WTCC: Runda 11&12

24.11.0900:07
Grekyy
1737wyświetlenia
Dane wyścigu


Oulton Park Race Circuit
Lokalizacja: Little Budworth, Cheshire, Wielka Brytania
Liczba okrążeń: 19

Szczegółowe wyniki bez uwzględnienia ewentualnych kar

WYŚCIG 1
WYŚCIG 2


Filmowy skrót wyścigu

LiGNA WTCC 2009/2010 - Round 11&12: Wlk.Brytania, Oulton Park from Figo777 on Vimeo.



Komentarze prasowe

Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.

Chevrolet

Figo (P1/ P4): Kolejny weekend za nami. Tym razem wiozłem aż 80kg. Kwalifikacje bardzo udane. Udało mi się wygrać z dość słabym czasem. Start do R1 bardzo udany. Utrzymałem się przed Miczkiem. I tak jechaliśmy sobie we dwóch z różnicą max 1s. Tymczasem Poul robił dla nas ogromną pracę. Wstrzymywał oba Peugeoty i kogoś jeszcze. Na kilku okrążeniach uciekliśmy aż 6s i mieliśmy lajt do końca wyścigu. Mniej więcej w połowie dystansu Miczek popełnił błąd. Poleciał troche w powietrze na tarce i chyba zawiecha mu poszła, bo sporo zacząłem mu odjeżdżać. Udało się wyrobić 4s przewagi i tak już się utrzymało. Świetny wyścig dla mnie.
R2 również start dobry. Zrównałem się z Miczkiem i fajna walka była na początku. Później przyczepiłem się do niego, bo jechał szybko i wyprzedzał rywali. Sporo ciekawej walki było między mną a nim. Dzięki za to. W końcówce jadąc na P6 chciałem wyprzedzić jeszcze Poula, który był trochę wolniejszy. O dziwo udało mi się wyprzedzić i jego i Miczka. Wbiłem na P4 i tak już dojechałem do mety. Dzięki za kolejny fajny weekend. W R2 sporo ciekawej walki. Graty dla Luke'a, za pierwsze punkty w sezonie.


Bogoz (P7/P1): Tradycja trwa nadal, r1 spin na szykanie i spadek z p2 na sam koniec i mozolne odrabianie strat, finish na p7. R2 bezbłędny na starcie awansowałem na p2, po laldniej walce z LUKE, póżniej awans na p1 i już kontrolowanie przewagi do samej mety.

Parowa$$$ (P5/P11): Do wyścigu podchodziłem dość dobrze przygotowany, więc liczyłem na zadowalającą zdobycz punktową.
Kwalifikacje wyszły bardzo dobrze, mimo dość ostrożnie przejechanego okrążenia kwalifikacyjnego. Gdybym pojechał agresywniej PP byłoby w zasięgu.
Początek R1 był w moim wykonaniu tragiczny. Z 3 lokaty spadłem na 8 i wtedy dopiero chwyciłem dobre tempo. Z czasem zacząłem się przebijać na wyższe lokaty. Po kilku fajnych walkach (nie pamiętam z kim) awansowałem na P5. Ostatnie okrążenia w moim wykonaniu to dbanie o opony i pilnowanie kilku sekundowej przewagi nad następnym kierowcą.
Do R2 startowałem z P7. Start wyszedł dość gładko- utrzymałem swoją pozycję startową. Po kilku okr. za moimi plecami pojawili się: Miczek oraz Figo. Z tym pierwszym stoczyłem emocjonującą i według mnie fair walkę. Jednak po kilku okrążeniach skapitulowałem. Byłem na około 8 lokacie, gdy dogoniłem Infospeca. Liczyłem na to, że dość szybko się z nim uporam. Niestety doszło do kontaktu między nami co spowodowało że poleciałem w buraki. Spadłem na 11 lokatę. Do końca wyścigu musiałem uważać na Martina, który jechał dosyć blisko mnie. Ostatecznie na mecie zameldowałem się jako 11.
Podsumowując, jestem dość zadowolony z przebiegu weekendu, zwłaszcza kwalifikacji. Żałuję że dość pechowo potoczył się dla mnie wyścig 2, ponieważ mogłem zdobyć trochę więcej punktów. Dzięki wszystkim za walkę.


