GP Chin: wypowiedzi po wyścigu (10)
Red Bull, Brawn, McLaren, Toyota, Toro Rosso, Renault, Ferrari, BMW, Force India, Williams
19.04.0913:04
21263wyświetlenia

Red Bull Racing
Sebastian Vettel (P1):
To niesamowite! Jestem bardzo szczęśliwy. Na dziesięć okrążeń przed końcem starałem się kontrolować moją przewagę i dostosowywać tempo. Chciałem mieć wszystko pod kontrolą, jednak było ciężko. W pewnych momentach starałem się po prostu dojechać do mety, co oznacza, że traciłem koncentrację, więc musiałem mierzyć się z każdym kolejnym zakrętem, nie planując zbyt wiele do przodu. Na ostatnich dwóch okrążeniach dałem sobie trochę na wstrzymanie, ponieważ nie chciałem doświadczyć aquaplaningu na wodzie, która utrzymywała się na torze. A później... Cóż, to po prostu fantastyczne. Drugie zwycięstwo w karierze, pierwsze z Toro Rosso, a teraz z Red Bullem sprawia, że jestem bardzo zadowolony i mam nadzieję, że będziemy w stanie kontynuować ten trend. Jestem bardzo dumny. Cieszę się, że udało nam się wygrać wyścig. Cały zespół Red Bulla wykonał kawał dobrej roboty. Chce podziękować całej ekipie, wszyscy pracowali bardzo ciężko, dziękuję jeszcze raz ekipie i Red Bullowi. Pozdrawiam Austrię!
Mark Webber (P2):
To niesamowity dzień dla zespołu - nawet nie wiecie, z czym nasi mechanicy zmagali się w nocy. Baliśmy się, że nasze samochody mogą nie ukończyć wyścigu, ponieważ za każdym razem, gdy wczoraj wyjeżdżaliśmy na tor coś się psuło. Więc tym bardziej cieszymy się, że udało nam się ukończyć wyścig i zdobyć maksymalną liczbę punktów, a to wszystko przyszło po nieudanym wyścigu Sebastiana w Australii i moim nie do końca udanym występie w Malezji. To wielki dzień dla całego zespołu w Milton Keynes i dla wszystkich w Austrii. Momentami był to naprawdę trudny wyścig. Na początku ciężko było za kimś jechać ze względu na pióropusze wody, jednak później było już odrobinę lepiej. Po drugim okresie neutralizacji toczyłem przez jakiś czas walkę z Jensonem Buttonem. Później, gdy udało mi się przebić na pierwsze miejsce nie mogłem uwierzyć w to, jaka dobra jest widoczność - pomyślałem sobie: 'O mój Boże, jest pięknie!'. Później dawałem z siebie wszystko, by zdobyć jak największą przewagą - to było fantastyczne. Gdy Jenson ponownie mnie wyprzedził, bardzo chciałem wygrać wyścig, więc wyprzedziłem go raz jeszcze - po zewnętrznej, ponieważ wiedziałem, że on nie będzie wiedział, że tam jestem. To było jedno z moich najlepszych posunięć w karierze. Jestem bardzo szczęśliwy!
Christian Horner, szef zespołu:
To świetny wynik dla zespołu i Red Bulla. To zapłata za cały wysiłek i ciężką pracę, którą zespół i pan Mateschitz włożyli w Formułę Jeden. Chcę podziękować Red Bullowi i wszystkim osobom w Milton Keynes, którzy pracowali na ten sukces. To niewiarygodny rezultat. Mamy świetny bolid, świetny zespół, świetnych kierowców, pojedynczy dyfuzor i nadchodzący dwu-poziomowy, więc sytuacja wygląda dobrze. Cały zespół, jak i marka może być dumna z tego momentu.
(Qnik)
_

Brawn GP Formula One Team
Jenson Button (P3):
Mieliśmy dziś bardzo trudny wyścig i jestem bardzo zadowolony, że dowieźliśmy obydwa samochody do mety po 56 okrążeniach i zdobyliśmy jak najwięcej punktów. Warunki były dość szalone z małymi rzekami w różnych częściach toru, które zmieniały się za każdym razem, kiedy przez nie przejeżdżałeś. Zwłaszcza ostatni zakręt był jak jezioro i po prostu nie można było hamować przed nim. Miałem problemy z aquaplaningiem oraz lodowatymi oponami, ponieważ nie byliśmy w stanie rozgrzać ich na tyle, by zaczęły odpowiednio pracować. Mark Webber i ja mieliśmy ciekawą walkę przez parę okrążeń, jednak nie byłem w stanie się go trzymać. Tak czy inaczej ukończenie tego wyścigu to samo w sobie spore osiągnięcie i zdobycie podium to coś fantastycznego. Nie byliśmy w stanie pokonać Red Bulli i gratulacje dla Sebastiana oraz Marka za wspaniały rezultat.
