IndyCar: Franchitti pokonał Briscoe na owalu w Iowa

Dario Franchitti odniósł drugie w tym sezonie zwycięstwo w serii IndyCar po tym, jak Ryan Briscoe pomimo zdominowania kolejnego wyścigu znów stracił prowadzenie w końcowej fazie rywalizacji. Na najniższym stopniu podium w Iowa po świetnej jeździe stanął Hideki Mutoh, finiszując przed Danem Wheldonem i obecnym mistrzem serii Scottem Dixonem.

Już pierwsza połowa wyścigu obfitowała w kolizje i incydenty. Na pierwszym okrążeniu obrócił się samochód Ernesto Viso i Wenezuelczyk wpadł na bandę kończąc, swój udział w wyścigu. Następnie Robert Doornbos uderzył w bolid Ryana Hunter-Reaya i dla Amerykanina był to również koniec wyścigu.

Na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, a po jego zjeździe Dixon szaleńczo atakował prowadzącą dwójkę kierowców Penske, aż w końcu wyprzedził Ryana, a potem na 16. okrążeniu także Helio Castronevesa. Niestety gdy na wyjściu z zakrętu Brazylijczyk chciał odzyskać prowadzenie, doszło do kontaktu między przednim skrzydłem bolidu Penske i tylną oponą bolidu Ganassi. Po raz kolejny nad całym torem pojawiły się żółte flagi.

Wszyscy zjechali wówczas do boksów za wyjątkiem Briscoe, który został tym samym liderem, mając za swoimi plecami Schecktera. Obaj kierowcy zwlekali z pierwszym zjazdem do 35. okrążenia, kiedy to trzecią neutralizację spowodował Justin Wilson po uderzeniu w bandę w zakręcie nr 2. W międzyczasie na leżących na torze fragmentach z bolidu Dale Coyne Racing oponę przebiła Danica Patrick i ona również musiała zjechać do alei serwisowej.

Następny okres żółtej flagi przypadł 19. okrążeń później, kiedy swój bolid rozbił Raphael Matos, a próbujący uniknąć go Mario Moraes również uderzył w bandę. Tymczasem na czele stawki pojawił się Tony Kaanan, który do tego momentu wykonał tylko jeden pit-stop po kolizji Dixona z Castronevesem. Brazylijczyk liczył na kolejny okres neutralizacji, ale niestety nie doczekał się i musiał zjechać do boksów podczas normalnego tempa wyścigowego, przez co stracił jedno okrążenie. Paradoksalnie w chwilę później sam spowodował żółtą flagę, rozbijając swój bolid na zimnych oponach w drugim zakręcie.

Neutralizacja po tej kraksie umożliwiła wszystkim wykonanie postojów i każdy kierowca jechał z taką samą strategią paliwową, a na czele stawki znaleźli się Briscoe i Franchitti, którzy zaczęli od tego momentu dominować w wyścigu. Franchitti wyprzedził Australijczyka podczas wznowienia po ostatniej neutralizacji w połowie wyścigu, ale kierowca Penske zdołał jeszcze odzyskać prowadzenie i był liderem do ostatniej rundy postojów przy zielonej fladze. Wtedy okazało się, że Franchitti zaoszczędził paliwa na dwa okrążenia więcej i to umożliwiło mu pokonanie Briscoe, który już trzeci raz z rzędu stracił szansę na wygraną w końcówce wyścigu. Mimo to Australijczyk utrzymał prowadzenie w mistrzostwach, choć jego przewaga nad Franchittim zmalała do zaledwie trzech punktów. Kolejny wyścig już za tydzień w Richmond.

Źródło: Autosport.com