Przyszłość Kimiego Raikkonena otwarta

Domenicali: "Nie chcemy teraz o tym rozmawiać, ponieważ nie uważam tego za stosowne"
14.09.0911:30
Michał Roszczyn
25766wyświetlenia

Cztery z rzędu wizyty Kimiego Raikkonena na podium wciąż nie gwarantują mu posady w Ferrari na przyszły sezon - zasugerował wczoraj wieczorem Stefano Domenicali.

Podczas gdy trwają dyskusje pomiędzy Finem a zarządem włoskiego teamu w sprawie możliwości rozwiązania kontraktu rok wcześniej niż było to przewidziane, Domenicali po Grand Prix Włoch dał do zrozumienia, iż sytuacja nadal jest otwarta.

Włoch poproszony o ukrócenie spekulacji na temat przyszłości Raikkonena i potwierdzenie mistrza świata z 2007 roku w składzie na następny sezon, powiedział: Sądzę, że jak już powiedzieliśmy, nie chcemy teraz o tym rozmawiać, ponieważ nie uważam tego za stosowne. Jak wiecie, Kimi ma z nami kontrakt na przyszły rok i tyle możemy na razie powiedzieć.

Jesteśmy zadowoleni z jego wyników, ponieważ wykonuje swoją pracę fantastycznie, jeździ bardzo, bardzo dobrze. Zespół jest niezmiernie zadowolony z jego dokonań - przede wszystkim w drugiej części sezonu, gdzie w ostatnich pięciu wyścigach był zawsze na podium i zdobył - myślę, że po walczącym o mistrzostwo Barrichello - najwięcej punktów.

Sądzi się, iż Raikkonen rozważa oferty McLarena i Brawna, podczas gdy trwają negocjacje dotyczące spłaty jego kontraktu na sezon 2010. Odejście Fina utorowałoby drogę dla Fernando Alonso, którego stajnia z Marenello jest zdeterminowana zatrudnić.

Pomimo ciągnących się wątpliwości na temat miejsca Raikkonena w zespole, Domenicali chwali jednak postawę Fina w ostatnich wyścigach: Myślę, że Kimi, jakiego widzieliśmy w drugiej części sezonu, jest bardzo, bardzo mocny, bardzo równy, zawsze na podium. Z pewnością znacznie się poprawił, ale to jest Kimi, którego znamy - jest Kimim, który zdobył z nami tytuł dwa lata temu.

Domenicali zapytany czy spodziewa się, że zespół utrzyma swoją passę pięciu podiów, odpowiedział: Mam nadzieję, że możemy być na podium w następnych wyścigach. Sądzę, że Kimi jest bardzo, bardzo dobry i może tego dokonać. Jeśli jest się w stanie jako zespół zmaksymalizować osiągi, to wtedy na pewno możemy być na podium w ostatnich czterech wyścigach.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

57
Jędruś
16.09.2009 07:05
Z tego co pamiętam to Kimi stał na podium od 4 a nie 5 wyścigów z rzędu ? Tak - Kimi obecnie jest jednym z najmocniejszych zawodników w F1, w drugiej części sezonu patrząc na osiągi i bolid w sumie na równi z Barichello. Co jest z nim nie tak? Nic. Po prostu Ferrari uważa, że Alonso będzie lekiem na wszystkie ich kłopoty.Kimi do łatwych charakterów z pewnością nie zależy.Alonso to zupełnie inny typ kierowcy.Znany jest z swoich umiejętności na testach.I być może to jeden ( obok popularności i sponsora) z decydujących czynników.Ani Kimi,ani Massa to wyśmienytych testerów nie należą. Dla mnie szkoda, bo kiedy Kimi przechodził do Ferki w 2007 miałem co do niego wiele nadziei.Przez te lata w Ferrari zrobił naprawdę wiele - zwycięstwo w debiutanckim wyścigu,mistrzostwo w pierwszym sezonie startów(pokonał Alonso Hamiltona i Massę po fantastycznej drugiej połowie sezonu), 2x mistrzostwa konstruktorów, wiele zwycięstw i mnóstwo podiów.Czego chcieć więcej ? Dla mnie z Massą tworzyli w 2008 najmocniejszy duet kierowców. Gdzie teraz pójdzie? Dla mnie jest realny powrót do Mclarena.BrawnGP jest bardzo dobrą opcją,Renault ( pod warunkiem wsparcia Noki) Williams. Opcji wiele, choć dla mnie najlepszą było by pozostanie w Ferrari.
MPOWER
16.09.2009 09:18
Chciałem jeszcze dodać jak już tak chwalimy Kimiego....że gdyby ten leń pracował przez cały sezon i skończył z tym "I don't care" to już by miał z II mistrzostwa co najmniej. Kimi jest bardzo dobrym kierowcą ale potrzebuję porządnego kopa w zada żeby ruszyć z miejsca.....bo ostatnio był jakiś taki bez motywacji :) Zobaczymy co dalej w sezonie bo już zapowiada że chce podium na Singapurze :) Aż czasem żal tyłek ściska, bo gdyby Ferka postawiła na niego od początku sezonu to by dzisiaj walczył o mistrzostwo.... Go KIMI GO!:)
Kamikadze2000
15.09.2009 03:16
Wcześniej wątpiłem w to, by Kimi w ogóle pozostał w tym sporcie, ale teraz sądzę, że pozostanie w Ferrari. I szczerze przyzna, zespół popełni ogromny błąd, nie robiąc tego! :| Prawdą przecież jest, że Fin obecnie jest tym "Ice Man'em" z poprzednich nieparzystych lat. :)) @IceMan2991 - dokładnie! Gdyby nie awarie, Kimi mógłby miec nawet trzy tytuły. Hamilton nie mógłby nawet marzyc o majstrze (w końcu i tak go zdobył w szczęśliwych okolicznościach). :))
IceMan2991
15.09.2009 01:36
Wam chyba oklapl. Ludzie w tamtym gadalsice brak motywacji a teraz ze oklapl. Co za niedorzeczne bzdury. Nikt cie nie zlinczuje za Hamiltona ale on jest jeszcze mlody i pewnie dlatego jezdzi do konca. Zobaczysz bedzie mu to powoli przechodzic z kazdym kolejnym sezonem. Jest szybki lecz powiem tak. Na tle Kimiego z Maca sie nie wyroznia. Ma bardzo niezawodny bolid i to mnie troche wkurza bo z najbardziej awaryjnej jednostki zrobili najlepsza akurat teraz tuz po odejsciu Iceman'a ale coz mowi sie trudno i jedzie sie dalej. Pozdro
Huckleberry
15.09.2009 08:43
Nie wiemy jak jest naprawdę, czy to były problemy z bolidem, czy ze współpracą w zespole, ale jak dla mnie Kimi w tym sezonie oklapł. Nie wiem, może zabrakło mu motywacji, a może były inne przyczyny, ale nie widziałem u niego woli walki. I nie chodzi mi tylko o miejsca zajmowane w tabeli ale ogólnie o podejście do ścigania. Natomiast muszę powiedzieć, za co na mnie wsiądziecie zaraz ;) że coraz większym szacunkiem darzę Hamiltona - wbrew komentarzom Borowczyka i Zientarskiego podobała mi się jego walka do końca w ostatnim wyścigu. Może faktycznie powinien więcej kalkulować ale chciał walczyć do końca, chociaż miał małe szanse - szacunek :)
rafaello85
14.09.2009 09:47
Niech Domenicali odejdzie z Ferrari, a Raikkonen niech zostanie. Fin jest wspaniałym kierowcą i mocnym punktem włoskiej stajni, o czym przekonujemy się od kilku tygodni - sam ciągnie zespół do przodu i sam zdobywa punkty. Rozważanie możliwego odejścia Fina jest dla mnie niepoważne. On ma ważny kontrakt i szefostwo Ferrari wykazałoby się wyjątkowym IDIOTYZMEM gdyby go zerwało:| Mam nadzieję, że do niczego takiego nie dojdzie. Chociaż, gdy spojrzę na ostatnie decyzje w SF... niczego nie mogę być pewnym:|
dex
14.09.2009 08:49
maroo co ty piszesz Kimi przygasa ?? pamiętasz go z mclarena takiego szybkiego bo bolidy zawsze były szybkie tylko awaryjne , prowadzil ale awaria , PP ale awaria, dobrze jechał wyprzedzał ale awaria , ale bolid zawsze byl szybki nawet w słabym 2004 roku. W ferrari tak w 2008 roku nie bylo więc byly miejsca dalsze czy również miał i zdarzały sie awarie. Więc pamiętasz dlatego kimiego w mclarenie tak dobrze. Tam zaczynal, i zawsze mial bolid szybki tylko awaryjny, miejsca 5,6 czy 3 jak zawodnik osiaga to nie znaczy że ma brak motywacji , formy czy jeszcze czegoś mu brakuje. A słuchanie gadki z Polsatu sie mija z celem. Kimi raz ma motywacje raz nie ma przeciez jak tego sie slucha to az sie smiac chce wszystko przez dziennikarzy prase i takie borowki wlasnie. jezeli od dzis kierowcą bez motywacji jest ten co nie wygrywa to Kubica już dawno stracil motywacje.
