Szczegółowy opis przebiegu wyścigu o Grand Prix Francji
05.07.0400:00
4799wyświetlenia
Fernando Alonso (Renault) i Michael Schumacher (Ferrari) utrzymali się na czołowych pozycjach podczas startu, a tuż za nimi na trzeciej pozycji znalazł się drugi kierowca z francuskiej stajni - Jarno Trulli. Włoch zaraz po ruszeniu z miejsca wraz z Jensonem Buttonem (B.A.R) wyminął Davida Coultharda (McLaren), a następnie objechał Buttona po zewnętrznej stronie pierwszego zakrętu i zyskał w ten sposób dwa miejsca. Brytyjczyk co prawda próbował odzyskać trzecie miejsce pod koniec najdłuższej prostej, ale Trulli zablokował wewnętrzny tor jazdy i zdołał się wybronić. Na szóstej pozycji utrzymał się Juan Pablo Montoya (Williams), trafiając w kleszcze pomiędzy kierowców z zespołu McLaren, którego barwy będzie reprezentował w przyszłym sezonie, gdyż tuż za nim znalazł się partner Coultharda - Kimi Raikkonen. Fin na starcie wyprzedził Marca Gene (Williams), a na najdłuższej prostej udało mu się również pokonać Takumę Sato (B.A.R) i w ten sposób awansował na siódmą pozycję. Gene został dodatkowo wyprzedzony przez Rubensa Barrichello (Ferrari), a tuż przed najostrzejszym wirażem Adelaide uległ również Markowi Webberowi (Jaguar) i spadł aż na 11 pozycję, tracąc w sumie trzy miejsca. Tymczasem Webber zyskał dwie pozycje, gdyż tuż po starcie wyprzedził Cristiano da Mattę (Toyota). Na 13 pozycji utrzymał się partner Australijczyka - Christian Klien, a tuż za nim znalazł się Felipe Massa, który najpierw skorzystał z problemów z ruszeniem z miejsca Oliviera Panisa (Toyota), a następnie wyminął partnera z zespołu Sauber - Giancarlo Fisichellę. Włocha wyprzedził również jego rodak - Giorgio Pantano, przeskakując dodatkowo partnera z zespołu Jordan - Nicka Heidfelda. Na 18 i 19 pozycji znaleźli się kierowcy z zespołu Minardi - Gianmaria Bruni i Zsolt Baumgartner, natomiast mający problemy ze sprzęgłem Panis spadł na ostatnią pozycję.
Na drugim okrążeniu Panis wyprzedził Baumgartnera, a na kolejnym także i drugiego kierowcę Minardi - Bruniego, awansując na 18 pozycję. Oprócz Francuza udanym atakiem na trzecim okrążeniu popisał się również Fisichella, wyprzedzając jadącego na 15 pozycji Pantano. Na kolejnym okrążeniu Barrichello wyprzedził Sato i awansował do punktowanej ósemki. Z czasów uzyskiwanych przez Brazylijczyka wynikało, iż nie ma większej ilości paliwa w baku w stosunku do swoich rywali, co można było wnioskować po kwalifikacjach. Pod koniec 11 okrążenia rozpoczęła się pierwsza runda postojów, którą o dziwo zapoczątkował jadący na drugiej pozycji Schumacher. Tuż przed zjazdem do boksów kierowca Ferrari miał mniej niż sekundę straty do Alonso, który swój pierwszy postój zaliczył aż trzy okrążenia później, utrzymując się dzięki temu na prowadzeniu i powiększając przewagę nad Niemcem do blisko trzech sekund.
