RoC: Ekstrom znowu mistrzem mistrzów
Szwed wygrał po raz trzeci indywidualną rywalizację, pokonując w finale Schumachera
04.11.0917:19
2490wyświetlenia
Mattias Ekstrom wygrał główną część tegorocznej imprezy Race of Champions, która po raz pierwszy została rozegrana na stadionie Birds Nest w Pekinie. Dla Szweda jest to już trzeci tytuł mistrza mistrzów i druga wygrana z Michaelem Schumacherem w finale po tym, jak obaj kierowcy zmierzyli się także w 2007 roku.
Dwukrotny mistrz DTM rozpoczął finałową rundę od wygranej w pierwszym biegu za kierownicą samochodu RoC, pokonując Schumachera o zaledwie 0,1 sekundy. Siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1 potrzebował zatem wygranej w drugim biegu, aby przedłużyć walkę o ogólne zwycięstwo.
Jednakże po przesiadce do KTM X-Bow (czyt. Crossbow) ponownie nie mógł sprostać rywalowi ze Szwecji, który powetował sobie w ten sposób niepowodzenia z tegorocznego sezonu DTM.
To bardzo wyjątkowy dzień dla mnie, ponieważ nie miałem w tym roku zbyt wiele szczęścia- powiedział Ekstrom.
Zakończenie tej imprezy wygraną z Schumacherem to fantastyczna sprawa.
Ekstrom wygrał każdy ze swoich dzisiejszych wyścigów, dominując najpierw w swojej grupie kwalifikacyjnej (B), a następnie pokonując w ćwierćfinale ośmiokrotnego zwycięzcę Le Mans 24 Godziny i zarazem zespołowego kolegę z DTM - Toma Kristensena, by w półfinale zwyciężyć z pojedynku z nowym mistrzem F1 - Jensonem Buttonem, który do tego momentu radził sobie bardzo dobrze, wygrywając wszystkie biegi w grupie A.
Schumacher (trzy wygrane w grupie D) miał z drugiej strony chyba nieco trudniejszą drogę do finału, pokonując najpierw w ćwierćfinale rajdowego wicemistrza świata Mikko Hirvonena za kierownicą X-Bowa, by w półfinale zmierzyć się ze swoim kolegą zespołowym z wczorajszej rywalizacji RoC Nations Cup - Sebastianem Vettelem (także trzy wygrane w grupie C).
Pojedynek między dwa Niemcami zapowiadał się na spektakularny finisz, jako że po pierwszym okrążeniu dzieliły ich od siebie dosłownie centymetry, jednak później Vettel popełnił błąd i po uderzeniu w bandę uszkodził przednie zawieszenie w swoim samochodzie, przez co nie mógł ukończyć wyścigu. Jak za dawnych czasów Nigela Mansella i Ayrtona Senny w F1, Schumacher zaoferował Vetteleowi i pasażerowi jego X-Bowa podwiezienie do strefy serwisowej.
W rozgrywkach grupowych nie było zbyt wielu niespodzianek, a rozrywkę widowni na trybunach, przed telewizorami i ekranami komputerów próbowali głównie zapewnić Guerlain Chicherit i Mick Doohan, rozbijając swoje auta podczas walki odpowiednio z Kristensem (prototyp Solution F) i Ekstromem (X-Bow). Przed tym ostatnim wyścigiem na tor wyjechała w Audi Quattro współorganizatorka Race of Champions - Michele Mouton, wykonując kilka pokazowych okrążeń.
Podsumowując, zawody w Pekinie należy uznać z udane, choć przeniesienie ich na środek tygodnia i wczesna pora w Europie jak na pracujący dzień (początek o godzinie 13:00) spowodowały, że mniej osób mogło obejrzeć w całości zespołową i indywidualną rywalizację. Niemniej jednak było w tym roku więcej akcji dzięki dłuższej i nieco szerszej trasie oraz wprowadzeniu grup kwalifikacyjnych, co dało kierowcom szansę odegrania się we wczesnej fazie rywalizacji. Na trybunach zjawiło się też sporo kibiców.
• Galeria zdjęć: Race of Champions 2009
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE