Trulli: Był czas, gdy Ferrari proponowało mi miejsce w kokpicie

Włoch nie wyklucza również dołączenia do Toyoty w WEC
21.02.1215:55
Maciej Kotuła
2265wyświetlenia

Jarno Trulli powiedział, że zaoferowano mu posadę w zespole Ferrari w czasie, gdy jeździł w F1 dla zespołu Toyoty.

Zwycięzca Grand Prix Monako z 2004 roku ścigał się dla japońskiego producenta od końca sezonu 2004 do 2009 roku, skąd przeniósł się do zespołu Caterham, wcześniej znanego pod szyldami Lotus Racing i Team Lotus.

W wywiadzie dla włoskiej gazety Autosprint kierowca z Pescary ujawnił, że były szef zespołu Ferrari, a obecnie prezydent FIA - Jean Todt, zaoferował mu rolę kierowcy wyścigowego. Musiał ją jednak odrzucić, ponieważ był związany z Toyotą długoterminowym kontraktem. Trulli nie sprecyzował roku, w którym ofertę otrzymał. Nikt o tym nie wie, ale w tym momencie myślę, że chciałbym publicznie podziękować Jeanowi Todtowi za bycie jednym z kilku szefów czołowych zespołów, którzy rozważali mnie [jako kierowcę w ich stajniach] podczas mojej kariery. Nikt o tym nie wiedział, ale Todt zaoferował mi miejsce w Ferrari - powiedział Trulli, cytowany przez Autosprint.

Nie powiem wam dokładnie, kiedy to było; jeździłem dla Toyoty i szło mi bardzo dobrze. Podpisałem jednak raczej długi kontrakt z Japończykami, a w swojej karierze zawsze honorowo podchodziłem do moich zobowiązań. Podczas 15 lat w F1 nigdy nie potrzebowałem prawników.

Dziękuję Todtowi nie tylko za zaoferowanie mi jazdy w Ferrari, szansy której niestety nie mogłem wykorzystać, ale i za udzielanie mi rad wtedy, gdy o nie prosiłem; dostawałem drobne wskazówki z przyjaznym podejściem. Był zawsze ze mną szczery. Zawsze trzymałem dla siebie takie rzeczy, lecz skoro dziś jest czas podziękowań, postanowiłem o tym powiedzieć. Nieważne jak rzeczy się później potoczyły, przez chwilę czułem się jak kierowca Ferrari.

Toyota powraca do WEC w tym roku z programem LMP1, a Trulli, wcześniej mówiący o dużym zainteresowaniu jego osobą, przyznał że chciałby powrócić do współpracy z Toyotą w innej serii. Toyota to dla mnie niedokończony rozdział - powiedział Włoch. Zaczynałem z nimi wspaniale - prowizoryczne pole position w Japonii, pierwsze podium dla zespołu, zdobyte przeze mnie w drugim wyścigu w 2005 roku, a w pierwszej połowie sezonu byłem drugi w klasyfikacji kierowców za Alonso.

Jednakże wtedy brakowało nam możliwości rozwoju, co osiągnęliśmy dopiero później, więc straciliśmy dystans. W 2009 roku wszystko szło ku najlepszemu, by wygrać pierwszy wyścig, jednak z wielu powodów nam się to nie udało. Skoro nie udało mi się zrobić tego w F1, byłoby miło wygrać dla nich wyścig w innej serii.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

8
villy
22.02.2012 12:29
@kampos No nie przesadzajmy już, stara się podbudować czymś co było parę lat temu?? Z Fisichellą było co innego, on praktycznie był już na końcu kariery. Wiele wskazywało na to, że to będzie jego ostatni sezon. Poza tym jedna różnica Fisichella się ścigał, a Trulli miałby być tylko testowym. Różnica spora.
kampos
22.02.2012 12:54
Jarno stara się podbudować swoją pozycję. Cenię go i lubię, ale nie wieżę, że nie skorzystał z oferty Ferrari. Nawet on złamałby kontrakt z Toyotę. Dla kierowcy z Włoch, bycie z Ferrari to cel życia (patrz Fisico - miał świetne wyniki z Force India i zrezygnował całkowicie z tej opcji, dla kilku wyścigów dla Scuderii)
villy
21.02.2012 11:21
@asc Ale przecież jak Todt był szefem Ferrari to bezsensu było mu proponować bycie testerem. Miał dobrą posadę kierowcy etatowego w Toyocie, więc po co miałby zamieniać na bycie tylko testerem. Chyba, że na sezon 2008 przed odejściem Todta, bo 2007 rok był najsłabszy w wykonaniu Toyoty.
asc
21.02.2012 09:37
Testowym miał być, ale jak się przemilczy kilka faktów to zawsze lepiej to wygląda ;)
Sir Wolf
21.02.2012 07:11
Jeżeli dobrze mu szło wtedy w Toyocie i miał kilka sezonów w perspektywie, to wychodzi mi, że mógł być to tylko rok 2005. Stosunkowo dobry był też 2008 i 2009, ale to już nie za Todta.
kuba
21.02.2012 04:18
Po 2008 Todt nie urzędował już w Ferrari.
katinka
21.02.2012 03:18
No prosze, taka niespodzianka, samo Ferrari kiedys docenilo Jarno i moze bylby wloski kierowca w Scuderii. Najpierw pomyslalam, ze moze mialby byc za Masse po tamtym wypadku, ale wtedy Jean Todt, chyba juz nie byl szefem Ferrari, wiec musial miec od nich taka propozycje wczesniej.
Adakar
21.02.2012 02:59
Za Kimiego po 2008 ? bo wątpię aby za Schumachera po jego odejściu. 2004 i 2005 ... za Rubensa ? i co ? na rok ? przecież tam ciągle był MSC i następcą, nieukrywanym, był własnie Felipe