Na pozycjach od trzeciej do szóstej po pierwszej rundzie postojów utrzymali się Trulli (8 sekund straty do lidera), Button (9.4s), Coulthard (13.2s) i Montoya (14.7s), a za Kolumbijczykiem znalazł się Barrichello (17.3s), wyprzedzając dzięki późniejszemu o jedno okrążenie postojowi Raikkonena. Przed Finem znalazł się również Massa, ale Brazylijczyk był jednym z trzech kierowców, którzy po 17 okrążeniach nie mieli jeszcze ani jednego postoju na swoim koncie. Tymczasem jadący dotąd na dziewiątej pozycji Sato tuż po postoju na 15 okrążeniu zaliczył kolejną w tym sezonie awarię silnika Hondy i odpadł z walki. Pierwszą dziesiątkę zamykał Webber, za którym podążał Fisichella, przy czym Włoch podobnie jak Massa jechał najprawdopodobniej tylko na dwa postoje i jeszcze nie był w boksach. Gene tymczasowo znalazł się na 12 pozycji, a na pozostałych pozycjach jazdę kontynuowali Klien, da Matta, Heidfeld (bez postoju), Pantano, Bruni i Baumgartner.
Na 18 okrążeniu Montoya zbyt gwałtownie najechał na jeden z krawężników znajdujących się na ostatniej szykanie, prowadzącej na prostą startową i wpadł w poślizg. Błąd ten kosztował Kolumbijczyka aż trzy miejsca, gdyż przed nim znaleźli się Barrichello, Massa i Raikkonen. W dodatku do jego skóry zaczął się również dobierać jadący na 10 pozycji Webber. Heidfeld pierwszy postój zaliczył pod koniec 18 okrążenia, po którym spadł na 17 pozycję, a przed nim znaleźli się Pantano i Panis. W następnej kolejności pierwsze tankowanie paliwa i zmianę opon zaliczył Fisichella, tracąc w efekcie trzy miejsca, gdyż w trakcie postoju wyprzedzili go Gene, Klien i da Matta. Na 20 okrążeniu Raikkonen awansował na siódmą pozycję po wyprzedzeniu Massy, który na kolejnym okrążeniu jako ostatni zjechał do boksów na pierwszy postój. Po powrocie na tor Brazylijczyk znalazł się tuż za swoim partnerem z zespołu Sauber - Fisichellą na 14 pozycji. Montoya, Webber, Gene, Klien i da Matta przesunęli się w tym momencie na pozycje od 8 do 12. W międzyczasie Heidfeld wyprzedził partnera z zespołu Jordan - Pantano i awansował na 16 pozycję.
Drugą rundę postojów pod koniec 28 okrążenia zapoczątkował Raikkonen, a na kolejnym okrążeniu w boksach pojawił się Schumacher. Kierowca Ferrari tuż przed postojem miał już mniej niż sekundę straty do Alonso, który podobnie jak podczas pierwszej rundy postojów zjazd do boksów zaliczył trzy okrążenia później. Na tym jednak kończyły się podobieństwa, gdyż Schumacher wykręcił w międzyczasie dwa najszybsze okrążenia i po drugim postoju Hiszpana i wysunął się na prowadzenie. Mogło to oznaczać tylko jedno - do bolidu Niemca została dolana mniejsza ilość paliwa i dlatego kierowca ten mógł wykorzystać przewagę wynikającą z jazdy na nowych oponach. W tej sytuacji należało się spodziewać, iż kolejny postój odbędzie dosyć wcześnie i albo będzie musiał zabrać większą ilość paliwa, albo zdecyduje się w sumie aż na cztery postoje. Póki co Schumacher znalazł się na prowadzeniu, a jego przewaga nad Alonso po 33 okrążeniach wynosiła około trzy sekundy.
