Czy amerykańscy lekarze rzeczywiście popełnili błąd?
06.07.0400:00
902wyświetlenia
Wielu ludzi uważa, że nie wykrycie uszkodzenia dwóch kręgów u Ralfa Schumachera przez lekarzy ze szpitala Metodystów w Indianapolis to zwykły skandal, w tym chociażby starszy brat kierowcy z zespołu Williams - Michael. Menedżer obydwu braci Schumacherów - Willi Weber rozważa nawet wszczęcie procesu o odszkodowanie, a tymczasem według specjalistów od neurochirurgii amerykańscy lekarze wcale nie musieli popełnić żadnego błędu. Podczas ostatniego weekendu we Francji główny delegat medyczny FIA - prof. Sid Watkins powiedział, że pewne złamania kręgów, takie jak u niemieckiego kierowcy, ujawniają się dopiero po tygodniu.
Potwierdza to również specjalista zaprzyjaźniony z serwisem pitpass.com - dr Iain Corness: "Włoskowate złamania przypominają pęknięte kubki. Siła, która do tego doprowadziła, wywołała tylko pęknięcie, ale nie doprowadziła do rozpadu na kilka części. Takie złamania są trudne do wykrycia tuż po fakcie i tak na prawdę uwidaczniają się po tygodniu, kiedy już rozpocznie się proces zrastania i towarzyszący mu stan zapalny wzdłuż pęknięcia, co można zauważyć na zdjęcia rentgenowskich. Nie krytykował bym moich amerykańskich kolegów za nie wykrycie tego".
Ewentualny proces o odszkodowanie może trwać do pięciu lat, a wypłacona suma, o ile proces zostanie wygrany, będzie zależała od tego, czy lekarze badający Ralfa Schumachera byli ubezpieczeni. Jeśli byli ubezpieczeni, to nie przekroczy miliona i 250 tys. USD, natomiast w przeciwnym wypadku może być znacznie większa. Na założenie sprawcy, którą zbada komisja składająca się z niezależnych lekarzy, kierowca z zespołu Williams ma dwa lata. W świetle zacytowanych wyżej wypowiedzi specjalistów wydaje się jednak, że są niewielkie szanse na wygranie takiego procesu.
Źródło: F1Racing.net, pitpass.com