kemek (P11/DNF): Bardzo frustrujący weekend.
Po pierwsze: Byłem bardzo szybki. Co w tym frustrującego? To że mogłem być jeszcze szybszy, bo tor zobaczyłem pierwszy raz na oczy dopiero w dniu wyścigu. A w R1 miałem drugi FL... Widocznie te brytyjskie tory bez miejsc do wyprzedzania mi pasują pod względem samej jazdy, gorzej ze szczęściem.
Po drugie: Gdy po eleganckich pierwszych okrążeniach w R1 utrzymywałem P5, zawiódł mój komputer i na około 10 sekund miałem 5 FPS. Efekt? Spadek w okolice P10 i późniejsze spięcia (w sumie też w R2).
Po trzecie: W R2 na pierwszym okrążeniu, jadąc na P2, w szykanie tył zahacza mi LUKE, uderzam w bandę, spadam na koniec i mam bardzo trudne do prowadzenia auto, po jakimś czasie rezygnuję, bo stwierdzam, że mam zbyt nieprzewidywalny samochód.


Kojot (P14/P14): Wyścig kompletnie zawalony. Pozycje na samym dole tabeli wymuszają niestety zajęcie się w jakiś sposób moim kontrolerem Już po qualu wiedziałem że będzie słabo. Zarówno w R1 jak i R2 zarobiłem od innych zawodnikw i spadałem na sam koniec stawki.

Peugeot Sport

Grekyy (P3/P2): Dalszy ciąg dobrej passy, po rozczarowującym początku sezonu. Najgroźniejsi rywale mieli spory balast (mimo to Figo i tak był bardzo szybki, dlatego naprawdę należą mu się słowa uznania), więc sytuacja do ustrzelenia dobrych pozycji była sprzyjająca. W kwalifikacjach miałem wielki problem z ogólna "ślizgawką" - jak się okazało, wielka szkoda bo była być może jedyna szansa by w końcu wygrać :P W obu wyścigach, zwłaszcza w drugim sporo musiałem się ponawyprzedzać. W pierwszym kontakt z czołówką straciłem kiedy nie mogłem wyprzedzić Poula, a z tyłu czaił się zespołowy kolega, Olexy oraz Pyciek i Parówa$$$. Kiedy ten nieszczęśliwie przekoziołkował, dowiozłem pierwsze w sezonie podium. W drugim wyścigu, z któego jestem bardzo zadowolony, goniłem jak wariat mając kilka naprawdę fajnych manewrów. Kiedy dogoniłem drugiego Poula, pojawiła się nawet nadzieja o walkę o P1, jako że bogoz nie uciekł daleko. W końcu sztuka ta się udała, ale wtedy okazało się że mamy podobne tempo, więc nie ma szans na zniwelowanie straty. Nie mniej, powrót na podium po dłuuugiej przerwie i awans o 7 pozycji w R2 bardzo cieszą :P

Olexy (P4/P10): Mimo przyzwoitej zdobyczy punktowej i dobrego tempa nie jestem zbytnio zadowolony z obu wyścigów. Kwalifikacje co tu dużo mówić, zepsułem. Niby zająłem piąte miejsce, ale czas był daleki od tego co prezentowałem wcześniej. Start do R1 dobry, utrzymałem piątą lokatę.
Broniłem się przed Grekkym, ale ten na T1 zahaczył tył mojego Peugeota i wpadłem w poślizg. Wybroniłem się, ale straciłem dobre 2-3 sekundy. Odrabiałem później straty, wykorzystywałem błędy innych. Na ostatnich metrach stoczyłem bardzo zaciętą walkę o podium z Grekkym, ale ten zachował zimną krew i w rezultacie wjechałem na metę 0,2 sekundy za nim. W R2 znów niezły start, jechałem głównie w grupie, uważając ogromnie na każdym zakręcie. Podczas obrony pozycji przed Rafaelem, ten uderzył we mnie na szykanie i poleciałem na bandę. Straciłem ok. 13 sekund i spadłem na P16. Rozpocząłem pogoń za resztą stawki, miałem świetne tempo. W rezultacie, dojechałem na 10 pozycji. Jednak przez incydent z Rafaelem straciłem myślę 4-5 miejsce z czego jestem bardzo niezadowolony.