Trulli i Button po drugich postojach utrzymali się kolejno na trzeciej i czwartej pozycji, a tuż za nimi znalazł się Barrichello, przeskakując podobnie jak podczas pierwszej rundy postojów dzięki późniejszej wizycie w boksach kolejnego rywala - Coultharda. Na pozycjach od 7 do 11 utrzymali się Raikkonen, Montoya, Webber, Gene i Klien, a tuż za Austriakiem znaleźli się kierowcy z zespołu Sauber - Fisichella i Massa, którzy po 36 okrążeniach mieli na swoim koncie tylko po jednym postoju. Obaj kierowcy przeskoczyli da Mattę, który po drugim postoju spadł na 14 pozycję. Na dalszych miejscach jazdę kontynuowali Heidfeld, Panis, Pantano i Bruni, przy czym Heidfeld wkrótce zjechał na drugi postój. Niestety ze względu na nieporozumienie uczynił to zbyt wcześnie i zastał kompletnie nie przygotowanych mechaników z zespołu Jordan. W tej sytuacji Niemiec powrócił na tor i na 37 okrążeniu ponownie zjechał do boksów, tym razem zaliczając już drugi postój. Cała operacja kosztowała go utratę 16 pozycji na rzecz Pantano. W międzyczasie z wyścigu odpadł Baumgartner, gdyż tuż po drugim postoju popełnił błąd na trzecim zakręcie i wylądował na środku żwirowisku, skąd nie udało mu się wyjechać.
Na 38 okrążeniu drugi postój zaliczył Fisichella, co biorąc pod uwagę fakt, iż do końca wyścigu pozostało ponad 30 okrążeń, mogło wskazywać na to, iż Włoch będzie musiał jeszcze raz tankować paliwo i zmieniać opony. W trakcie postoju Fisichella został wyprzedzony przez dwóch Brazylijczyków - Massę oraz da Mattę i po powrocie na tor znalazł się na 14 pozycji, przy czym trzy okrążenia później po długiej i zażartej walce udało mu się wyprzedzić da Mattę. W międzyczasie Heidfeld wyprzedził Pantano i awansował na 16 pozycję. Zgodnie z przewidywaniami Schumacher swój trzeci postój zaliczył dosyć wcześnie, bo na 42 okrążeniu. Do końca wyścigu pozostawało 28 okrążeń i aby tyle przejechać, Niemiec musiałby otrzymać znaczną ilość paliwa. Tak się jednak nie stało, gdyż na stanowisku serwisowym Ferrari stał zaledwie sześć i pół sekundy - w tym momencie było już wiadomo, że czeka go jeszcze jeden postój. Tuż przed zjazdem do boksów Schumacher miał ponad pięć sekund straty do Alonso i kiedy Hiszpan zaliczył trwający blisko dziewięć sekund trzeci postój (w takim czasie otrzymał z pewnością wystarczającą ilość paliwa na resztę wyścigu), sześciokrotny mistrz świata powrócił na prowadzenie, mając już ponad 11 sekund przewagi. Brakowało mu już tylko kilku sekund, aby zaliczyć czwarty postój bez utraty prowadzenia, co powinno być łatwe do zrealizowania, biorąc pod uwagę niewielką ilość paliwa w baku.
Z pozostałych kierowców z czołówki trzeci i zarazem ostatni postój najpóźniej odbył Button. W ten sposób Brytyjczyk stanął przed szansą pokonania Trullego, który tankowanie paliwa i zmianę opon zaliczył trzy okrążenia wcześniej. Niestety kierowca z zespołu B.A.R miał problemy z ruszeniem z miejsca tuż po postoju i na tor powrócił zaraz za Trullim, a przed Barrichello. Co gorsza Brazylijczyk mając lepiej rozgrzane opony zdołał wyprzedzić Buttona pod koniec najdłuższej prostej, spychając go w ten sposób na piątą pozycję. Na kolejnych sześciu pozycjach po zakończeniu trzeciej rundy postojów nadal znajdowali się Coulthard, Raikkonen, Montoya, Webber, Gene i Klien. Fisichella zgodnie z przewidywaniami także zaliczył trzy postoje i mimo to zdołał przeskoczyć Massę, który tylko dwukrotnie zatrzymywał się w boksach. Na pozostałych pozycjach jazdę kontynuowali da Matta, Panis, Heidfeld, Pantano (Włoch w międzyczasie zaliczył karny przejazdy przez boksy za przekroczenie limitu prędkości tam obowiązującego) i Bruni.