Rubens Barrichello (P4):
To był trudny wyścig w bardzo wymagających warunkach. W moim samochodzie pracowały jedynie trzy tarcze hamulcowe przez pierwsze 19 okrążeń, co tylko utrudniało mi utrzymywanie samochodu na torze. Na szczęście problem rozwiązał się po tym, jak hamulce rozgrzały się po moim pierwszym postoju i osiągałem odtąd dobre czasy, jednak wtedy było już trochę za późno. Tak czy inaczej dowieźliśmy samochód do mety w bardzo trudnych warunkach i zdobyłem tak dużo punktów, jak tylko mogłem, więc jestem z tego powodu szczęśliwy.
Ross Brawn, szef zespołu:
Kolejny dramatyczny wyścig, który jest kontynuacją niezwykle ekscytującego - jak się okazuje - sezonu 2009 Formuły Jeden. Jenson i Rubens wykonali świetną robotę, aby dojechać do mety w tak trudnych warunkach, co w połączeniu ze świetną pracą zespołu przez cały weekend pozwoliło nam zdobyć jak najwięcej punktów. Mieliśmy dobrą strategię z obydwoma kierowcami zatankowanymi na długie pierwsze przejazdy, która umożliwiła nam skrócenie dystansu do czołówki. Jednakże na tym samym poziomie paliwa Vettel i Webber byli w stanie się od nas oddalać. Gratulacje dla Red Bulla za ich podwójne zwycięstwo. Wiemy z Australii, jak wspaniałe jest to osiągnięcie i jestem pewien, że będą cieszyć się każdą minutą tego wydarzenia. Skupiamy się teraz na Bahrajnie, gdzie w następny weekend będziemy mieli suchy - miejmy nadzieję - wyścig.
(deeze)
_

Vodafone McLaren Mercedes
Heikki Kovalainen (P5):
Widoczność była niewiarygodnie niska - szczególnie podczas pierwszych kilku okrążeń po zjeździe samochodu bezpieczeństwa z toru. Jednakże nasza forma była dobra, a podczas ostatnich okrążeń wyścigu byłem w stanie zbliżyć się do Rubensa - jednak nie na tyle, aby rozpocząć atak. Nasza strategia zadziałała: ukończenie wyścigu na wyższej pozycji niż piąta było niemożliwe i jestem bardzo zadowolony z czterech solidnych punktów, zdobytych bez popełnienia żadnego błędu - mimo kilku ciężkich chwil!.
Lewis Hamilton (P6):
Popełniłem dziś za dużo błędów. Było bardzo ślisko, a moja lewa przednia opona była do niczego na długo przed zakończeniem wyścigu, jednak dawałem z siebie wszystko. Dzisiejsze popołudnie było naprawdę trudne, ale cieszę się, że zdobyłem kilka punktów dla zespołu.
(Igor Szmidt)
_

Panasonic Toyota Racing
Timo Glock (P7):
Ostatecznie udało nam się zdobyć kolejne punkty po starcie z pit-lane, więc powinniśmy się z tego cieszyć. Ale to był bardzo trudny wyścig, zwłaszcza na początku. Byłem bardzo zdziwiony, kiedy rozpoczęliśmy ściganie. Kiedy jesteś na końcu stawki nie ma szans na to, żeby zobaczyć cokolwiek i jest to jak jazda w ciemno. Nadrobiłem trochę dystansu, ale uszkodziłem sobie przednie skrzydło, gdy wjechałem w Nicka. Trudno było cokolwiek zobaczyć. Źle oceniłem moment hamowania i wjechałem mu w tył. To oznaczało, że obaj musieliśmy przyspieszyć nasze wizyty w boksach o kilka okrążeń, aby naprawić uszkodzenia. Później miałem czysty tor przez pięć lub sześć okrążeń. Jechałem dość szybko, ale jak tylko dojechałem do Kimiego, to utknąłem za nim. Nie widziałem wody stojącej na torze, więc musiałem zwalniać zwłaszcza w tam, gdzie można było wyprzedzać. W końcu go wyprzedziłem i udało mi się dojechać do mety na siódmym miejscu.
