Rubens Barrichello najszybszy podczas sobotnich treningów na Monzy
11.09.0400:00
3606wyświetlenia
$#728$$OKR$
bar,80.555,20,
mon,80.653,17,
but,80.734,22,
alo,80.773,20,
sat,80.805,18,
rai,80.856,16,
msc,80.898,17,
piz,80.921,18,
cou,81.058,17,
tru,81.506,17,
mas,81.859,20,
pan,81.889,27,
fis,81.929,14,
zo2,82.114,29,
kli,82.230,26,
web,82.490,22,
hei,83.146,25,
bru,83.794,28,
pat,84.526,13,
bau,86.114,12,
$
,
Pierwszą z dwóch 45-minutowych sobotnich sesji treningowych na czele klasyfikacji ukończył zwycięzca wyścigu o Grand Prix Włoch z 2001 roku, a także dwukrotny zdobywca pole position na torze Monza - Juan Pablo Montoya. W drugiej sesji Kolumbijczyk został już co prawda pokonany przez Rubensa Barrichello i musiał zadowolić się drugą pozycją, ale jego strata do kierowcy Ferrari wyniosła niespełna 0.1 sekundy. Być może jest to zapowiedź najbardziej udanego wyścigu dla kierowcy z zespołu Williams w tym sezonie, który od ponad roku nie stanął na najwyższym stopniu podium. Co ciekawe ani Montoi, ani Barrichello nie udało się poprawić czasu uzyskanego wczoraj przed południem przez drugiego kierowcę Ferrari - Michaela Schumachera. Niemiec dzisiejsze treningi ukończył dopiero na siódmej pozycji ze stratą ponad 0.3 sekundy do swojego partnera, ale można być pewnym, że jest w stanie pojechać od niego szybciej, o czym przekonany się już podczas kwalifikacji.
Bardzo dobrze wypadli dzisiaj kierowcy z zespołu B.A.R - Jenson Button i Takuma Sato, plasując się odpowiednio na trzeciej i piątej pozycji. Button zdołał zmieścić się poniżej 0.2 sekundy straty do Barrichello, natomiast uhonorowany wczoraj przez Włochów za swoje dotychczasowe dokonania Sato był wolniejszy od swojego partnera o niespełna 0.1 sekundy. Pomiędzy kierowcami z zespołu B.A.R na czwartej pozycji znalazł się Fernando Alonso (Renault), którego także należy zaliczyć do grona kandydatów, mogących jutro stanąć na podium. To samo tyczy się również Kimi Raikkonena - Fin uplasował się tuż przed Schumacherem na szóstej pozycji. Pierwszą dziesiątkę zamknęli tymczasem drudzy kierowcy z zespołów Williams, McLaren i Renault: Antonio Pizzonia, David Coulthard i Jarno Trulli. Powodem wczorajszej kraksy Pizzonii była awaria hamulców, które na tak szybkim torze jak Monza poddawane są ogromnym przeciążeniom. Brazylijczyk jako ostatni zmieścił się poniżej pół sekundy straty do Barrichello - pierwszą ósemkę dzieliła na koniec różnica zaledwie 0.366 sekundy, co może być zapowiedzią bardzo emocjonujących kwalifikacji.
Kierowcy z zespołu Sauber - Felipe Massa i Giancarlo Fisichella ponownie uplasowali się tuż za "wielką piątką", tak więc z ewentualnych niepowodzeń kierowców z zespołów Ferrari, Williams, B.A.R, Renault i Williams podczas jutrzejszego wyścigu powinni skorzystać w pierwszej kolejności, o ile sami nie padną ofiarą pecha. Na dalszych miejscach znaleźli się kierowcy z zespołów Toyota, Jaguar, Jordan i Minardi. Podczas dzisiejszych treningów doszło do dosyć dziwnej kolizji pomiędzy Giorgio Pantano i Zsoltem Baumgartnerem. Kierowca z zespołu Jordan stracił kontrolę nad swoim bolidem pod koniec prostej startowej, co była najprawdopodobniej następstwem pęknięcia opony i wpadł na Bogu ducha winnego Baumgartnera. Tym samym Węgier już drugi raz w ciągu niespełna dwóch tygodni padł ofiarą pęknięcia opony w bolidzie innego kierowcy. Warto zwrócić uwagę na fakt, iż podczas ostatnich testów na torze Monza w tym samym miejscu rozbił się również Schumacher. Po trzech awariach opon Michelin na torze Spa-Francorchamps, jest to już druga pęknięta opona Bridgestone i to przy dużej prędkości.