Alfa Romeo Racing

Miczek (P2/P6): W końcu jakiś lepszy występ w moim wykonaniu. W kwalifikacjach przejechałem okrążenie bez większych błędów jednak w kilku miejscach mogłem pojechać troche ciaśniej i być może uzyskać pole position. Niestety troche brakowało i ruszałem do R1 z drugiego pola.
Wyścig pierwszy przez większą część dystansu to pogoń za Figo. Niestety nie mogłem się do niego zbliżyć na tyle, aby móc skutecznie zaatakować. Utrzymywała się między nami różnica 0,5 do 1 sekundy. Niestety pod koniec popełniłem błąd na jednej z tarek. Straciłem dystans do Figo oraz swoje wcześniejsze tempo. Ostatnie okrążenia pojechałem spokojnym tempem, dowożąc pewne 2 miejsce do mety.
Wyścig numer 2 okazał się bardzo emocjonujący. Na pierwszych okrażeniach jechaliśmy zwartą grupą niemal zderzak w zderzak. Było na prawdę sporo czystej, dobrej walki z Parówą, Figo i innymi zawodnikami. 5 miejsce i spora ilość punktów to zadowalający mnie wynik, który cieszy i nastraja pozytywnie


Poul (P10/P5): Najważniejszym tematem tego wyścigu była... konieczność jazdy po Oulton Park. Tor jest bardzo kiepski, można wręcz powiedzieć, że nie nadający się do jazdy samochodami WTCC. Jednak administracja podjęła inną decyzję, więc wszyscy musieliśmy przecierpieć ten tor (no może nie wszyscy, bo wyszło na to, że to właśnie administracja się na wyścigu nie pojawiła !).
Przez cały weekend męczyłem się z maksymalnym balastem 80kg, więc i moje tempo nie było zbyt dobre - pozwoliło w kwalifikacjach na zajęcie 8-mego miejsca (po karze dla Kemka), co i tak uważam za przyzwoity rezultat. Start bardzo udany, udało mi się wyprzedzić aż czterech kierowców. Pierwszą ofiarą "latającej" szykany stał się jadący na drugim miejscu Bogoz, już na pierwszym okrążeniu wypadając z toru na śliskiej jej części. Awansowałem więc na 3cią pozycję już na pierwszym okrążeniu. Przez balast nie miałem szans powalczyć z kierowcami jadącymi z przodu, a kierowcy jadący z tyłu szybko się do mnie zbliżali. Przez połowę wyścigu udanie broniłem się przed atakami i nagle, przejeżdżając latającą szykanę przy prędkości 84 km/h, trafiłem na błąd toru, przez który moje, ważące prawie półtorej tony auto, wykonało dwa salta. Do mety dojechałem na 10-tym miejscu, co dało mi dobrą pozycję wyjściową w R2. Ze względu na maksymalny balast oraz obawę przed dotknięciem newralgicznych tarek, moje tempo w R2 było bardzo słabe i mimo dobrego startu i prowadzenia w wyścigu przez pierwszych kilka okrążeń, R2 ukończyłem na 5-tym miejscu. Mam mieszane odczucia odnośnie tego weekendu, bo z jednej strony rezultat dla mnie nie był najgorszy (zdobyłem 9 pkt), ale z drugiej tor był po prostu tragiczny, nie miałem w tych wyścigach żadnej zabawy. Miejmy nadzieję, że Oulton Park więcej w kalendarzu LiGNA WTCC się nie pojawi !