Ostatni postój Schumacher odbył na 58 okrążeniu, mając już w tym momencie ponad 22 sekundy przewagi nad Alonso. Było to aż nadto do utrzymania prowadzenia, gdyż boksy na torze Magny-Cours są bardzo krótkie, a poza tym od tego roku obowiązuje zwiększony do 100 km/h limit prędkości w strefie boksów. Krótki postój (około 6-sekundowy) oznacza stratę około 17 sekund i w tej sytuacji kierowca Ferrari po powrocie na tor miał jeszcze siedem sekund przewagi i co za tym idzie zwycięstwo w garści. W końcówce wyścigu Barrichello próbował bezskutecznie wyprzedzić Trullego i wydawało się, że nie uda mu się stanąć tym razem na podium, gdy na ostatnim okrążeniu tuż przed ostatnim ostrym zakrętem zaryzykował atak. Trulli został tym kompletnie zaskoczony i w zasadzie nawet nie próbował się bronić, co na tym torze nie jest wcale trudne. Mówiąc krótko Włoch podarował na przysłowiowej tacy najniższy stopień podium kierowcy Ferrari, który z niekrytą satysfakcją przekroczył linię mety jako trzeci. Tym oto zaskakującym zwrotem akcji zakończył się tegoroczny wyścig o Grand Prix Francji.
Na drugim okrążeniu Panis wyprzedził Baumgartnera, a na kolejnym także i drugiego kierowcę Minardi - Bruniego, awansując na 18 pozycję. Oprócz Francuza udanym atakiem na trzecim okrążeniu popisał się również Fisichella, wyprzedzając jadącego na 15 pozycji Pantano. Na kolejnym okrążeniu Barrichello wyprzedził Sato i awansował do punktowanej ósemki. Z czasów uzyskiwanych przez Brazylijczyka wynikało, iż nie ma większej ilości paliwa w baku w stosunku do swoich rywali, co można było wnioskować po kwalifikacjach. Pod koniec 11 okrążenia rozpoczęła się pierwsza runda postojów, którą o dziwo zapoczątkował jadący na drugiej pozycji Schumacher. Tuż przed zjazdem do boksów kierowca Ferrari miał mniej niż sekundę straty do Alonso, który swój pierwszy postój zaliczył aż trzy okrążenia później, utrzymując się dzięki temu na prowadzeniu i powiększając przewagę nad Niemcem do blisko trzech sekund.
Na pozycjach od trzeciej do szóstej po pierwszej rundzie postojów utrzymali się Trulli (8 sekund straty do lidera), Button (9.4s), Coulthard (13.2s) i Montoya (14.7s), a za Kolumbijczykiem znalazł się Barrichello (17.3s), wyprzedzając dzięki późniejszemu o jedno okrążenie postojowi Raikkonena. Przed Finem znalazł się również Massa, ale Brazylijczyk był jednym z trzech kierowców, którzy po 17 okrążeniach nie mieli jeszcze ani jednego postoju na swoim koncie. Tymczasem jadący dotąd na dziewiątej pozycji Sato tuż po postoju na 15 okrążeniu zaliczył kolejną w tym sezonie awarię silnika Hondy i odpadł z walki. Pierwszą dziesiątkę zamykał Webber, za którym podążał Fisichella, przy czym Włoch podobnie jak Massa jechał najprawdopodobniej tylko na dwa postoje i jeszcze nie był w boksach. Gene tymczasowo znalazł się na 12 pozycji, a na pozostałych pozycjach jazdę kontynuowali Klien, da Matta, Heidfeld (bez postoju), Pantano, Bruni i Baumgartner.
