Hill: Kara dla Renault "woła o pomstę dla sportu"

Max Mosley natomiast uważa, że kara była najsurowszą, jaką mogła dać FIA
22.09.0913:13
Piotr Bogucki
3301wyświetlenia

Były mistrz świata Formuły 1 - Damon Hill ostro skrytykował decyzję FIA, by przyznać Renault karę wykluczenia w zawieszeniu, określając werdykt jako wołający o pomstę dla sportu. Francuski zespół uniknął wykluczenia z F1 pomimo udowodnienia mu bycia winnym ustawienia wyniku Grand Prix Singapuru z 2008 roku, co samo ciało zarządzające określiło jako pogwałcenie zasad o niespotykanej wcześniej powadze.

Jednakowoż, mając na uwadze wymienione wcześniej okoliczności wpływające na złagodzenie kary, a w szczególności kroki podjęte przez Renault F1, mające na celu identyfikację i naprawienie błędów wewnątrz zespołu oraz potępienie działań osób zaangażowanych, Światowa Rada Sportów Motorowych (WMSC) zdecydowała o zawieszeniu dyskwalifikacji zespołu Renault F1 do końca sezonu 2011 - stwierdziła FIA w swoim werdykcie wydanym w poniedziałek.

Hill uważa, że kara dla Renault była zbyt pobłażliwa, jednak przyznaje, że takiej właśnie się spodziewał. Nie jestem zaskoczony tym, że odpuścili Renault - cytuje słowa Hilla gazeta Times. To woła o pomstę dla sportu. Musimy popatrzeć na to z perspektywy braku konsekwencji w sposobie, w jaki FIA traktowała różne wykroczenia w przeciągu wielu lat, a wiedząc to co wiemy, nie możemy tego oddzielać od walki o wpływy, jaka ma miejsce za kulisami Formuły 1. F1 musi zadać sobie pytanie, czy jest to po prostu bardzo drogi rodzaj rozrywki, czy może pełnoprawny sport? Istnieje cała książka na temat tego, co jest źle z Formułą 1. Nazywa się 'Gra Berniego' i historia tego epizodu jest zupełnie typowa.


Szef FIA - Max Mosley oświadczył, że kara jest sprawiedliwa, stwierdzając jednocześnie, że jest to najsurowsza kara, jaką może nałożyć FIA. Uważam, że jest to słuszna decyzja - stwierdził Mosley. Sądzę, że winę przyznano tam, gdzie powinna być przyznana. Kara, jaką przyznaliśmy, jest najostrzejszą, jaką możemy nałożyć - czyli dyskwalifikację, zupełne wykluczenie ze sportu.

Kara dla Renault to dyskwalifikacja, jednak została ona zawieszona na dwa lata, a oznacza to tyle, że jeśli nie zrobią czegoś głupiego w ciągu tych dwóch lat, to nie będą mieć żadnych problemów. Ponieważ jednak Renault pokazało, że nie mieli absolutnie żadnej moralnej odpowiedzialności za to, co się stało, to w takich okolicznościach nie na miejscu byłoby nakładanie natychmiastowej kary.

Tymczasem były szef zespołu Renault - Flavio Briatore został ukarany najmocniej, w efekcie tracąc prawo do jakiegokolwiek udziału w F1. Mosley uważa, że FIA nie miała innego wyboru. Kara dla Briatore jest taka, że nie może on być więcej związany z zespołem, nie może być więcej związany z serią, nie może już nigdy pojawić się na padoku podczas którychkolwiek mistrzostw FIA i nie może już być menadżerem kierowców w F1 - powiedział Mosley. Szkoda, że tak kończy się jego kariera, ale co innego mogliśmy zrobić?