Misiakow (P12/P13): Kwalifikacje o dziwo mój best lap I dobra pozycja wyjściowa do ataku po jakiekolwiek punkty Start R1 w zasadzie niezły, ale sam wyścig cholernie nudny.... jazda przed Jensonem przez 90% wyścigu z przewagą 1,5s do 2s jest na prawdę senne.... W międzyczasie zaparkowałem w lecącego MalegoBoy'a, który za szeroko na tarce pojechał. Ale udało się na P12 dojechać. W R2 zepsułem start przez górkę na polu startowym.... później za szeroko na zakręcie, wyjazd na tarki i lot na bande... Ciekawa walka z Kojotem, jestem z siebie dumny, że potrafiłem tak długo utrzymać go za sobą Końcówka wyścigu do szaleńcza gonitwa, bez efektów. Gratulacje dla Figo i Bogoza. Oraz dla administracji, która w ten "weekend" dała niezły popis. Najpierw podali niesprawdzony zbugowany tor, następnie edycja gridu i punktów przed R2 według własnego widzi mi sie... Według gry skończyłem R1 na P11, więc powinienem dostać punkcik i startować z PP w R2, ale Komisja postanowiła anulować karę Luke'a... Dla mnie chora sytuacja. Albo jeździmy wszyscy na takich samych zasadach, albo nie jeździjmy w ogóle a Komisja ustawi wyniki R1 i R2.

BMW Motorsport

LUKE (P7/P3): Wreszcie pierwsze punkty i podium , długo na to czekałem , ale się opłaciło . Kwalifikacje jak zwykle już przejechałem słabo. W r1 miałem jakiś problem z ustawieniem się na stracie i dostałem falstart chodź to było dziwnie , bo samego falstartu nie zrobiłem. Nie robiąc już szumu odbyłem karę i wyjechałem na 12 pozycji , udało się złapać dobre tempo i do mety dowiozłem 7 miejsce. R2 start z 5 pozycji i przesuwanie się do przodu , niestety w s2 jadąc w ścisku zahaczyłem o tył auta kemk`a przez co on wypadł i go za to przepraszam. Kolejne okrążenia to świetna walka z bogoz`em i infospec`em . Jeszcze w trakcie wyścigu udało się złapać fl . Ogólnie weekend bardzo udany jak na możliwości bmw , lecz tor nie był najlepszą decyzją. Do zobaczenia.

Honda Racing

Jenson (P13/P9): Weekend był w miarę dobry. Nie trenowałem na tym torze zbyt wiele, kolizja na początku R1 przekreśliła moje szanse na punkty i cały wyścig jechałem za Misiakowem. W R2 stoczyłem sporo walki z RafaeLem i Olexym, udało mi się awansować na 9 pozycję i zdobyć dwa punkty. To już trzeci mój weekend z rzędu w WTCC, gdzie punktuje, mam nadzieję, że w Charade podtrzymam tą dobrą passę.

MartiN (P14/P12): Co mogę powiedzieć zarówno R1 jak i R2 w moim wykonaniu to masa błędów. O ile tempo było w miare. To błedy popełniane eliminowały mnie z rywalizacji w top 10. W efekcie P14 i P12.

Seat Sport

Pyciek (P6/DNF): Ogólnie tor zupełnie mi nie pasował i cały weekend byłem wolny. Ale kwal P7, w wyścigu cały czas jazda w tłoku i ostatecznie P6 na mecie. W drugim wyścigu byłem P5, błąd w nawrocie i spadek na P9. Potem moja neo postanowiła się zresetować i tak o to zakończyłem najtrudniejszy dla mnie weekend w tym sezonie.

Rafael (DNF/P7): Wyścig powiem mocno średni. Zaczęło się niefortunnie od problemów z połączeniem się z serwerem, po kilkunastu minutach uporałem się ale na kwalifikacje było już za późno. Startuje z ostatniego miejsca. Start bardzo dobry bo już po pierwszym okrążeniu przebiłem się na 11 pozycje. Niestety nie nacieszyłem się ponieważ dostałem jak za dawnych czasów Connecion Lost. Do wyścigu numer dwa startowałem z 17 pozycji, tutaj też udało mi się uniknąć jakichś przygód i odrazu po pierwszym lapie pozycja 13. Uważam że ten wyścig był szczęśliwy, ponieważ stoczyłem długą i fajną walkę z Jensonem, ale też fajnie się jechało z olexy'm oraz Martinem których serdecznie pozdrawiam :p Ostatecznie zakończyłem wyścig na miejscu 7. I na koniec chcę przeprosić olexsego za incydent. Do zobaczenia we Francji.

Sync (DNF /P16): Dopadło przeziębienie 1h przed wyścigiem, brak koncentracji, brak przygotowania, brak chęci, w skrócie delikatny akcent w kierunku zrobienia sztucznego tła na torze. Gratuluje najlepszym.