Na 18 okrążeniu Montoya zbyt gwałtownie najechał na jeden z krawężników znajdujących się na ostatniej szykanie, prowadzącej na prostą startową i wpadł w poślizg. Błąd ten kosztował Kolumbijczyka aż trzy miejsca, gdyż przed nim znaleźli się Barrichello, Massa i Raikkonen. W dodatku do jego skóry zaczął się również dobierać jadący na 10 pozycji Webber. Heidfeld pierwszy postój zaliczył pod koniec 18 okrążenia, po którym spadł na 17 pozycję, a przed nim znaleźli się Pantano i Panis. W następnej kolejności pierwsze tankowanie paliwa i zmianę opon zaliczył Fisichella, tracąc w efekcie trzy miejsca, gdyż w trakcie postoju wyprzedzili go Gene, Klien i da Matta. Na 20 okrążeniu Raikkonen awansował na siódmą pozycję po wyprzedzeniu Massy, który na kolejnym okrążeniu jako ostatni zjechał do boksów na pierwszy postój. Po powrocie na tor Brazylijczyk znalazł się tuż za swoim partnerem z zespołu Sauber - Fisichellą na 14 pozycji. Montoya, Webber, Gene, Klien i da Matta przesunęli się w tym momencie na pozycje od 8 do 12. W międzyczasie Heidfeld wyprzedził partnera z zespołu Jordan - Pantano i awansował na 16 pozycję.
Drugą rundę postojów pod koniec 28 okrążenia zapoczątkował Raikkonen, a na kolejnym okrążeniu w boksach pojawił się Schumacher. Kierowca Ferrari tuż przed postojem miał już mniej niż sekundę straty do Alonso, który podobnie jak podczas pierwszej rundy postojów zjazd do boksów zaliczył trzy okrążenia później. Na tym jednak kończyły się podobieństwa, gdyż Schumacher wykręcił w międzyczasie dwa najszybsze okrążenia i po drugim postoju Hiszpana i wysunął się na prowadzenie. Mogło to oznaczać tylko jedno - do bolidu Niemca została dolana mniejsza ilość paliwa i dlatego kierowca ten mógł wykorzystać przewagę wynikającą z jazdy na nowych oponach. W tej sytuacji należało się spodziewać, iż kolejny postój odbędzie dosyć wcześnie i albo będzie musiał zabrać większą ilość paliwa, albo zdecyduje się w sumie aż na cztery postoje. Póki co Schumacher znalazł się na prowadzeniu, a jego przewaga nad Alonso po 33 okrążeniach wynosiła około trzy sekundy.
Trulli i Button po drugich postojach utrzymali się kolejno na trzeciej i czwartej pozycji, a tuż za nimi znalazł się Barrichello, przeskakując podobnie jak podczas pierwszej rundy postojów dzięki późniejszej wizycie w boksach kolejnego rywala - Coultharda. Na pozycjach od 7 do 11 utrzymali się Raikkonen, Montoya, Webber, Gene i Klien, a tuż za Austriakiem znaleźli się kierowcy z zespołu Sauber - Fisichella i Massa, którzy po 36 okrążeniach mieli na swoim koncie tylko po jednym postoju. Obaj kierowcy przeskoczyli da Mattę, który po drugim postoju spadł na 14 pozycję. Na dalszych miejscach jazdę kontynuowali Heidfeld, Panis, Pantano i Bruni, przy czym Heidfeld wkrótce zjechał na drugi postój. Niestety ze względu na nieporozumienie uczynił to zbyt wcześnie i zastał kompletnie nie przygotowanych mechaników z zespołu Jordan. W tej sytuacji Niemiec powrócił na tor i na 37 okrążeniu ponownie zjechał do boksów, tym razem zaliczając już drugi postój. Cała operacja kosztowała go utratę 16 pozycji na rzecz Pantano. W międzyczasie z wyścigu odpadł Baumgartner, gdyż tuż po drugim postoju popełnił błąd na trzecim zakręcie i wylądował na środku żwirowisku, skąd nie udało mu się wyjechać.
