De la Rosa podpisał dwuletni kontrakt z Campos Meta?

Jeśli mnie pamięć nie myli, to w ubiegłym roku Senna raczej nie błyszczał na testach i głośno mówiło się o tym, że rozmowy z zespołami F1 zawdzięcza głównie cennemu marketingowo nazwisku.

De la Rosa+Senna= sukces?... może im się udać, czego im życzę :)

@Anderis - myślę, że gdyby jeździł w 2008, prezentowałby się lepiej niż Koval. No wiesz, 2006 był ostatnim od 2002 roku prawie pełnym sezonem startów, więc miał prawo trochę odstawać od Raikkonena. a nie było przecież tak źle. Tyle, ze McL na złość nie chce dać mu szansy. a szkoda...

Ja jestem zdecydowanie za duetem De la Rosa -Senna .Perez ma na pewno dobrych sponsorów ,ale powinien mieć lepsze osiagniecia szczegolnie w main GP2 na pewno jednak ma szanse się dostać do F1

Ta gazeta już wielokrotnie pisała o wyssanych z palca bzdurach...

Kamikadze2000- W 2006 McL nie był taki zły. Od momentu pojawienia się w kokpicie de la Rosy, do końca sezonu, Raikkonen zdobył 3 razy Pole Position. Jedno czwarte miejsce i dwa siódme w kwalifikacjach w wykonaniu Pedro nie są więc zbyt imponującym dorobkiem. Hiszpan jeździł może i dość równo, ale brakowało mu szybkości do najlepszych.

Ja bym widział na drugim fotelu Andy'ego Souceka, Witalija Pietrow lub Pastora Maldonado.

Na razie to tylko spekulacje, ale myślę, że to jest jednak prawda. Doświadczenie de la Rosy będzie wprost nieocenione dla Camposa. @Anderis - trzeba się zgodzić z tym, że chłop jest ciut stary na F1 (39 lat), no ale liczy się narodowość i co najważniejsze - doświadczenie. A Hiszpan chyba jest najlepszy w swej branży, co tłumaczy stały angaż w Macku. W 2006 nie był taki zły, jak piszesz. Po prostu wtedy McL nie był dobry. Pedro bezproblemowo trzymał tempo Kimiego, więc można nawet powiedzieć, że był dobry. Wielka szkoda, że nie dostał szansy od Macka w 2008 roku. Co do drugiego kierowcy, raczej Gene odpada. Camposowi nie tylko potrzebne jest doświadczenie, ale również sowita wsparcie finansowe, a śmiem wątpić, by Hiszpan wniósł Adrianowi niezłą sumkę. Zresztą jeden weteran wystarczy. Chciałbym, aby drugim kierowcą był Pantano ale coś na to się nie zanosi. Co do Bruno i Sergio? Obaj mogą wnieść niezłą firmę, ale jeśli miałbym wybierać, stawiałbym na Sennę. Testy w Hondzie wypadły mu dobrze i na bank, gdyby nie wycofanie się Hondy, Brazylijczyk odprawiłby na emeryturę Rubensa. Poza tym chłopak ma już 26 lat, więc debiut jest już wskazany. Jeśli chodzi o Pereza, wbrew pozorom chłopak jest dobry, co pokazywał w GP Asia Series. Teraz zbytnio mu się nie powodzie, ale przecież on ma 19 lat, więc ma prawo do gorszych wyników. Zaznaczam, że kierowcy z czołówki mają od 22 do 27 lat. Tak więc jeszcze może trafić do F1 dzięki sukcesom, a nie "grubemu portfelowi". No cóż... pożyjemy, zobaczymy...

A jego partnerem będzie Marc Gene...

Sergio Perez nie musi być wcale mniej uzdolniony. Pokazywał się z bardzo dobrej strony w GP2 Asia, a jest dużo młodszy od Senny.

Tylko, że Senna to trochę bardziej uzdolniony paydriver :P

A Senna to niby nie paydriver? Oczywiscie ze nim jest:P

Błagam, tylko bez paydriverów. Pedro? Tak, przyda się Camposowi.

Nowe zespoły, nowe twarze (oprócz Pedro oczywiście) - powinno być ciekawie .

No cóż, wygląda na to, że w 2011 doczekamy się pierwszego od wielu lat czterdziestolatka w F1 :D Trochę jestem rozczarowany, że kierowca, który w 2006 roku nie prezentował zbyt dobrej szybkości, a w dodatku jest w tak podeszłym wieku, ma spore szanse na jazdę w F1, ale trzeba przyznać, że jego doświadczenie i umiejętność pracy nad rozwojem bolidu byłyby dla Camposa nieocenione.