ice
14.09.2009 08:25
W Brawnie byloby dobrze, do Button bylby mimo wszystko chyba slabszym przeciwnikiem niz Hamilton i tez ma lagodny styl jazdy, preferujacy nadsterownosc, wiec Kimi i Jenson mieliby wspolny kierunek rozwoju, chociaz Hamilton podobno mimo agresywnej jazdy tez woli nadsterownosc, najwazniejsze zeby w konkurencyjnym bolidzie i wierze w Menagera Raikkonena ze o tozadba, skoro potrafil wynegocjowac dla niego tak gigantyczna kase w Ferce to i ze znalezieniem dobrego miejsca w przyszlym roku powinien sobie poradzic...
kuba
14.09.2009 08:01
O tym ,że usprawnienia F2008 były pod Masse powiedział sam Schumacher , więc ja osobiście uważam to za wiarygodne źródło :D Musicie troszke zluzować , bo z tej dyskusji wynikło ,że Massa to kompletna miernota jest z czym jednak zgodzić się nie mogę. Choćsezon 2008 tego nie pokazał , ale ja Kimasa też uważam za lepszego kierowce obdarzonego większym talentem ale nie róbmy z Massy ..Badoera. To dlaczego Massa był lepszy w sezonie 2008 było uwarunkowane wieloma czynnikami. Jak wiemy F1 to bardzo skomplikowany sport i nie da sie jednoznacznie stwierdzić ,że ten jest lepszy bo wygrał. Wiemy ,że sytuacja na lini Domenicali - Raikkonen jest nienajlepsza , że Domenicali bardziej wspiera Masse. Jak Jean Todt byłw tym zespole sytuacja wyglądała inaczej. Kimi wsiadł do czerwonego bolidu , zaaklimatyzowal się i w 2 polowie sezonu 2007 rozniósł wszystkich. Odkąd Domenicali 'żondzi' widać ,że Massa ma w zespole zdecydowanie uprzywilejowaną pozycję. Fakt - zna zespoł bliżej , ma z nimi lepszy kontakt. Kimi chodzi własnymi drogami , nie prosi o pomoc i jest indywidualistą. O tym też napomniał kiedyś Schumi. Zobaczymy. Może w McLarenie byłoby mu lepiej ale ja akurat obawiałbym się tam traktowania. Może w Brawnie... ;D
m.j.m
14.09.2009 07:43
A to się nasi komentatorzy rozpisali.
MPOWER
14.09.2009 07:43
Dlatego maroo chciałbym aby Kimi wrócił do McL.
maroo
14.09.2009 07:39
Nie słucham Borówy, nie słucham nikogo i mam swoje własne poglady na temat tego co w F1 piszczy. Poczytaj deczko. Robiona Ferka pod MAsse - wielu tak powiedziało. Zgadzam się - wielu idiotów powtarza na tym świecie słowa innych którzy wydali im sie jacyś błyskotliwi. Popatrz w Tv, wśród celebrytów, wśród kolegów i tutaj, na f1wm - czasem aż sie człowiek nia ma siły śmiać. Szanuję własne zdanie wielu z tutaj wypowiadających sie - poruszyłem tylko temat pewnych zachowań, akurat na przykładzie osób których dotyczy art. Alez ja jestem fanem - fanem Ferrari, Michaela, Felipe, Kimasa (o tak - zawsze z szacunkiem w McL gdy był 'wrogiem' o nim sie wypowiadałem), Baricza czy JPM za jego dzikość czasem. Ale szczerze - średnio mi Kimas pasuje w SF - czy to wina SF że mu średnio idzie, przystosowania, warunków, bolidu - nie ważne dla mnie. To ie ten Kimas dzisiaj co w latach McL. Oby wrócił - życze mu tego - nawet jesli nie w Ferrari. Jedyne czego żałuję to - że jak już ktoś to Alonso zastapi Kimasa - średnio to widze. Dobranoc.
IceMan2991
14.09.2009 07:24
Era Kimasa przygasa tak kto ci to powiedzial? Pewnie Borowa ktory gada tak co kazde GP. Po jednym nie udanym sezonie nie mozna gadac ze ktos upada i nie ma motywacji bo to jest bezsensu. kochany bylo dla jaj ale nie kumasz tego typu zartow wiec podaruje to tym razem. Skad moglem wiedziec. Z tym ze byla ferka robiona juz nie jedna osoba pisala ze tak podali na koniec sezonu ale ty nadal swoje."Po drugie w 2008 pokazał klasę na maxa" Pokazal klase? A co on takiego zrobil co? Mysle ze ty jestes takze fanboyem ale gadasz ze nie jestes a tak moze kazdy. "ale po pierwsze w roku w którym zdobył go Kimi – Massa przegrał z nim niewielką ilością punktów, po drugie w 2008 pokazał klasę na maxa" Na moje to jest znak twojego "nie" fanboystwa. Co roku jakis kierowca walczy o MS ale to Massa pokazal klase. A Hamilton nie? Przeciez on tez walczyl. Jacobss tak jak pisalem wczesniej. Typowy kierowca wygrywajacy z PP. Ja ti nie mam nic do dodania maroo i tak sienie przetlumaczy. Gada na nsa ze jestemy tacy i tacy a sam swojego sie kurczowo trzyma
MPOWER
14.09.2009 07:23
Zabrakło mi znaków w poprzednim poście więc dopisze. Massa faktycznie musiał wiele włożyć wysiłku i pracy żeby być gdzie teraz jest. Nie ma co ukrywać, wielkie brawa dla Niego. Za jego wole walki i ambicję. Jeszcze trochę przed Nim pracy i też się zapisze na kartach historii jako mistrz F1. Ale mówiąc o obecnej sytuacji Kimi jest lepszym kierowcą. I na pewno ma talent - zgadza się - w WRC 15-sty w generalce zanim miał wypadek to jest coś.
Jacobss
14.09.2009 07:15
maroo - Czasy C+ w Polsce to 2002 rok, jak dobrze pamiętam. Ja mieszkam od lat w Niemczech i ogladałem na Premiere, a teraz na Sky DE, bo się przemianowali. Ale to nie istotne - chciałem tylko to wyjaśnić :). Nie ważne zresztą :). I nie, nie chce nikogo zgrywać, tylko od kiedy w Polsce ludzie zauważyli, że istnieje taki sport jak F1, jestem przewrażliwiony, bo wielokrotnie spotykam się z opiniami, jakie ludzie wymienili powyżej. Denerwuje mnie to po prostu. Fanem Kimiego jestem od kiedy odszedł Hakkinen, wiadomo, że zajął jego miejsce, a jako, że nigdy nie znosiłem Schumachera, pozostało mi kibicowanie Raikkonenowi. Przyznam, że na początku byłem sceptycznie do niego nastawiony (zwłaszcza po błędach, jakie zrobił w swoim pierwszym wyścigu dla MC - wyjazd z boksu i od razu obrót), ale w ciągu lat, udowodnił mi, że jest świetny, po prostu świetny. I tyle. Obecną krytykę na jego temat traktuję z przymrużeniem oka, bo widzę co się dzieje z Ferrari - zresztą, sam wielki ekspert F1, Martin Brundle, powiedział, że Ferrari nie ma jaj postawić na jednego kierowcę i stąd te ich problemy w ostatnich latach. James Allen natomiast powiedział rok temu, że gdyby Ferrari całkowicie olało Massę i postawiło na Kimiego, mieliby tytuł z dużą przewagą w kieszeni. Chciałem jeszcze inną rzecz podjąć - nie rozumiem kompletnie gloryfikowania Massy - ten człowiek mi jeszcze nigdy nie zaimponował. Wielu kierowców potrafi jechać z P1 po zwycięstwo. Ale gdzie Massa pojechał coś dobrego słabym autem? Gdzie Massa ci zaimponował? Abstrahuję od tego, że walkę o tytuł w Brazylii, Massa może podziękować FIA, bo gdyby bezsensownie nie cofnęli w Belgii Hamiltona na trzecie miejsce, nie byłoby o co walczyć. Kimi i Lewis walczyli jak lwy przez cały wyścig, Massa sobie jechał z tyłu i dostał wygraną w prezencie. To ma być mistrz?