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

24
marios76
23.09.2009 09:06
rafaello85---> napomnę że jak nie widziałeś jak Michael zajeżdża drogę Damonowi w Adelaidzie 94, taranując go uszkodzonym bolidem gdy był wyprzedzany, to sorry. Miał wcześniej spotkanie z bandą, wiedział, że przegra wszystko więc zrobił WSZYSTKO by tak się nie stało. Koniec i kropka! A jak był dyskwalifikowany to słusznie, za ignorancje decyzji sędziów i wałki jakich dopuszczał się Briatore, za czasów szefowania w Benettonie... chyba że nic nie wiedział o nieregulaminowej desce podwozia, wałkach z paliwem( to chyba później) Może jak jesteśmy na tych wspomnieniach poproszę o jakieś jeszcze opinie? Rozróżniam racing accident, od chamstwa, gdy wiem że to ostatni moment, bo mam awarie i więcej nie poradzę... Masz tu filmik, przypomnij sobie:) http://www.youtube.com/watch?v=oQC_LQI1Aiw&feature=PlayList&p=B8B5549789C95352&index=0&playnext=1 polecam gorąco:)
Twarzer
23.09.2009 03:00
Facet, nie udawaj glupka, gadasz o tym, ze Schumacher byl z przodu - jasne, byl, zgadzam sie. Jednak doprowadzil do wypadku, w wyniku ktorego jeden z bolidow pofrunal i moglby np. ranic iles osob. Tu chodzi o stawianie zdrowia i zycia ludzkiego w niebezpieczenstwie, wezze wreszcie przestan probowac zmieniac moja wypowiedz.
rafaello85
23.09.2009 10:44
Twarzer---> wiem doskonale o co chodzi - Schumi wyjechał z boksu blokując Frentzena, w wyniku czego HH wyleciał z toru. Wiele osób mówi o wypchnięciu Niemca z trasy. Jesli już chcemy użyć słowa 'wypchnięcie' to idealnie można to porównać z GP Włoch'08 gdzie to Lewis Hamilton wypchnął ( stosując terminologię wielu kibiców, chociaż ja wolałbym powiedzieć 'zajechał drogę' ) Glockowi i Niemiec wyleciał na śliskie, trawiaste pobocze. Porównanie Hamiltona do Schumachera ( tzn HP Kanady'98 i GP Włoch'08 ) jest adekwatne, a porównanie Schumachera do Piqueta ( GP Kanady'98 i GP Singapuru'08 ) jest nieporozumieniem. O jeszcze jednej rzeczy napomnę - Schumi w Kanadzie dostał karę, a Hamilton we Włoszech nie... I co o tym Jerez powiesz mi jeszcze ciekawego? Tzn. coś, o czym nie wiedziałem. Schumi walnął w Villeneuve'a, dostał najsurowszą karę z możliwych - odebrano mu wicemistrzostwo świata. Został CAŁKOWICIE wykluczony z klasyfikacji generalnej. Adelaida - przepraszam Cię bardzo, Schumacher był z PRZODU. A o ile wiem, kierowca jadący z przodu ma prawo wybrać sobie tor jazdy. Michaal blokował Hilla, co nie jest niedozwolone. A, że skończyło się jak się skończyło to inna sprawa. Specjalnie tutaj napisałem o tej jeździe z przodu, bo tak broniony był tu rok temu Hamilton ( Ham-Glock z Monzy ), że Brytyjczyk był z przodu, a zatem miał prawo wybrać sobie tor jazdy. Co do Monako - Schumacher nie rozwalił bolidu narażając życia innych ludzi. Ponadto Niemca PRZESUNIĘTO z 1 na 22 pole startowe, więc kary uniknął w przeciwieństwie do Piqueta, któremu włos z głowy nie spadł. Rozmowa BARDZO zeszła z tematu. Koniec już o Schumacherze, Hamiltonie, Frentzenie itp. Tu dyskutujemy o Hillu:)
Twarzer
23.09.2009 09:52
Och nie chodzi mi o to, ze Schumacher sie celowo rozbil, tylko ze kogos innego celowo rozbil (mysle, ze jako fan Schumachera doskonale pamietasz co sie stalo w tamtym wyscigu tylko probujesz negujac moj komentarz wybrnac z niewygodnej dla ciebie sytuacji). Zreszta jak pozniej, przed GP Francji Schumacher sie tlumaczyl, az sie platal w slowach... Doskonale wiesz o tym, ze Schumacher wielokrotnie stosowal nieuczciwe zagrywki wiedzac o tym co robi (Adelaida, Jerez). A co do Monako, to o dziwo jakos go tak duza kara (ani jego szefow) nie spotkala jak w przypadku Singapuru/Piqueta.