Jarno Trulli (nie ukończył):
To nie był dla mnie dobry dzień. Warunki były bardzo trudne, na torze było mnóstwo wody, która nie opływała, co powodowało aquaplaning. Kiedy samochód bezpieczeństwa zjechał z toru, wystartowałem dobrze i na początkowych okrążeniach miałem dobre tempo. Jednakże później walczyłem o przyczepność i moje tempo spadło, a im dłużej jechałem, tym więcej traciłem dystansu. Na 17 okrążeniu poczułem potężne uderzenie z tyłu i straciłem tylne skrzydło. Zdołałem wrócić do boksów, ale nie było już mowy o kontynuacji wyścigu. Tak czy inaczej moje wczorajsze tempo świadczy o tym, że jesteśmy blisko czołówki, więc teraz musimy liczyć na więcej szczęścia w Bahrajnie w następnym tygodniu.
Tadashi Yamashina, szef zespołu:
Timo nie pojechał najlepiej swojego ostatniego okrążenia w kwalifikacjach, ale on się nigdy nie poddaje. Dzisiaj dwa razy znalazł się z tyłu stawki, ale pokazał wielkiego ducha walki, wyprzedził wiele samochodów i dowiózł do mety dwa punkty. Jarno walczył dzisiaj, aby jak najlepiej wykorzystać swoją mocną pozycję startową, więc będziemy musieli sprawdzić dane, aby się dowiedzieć, co poszło źle. Tak czy inaczej dobrze pojechał w kwalifikacjach, więc jestem pewien, że zrobi wszystko co się da, aby w następnym wyścigu znaleźć się na podium.. Jesteśmy nastawieni na zwycięstwo i będziemy znowu walczyć w Bahrajnie w przyszłym tygodniu.
(MDK)
_

Scuderia Toro Rosso
Sebastien Buemi (P8):
Jestem bardzo zadowolony, ponieważ zespół wykonał fantastyczną robotę, co zaowocowało kolejnym punktem, który stąd wywozimy. Cieszy mnie to, że w trzech wyścigach punktowałem dwa razy. Może mógłbym dzisiaj pojechać nieco lepiej, lecz mimo to jestem zadowolony. Byliśmy bardzo konkurencyjni w początkowej fazie wyścigu i udało mi się wyprzedzić Raikkonena oraz Hamiltona, ale później miałem trochę problemów. Myślę, że to był mój najtrudniejszy wyścig. Co do incydentu z Vettelem, to stało się w momencie, gdy na torze był samochód bezpieczeństwa: nie widziałem go i próbowałem uciec na prawo, lecz nie wystarczyło miejsca, aby uniknąć z nim kontaktu. Zmieniliśmy przednie skrzydło w moim bolidzie i cieszę się, że nie zepsuło to jego wyścigu.
Sebastien Bourdais (P11):
Startowałem piętnasty i dojechałem do mety jedenasty, nawet mimo kilku poślizgów. Mam mieszane uczucia, ponieważ uważam, że nie powinniśmy ścigać się podczas tak dużego aquaplaningu. Fakt, że bolidy mają w tym roku mniej docisku aerodynamicznego tylko pogarsza sytuację, ponieważ ciężko jest utrzymać się na właściwej linii jazdy. Być może obróciło mój bolid 15 czy 20 razy, a wypadek Sutila pokazał, co mogło się stać. Jedynym pozytywnym aspektem tej sprawy jest to, że fani mają dobre widowisko.
Franz Tost, szef zespołu:
Po pierwsze: świetna robota Red Bull Racing - gratulacje za osiągnięcie wspaniałego dubletu dzięki Sebastianowi i Markowi. Z naszej strony, zdobyliśmy kolejny punkt dzięki Buemiemu, który miał dobry wyścig podczas trudnych warunków, w jego dopiero trzecim starcie w F1. Ogólnie rzecz biorąc myślę, że możemy być pozytywnie nastawieni przed Bahrajnem.