maroo
14.09.2009 07:07
IceMan2991 - "moj kochany patrzac na jeden sezon" - kurde, Flawiusz mówił że to Piquet jest inny, ale nieprzewidział że wśród f1wm ukrywa się też niejaki IceMan. Gdybyś czytał ze zrozumieniem albo conajmniej z odrobiną uwagi - wiedział byś że i tutaj nie besztam Kimiego, i ogólnie wiele razy pisałem o nim w najlepszych superlatywach - do tego szczerze. Jedyne co stwierdzam - to fakt że Kimas otaczany jest jakimś kultem bożka - ok, to jest dopuszczalne bo masz prawo, możesz wiele, ja taki nie jestem i o to ci gulka chodzi, druga sprawa to wybielanie słabszej postawy Kimasa tym że Ferka pod 'sierotke' Masse robiona - a przecież Kimi wg kilku tutaj pojedzie i wyra nawet taczkami bo taki jest genialny przy innych. Era Kimasa przygasa (jeśali jesteśmy swiadkami ponownego rozbłysku Jego talentu - jestem za!), a wcale mnie to nie cieszy - ba, On sam swoją gwiazde stłumił jeżdząc bezbarwnie i przeciętnie, całkowicie inaczej niż przywyczaił nas wszystkich śmigając McL w którym niestety za często silniki popuszczały. Dobra - ja kończę w temacie - owszem, masz prawo podniecac się kim tylko możesz - no, jedynie prosze nie pieść mnie słówkami w stylu 'kochany'. Dziękuje za dobre chęci czy cokolwiek ale nie trzeba mi tego. Zatem Terve.
ice
14.09.2009 06:58
maroo - jak widzisz wlasnie miedzy innymi dlatego tylu ludzi lubi Raikkonena, i nie chodzi tu tylko o "i was having a ***" jedzenie lodow czy inne teksty do reporterow, tylko o styl bycia, nie jest playboyem, ociekajacym PR-owymi gadkami, nie pajacuje nie skacze jak małpa, (patrz Vettel) i nie placze w boksie jak *** gdy cos pojdzie nie tak (patrz rowniez Vettel)... po prostu Iceman, zobacz ile jest finskich flag zawsze na trybunach. malo jest takich ludzi w dzisiejszej F1, Robert jedynie jest nieco podobny do Kimiego pod wzgledem charakteru, to samo bylo z Jamesem Hunt'em - chyba wszyscy go lubili. Masz racje z tym ze massa "wypracowal" sobie swoja forme bo wielkiego talentu on nie ma, jest jednak bardzo szybki gdy ma przed soba pusty tor, i jest bardzo pracowity przez co nadrabia braki talentu i za to nalezy mu sie szacunek, ale moim zdaniem brakuje mu cech mistrza, a najwazniejsza z nich jest jazda w deszczu.
MPOWER
14.09.2009 06:57
maroo - nikt nie twierdzi że Massa to jakaś sierota i że nie umie jeździć. To też bardzo dobry kierowca bo cieniasa Ferrari by nie trzymało w swojej ekipie. Mamy rocznik 2007 - odchodzi wielki Schumi. Ale zostaje w teamie i bierze pod swoją ochronę Massę całkowicie jako pomocnik w rozwijaniu kariery. Massa już po paru sezonach w Ferce. Przychodzi KIMI, pierwszy sezon, nowy zespół i ma tytuł. Rok 2008 - robią bolid pod Massę - co już koledzy tu na forum wspominali. Kimi jest mocny na początku sezonu (mimo nie optymalnego dla Niego bolidu) a potem się jemu nie wiedzie (plotki mówią że ma problemy osobiste - żona itp). Dowiadujemy się z czasem oficjalnie potwierdzone że ten sezon bolid robiony jest w innej specyfikacji. Pod koniec sezonu włodarze mówią że na sezon 2009 wracają do ustawień optymalnych dla dwóch kierowców.. bo Kimi lubi nad a Massa pod - sterowność. (Kimi się lepiej czuje w agresywnej jeździe). Mimo wszystko KIMI miał najwięcej best lapów i przez to że stawia wszystko na jedną kartę zaprzepaścił swoją obronę tytułu po SPA i Singapurze. I ciągle Massa jest pupilem pod skrzydłami Schumachera. Coś podobnego jak to mówią że jest w MC - że Lewis ma największe poparcie w swoim zespole. I obydwóm kierowcą nie szło (awaria i inne incydenty). W tym sezonie na początku kto był królikiem doświadczalnym jak się zorientowali że Ferka odstaje ?? Kim!i ile razy mu zepsuł zespół wyścig złymi decyzjami strategicznymi ? Zmiana warunków na torze i pierwszy na odstrzał Kimi. Faktem jest że Massa ma więcej ilości zwycięstw w Ferce w sezonach 07 i 08 - o jedno. Ale więcej podium ma KIMI. KIMI albo jest wysoko albo nie zdobywa punktów. W tym sezonie pierwsze podium - Monaco - Kimi. Drugie podium KIMI. Pierwsze zwycięstwo dla Ferki - Kimi. ( choć to było wiadomo - bo KIMI jest obecnie królem SPA) Obydwoje są bardzo dobrymi kierowcami - niestety jako całokształt KIMI wygrywa z Massą
maroo
14.09.2009 06:55
Nirnroot - odnośnie "że lodyy je, że pije i balanguje i o gównie gada " - tutaj na forum sa osoby dla których jest to jakieś bohaterstwo i wzór do naśladowania - przywołałem to bo to o pomste woła - toż juz pustostan momentami taki że aż szczypie. Co do 2008 - mistrzem został ktoś kto o mały włos a dałby się swoim zachowawczym stylem jazdy wydymać (przez parenaście sekund był dymany i myślę że w boksie McL oj działo się wtedy) pogodzie i SV jak mnie pamięć nie myli. Czy nie ma błysku? Wydaje mi się że jeśli w 2 stincie i 3 ciśnie jeszcze lepiej - to jest chyba całkiem dobrze. Nie ma darowanego w genach supertalentu - tu się zgodze. Ale pracuje ewidentnie ciężej niż kilku innych - bo musi. A cała ta rozmowa wynika z tego - że z Felipe kilku 'guru' robi cieniasa i chwala tak Kimiego że chyba modlą sie po bajce do niego nawet. To jest po prostu modne - szalec za Kimasem bo jest taki inny, bo wywali fotografa, bo wygra ot tak, bo oleje wyścig... . Nie lubie populistów - nie trawie. Choć zdaję sobie sprawę że bycie fanem kogoś to nic złego - i za to nic nie mówię. Chodzi tylko o sianie stereotypów przez populistów.
