Trulli ogłosi wkrótce swoje plany na rok 2010

Schumacher i Piquet Jr byli z kolei pytani w Brazylii o swoje szanse powrotu do F1
30.11.0913:08
Marek Roczniak
1714wyświetlenia

Jarno Trulli zasugerował w wywiadzie dla włoskiej Gazzetta dello Sport, że już wkrótce ogłosi swoje plany na rok 2010.

Oczekuje się, że były kierowca Toyoty pojawi się na starcie kolejnego sezonu Formuły 1, jednak w międzyczasie udał się do Stanów Zjednoczonych, by zasmakować jazdy samochodem z serii NASCAR Sprint Cup na torze owalnym. Trulli stwierdził, że jego osiągi podczas testów z zespołem Michael Waltrip Racing były bardzo mocne.

Zespół był mile zaskoczony, ponieważ już po zaledwie dwóch przejazdach jechałem tempem najlepszych kierowców - powiedział 35-latek, który od 1997 roku wystartował w 219 grand prix. Kolejną rzeczą, która wywarła na mnie wrażenie, jest potrzeba bardzo płynnego stylu jazdy, a to jest moją mocną stroną.

Jeśli chodzi o jego najbliższą przyszłość to Jarno powiedział, że już wkrótce dowiemy się wszystkiego. Dodał też, że sytuacja rozwija się dość szybko, i że raczej nie przeniesie się w przyszłym roku do NASCAR, gdyż na chwilę obecną zaspokoiłem swoją ciekawość.


Tymczasem Michael Schumacher nie zamierza uciszać plotek o swoim możliwym powrocie do F1 z zespołem Mercedes GP. Zapytany o to przez dziennikarzy podczas zawodów kartingowych w ostatni weekend we Florianopolis w Brazylii, siedmiokrotny mistrz świata odpowiedział: Kto wie? Wszystko się może zdarzyć. Nie mam już żadnych problemów z szyją. Jest w 100% sprawna.

W charytatywnej imprezie kartingowej Felipe Massy wziął także udział Nelson Piquet Jr, którego pytano z kolei o jego szanse na powrót do F1 z zespołem Campos w sezonie 2010. To byłaby wspaniała wiadomość dla brazylijskich fanów - powiedział Brazylijczyk o możliwości utworzenia duetu ze swoim rodakiem Bruno Senną. Piquet nie ocenia jednak swoich szans zbyt wysoko: Wszystko zależy teraz od zespołu. Wydaje się, że przede wszystkim szukają hiszpańskiego kierowcy.

Źródło: Motorsport.com

KOMENTARZE

2
RaceMaster
30.11.2009 01:10
Trulli chyba przesadzil z tymi dobrymi czasami - w NASCAR nie decyduja setne czesci sekundy a tysieczne. Poza tym okrazenie F1 ma srednio poltorej minuty a owali okolo 40 sekund wiec roznice w czasach w NASCAR z zasady musza byc mniejsze. Tym bardziej ze tam sie praktycznie nie hamuje... Do tego to co powiedzial kolega wyzej.
Pieczar
30.11.2009 12:13
Tyle, że w NASCAR jazda samemu na torze a podczas wyścigu w tłoku to zupełnie inna bajka. Co z tego, że będzie szybki jak nie będzie w stanie przejechać dystansu bez kraks.