(Igor Szmidt)
_

ING Renault F1 Team
Fernando Alonso (P9):
Jest to rozczarowujący koniec weekendu, w którym pokazaliśmy spory potencjał. Zespół wykonał świetną robotę, by poprawić samochód, który był bardzo konkurencyjny - zwłaszcza wczoraj, gdy zakwalifikowałem się w pierwszym rzędzie. Jednakże dziś mieliśmy pecha i myślę, że jest to po prostu jeden z tych dni, gdzie podejmujesz decyzje w złych momentach i wszystko wydaje się iść nie po twojej myśli. Sądziliśmy, że samochód bezpieczeństwa będzie na torze przez kolejne 10 lub 15 okrążeń, więc zjechaliśmy na dotankowanie i w tym samym momencie neutralizacja została zakończona, więc startowaliśmy ostatecznie do wyścigu z ostatniej pozycji. Byliśmy w pierwszym rzędzie na starcie i nagle znaleźliśmy się na końcu, co ostatecznie zakończyło nasz wyścig. Bahrajn będzie kolejnym wielkim testem, a potem mamy Barcelonę, więc musimy wciąż się poprawiać.
Nelson Piquet (P16):
Warunki były dziś bardzo trudne z niewielką widocznością i aquaplaningiem, więc utrzymywanie bolidu na torze nie było łatwe. Miałem kilka niebezpiecznych momentów podczas wyścigu, jednak byłem w stanie kontynuować wyścig, choć straciłem sporo czasu i pozycji. Był to więc dość rozczarowujący weekend, jednak czekam już z niecierpliwością na Bahrajn, gdzie mam nadzieję będziemy mieć suchy wyścig i pewne usprawnienia w bolidzie.
Flavio Briatore, szef zespołu:
To nie był normalny wyścig i szkoda, że nie byliśmy w stanie zobaczyć pełnego potencjału samochodu. Warunki były bardzo trudne i każdy wydawał się walczyć o przetrwanie, oprócz czołowej trójki. Fernando pokazał swoim osiągnięciem z kwalifikacji, że samochód się poprawia, jednak zostaliśmy ukarani przez złą pogodę. Bolid staje się coraz lepszy i bardziej konkurencyjny, a w Bahrajnie będziemy mieć nowe części w obydwu samochodach. Już w tym tygodniu zobaczyliśmy wspaniałą pracę naszego zespołu zarówno tutaj, jak i w fabryce, aby zamontować nowe części do samochodu Fernando już w ten weekend. Mistrzostwa są długie i jestem pewien, że od Bahrajnu sprawy będą wyglądały dla nas o wiele lepiej.
(deeze)
_

Scuderia Ferrari Marlboro
Kimi Raikkonen (P10):
W pierwszej fazie wyścigu nie było tak źle, jednak po postoju straciłem przyczepność w oponach i nie byłem już w stanie naciskać tak mocno, jak chciałem, ponieważ to oznaczało, że samochód bardzo mocno się ślizgał. Parę razy silnik zdawał się tracić moc, zwłaszcza kiedy jechałem blisko za innymi samochodami, jednak później problem zniknął sam z siebie. Zdecydowanie nasza sytuacja w mistrzostwach wygląda bardzo źle. Popełniliśmy sporo błędów i nie jesteśmy wystarczająco szybcy. W Barcelonie, gdzie będziemy mieć nowe części aerodynamiczne, powinniśmy zyskać trochę na przyczepności, której nam teraz brakuje. Jestem pewien, że możemy być konkurencyjni na tyle, aby znów wygrywać, jednak tego typu praca zajmie trochę czasu. Zespół jest zmotywowany - jestem tego pewien - i wszyscy staramy się robić, co do nas należy. Łatwo jest teraz krytykować, jednak wiemy, jak odwrócić tę sytuację.
Felipe Massa (nie ukończył):
Jestem bardzo rozczarowany i trochę zmartwiony, jednak moja motywacja wciąż ma się dobrze. Musimy pracować wspólnie, aby wyjść z tej sytuacji. Zespół jest zjednoczony i jest duża chęć zdecydowanej poprawy najszybciej, jak to możliwe. Powinniśmy szybko otrzymać zdecydowane poprawki aerodynamiczne, jednak jest też prawdą, że musimy pozbyć się naszych problemów z niezawodnością, ponieważ jeśli chcemy wygrywać, najpierw musimy kończyć wyścigi. Dziś miałem dużą szansę na zdobycie podium. Byłem trzeci i moje czasy okrążeń były takie same jak liderów, nawet pomimo tego, że miałem na tyle dużo paliwa, że mogłem jechać na jeden postój. Bolid sprawował się dobrze oprócz momentów, w których jechaliśmy za samochodem bezpieczeństwa - wtedy zdarzyło się kilka chwil, w których moc zdawała się maleć. Wtedy, bez ostrzeżenia, silnik przestał przyspieszać i samochód nagle zamilkł. Chciałbym powiedzieć naszym fanom, że nie powinni przestawać w nas wierzyć, gdyż jest to trudny okres, jednak do końca mistrzostw jest wciąż daleko.