IceMan2991
14.09.2009 06:46
maroo w Chinach Kimi go przeuscil we Francji wiadomo a w Belgii jechal sobie jakby nigdy nic a i tak przez szczescie wygral. Po drugie " do wypadku Felipe od poczatku 2008 nie błyszczał" no sory ale przeciwnie to Massa jezdzil od poczatku 2008 jakby troche sie zapomnial za to Kimi byl najlepszy wiec skoncz. Po drugie to byl jak narazie jedyny taki sezon wiec wieszasz na nim psy moj kochany patrzac na jeden sezon. Caaly czas mowimy ze patrzy sie na cala kariere danego zawodnika a ty znowu od poczatku 2008 nam tu wciskasz. Po trzecie to Kimi zdobyl w tym sezonie 1-sze pkt i 1-sze pudlo. W Monaco moglo byc 2 miejsce przez mechanikow ktorzy zepsuli mu pitstop tak samo jak w Bahrainie gdzie mogl znowu wyprzedzic Rubensa ale znowu przednie lewe kolo mechanicy zakladali dluzej niz na to przsystalo. nikt ti nie moiw ze Massa jest cienki tylko ze jest o Kimiego gorszy a ze prawda boli to juz nie nasza wina
Nirnroot
14.09.2009 06:45
Tak tylko z ciekawości - "po prostu razi wychwalanie Kimasa za to jaki jest – że lodyy je, że pije i balanguje i o gównie gada – deczko nienormalne zachwycać sie takim zachowaniem." => gdzie tak jest napisane? bo tego argumentu jakoś nie rozumiem ; ) widze ze dyskusja nie jest na poziomie "kajtka z czapką BMW" więc nie wiem skąd takie zarzuty, argumenty na razie są w miare sensowne i gloryfikacji Kimiego za to co robi poza torem jakoś nie wykryłem (jak przeoczyłem to wstyd, ale nie sądzę). Rację masz, że Kimi ma talent jak mało kto - jaka burda była jak Sauber wsadził go do bolidu po jego zaledwie 23 wyścigach... "F1 to nie dla gnojków" "Wielu ciezko pracuje i nie maja takiej szansy" a skończyło się momentalnym podkupieniem Kimasa od McL juz w nastepnym sezonie... A Massa to mimo wszystko wyrobnik. Pracował ciężko pod okiem MSC i widać wyraźne postepy od czasów z Saubera gdzie był narwanym młodziakiem do równo jeżdżącego "fajtera" o tytuł od 2006. Nie mówię, że ma brak talentu, ale nie ma tego błysku, jak np. Trulli na 1 okrążeniu, Kimi który potrafi jechać jak metronom (Hiszpania 2006) i jechać kilka okrążeń kwalifikacyjnych z rzędu, Lewis/Vettel którzy na deszczu są po prostu w innej lidze; ale widać efekt jego starań, setup ma dopracowany, zespół go lubi i efekt jest taki jak w 2008 - efektownie, ale bez rezultatu (choć mistrzem był przez kilkanaście sekund : ) )
maroo
14.09.2009 06:33
Hmmm, po pierwsze piłki nie strawiam za dobrze panie wszystko wiedzący Jacobss. I powiem Ci tak - oglądam F1 regularnie odkąd to technicznie dla mnie możliwe (czasy C+, nie pamiętam który rok) - wcześniej niestety sporadycznie, jak sie udało na satce u kogoś - z kilka lat. Na wm.f1 faktycznie nie jestem za długo - wcześniej byłem jakiś czas tylko czytelnikiem. Więc - nie siej plot, nie szarżuj bo po co Ci to - chcesz zgrywac bohatera i guru? I - nie mówię że Kimi jest zły - zawsze go szanowałem, po Hakkinenie Kimas był najgroźniejszym przeciwnikiem dla czerwonych. Gdy Kimi wstapił do SF - cieszyłem się bardzo. Ale powiem Ci IceMan - nie ocenia się faceta po tym jak zaczynał, ale jak kończy. Panowie - pewnie nawet jak Felipe wygra jeszcze duży X wyścigów, w oczach takich ignorantów będzie sierota. A chciałbym zauważyć, jesli już mowa o kibicach nowych - siejecie stereotyp w który tacy potem uwierza. Liczą się wyniki - na razie Kimi nieźle, ale pomimo iż w 2 sezonach jakie można wziąść do porównania Kimi vs Massa w SF - Kimi zdobył tytuł, Felipe mając niefart nie zdobył choć pieknie śmigał Filip uzyskał więcej pkt. Ile miałby podiów Felipe w 2008 gdyby nie zawiodła go technika i panowie w boksach? Już pomijam jego błąd bo to jego sprawka. Co do zachwytów - po prostu razi wychwalanie Kimasa za to jaki jest - że lodyy je, że pije i balanguje i o gównie gada - deczko nienormalne zachwycać sie takim zachowaniem. Szanuję za to co osiągnął ale nie będe go chwalił za ostanie czasy - do wypadku Felipe od poczatku 2008 nie błyszczał. Pytam - gdzie jest ewidentnie pokazane, napisane że bilidy robili pod Felipe, że setupy pod Felipe? A teraz bolid jest przebudowany pod Kimasa, tak? Jeśli miałbym spojrzeć innym kątem na kierowców. Kimas otrzymał szybkość i talent od natury, urodził się szybki, Felipe przez długi czas pracował na to co prezentuje, powoli a skutecznie.
kumien
14.09.2009 06:30
Ja jako kibic Ferrari zawsze miałem wielki szacun dla Kimiego. Zwłaszcza w tych sezonach kiedy jeździł szrotem (Mclaren) i w qualu mu silnik eksplodował, a później start z końca stawki. Co najważniejsze swoją jazdą wjeżdżał na podium. Jako jedyny w erze Ferrari poważnie zagroził MiSczowi w zdobyciu tytułu. Dlatego jego przejście do czerwonych było dla mnie spełnieniem marzeń. To co teraz odstawia Stefano to jakaś włoska ignorancja. Ten koleś rozwala dream team, bo Kimi nie jest takim lizuskiem jak Massa. Potrafi dowalić jak trzeba i luźno podchodzi do sprawy. Alonso w Ferrce? To będzie nie porozumienie. On potrzebuje Briatore i pomocnika, a nie równego teamu i konkurenta.
IceMan2991
14.09.2009 06:08
Jacobss masz racje. Troche mnie to wkurza bo przyjdzie ci taki "kibol" ktory jest kibolem od 2008 badz 2007 i bedzie wielce gadal jaki on znawca. W ogole nie widzial jak Massa jezdzil wczesniej ale po tym ze walczyl o majstra bedzie go bronil. Alonso dla mnie przereklamowany gosc. Gdzie nie przejdzie sa z nim jakies afery. Megaloman jak mowia na niego. Nie wie co to czysta rywalizacja. Jest dobrym kierowcą ale mimo wszystko nie przekonalem sie do niego. W 2005 nie byl najlepszym kierowcą tylko mial najbardziej niezawodny bolid. W 2006 wygral i chwala mu za to. Ja bronie Kimiego bo facet ma najwiekszy talent z calej stawki i jest kierowca ktory jest wstanie zdominowac caly sezon bez wiekszych problemow
ice
14.09.2009 06:06
niestety to jest smutne, ze wielu ludzi zaczynajac ogladac wyscigi od GP Kanady 08, nie wie co osiągnal Raikkonen we wczesniejszych latach, w dodatku nie znaja tych powodow slabej dyspozycji wtedy o ktorych pisali koledzy i ja sie im nie dziwie ze taka sadzą, ale do diabla za nim sie kogos ocenia to moze warto przesledzic troche jego kariere i douczyc sie historii.
Jacobss
14.09.2009 05:51
IceMan - a po ty się tak produkujesz? Przecież widać, że maroo to kolejny przykład człowieka, który z piłki nożnej przerzucił się na F1 i myśli, że statystyki odgrywają tutaj tak samo ważną rolę. A co do ciebie maroo mam radę - *** się od ludzi, którzy się Kimim zachwycają, bo jakoś nie widzę, abyś tak samo się złościł, kiedy ludzie leją po gaciach na temat Alonso czy samego Felipe. Ot, kolejny kibic w kapciach, patrzący na F1 od 2008 roku i myśli, że Massa, Ferdek i Hamilton są naj naj, a Raikkonen jest ten zły, bo wjechał w biednego Sutila. Chlip, chlip.
