostatnio powiedział jednak, że nie ma nacisków, aby jakiś jego rodak otrzymał posadę w zespole. W jego opinii byłby to niewłaściwie pojmowany patriotyzm.


Karthikeyan nie jest już w kręgu zainteresowania indyjskiego cara F1, ponieważ nie spełnia jego kryteriów. Mallya stwierdził: Narain po prostu nie pasuje do pojmowanego przeze mnie kontekstu F1, a jeśli chodzi o Karuna Chandhoka to nie pozwalam, aby moje osobiste relacje odgrywały rolę w biznesie.

Jestem pewny, że wśród miliarda Hindusów znajdzie się choć jedna osoba pokroju Lewisa Hamiltona. Tylko brak dobrych alternatyw zmusił mnie do utrzymania dotychczasowego składu kierowców na rok 2009. Tym razem spodziewany awans zawodników z GP2 do F1 nie nastąpił.

Mallya ogłosił również, że uruchamia obszerny program rozwoju młodych kierowców w nadchodzącym roku: Force India będzie ponosić wszelkie wydatki począwszy od kartingu aż po F1. Gokarty zostaną importowane z innych krajów i zapewnimy najmłodszym kierowcom najlepszą platformę do rozwoju.

Źródło: AsianAge.com

KOMENTARZE

10
rafaello85
18.12.2008 01:37
Wreszcie Mallya przejrzał na oczy.
wartek
17.12.2008 09:11
no to swietna wiadomosc, mysle ze on jest juz tak bogaty ze pieniadze nie sa jego zmartwieniem, poprostu je ma i chce zajmowac sie tym co lubi i uwaza za sluszne i szybko chyba nie sprzeda tego zespolu, wyglada na to ze to nie jest dla niego biznes tylko pasja
marios76
17.12.2008 07:44
Jeżeli wyłoży cash ma szkolenie młodych kierowców, to niech mu idzie jak najlepiej... nie chodzi o to że w f1 musi być hindus... W tym przypadku wielu młodych będzie mogło choć spróbować.......... Chcielibyście się pobawić w ściganie? Albo, żeby syn pojeździł? Gdybyście wiedzieli ile kosztuje silnik do gokarta, zauważylibyście że jest to sport niedostępny dla większości, którzy pragnęliby spróbować... Jak kogoś z Indii znajdzie,choćby za kilka lat, to mu pomnik postawią! Ale paru chłopaków choć spróbuje, gratuluję inwestycji. Osobiście żałuję, że to już nie ten sam Fisico:( czas mija,niestety... Pamiętam jak mnie kolega wyśmiał już parę ładnych lat temu(rzekomy znawca f1)gdy uzmysławiaąc mu jak ważna jest rola teamu i bolidu... Powiedziałem wtedy że Giancarlo jest w stanie wygrać wyścig F1!!! Wygrał, niejeden przysparzając mi wiele radości, pewnie nie tylko mi.Pozdrawiam
A.S.
17.12.2008 07:39
Prawdziwy patriota z tego Mallya. Nie dość, że nie chce na siłę wciskać swoich rodaków do zespołu, bo są słabsi od dotychczasowych jego kierowców, to jeszcze chce stworzyć program rozwoju młodych talentów w swoim kraju i go finansować. Oj u nas by się przydał taki Vijay do wyławiania talentów.
pawel92setter
17.12.2008 04:27
to może jednak oznaczać, że zamierza trochę dłużej pobawić się w F1
Jędruś
17.12.2008 04:02
Dobrze, że Mallya szuka kogoś , kto będzie mógł jeździć w zespole który sprzeda za kilka lat ... Chadock to owszem , raczej nie materiał na solidnego kierowcę F1 ale w przeciągu 5,6 lat nie da się od zera wprowadzić kogoś do F1. Nawet jeśli znajdzie kilku naprawdę utalentowanych chłopaków w wieku 10-12 lat to F1 dla nich za 10 a może i więcej lat... Nie rozumiem tutaj jego gdybań . "Tylko brak dobrych alternatyw zmusił mnie do utrzymania dotychczasowego składu kierowców na rok 2009." - to obraża tak doświadczonego i utytułowanego kierowcę jak Fisco ... Jeżdzą na końcu stawki , a on chce same gwiazdy i Hamiltonów mieć :D Od tej współpracy z Mercedesem we łbie mu się przewraca powoli :D
5cuderi4
17.12.2008 01:52
Teraz Mallya szuka wytłumaczenia, żeby wsadzić do swojego kokpitu któregoś z kierowców McLarena(wcześniej czy później). :D
Huckleberry
17.12.2008 01:49
Kombinuje dobrze, ale mam nadzieję, że ma swiadomość, że czekają go lata cięzkiej pracy i niepowodzeń. Ile lat Ron "wychowywałł" Lewisa?
Maraz
17.12.2008 12:19
Niby tak, w ostatnią sobotę (był news u nas), choć jeszcze w czwartek DJ Mallya (jak nazywa go im9ulse) nie był zdecydowany... ;)
Filo_M-ce
17.12.2008 12:02
"Tylko brak dobrych alternatyw zmusił mnie do utrzymania dotychczasowego składu kierowców na rok 2009." To już potwierdzone?