Stefano Domenicali, szef zespołu:
Jesteśmy dziś bardzo zirytowani tym, co przytrafiło się Felipe. Jechał świetny wyścig, kiedy problem z elektryką zmusił silnik do zgaśnięcia. Był wtedy trzeci i nawet pomimo dużego obciążenia paliwem był w stanie wykręcać czasy na poziomie najszybszych i z niemal absolutną pewnością ukończyłby wyścig na podium. Kimi zmienił swoją strategię z dwóch postojów na jeden, jednak nie był w stanie wspiąć się wyżej, niż na dziesiąte miejsce. Na pierwszym zestawie opon jego tempo było niezłe, jednak na drugim wciąż miał problemy z brakiem przyczepności, co uniemożliwiło mu walkę o punkty. Najgorszą rzeczą jest to, że podczas gdy technicznie nie byliśmy w naszej szczytowej formie, to ponownie nie byliśmy w stanie zyskać na okolicznościach, jakie dziś miały miejsce. Teraz patrzymy na następny weekend w Bahrajnie z realistycznymi oczekiwaniami - samochód będzie taki sam jak tutaj, pomimo tego, że rozważymy możliwość ponownej jazdy z KERS. W międzyczasie musimy intensywnie pracować nad nowymi komponentami aerodynamicznymi, które zastosujemy, kiedy europejska część sezonu rozpocznie się w Barcelonie.
(deeze)
_

BMW Sauber F1 Team
Nick Heidfeld (P12):
Oczywiście jestem zawiedziony z rezultatu dzisiejszego wyścigu, ale z drugiej strony czuję, że powinienem być zadowolony z tego, że w ogóle udało mi się go ukończyć. Warunki pod względem widoczności i aquaplaningu były bardzo złe. Na samym początku, po zjechaniu samochodu bezpieczeństwa z toru ciśnienie w moich oponach było za niskie i miałem z tego względu dużo problemów. Na 13 okrążeniu Timo Glock uderzył we mnie, co spowodowało uszkodzenia mojego bolidu i oczywiście nie pomogło w walce. Jednakże blisko końca wyścigu miałem szansę na zdobycie jednego czy dwóch punktów, ale wtedy znalazło się dużo odłamków na torze, wliczając w to koło z bolidu Adriana Sutila. Próbowałem jakoś je wyminąć, lecz nie bardzo wiedziałem, w którą stronę mam skręcić i koło uderzyło w moje auto, co spowodowało jego dziwne zachowanie i utratę czterech pozycji.
Robert Kubica (P13):
Jazda była dziś bardzo niebezpieczna. Mieliśmy aquaplaning prawie wszędzie, a brak widoczności był katastrofą. Było dość dużo sytuacji, w których nic nie widziałem. Wszystko to spowodowało mój duży wypadek z Jarno Trullim. Kiedy Jarno hamował przed zakrętem, ja wjechałem w wodę. Mimo że nacisnąłem na hamulce bardzo mocno, bolid wciąż jechał szybko. Wyleciałem dość wysoko w powietrze po uderzeniu w jego tylne koło, ale na szczęście nikomu nic się nie stało. Po zjechaniu do boksów musieliśmy wymienić skrzydło po raz drugi i do końca wyścigu czułem duże wibracje oraz utratę przyczepności. To zrujnowało mój wyścig.
Mario Theissen, szef BMW Motorsport:
Nie ma zbyt wiele do powiedzenia o tym grand prix. Startując ze słabych pozycji nasi kierowcy wmieszali się w kilka wypadków podczas tych deszczowych warunków. W rezultacie nie zdobyliśmy żadnego punktu. Wszystko co możemy teraz zrobić, to zapomnieć o tym wyścigu i skoncentrować się na GP Bahrajnu.
