Moss ranny z powodu awarii windy

Jego życiu nie zagraża jednak niebezpieczeństwo
08.03.1012:25
Marek Roczniak
3390wyświetlenia

Stirling Moss przebywa w szpitalu po doznaniu poważnych, aczkolwiek nie zagrażających życiu urazów, będących następstwem awarii windy w jego własnym domu.

Według wstępnych doniesień, drzwi do szybu windy na trzecim piętrze otworzyły się z powodu nieprawidłowego działania w momencie, kiedy winda znajdowała się na wyższej kondygnacji. Mający już 80 lat legendarny kierowca wyścigowy najprawdopodobniej nie zauważył braku windy i wszedł do szybu, spadając z wysokości trzech pięter.

Moss doznał złamania obu kostek i czterech kości w stopach, a także uszkodzenia kręgosłupa, ale szczęście w nieszczęściu organy wewnętrzne są całe, zatem życiu zwycięzcy 16 grand prix nie zagraża niebezpieczeństwo. Po wypadku Sir Stirling trafił do London Hospital, a po interwencji profesora Sida Watkinsa został przetransportowany do Princess Grace Hospital.

Lekarze mają nadzieję, że Anglik opuści oddział intensywnej terapii jeszcze dzisiaj, a Lady Moss twierdzi, że pomimo dość poważnych urazów jej małżonek nie traci dobrego ducha.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

19
marrcus
08.03.2010 08:59
oby szybko sie naprawił, taki sympatyczny dziadek, szkoda mi go :(
hawaj
08.03.2010 07:23
@ fernandof1 - A ja myślę że jeszcze długo "pociągnie" więc niech "korzysta" z życia ...
fernandof1
08.03.2010 04:48
chodzi mi o ten upadek a nie o jego wiek moja babka ma 90 i jeszcze ma się dobrze
olexy
08.03.2010 04:33
Fernando - bez komentarza...
fernandof1
08.03.2010 04:12
To miał szczęscie jak na takiego staruszka to powinien już do piachu ale koleś jest mocny Nie ma co robić z kasą ale ja mu się nie dziwie ma swoje lata i wie że długo nie pociągnie to korzysta jak tylko może
Huckleberry
08.03.2010 03:53
Tragedia, gość przeżył bez uszczerbku najgorsze czasy F1 kiedy kierowcy ginęli na pęczki, a tu taki pech... :( Przypomina mi się w takich momentach Janusz Kulig... :(
Maly-boy
08.03.2010 02:04
skoro światło zapala się w środku windy to się nie dziwie ,że jej nie zauważył
5cuderi4
08.03.2010 02:00
Co masz na myśli "taką windę" PiG? Najzwyklejsza winda. Pewnie po prostu wystąpił jakiś błąd w sterowaniu dźwigiem.
PiG
08.03.2010 12:36
jeśli się ma taką windę, to się nie dziwię... http://www.youtube.com/watch?v=a9C2T0ObRzU&feature
Hindus
08.03.2010 12:19
tak winde z logo williamsa zaprojektowana przez samego Patricka Heada
ICEman
08.03.2010 12:19
ten facet to twardziel przeżył F1 lat 50tych i 60tych więc głupie drzwi od windy go nie załatwią. zdrowia życzę
Ralph1537
08.03.2010 12:13
to on ma winde we własnym domu?
Maraz
08.03.2010 12:01
Wystarczy, że było ciemno. Zresztą jest takie powiedzenie "Przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka" i tu chyba idealnie pasuje.
Jędruś
08.03.2010 11:55
@Dasqez Jak byś miał 80 lat to też byś tak miał.
Phaedra
08.03.2010 11:51
Tak samo jak moj, zaspany sasiad, pomylil drzwi do piwnicy z tymi do lazienki. 6 miesiecy w stanie wegetatywnym i do ziemi.
Dasqez
08.03.2010 11:48
Z całym szacunkiem dla pana Stirlinga, ale jak można nie zauważyć braku windy?
cobra
08.03.2010 11:43
Adam1970 --> Czyli życzysz mu żeby za 20 lat zginął? ;)
Adam1970
08.03.2010 11:34
O tym,że można zginąć we własnym domu jeżdżąc windą (lub próbując) pokazuje przypadek "wiecznie drugiego" Mossa. Odpukać od 16 lat w F1 nikt nie zginął a przypadek Kubicy w Montrealu pokazuje wręcz,że jest to obecnie trudna sztuka. Problem urywanych kół niestety pozostaje wciąż otwarty ,bo linki mocujące wciąż nie są doskonałe... 100 lat panie Moss.
yorg
08.03.2010 11:31
Wypadek jak z sennego koszmaru.. W tym wieku i takie złamania... to raczej będzie koniec jego normalnego życia :/