IceMan2991
14.09.2009 05:45
maroo w 2008 Kimi jezdzil lepiej od Massy na starej konfugiracji niz Massa na najnowszej. To jest ewidentny przyklad ze bolid nie pasowal Kimiemu i gdyby nie zawsze slabe quale a wiemy przez co to. Kimi mial lepsze tempo w wyscigu od Massy i taka jest prawda. Po drugie to na poczatku Kimi byl nie do zatrzymania i przyznasz mi racje poznien poszli w strone Massy a i tak Kimi nie odstawal za duzo od Massy tylko w qualu jak juz pisalem natomiast jakby Massa mial bolid ktory mu sie pasuje jezdzilby o wiele gorzej. W 2007 koncowka nalezala do Kimiego a nie do Massy. Kimi poznal bolid Jean postawil na niego w dodtaku walczyl do konca jak widziales chocby w Japonii. Aha odziwo te wygrane byly tylko w 2008 roku a czemu nie wczesniej co? Dobrze widzialem jak jezdzil Massa w Sauberze a jak Kimi. To byli dwaj inni kierowcy i mysle ze najlepiej jest oceniac kierowcow po tym jak zaczynali i ja jezdzili niz teraz. Ile Massa najezdzil zeby walczyc o tytul? Jeszcze zespol mu pomagal z calych sil w tym. W tamtym sezonie jezdzil naprawde dobrze lecz niczym mi nie zaimponowaj bo to jest typowy kierowca ktory zdobywa PP i wygrywa
maroo
14.09.2009 05:30
Rany - wiadomo że Kimas cieniakiem nie jest - ale texty w stylu: Kimas nie może jeździć bo bolid pod Masse (choć miedzyczasie pada stwierdzenie że Kimas pojedzie każdym bolidem", że teraz ciągnie Ferrari sam na swoich styranych barkach i jest naj ohh i ahh...) Felipe nie może teraz pokazac jak by sobie poradził w szrocie F60. Ale wcześniej przez dłuuugi czas zamykał Kimasowi buźkę. Ciekawe jak F60 był robiony pod Felipe to teraz nagle zrobił sie sam pod Kimiego? Sprzyjające okoliczności, sprzyjające bolidowi charakterystyki torów ostatnich, sprzyjający tez Hamilton w ostatnio. Feliep nie ma tytułu - ale po pierwsze w roku w którym zdobył go Kimi - Massa przegrał z nim niewielką ilością punktów, po drugie w 2008 pokazał klasę na maxa, przegrał tytuł z Hamiltonem poprzez jakiś błąd i katastrofalny niefart jakiego miał od strony technicznej bolidu czy obsługi, po trzecie od blisko 2 lat zdecydowanie był skuteczniejszy od Raikonnena. Powiecie że gdzies tam z własnej winy w 2008 nie dojechał? Owszem, jak i z własnej winy Raikkonen wparował np w Sutila. Niektóre teksty tutaj sa pozal sie Boże - powtarzanymi jakimiś mantrami wytworzonymi przez zachwyt jaki to Kimas nie jest bo se loda zjadł patrząc na stawkę w mokrych bolidach, bo przywalił gościowi z aparatem, bo spadł z kabiny na jachcie... Facet pokazał w Macu że jest mistrzowski, w Ferrari w końcu zdobył tytuł i zapisał się w kartach historii za co mu oddaje szacunek, ale teraz? Teraz olewał F1, olewał pracodawców lub stracił zapał (może nie umie przegrywac z kolega z teamu?). Obudził się ale... na jak długo? Piszecie że ktoś podnieca się Alonso? A kilku z Was tutaj wręcz modli sie "oh Kimi". Fanboy'stwo jak nigdzie. Aha, zapomniał bym - Felipe to taka "sierota" jak mawia ice - no pewnie, przeciez ta "sierota" nawet na sprężyny sie nadziewa i chyba przypadkowo wygrał z Kimasem wiele wiele wyścigów? Chyba statystycznie najwięcej wygranych ma Felipe za czasów Kimasa w SF - ciekawe, skoro to taka sierota...
Simi
14.09.2009 05:22
A ja bym chciał widzieć Fernando w Ferrari, a Kimiego w McLarenie. Może skopałby tyłek Hamiltona, a może byłoby na odwrót. Byłoby ciekawie w jednym zespole...
MPOWER
14.09.2009 05:16
IceMan2991, masz rację ale dlatego że jak bolid ustawiają pod Massę to mial mały problem z tym dogrzewaniem. I najważniejsze co napisałeś.....Kimi ma bardzo dobre tempo wyścigowe. Bolid mu podpasuje to wali rekordy za rekordami. I dlatego np nie będzie jeździł w MC Nico Rosberg, bo jest szybki w kwalifikacjach ale jak Heikki na wyścigu jest za wolny.
IceMan2991
14.09.2009 05:02
Zalowac? No nie wiem. Hamilton jest bardzo szybki i walczy do konca lecz nie pokazal mi tego co Kimi. Iceman tez jezdzil walecznie na poczatku swojej kariery teraz gdy juz nabral doswiaczenia wie jak jedzic itd Hamilton sie tego uczy narazie. To sa dwaj swietni kierowcy ale nie tylko szybkosc sie liczy dlatego Kimi jest na moje lepszy od Hamiltona Dobra strategia ale nie zapominajmy ze jest bardzo szybki podczas wyscigu i nie przez przypadek jest najszybszym kierowca w stawce. Moglismy sporzec na poprzedni sezon. Gdyby nie problem z rozgrzewaniem opon na jednym okrazneiu to by byl nie do pobicia. W kazdym wyscigu na poczatku tracil bo nie mogl dogrzac, pozniej wszedl na wlasciwy rytm bo opony mialy optymalna temp i krecil rekordy okraznia raz po razie Dlatego wszyscy gadali ze Kimi sie obudzil. Ale sranie nie mogl dogrzac opon tak jak chcial przez to dopiero tak pozno krecil dobre czasy. Ale tak gadal Borowa wiec sie nie dziwie ze wszyscy za nim powtarzali
MPOWER
14.09.2009 04:57
Hmm....no właśnie niewiadomo czy Lewis będzie nadal nr 1 w Mc. Z tego co mi wiadomo to Ron Dennis robił z niego nr 1 i dlatego jak wyszło tak wyszło. Poza tym skoro obecnie największe głowy chcą w Macu Kimiego ( czyt. dobrze się o nim wypowiadają ) to chyba nie po to żeby zrobić z Niego przydupasa Hamiltona. A może MC poszedł po rozum do głowy i zrozumiał że to był błąd że pozwolili Kimiemu odejść ? IceMan2991 - zgadzam się z Tobą. Kimas mało stał na PP ale zawsze miał dobrą strategię i miał więcej zwycięstw. Do tego od początku swojej kariery chyba tylko raz był poza podium w kwalifikacji generalnej kierowców na koniec sezonu (jeżeli mnie pamięć nie myli), nie wspominając że raz zdobył tytuł i dwa razy byl wice. A do tego teraz ma szansę na 3 miejsce na koniec sezonu jeźdząc notabene szrotem F60 i mając na barkach cały zespół Ferrari.
IceMan2991
14.09.2009 04:57
Spojrzmy na to tak. Kimi Raikkonen co roku jest typowany na mistrza i w kazdym wyscigu zbiera najwieksze szanse na wygrana. Procz tego sezonu. Massa nie ma takiej opinii. Na dodatek powiem tak. Massa jest pewny tylko na trzech torach. Bahrain, Turcja, Brazylia a Kimi jest pewny w kazdym. Dla mnie to jeden z argumentow dlaczego Massa jest gorszy. Pod drugie Massa dopiero 1-szy raz walczyl o MS wiec ale sranie w banie ze jest dobry. Wystarczy spojrzec ile Kimi wygral wyscigow nie stajac na PP a ile Massa.