rafaello85
23.09.2009 08:13
marios76---> a czy ja gdzieś napisałem, że Hill był słabym kierowcą?:| Schumiego nie karano za jego występki? A GP Europy'97? A Monako'06? W Monako Schumi próbował ustawić wynik kwalifikacji i stracił wszystko co w tamym qualu osiągnął. Co do 1994r. - sam widziałeś ile tam dostał kar, łącznie z wykluczeniem z kilku GP. Twarzer---> porównanie 'manewru' Piquet z GP Singapuru'08 do Schumachera z GP Kanady'98 jest całkowicie nietrafione. Przecież to dwie zupełnie odmienne sytuacje. Czy Michael się tam celowo rozbił?
marios76
23.09.2009 07:49
Twarzer---> Miło się czyta twoją obiektywną opinię- w podobnym przypadku z Villeneuwem już Michaelowi nie odpuszczono, była dyskwalifikacja... Hillowi na pewno jest żal- był swego rodzaju jedynym niewynagrodzonym za swoje krzywdy- A duet Briatore -Szumi też był przez cały sezon 94 przeuczciwy, czarne flagi, zawieszenia... On to pamięta(Hill)- gdyby Fia odpowiednio reagowała, to kto wie ile razy byłby mistrzem świata?? Zbyt dużo było wałków które robił Szumi... nie zabiore mu talentu i szybkości, ale uczciwości brakowało mu niemal w każdym sezonie... Patrząc na jego wybryki, nie dziwię się że FIA odstąpiła od ukarania Piqueta- a jakie kary dostawał Szumi gdy ustawiał kolejność wyścigów??? Np pamiętne PP w Monte Carlo- Ktoś nie mógł zrobić Pole, inny poprawć pozycji...a kara? Przesunięcie na koniec stawki? Za USTAWIONY wyścig??? Wtedy brakło konsekwencji FIA, Briatore przyzwyczajał się tylko że można tak wiele, za tak niewiele...
Twarzer
23.09.2009 06:49
W 1993 to by byl od duzo blizej Prosta gdyby mu samochod numerow na Silverstone i Hockenheim nie zrobil. Warto przypomniec, ze fani Schumachera nie lubia Hilla za Silverstone 94 (bezpodstawnie), podczas gdy fani Hilla od Adelaidy 94. Dlatego tez nigdy nie rozumialem tych fanow Schumachera, ktorzy za wszelka cene chcieli postawic Hilla w jak najgorszym swietle. Zreszta, jesli porownywac wypadek Piqueta do czegokolwiek, to chyba do incydentow Schumachera (chocby Kanada 98) - w swietle kary dla Renault, ubolewam, ze za to co robil Schumacher zostal on tylko zdyskwalifikowany w 1 przypadku (Jerez, tam to moglo sie brzydko skonczyc, niewiele brakowalo do wypadku ala Wurz-Coulthard)
renegade
22.09.2009 11:09
Yurek, zglos sie do Niego i pomoz znalezc fundusze na renowacje Silverstone!
marios76
22.09.2009 08:00
Jacenty i rafaello85- Hill nie był słabym kierowcą! Przypominam że zdobył 69 pkt przy 99 bodaj Prosta, gdy startował niemal jako debiutant z trzykrotnym mistrzem świata... A na węgrzech mało nie wygrał Arrowsem z reklamą garnków już bez silnika renault... o co innego mu chodzi, i choć nie do końca się z nim zgadzam- kara jest śmieszna ale: czy jest sens karać fabryczny zespół, gdy właściciele nie zdawali sobie sprawy z tego co wyprawiają pracownicy, do tego w liczbuie 3-4?? (piszę jak wyglądają fakty) Czy koncern Renault jest odpowiedzialny za kilku mataczy? Porównując to do afery szpiegowskiej- tam prywatny zespół wiedział na co się pisze, w nim właśnie kierownictwo wiedziało że przeginają i jakoś nie bardzo się chcieli przyznać do winy... Może i kryzys też pomógł, może i pozbyto się niewygodnego typka, ale ma Damon prawo być niezadowolony- wiele przegrał przez Flawio i jego "wychowanka" Michaela- ten uraz pozostał! Na pewno!
rafaello85
22.09.2009 07:43
I w latach w których zdobywał wicemistrzostwa;)
Jacenty_F1
22.09.2009 07:22
Damon zapomniał jaki silnik napędzał jego Wiliamsa w drodze po mistrzostwo