Źródło: Formula1.com, pitpass.com
bar,80.555,20,
mon,80.653,17,
but,80.734,22,
alo,80.773,20,
sat,80.805,18,
rai,80.856,16,
msc,80.898,17,
piz,80.921,18,
cou,81.058,17,
tru,81.506,17,
mas,81.859,20,
pan,81.889,27,
fis,81.929,14,
zo2,82.114,29,
kli,82.230,26,
web,82.490,22,
hei,83.146,25,
bru,83.794,28,
pat,84.526,13,
bau,86.114,12,
$
,
Pierwszą z dwóch 45-minutowych sobotnich sesji treningowych na czele klasyfikacji ukończył zwycięzca wyścigu o Grand Prix Włoch z 2001 roku, a także dwukrotny zdobywca pole position na torze Monza - Juan Pablo Montoya. W drugiej sesji Kolumbijczyk został już co prawda pokonany przez Rubensa Barrichello i musiał zadowolić się drugą pozycją, ale jego strata do kierowcy Ferrari wyniosła niespełna 0.1 sekundy. Być może jest to zapowiedź najbardziej udanego wyścigu dla kierowcy z zespołu Williams w tym sezonie, który od ponad roku nie stanął na najwyższym stopniu podium. Co ciekawe ani Montoi, ani Barrichello nie udało się poprawić czasu uzyskanego wczoraj przed południem przez drugiego kierowcę Ferrari - Michaela Schumachera. Niemiec dzisiejsze treningi ukończył dopiero na siódmej pozycji ze stratą ponad 0.3 sekundy do swojego partnera, ale można być pewnym, że jest w stanie pojechać od niego szybciej, o czym przekonany się już podczas kwalifikacji.
Bardzo dobrze wypadli dzisiaj kierowcy z zespołu B.A.R - Jenson Button i Takuma Sato, plasując się odpowiednio na trzeciej i piątej pozycji. Button zdołał zmieścić się poniżej 0.2 sekundy straty do Barrichello, natomiast uhonorowany wczoraj przez Włochów za swoje dotychczasowe dokonania Sato był wolniejszy od swojego partnera o niespełna 0.1 sekundy. Pomiędzy kierowcami z zespołu B.A.R na czwartej pozycji znalazł się Fernando Alonso (Renault), którego także należy zaliczyć do grona kandydatów, mogących jutro stanąć na podium. To samo tyczy się również Kimi Raikkonena - Fin uplasował się tuż przed Schumacherem na szóstej pozycji. Pierwszą dziesiątkę zamknęli tymczasem drudzy kierowcy z zespołów Williams, McLaren i Renault: Antonio Pizzonia, David Coulthard i Jarno Trulli. Powodem wczorajszej kraksy Pizzonii była awaria hamulców, które na tak szybkim torze jak Monza poddawane są ogromnym przeciążeniom. Brazylijczyk jako ostatni zmieścił się poniżej pół sekundy straty do Barrichello - pierwszą ósemkę dzieliła na koniec różnica zaledwie 0.366 sekundy, co może być zapowiedzią bardzo emocjonujących kwalifikacji.
Kierowcy z zespołu Sauber - Felipe Massa i Giancarlo Fisichella ponownie uplasowali się tuż za "wielką piątką", tak więc z ewentualnych niepowodzeń kierowców z zespołów Ferrari, Williams, B.A.R, Renault i Williams podczas jutrzejszego wyścigu powinni skorzystać w pierwszej kolejności, o ile sami nie padną ofiarą pecha. Na dalszych miejscach znaleźli się kierowcy z zespołów Toyota, Jaguar, Jordan i Minardi. Podczas dzisiejszych treningów doszło do dosyć dziwnej kolizji pomiędzy Giorgio Pantano i Zsoltem Baumgartnerem. Kierowca z zespołu Jordan stracił kontrolę nad swoim bolidem pod koniec prostej startowej, co była najprawdopodobniej następstwem pęknięcia opony i wpadł na Bogu ducha winnego Baumgartnera. Tym samym Węgier już drugi raz w ciągu niespełna dwóch tygodni padł ofiarą pęknięcia opony w bolidzie innego kierowcy. Warto zwrócić uwagę na fakt, iż podczas ostatnich testów na torze Monza w tym samym miejscu rozbił się również Schumacher. Po trzech awariach opon Michelin na torze Spa-Francorchamps, jest to już druga pęknięta opona Bridgestone i to przy dużej prędkości.
Źródło: Formula1.com, pitpass.com