kuba
14.09.2009 04:48
ice - o to właśnie chodzi, że podobno te stosunki nie wyglądają najlepiej. Nigdy nie wiadomo na ile to prawda ale mówi się , że Domenicali chce się pozbyć Fina ...a menago Kimiego najchetniej widizałby Ferrari bez Stefana. Ta opcja mi by się bardziej podobała. Cała ta sprawa mnie "stresuje". nie rozumiem ich toku myślenia. Kimi ciągnie ten zespół...robi za dwóch. Nierozwijanym szrotem wykonuje naprawdę dobrą robotę. Ciekawe jak sie obudzą z ręką w nocniku jak się okaże, że Massa nie będzie już taki kozak po kontuzji. Albo tak jak ice napisał ... sprowadzą Alonso i nadal będą zajmować się Massa :D Szczerze nie widzi mi się duet Massa i Alonso. Massa to ich wychowanek , pupilek że nadłożyli go nad Kimasa , a Alonso przecież nie do sobie być numerem 2 w zespole. Mam wielką acz pewnie głupią nadzieję ,że skład w SF na sezon 2010 pozostanie bez zmian ... Nie chce Kimiego znowu u srebrnych - NIE ! ;D Niby tam miał dobre wspracie ale nie zapominajmy o Lewisie. Przecież nikt w tym zespole nie dopuści żeby ich gwiazda została pokonana przez kogokolwiek :P
MPOWER
14.09.2009 04:40
Dokładnie. Dodam że chciałbym Icemana w McLarenie i tyle. I zobaczyć replay sezonu 2003 i 2005 :) - ahh się rozmarzyłem Ale jak zostanie w Ferce też nie będzie źle:)
Nirnroot
14.09.2009 04:04
MPOWER - dokładnie, dyskutować czy Kimi palnął głupotę czy nie możemy bez końca, a ważne jest to jak teraz jeździ, a z tego wstydu nie ma : ) zobaczymy - pewnie podobnie jak 3 lata temu przy spekulacjach czy Kimi przejdzie do Ferrari z MSC czy z Massą, albo do Renault z Kovalainenem, albo do Hondy za kupę kasy to po zatwierdzeniu składów na 2010 będziemy się śmiać z różnych, teraz całkiem poważnych, możliwości : D . Najlepiej by było, żeby żaden z zawodników nie ucierpiał na tym i miał frajdę z pracy w zespole.... : )
ice
14.09.2009 03:59
Jak Ferrari go wyrzuci to uznam ich za idiotow, ale jak go zostawia i zmarnuja mu kariere niańczac sierotę Masse to dla mnie beda totalnymi debilami... Zgadzam sie z tym co napisala @Arya - w jego najslabszym momencie w karierze przedluzyli z nim umowe o DWA lata, wiec kompletnie tego nie rozumiem czemu maja go teraz wyrzucac, nie wiem jakie sa stosunki miedzy Domenicalim a Kimim ale jesli Domenicali trzyma Icemana w niepenowsci nie gwarantujac mu posady za rok, to Kimi powinien ich wszystkich kopnac w dupsko, wrocic do Maca i zniszczyc Alonos w Ferrari... ahh rozmarzylem sie ;] ale taka prawda, nie wiem czemu Domenicali nie potwierdzi Raikkonena, podnieca sie jaki ten Kimi wspanialy po czym mowie ze niestosowne byloby mowic o kierowcach, ten gosc jest tam pomyłką... zeby tak Jean wrocil, ale to niemozliwe. Najlepiej niech zatrudnia Alonso i stawiaja na Masse - gwarancja sukcesow :D
MPOWER
14.09.2009 03:50
Ninroot - ja się nie zgadzam. Lewis wyprzedził Kimiego na ostatnim okrążeniu i co miał Kimi zrobić ? Walczył aby odzyskać pozycję! Nie udało mu się, wpadł w poślizg ale walczył do końca! Udało się Lewisowi że to nie on wypad z toru. Ale takie wyścigi się ogląda z pasją ....bo walczy się na torze o każdy metr, o każdy punkt. Dla mnie postąpił słusznie. A w Singapurze był na 4 pozycji i odrabiał stratę do 3-ciego i dlatego właśnie się rozbił bo wyczuł że masz szansę na podium i przycisnął. I na dodatek...właśnie po tym wyścigu w SPA Bridgstone zakomunikował że bolidy są robione pod Massę. Możemy jednak nadal spekulować ale trzeba poczekać jeszcze parę weekendów. Co by nie było mam nadzieję że rotacje zadowolą kierowców i teamy a przede wszystkim kibiców :)
kasztan77
14.09.2009 03:43
Gdziekolwiek przejdzie Kimi to straci na tym tylko i wyłącznie Ferrari, a każdy inny zespól który go zatrudni, - będzie szczęśliwcem :) W zeszłym roku z walki o tytuł wyeliminowały go, z tego co pamiętam, awarie, usterki, które przydarzały mu się nad wyraz często. A te punkciki skrupulatnie ciułał Massa, i w pewnej chwili zespół musiał postawić na tegoż, aby walczyć o mistrzostwo w klasyfikacji indywidualnej, i tak też zrobili.A Massa ,nie oszukujmy się, jest tylko i wyłącznie pudelkiem w ferrari, wytresowanym przez ferrai i zaszczeka wtedy kiedy ferrari mu powie - daj głos. Takim samym jak barichello - tylko ten "niewdzięcznik" w pewnej chwili zaczął kąsać :) A Kimiemu życzę jak najlepiej i takich kierowców więcej w F1.
Nirnroot
14.09.2009 02:47
MPOWER - mowie właśnie o tych rozbiciach się - widziałeś, żeby Kimi popełniał taaaakie błędy jak w Spa? Nie pamiętam dokładnie, ale chyba wtedy przed szykaną prowadził... nawet jeśli nie nie to nieco rozsądniej było nie atakować jak husaria Lewisa który już mu troszkę wtedy odskoczył... A w Singapurze chyba był nawet poza podium gdy rozbił się o bandę. Smutno było widzieć Kimiego w takich sytuacjach, ale to chyba pierwszy i ostatni raz kiedy można powiedzieć, że tak właśnie wypadł. Tak czy owak, moim zdaniem teraz gdy jak się okazuje Santander będzie zarówno z McL jak i z Ferrari, to sprawy się prostują...
MPOWER
14.09.2009 02:37
Dobrze piszecie. Jak już wcześniej pisałem Kimi jest lepszym kierowcą jak Massa. Zobaczymy jak się potoczą losy ale wydaje mi się i nie wiem dlaczego ale Kimi większe sukcesy odniesie jednak jak przejdzie do Mc niż obecnie w Ferce. Bo znowu wróci Massa i znowu bolidy będą robić pod niego. Co do Santandera - właśnie Mc potwierdził że Santa zostaje z nimi, bo właśnie przedłużyli kontrakt. Więc wszystko nadal nie wyjaśnione.... Do tego, jak odszedłby Kimi z Ferki to Ferka będzie miała dwóch punktujących kierowców. I MC aby wygrać z Ferką muszą też mieć dwóch dobrych kierowców, więc....samy wysnujcie wnioski. W tym momencie się zgadzam z Jacobsem. A Rosberg najwyżej pójdzie do Brawn gdzie Merc kupi udziały w tym zespole. Nirnroot.....dlaczego twierdzisz że Kimi wypadł żałośnie? Z tego co wiem to Ferka już nie wierzyła, że Kimi obroni tytuł i postawili na Massę. On już wtedy był tym nr 1. A KIMI się rostrzaskał w Spa i Singapurze bo walczył o wszystko i dla niego liczyło się jak najwyższe miejsce i najwięcej pkt. Nic nie mial do stracenia. Sam mówił wtedy że liczy się do niego tylko zwycięstwo i 10pkt. Nie kalkulował - one kozie death i tak zrobił. I to był właśnie sezon gdzie bolidy 100% były robione pod Brazylijczyka a Kimi się musiał dostosować.
Arya
14.09.2009 01:53
Ja tylko się pytam gdzie tu logika? Przed Belgią '08, kiedy Kimi miał praktycznie najsłabszy okres w karierze, ogłoszono przedłużenie kontraktu, dotąd caaały czas Ferrari mówiło, że chcą utrzymać ten duet, kierowcy mają kontrakty i zostaną na sezon 2010, a teraz, kiedy Massa zaczyna się kurować po ciężkim urazie głowy, sprawa crash-gate (więc i Alonso) jeszcze się nie wyjaśniła, a Kimi sam broni 3-go miejsca zespołu, wygrywa i cztery razy z rzędu zdobywa podium nierozwijanym zbytnio bolidem, nie zaprzeczają plotkom o wyrzuceniu go. Chciałabym wiedzieć, co się tak naprawdę dzieje i jak się to wszystko skończy, ale wyłuskanie prawdy z tej masy plotek i mętnych, PR-owych wypowiedzi Ferrari proste nie jest. Pewnie będziemy się zastanawiać do końca tego sezonu. Jednak biorąc pod uwagę ostatnie słowa Montezemolo i Domenicalego pomimo kontraktu i dobrej passy Kimiego, to coś może być na rzeczy. Szkoda, jeżeli Raikkonen w tym momencie odejdzie ze Scuderii, skoro skupili się już latem na przyszłorocznym bolidzie, to pewnie będą się mocno liczyć w mistrzostwach. Jeśli jednak Kimi odejdzie ze Scuderii, to chyba najrozsądniejszą opcją byłby McLaren. To raczej nie jest sezonowy gracz, jak Renault czy (podejrzewam, ale pewna nie jestem) Brawn/ Red Bull. Powiedzieli niedawno, że zaczekają z decyzją o kierowcach do końca sezonu, więc może czekają na ruch Ferrari. Poza tym obaj, Lewis i Kimi, lubią nadsterowność, nie tak, jak w Ferrari (tam z tego co wiem style jazdy kłócą się, do czego nawiązał już ICEMANPK1). Ale najważniejsza jest kwestia, czy zdecydują się wystawić dwóch świetnych kierowców na równych warunkach, czy będą woleli mieć zdecydowany nr 1 i 2, tak jak było dotąd z Heikkim.