(Igor Szmidt)
_

Force India Formula One Team
Giancarlo Fisichella (P14):
To był trudny wyścig. Deszcz na początku był dość intensywny, ale moim głównym problemem było ziarnienie opon. Oba zestawy opon szybko się zużyły i samochód w niektórych zakrętach ślizgał się wszystkimi czterema kołami. Trudno było utrzymać go na torze i kilka razy miałem trudne momenty. Strategia była jednak dobra i myślę, że możemy być zadowoleni z dzisiejszych osiągów. Szkoda, że Adrian nie zdobył dziś pierwszych punktów dla zespołu, ale wszyscy wiemy, jak było trudno.
Adrian Sutil (nie ukończył):
Byłem przygotowany na trudny wyścig i był on dokładnie taki. Zaryzykowaliśmy strategię z bardzo wczesnym postojem, a później musiałem długo jechać na jednym komplecie opon. Wtedy zaczęło znów padać i trudno było utrzymać samochód na torze. Czasami nawet jadąc prosto na czwartym albo piątym biegu zmagałem się z aquaplaningiem. Byłem zadowolony, że tak długo byłem w stanie utrzymać samochód na torze. Wielka szkoda - skupiasz się na czymś i myślisz, że możesz tego dokonać, ale ostatecznie straciłem kontrolę nad bolidem. Czułem się tak samo, jak w Monako. Trudno uwierzyć w to, kiedy jesteś w samochodzie i nagle wszystko tracisz. Ale trzeba to przezwyciężyć - mieliśmy dzisiaj świetne osiągi. To dobra rzecz dla zespołu i myślę, że zasłużyliśmy na punkty, ale jest mi przykro, że ich nie zdobyliśmy. Strategia była bardzo dobra, ale tego mieliśmy właśnie dokonać: zaryzykować.
(Spider)
_

AT&T Williams
Nico Rosberg (P15):
Głównym problemem, jaki dzisiaj miałem były krople deszczu, które nie chciały spływać z mojego wizjera, przez co chwilami zupełnie nic nie widziałem. Przyczyną był prawdopodobnie problem z systemem przeciwmgłowym w moim kasku, który miewałem już w przeszłości, a którego nie dało się definitywnie rozwiązać. Piętnaście okrążeń przed końcem wyścigu nasza pozycja nie była zbyt dobra, więc spytałem zespół o możliwość zmiany opon na przejściowe, jako że chciałem spróbować czegokolwiek, aby poprawić pozycję. Przez kilka pierwszych okrążeń opony spisywały się nieźle i wyglądało na to, że zmiana przyniesie oczekiwane efekty, ale niestety wtedy zaczęło mocniej padać i po raz kolejny było po wszystkim. Do wyścigu w Bahrajnie został tylko tydzień i bardzo liczymy tam na dobry wynik, na który czekają wszyscy w zespole.
Kazuki Nakajima (nie ukończył):
Miałem dziś problem z układem przeniesienia napędu, tak więc niestety nie mogłem ukończyć wyścigu. Jazda przy tak słabej widoczności była szczególnie trudna. Na torze było mnóstwo stojącej wody i trudno było utrzymać bolid na torze, szczególnie na wyjściu z ostatniego zakrętu. Popełniłem kilka błędów, ale inni też ich się nie ustrzegli.
Patrick Head, szef działu inżynierii:
Sądziliśmy, że podczas startu SC zostanie na torze dłużej, niż to miało miejsce i zdecydowaliśmy się ściągnąć Nico szybciej na postój, niż pierwotnie planowaliśmy. Okazało się, że było to złe posunięcie, jako że SC zjechał zaledwie jedno okrążenie później. Później zmagaliśmy się z brakiem odpowiedniego tempa, aby wyprzedzić Alonso, który wykonał tankowanie w tym samym czasie co my. Musimy sprawdzić, co było przyczyną awarii skrzyni biegów w bolidzie Kazukiego, przez którą musiał on wycofać się z wyścigu. Nie mieliśmy dziś dobrych osiągów, popełniliśmy kilka błędów jeśli chodzi o strategię i teraz musimy przeanalizować całą sytuację i poprawić to w przyszłości. Bardzo nietypowa jest też dla nas konieczność wycofania się z powodów technicznych. Teraz musimy skoncentrować się na poprawieniu naszych osiągów przed wyścigiem w Bahrajnie. Pomijając wszystko zespół został zaskoczony informacją o niespodziewanej śmierci Jima Douglasa. Począwszy od samego początku istnienia zespołu Williams przez kolejne 28 lat Jim był podporą naszego działu mechanicznego.
(MDK)
KOMENTARZE