Na 38 okrążeniu drugi postój zaliczył Fisichella, co biorąc pod uwagę fakt, iż do końca wyścigu pozostało ponad 30 okrążeń, mogło wskazywać na to, iż Włoch będzie musiał jeszcze raz tankować paliwo i zmieniać opony. W trakcie postoju Fisichella został wyprzedzony przez dwóch Brazylijczyków - Massę oraz da Mattę i po powrocie na tor znalazł się na 14 pozycji, przy czym trzy okrążenia później po długiej i zażartej walce udało mu się wyprzedzić da Mattę. W międzyczasie Heidfeld wyprzedził Pantano i awansował na 16 pozycję. Zgodnie z przewidywaniami Schumacher swój trzeci postój zaliczył dosyć wcześnie, bo na 42 okrążeniu. Do końca wyścigu pozostawało 28 okrążeń i aby tyle przejechać, Niemiec musiałby otrzymać znaczną ilość paliwa. Tak się jednak nie stało, gdyż na stanowisku serwisowym Ferrari stał zaledwie sześć i pół sekundy - w tym momencie było już wiadomo, że czeka go jeszcze jeden postój. Tuż przed zjazdem do boksów Schumacher miał ponad pięć sekund straty do Alonso i kiedy Hiszpan zaliczył trwający blisko dziewięć sekund trzeci postój (w takim czasie otrzymał z pewnością wystarczającą ilość paliwa na resztę wyścigu), sześciokrotny mistrz świata powrócił na prowadzenie, mając już ponad 11 sekund przewagi. Brakowało mu już tylko kilku sekund, aby zaliczyć czwarty postój bez utraty prowadzenia, co powinno być łatwe do zrealizowania, biorąc pod uwagę niewielką ilość paliwa w baku.
Z pozostałych kierowców z czołówki trzeci i zarazem ostatni postój najpóźniej odbył Button. W ten sposób Brytyjczyk stanął przed szansą pokonania Trullego, który tankowanie paliwa i zmianę opon zaliczył trzy okrążenia wcześniej. Niestety kierowca z zespołu B.A.R miał problemy z ruszeniem z miejsca tuż po postoju i na tor powrócił zaraz za Trullim, a przed Barrichello. Co gorsza Brazylijczyk mając lepiej rozgrzane opony zdołał wyprzedzić Buttona pod koniec najdłuższej prostej, spychając go w ten sposób na piątą pozycję. Na kolejnych sześciu pozycjach po zakończeniu trzeciej rundy postojów nadal znajdowali się Coulthard, Raikkonen, Montoya, Webber, Gene i Klien. Fisichella zgodnie z przewidywaniami także zaliczył trzy postoje i mimo to zdołał przeskoczyć Massę, który tylko dwukrotnie zatrzymywał się w boksach. Na pozostałych pozycjach jazdę kontynuowali da Matta, Panis, Heidfeld, Pantano (Włoch w międzyczasie zaliczył karny przejazdy przez boksy za przekroczenie limitu prędkości tam obowiązującego) i Bruni.
Ostatni postój Schumacher odbył na 58 okrążeniu, mając już w tym momencie ponad 22 sekundy przewagi nad Alonso. Było to aż nadto do utrzymania prowadzenia, gdyż boksy na torze Magny-Cours są bardzo krótkie, a poza tym od tego roku obowiązuje zwiększony do 100 km/h limit prędkości w strefie boksów. Krótki postój (około 6-sekundowy) oznacza stratę około 17 sekund i w tej sytuacji kierowca Ferrari po powrocie na tor miał jeszcze siedem sekund przewagi i co za tym idzie zwycięstwo w garści. W końcówce wyścigu Barrichello próbował bezskutecznie wyprzedzić Trullego i wydawało się, że nie uda mu się stanąć tym razem na podium, gdy na ostatnim okrążeniu tuż przed ostatnim ostrym zakrętem zaryzykował atak. Trulli został tym kompletnie zaskoczony i w zasadzie nawet nie próbował się bronić, co na tym torze nie jest wcale trudne. Mówiąc krótko Włoch podarował na przysłowiowej tacy najniższy stopień podium kierowcy Ferrari, który z niekrytą satysfakcją przekroczył linię mety jako trzeci. Tym oto zaskakującym zwrotem akcji zakończył się tegoroczny wyścig o Grand Prix Francji.