ICEMANPK1
14.09.2009 01:38
Nirnroot -,prawda jest ze Massa byl prowadzony za raczke przez Ferrari i moze dlaego na niego stawial(i na sile chcieli zrobic z niego MS)i ale jesli chodzi o rozwoj bolidu to bylo to od poczatku 08 robione w kieunku Massy i to on byl oczkiem w glowie zespolu a Raikkonen mial klopoty i musial wracac do poprzednich specyfikacji,bo te przygotowane pod Masse cakowicie mu nie odpowidaly i raczej tutaj upatrywac nalezy slbego sezonu 2008 w wykonaniu Fina niz w stracie umiejetnosci czy tez braku motywacji jak to niektorzy pisali.Zreszzta sporo bylo o tym mowione przez ludzi zwizanych z F1, SF i nawet inzynierow Bridgestona , ktorzy twierdzili ze Raikkonen pojedzie szybko bolidem o kazdej specyfikacji i jest bardzo uniwersalnym kierowca natomias Massa jesli ma bolid inny niz ten ktory odpowiada jego stylowi nie radzi sobie.
Nirnroot
14.09.2009 01:13
Wiesz, z jednej strony (do ICEMANPK1), to SFM dużo kasy wpompowało w Massę, choćby testy, posada w Sauberze-Ferrari i potem gładkie przejście za Rubensa i tak naprawdę szkolenie się pod okiem Schumachera, więc im się nie dziwię, że mogli delikatnie pójśc w kierunku Massy, szczególnie widząc jak żałośnie Kimi wypadł pod koniec zeszłego roku (kulminacja w Spa i Singapurze) to nie wiedzieli co zrobić, czy Kimi przypadkiem nie stracił nagle umiejętności. Zauważcie, że po raz pierwszy w 2008 Kimi przegrał ze swoim kolegą z zespołu na koniec sezonu - mogli być zaniepokojeni. Jacobss - pytanie co zrobi Mercedes, czy da sobie spokój z McL i pójdzie do Brawna (nieco pochopne, a patrząc na to z perspektywy ostatnich nawet pięciu lat, to byłoby to szczeniackie zachowanie, McLaren prędzej czy później wracał do walki o zwycięstwo, nawet po koszmarach z 2004/2006). A Ross jest nadal zadowolony z Rubensa, pytanie czy jemu będzie się chciało odejść drugi nie widząc szans w 2010, a może nie; a jak zdobędzie mistrzostwo to już w ogóle nie wiadomo co zrobi... A propos Juana Pablo to tutaj sporo poszło o jego temperament i ego, spróbuj popatrzeć na Hamiltona w ten sposób ; ) zakładam, że nagłe pojawienie się równie utytułowanego i "naturalnie szybkiego" kierowcy bez większych wad mogłoby zdenerwować Lewisa, a w sytuacji podbramkowej nadal zachowuje się niestety jak dzieciak bez szkoły (Węgry 07 jak choćby) a kolejna skaza na wizerunku i plotki które momentalnie by się pojawiły "Lewis stara się o większe chody u Whitmarsha" mogą go medialnie pogrążyć, szczególnie gdy Raikkonen byłby lepszy w 2010... Pytanie - czy McLaren zaryzykuje pogrążenie Lewisa w nadziei na mistrzostwo konstruktorów i lukratywny kontrakt z Mercedesem... kto wie : )
Morgul
14.09.2009 12:33
niech alonso jezdzi gdziekolwiek tylko nie w ferrari pls :(
ICEMANPK1
14.09.2009 12:27
Roznie mowia ludzie z Ferrari na temat posady Kimiego w 2010,co by nie bylo wazne jest dla mnie zeby zostal w F1,a bedac do konca szczerym to bardzo bym chcial zeby poszedl razem z Nokia(skandynawski Aftonbolaget uwaza ze wejscie Nokii do F1 jest niemal pewne,i istnije duze prawdopodobenstwo ze zostana sponsorem McL) do McLarena i jezdzil na rownych prawach z Lewisem,swietnie by bylo.Jesli zostanie w SF to tez OK,ale jakos nie pasuje mi ten zespol do Kimiego,zamiast stawiac na niego to nianczyli swojego pupilka Masse , zreszta dziwne podejscie zatrudniac kierwce,placic mu najlepsza gaze w F1 a potem skupiac sie na rozwoju bolidu pod Masse.Ale coz dzisiejsza SF to nie ta sama co za czasow Jeana i Rossa,ktorzy wiedzieli na kogo stawiac. Co do plotek dotyczacych Kimiego w McL to Jacobss swietnie to ujol,dodac nalezy jesdynie prawdopodobienstwo wspomnianej juz wczesniej wspolpracy z Nokia
Jacobss
14.09.2009 12:25
Ja także uważam Alonso za przereklamowanego kierowcę. W 2005 roku był nigdzie przy Raikkonenie i może jedynie mercedesowi podziękować za tamten tytuł. Oczywiście wszyscy gadający o wypaleniu Kimiego wzbudzają mój śmiech, bo Kimi w swojej karierze pokazał więcej, niż Ferdek, a poza tym i tak mało wiadomo o tym co się dzieje w Ferrari. Pomijając więc te bzdurki, które mnie śmieszą, odniosę się do Nirnroot, który pisze bardzo mądrze :) A więc tak (bazuję na wywiadach ze Sky DE i przypuszczeniach BBC): Mercedes chce mieć niemieckiego kierowcę - Haug mówił o tym na Sky DE w ten weekend na Monzy. Podobno powstaje z tego powodu konflikt w McLarenie, bo Whitmarsh chciałby kogoś innego na miejsce Kovala. Mercedes chce więc kupić Brawna i tam posadzić Rosberga z Jensonem. Whitmarsh wypowiada się od paru wyścigów podejrzanie dobrze o Kimim, mówiąc w Walencji, że Kimiemu, Fernando w Ferrari nie będzie pasował (dziwne). Ponadto, plotki, które przeczytałem na fanklubie kimiego w F1 Live.com, mówią, że Robertson (menadżer Kimasa) podpisał już konkrakt (plotkę puścił o tym zasłużony, węszący i siedzący w boksie, pracujący kiedyś dla ITV, teraz dla BBC, Ted Kravitz). Poza tym, podobno nadal jest pełno ludzi w McLarenie, którzy Kimiego szanują - w końcu wiele dla nich zrobił. Withmarsh także nie pokłócił się z Kimim, tylko Denis, który już szefem nie jest. Więc McLaren byłby gotów na Kimiego. Co najważniejsze, Withmarsh po Belgii, dla BBC powiedział, że nadal prowadzą politykę posiadania dwóch najlepszych kierowców - a więc kto, jak nie Kimi z Lewisem. Co do samego zespołu - Kimi ma dobre stosunki z Hamiltonem, nie jest konfliktowy - więc nie będzie się z nim wadził, jak Alonso. Z Montoyą nie było problemu. No i pamiętajmy, że oni by mogli stworzyć dream team. To tak na szybko :).
paolo
14.09.2009 11:45
Na dzień dzisiejszy to Kimi może narzekać na Ferrari, a nie na odwrót. Gdzie są Włosii ze swoim bolidem pokazał Fisico. Ostatnio PP teraz ostatni w Q2. Niech się Domenicali weźmie za bolid, a nie martwi kierowcami. Oni są akurat najmocniejszym punktem zespołu. Montezemolo z resztą powiedział przy okazji umowy Santander. Kiedyś w końcu trafi ale na 2010 mają już pięciu kierowców. więc nie wiem po co niektórzy dalej drążą temat.