ergie
22.09.2009 03:51
Wypadek był pomysłem Flafcia, coby wykazać się przez właścicielem. Gdyby był to jego zespół, to by zniknął,, ale on nim tylko kierował, więc on ma bana a oni karę w zawiasach. Mimo, że nie przepadam za Renault to wdaje mi się to logiczne.
akkim
22.09.2009 03:00
No Max, proszę bardzo - toć jesteś instancją, dzieci za złe stopnie każą wyższą sankcją, „najostrzejsza kara” według Ciebie, Rady, weź mnie nie rozśmieszaj bo ja mam zajady. To pic jeden wielki po roku milczenia, bo Flavio był sednem, cel do odstrzelenia. I to się udało w sposób idealny, odstawiłeś „pyskacza” w stan wprost hibernalny. I dobrze Hill mówi, odnośnie tej kary, każdego się sądzi według innej miary, zależy co leży w czyim interesie i co do Formuły, ten „skazany” wniesie.
Yurek
22.09.2009 02:44
Renault świetnie wiedziało co robi, znają standardy bezpieczeństwa i wiedzieli, że Piquetowi nic się nie stanie, ale czy warto było to robić tylko po to, by Alonso uzyskał kilka punktów więcej?...
GroM
22.09.2009 02:31
Yurek chyba faktycznie przesadziłem, ale miałem na myśli w sensie, że ustawienie wypadku i wypadek był zagrożeniem życia dla kierowcy oraz innych.
Yurek
22.09.2009 01:46
@GroM - "mniejsze przewinienie"? Kradzież własności intelektualnej na tym szczeblu nazywasz "mniejszym przewinieniem"?
GroM
22.09.2009 01:44
Kary które nakłada ostatnie dwa lata FIA to chyba losowanie z kapelusza. Zapomnieli oni już chyba, że Renault miało inne przewinienia np. to koło, tam chyba było też coś w zawieszeniu. Ile ostatnie lata było tych kar dziwnych i kompletnie bezsensownych. Przykładowo kara za przymusowe tankowanie podczas samochodu bezpieczeństwa itp. Ogólnie jestem za tym aby Renault zostało, ale tak naprawdę naruszyli poważnie wizerunek F1 i za takie coś powinni zostać wykluczeni z F1. McLaren miał już o wiele gorszą karę, a przewinienie mniejsze. Tylko tak F1 to kasa, korporacje i robienie z kibiców idiotów. Ważne że płacą za bilety i gadżety.
szajse
22.09.2009 01:19
To i tak delikatne określenie Hilla. No ale wiadomo, nie chcieli stracić Renault.W innych okolicznościach przyrody wylecieliby z F1 ale na stałe. Rżnąć takie ustawki, robić w bambuko miliony ludzi i dostać zawiasy, hehe. A piękny będzie miał co robić w życiu, już on się bez F1 obejdzie i na stare lata wyda trochę kapusty pływając sobie po świecie łajbą.
Corvi78
22.09.2009 12:58
Może być jeszcze ciekawie, jeśli Briatore uda się udowodnić swoją niewinność w sądzie - to znowu FIA dostanie ostro po "łapkach" i zabuli za wydanie werdyktu bez przesłuchania Briatore.
Emerson
22.09.2009 12:35
http://www.eurosport.pl/formula-1/season/2009/story_sto2071233.shtml
b0czek
22.09.2009 12:11
luki14: Tak, w tym czasie nie mogą zrobić "nic głupiego", potem mają czyste konto.
luki14
22.09.2009 12:01
Niech ktoś mi to porządnie wytłumaczy. FIA ukarała francuski zespół trwałym wykluczeniem z Mistrzostw Świata Formuły Jeden, ale w zawieszeniu na dwa lata. Czy to oznacza, że jeżdżą teraz dwa sezony z zawieszeniem, a po sezonie 2011 zostają całkowicie wykluczeni? Edit: Już rozumiem, "jeżeli nie zrobią nic głupiego to zostaną", tak?
Yurek
22.09.2009 11:53
Hill krytykuje FIA ale nie skrytykuje sam siebie za to że to w dużej mierze to przez niego w kalendarzu nie będzie już Silverstone?
Dżejson
22.09.2009 11:31
„Szkoda, że tak kończy się jego kariera, ale co innego mogliśmy zrobić?” Tak tak, Tobie Maksiu strasznie szkoda, że Flavio jest "banned for life" ;) FOTĘ pan rozbijasz niezwykle skutecznie, jeszcze tylko jakąś kość niezgody między Ferrari i Mercedesa wcisnąć ]:->