Nirnroot
14.09.2009 11:31
Na jakiej podstawie Kimi ma wrócić do McLarena? Czy to nie o McLarenie na zakończenie powiedział, że "nie chodzi o zespół tylko o samochód, który zawodzi i jest niezbyt szybki"? Dennisa nazwał "człowiekiem z manią kontrolowania wszystkiego". I tak - to nie jest już "Dennisowski" McLaren, ale skład aż tak bardzo się nie zmienił. Przy okazji - w jakiej roli widzicie Kimiego w McL? Poganiacza Lewisa, który nota bene może sobie z nim poradzić bez problemu (kto by podjął taką decyzję?), kierowcy nr.1? (jeszcze bardziej głupie - przypomnijcie sobie 2005/2006 i Juana Pablo który miał taki sam status co Kimi, a może przyd...asa Hamiltona, który będzie grzecznie mu ustępował,co jest już zupełnie niedorzeczne... Jak macie plotki to proszę podzielcie się, szczególnie "Jacobbs" - bo szczerze powiem, że mnie to ciekawi (poza argumentem, że "Santander by wolał/Santander opłaci Fernando bez grymasu" , bo to się aż tak nie liczy, po to podpisali na 5 lat...) PS - zauważcie że równie wiele kluczy co Fernando, trzyma Rubens : )
dex
14.09.2009 11:18
Ferdynand Trąbka heh sam sobie zaprzeczasz , tu piszesz że Alonso sobie nie radził bo był numerem dwa , a tu piszesz że kimi raz się przebudzi a raz nie , może też nie jest numerem jeden ?? a w 2008 roku na pewno nie był . Więc o czym gadka ?? zresztą Ty napewno dobrze wszystko wiesz w ferce ciocia pracuje i wiesz że kimi nie ma motywacji a z Alonso to na piwko smigasz co ?? i wiesz ze konstruuje bolidy. Alonso jest bardzo marketingowy i również uważam ze trochę na wyrost , raz miał pokazać jakim jest kierowcą to uciekł z mclarena . A kimi nic nie obiecywał przechodząc do ferrari , tylko w głowach ludzi widziane były tylko same pierwsze miejsca a u konkurenci bali się ze co się może zdążyć byl szybki w mclarenie będzie jeszcze szybszy w ferrari . Bujdy, szybki byl jest i bedzie , a motywacja to jedna wielka klapa. Równie dobrze mogę powiedzieć że Alonso ze swoim P5 na monzy nic nie pokazał , jechał bezbarwnie nie bylo go widac , stracił motywacje chłopak dlugo go nie było na podium . A partner z zespolu ?? nie rozmieszać proszę ze co niby nelson ?? ze teraz następny wymiatacz po nelsonie ?? alonso nie wie co to rywalizacja w zespole , dlatego przegrał z Hamiltonem w mclarenie. widzisz jak to jest ?? szybko wysuwać wnioski ?? tak samo jest z motywacja kimiego nie wiesz tego Ty ja nikt.
kuczar
14.09.2009 11:13
ale wy tu wszystko wiecie :) czyli już wszystko jasne gdzie kto będzie
Ferdynand Trąbka
14.09.2009 11:09
Ciężko przereklamować prawdopodobnie najlepszego kierowcę w stawce... Kimi narodził sę na nowo - tak nagle i za późno. Od najlepiej zarabiających kierowców/sportowców na świecie wymaga się, by jeździli na poziomie przez CAŁY sezon. Kimiego zapał może umrzeć równie szybko i znienacka jak się narodził. Niepewny kierowca to ostatnia rzecz, jakiej szuka team, który chce zdobywać co roku mistrzostwo konstruktorów. No i wyniki Alonso w McLarenie to bardzo wymierny wskaźnik możliwości. Szczególnie, że Hamilton miał w zespole jasno określone miejsce, jako promowana gwiazda z mocnymi korzeniami w McL. I Alonso będzie tańszy i to dużo ze względu na refundację ze strony Satandera. Zresztą, Kimi teraz zarabia najwięcej w stawce, chyba nawet teraz to największa suma w historii F1. Ciężko mieć droższego kierowcę, nawet gdyby mieli przedłużać umowę, to na gorszych dla Kimasa warunkach
MPOWER
14.09.2009 10:34
No pięknie, widać że w Formula 1 to kasa a nie talent kierowców. W obecnej sytuacji gdy nie ma Massy i Ferka postawiła na Kimiego zobaczcie jakie są wyniki ? 4-te z rzędu podium i to nie rozwijanym bolidem. To o czymś świadczy. Ale wiadomo nie od dziś że Filippe to pupilek Ferki i ciągle pod skrzydłami Schumachera. Na pewno Massy się nie pozbędą, bo kolejny strzał w kolano, tym bardziej że medialne wszędzie mówią i gadają że czekają na powrót Brazylijczyka. Wracając do Alonso to dla mnie najbardziej przereklamowany kierowca. Ma sukcesy i fakt to się liczy. Ale moim zdaniem wcale nie jest taki dobry na jakiego go media kreują. Moim zdaniem, nie przejdzie do Brawn GP, ponieważ zostanie u nich jak jest. Najrozsądniejszym rozwiązaniem jest McLaren. Już tam jeździł i wie o co chodzi i najważniejsze nie ma już Rona Denisa z którym się nie mógł dogadać. No może też Kimi nie jest medialny ale za to go fani kochają. Mówi krótko i na temat i nie interesuje go życie mega gwiazdy.... Alonso w Macu był gorszy od Lewisa i jakby teraz Kimi pokazał że jest lepszy do Lewisa ( a wiem że jest :) ), to od razu byłby lepszy od Alonso a wtedy Ferka by się mocno zdziwiła. Ale pożyjemy zobaczymy bo moim zdaniem jeden diabeł czy Mac czy Ferka. W Macu pewnie byłby jako II kierowca a w Ferce mimo że oficjalnie o tym nie mówią, to też jest, skoro robią bolid pod Massę bo chłopak z Brazylii w inny sposób sobie nie radzi. PS - ostatnio właśnie też były plotki że Nokia chce wejść do F1. I prawdopodobnie byłaby zastępcą Santandera w Macu. A to może się okazać że jak Santander chce Hiszpana to Nokia będzie chciała Fina. Nico Rosberg pozostanie w Williamsie i tam pewnie też wyląduje Kubica. Opjano - nie wierze że Alonso będzie tańszy. A-J-P - kto się wypalił ? Tak to mówią media a wiesz co się dzieje wewnątrz teamu Ferki ?
A-J-P
14.09.2009 10:27
sisiorex --- kompletny glupe chcialby sie o pozbyc?? Nie zapominaj ,ze na jego miejsce moze wskoczyc Alonso - ktory zapewne jest bardziej atrakcyjnym obecnie zawodnikiem dla Ferrari niż Kimi ktory sie niejako juz wypalil (brak motywacji do walki - czasem ma przebudzenie ale to juz nie ten Kimi co kilka lat temu)
gpjano
14.09.2009 10:21
Myślę, że chodzi o kasiorę. Santander zapłaci ale chce Fernando, Fernando chce do Ferrari a Ferrari chce zaoszczędzić na kierowcy (Kimi ma drogi kontrakt a Fernando będzie tańszy). Odejści Kimiego wielu zadowoli: Santandera, Fernando, Ferrari... Myślę, że jest presja na Kimiego, żeby zmienił team. McLaren chce Niemca (czyt. Rosberga), może Brawn (za Rubinio) lub Renault (za Alonso) albo Williams (za Nico)??? Kto to wie...
Jacobss
14.09.2009 10:08
Kimi wróci do McLarena. Wiele plotek na to wskazuje. Nie mam teraz czasu pisać co i dlaczego, ale myślę, że tak właśnie będzie. Kto jest fanem Kimiego i śledzi plotki na jego temat, wie o co biega.
sisiorex
14.09.2009 09:52
Kimi narodził się na nowo i kompletny głupiec chciałby się go pozbyć. I to jest dziwne co mówi Stefanie :/ coś w tym jest na rzeczy bo wg. mnie jak wszystko normalnie jest to powinien powiedzieć ma kontrakt , jeżdzi dobrze, skąd pytania czemu miałby odejść ? a on że za niestosowne (domyślnie o sytuację z Fellipe) PS: ten image z włosami kompletnie mnie nie podoba się :P