Awans kierowców VERVA Racing Team w kwalifikacjach Supercup

Jakub Giermaziak wywalczył 11., a Robert Lukas 16. pole startowe na torze Catalunya
08.05.1016:12
Inf. prasowa
2717wyświetlenia

Jakub Giermaziak wywalczył 11., a Robert Lukas 16. pole startowe przed jutrzejszym, trzecim wyścigiem serii Porsche Supercup. Na kierowcach VERVA Racing Team zemściły się słabsze wyniki wczorajszych treningów.

Choć sesja, która rozpoczęła się 25 minut po treningu Formuły 1, trwała pół godziny, wszystko rozegrało się tak jak przewidywano na pierwszych okrążeniach. Wtedy stan toru był najlepszy, ponieważ na jezdni było dużo gumy zostawionej przez bolidy F1, a nowe opony działają optymalnie na dwóch, góra trzech pierwszych kółkach.

Porsche w barwach VERVA Racing Team wyjechały na tor na pozycjach 18. i 19. (czyli uzyskanych w piątkowych treningach) i po pierwszym pomiarowym kółku oba znalazły się dosyć wysoko. Giermaziak od razu wskoczył na 9. pozycję (czas 1:51.480), a Lukas był 11. (1:51.626). Jeszcze lepiej rozpoczęło się drugie okrążenie pomiarowe, na którym obaj zawodnicy ustanowili swoje personalne rekordy i byli znacznie bliżej czołówki. Niestety zaraz potem musieli spuścić nogę z gazu, ponieważ w środkowym sektorze powiewały żółte flagi, gdy sędziowie rozpoczynali wyciąganie ze żwiru auta jednego z rywali.

Po przejechaniu czterech kółek zawodnicy VERVY wrócili do boksu, a na tor ruszyli ponownie osiem minut przed zakończeniem czasówki. W tym momencie Kuba spadł na 11., a Robert na 16. miejsce. Obaj wiedzieli, że poprawienie wyniku będzie praktycznie niewykonalne, ale postanowili sprawdzić, jak samochód będzie się prowadził pod koniec sesji. Okazało się, że przyczepność rzeczywiście znacznie spadła.

Pole position zdobył jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w stawce Jeroen Bleekemolen, który na ustanowienie najlepszego czasu (1:50.102) potrzebował zaledwie jednego okrążenia. Swój wynik uzyskał oczywiście na samym początku sesji, jadąc na czele stawki.

Jutro o godzinie 11.45, czyli przed wyścigiem Formuły 1, wystartują kierowcy Porsche Supercup. Do pokonania w wyścigu będą mieli 14 okrążeń.

Jakub Giermaziak: Zdecydowanie pozycje mogły być lepsze. Z czasów w poszczególnych sektorach wynika, że mogliśmy być przynajmniej w pierwszej ósemce i ten wynik byłby OK. Nie udało się. Specyfika tego weekendu jest taka, że jeździmy zaraz po Formule 1, więc mamy jedno okrążenie na uzyskanie optymalnego czasu. Dodatkowo na drugim kółku pomiarowym, gdy obaj z Robertem mieliśmy swoje najszybsze pierwsze sektory, trafiliśmy na żółtą flagę, więc nie było już sensu jechać dalej.

Pod koniec sesji wyjechaliśmy na drugim komplecie nowych opon, aby nabrać doświadczenia i zobaczyć, jaka jest różnica pomiędzy początkiem sesji - kiedy jedziesz po gumie z Formuły 1 - a końcówką, kiedy już jej nie ma. Tak, jak powiedział nam inżynier, w tym momencie nie było już szans na poprawę wyniku.

Jedenaste miejsce nie jest złe, ale w wyścigu trzeba będzie powalczyć o lepszą lokatę. Bardzo ważny będzie start, czyli element, który musiałem poprawić po pierwszych wyścigach. Pod tym względem nie jestem jeszcze w stu procentach pewny siebie. Myślę jednak, że powinno być w porządku. Wszyscy mamy takie same samochody, sprzęgła i opony. Moim celem jest przynajmniej nie stracić pozycji, a być może zyskać w zamieszaniu jeszcze jedno, dwa miejsca. Mam trochę doświadczenia w ściganiu się w Barcelonie, więc może to jutro zaprocentuje. Mój cel na ten weekend to pierwsza ósemka.

Robert Lukas: Tak naprawdę jestem zadowolony z tych czasówek, bo jechało się super. Strasznie czuć tę gumę zostawioną przez bolidy Formuły 1. Auto prowadzi się jak po szynach!

Moja pierwsza próba nie była idealna. W pierwszym zakręcie straciłem sporo czasu. Po prostu źle zahamowałem i nie przejechałem go tak, jak powinienem, zostawiając gdzieś cztery dziesiąte sekundy. Na drugiej rundzie poprawiłem się i w pierwszym sektorze mój wynik był lepszy właśnie o 0.4 s. Dlatego końcowy czas były dużo, dużo lepszy. Niestety nasz kolega, który pierwszy raz jedzie w Supercupie, zaparkował swój samochód w tym samym miejscu, co wczoraj i przez trzy kółka przy tym zakręcie nie można było dodać gazu.

Kiedy jechaliśmy na drugim komplecie nowych opon, gumy po Formule 1 już nie było i nie dało się poprawić czasu. Jak będzie w wyścigu? Tutaj trzeba być z przodu po czasówce, żeby powalczyć. My znowu jedziemy dalej za czołówką, gdzie niektórzy kierowcy trochę się obijają. Będziemy walczyć i wierzę, że uda się wywalczyć kilka punktów.

Timo Rumpfkeil, szef zespołu VERVA Racing Team: Na początku mieliśmy ten problem, że jazdę rozpoczynaliśmy dosyć późno, ponieważ pozycje uzyskane w treningu decydują o kolejności ustawienia aut na pasie serwisowym. W rezultacie nadzialiśmy się na żółtą flagę wcześniej niż część zawodników z przodu. Oni mogli wykonać dwa okrążenia pomiarowe, a my tylko jedno. Z zestawienia czasów w poszczególnych sektorach wynika, że oba nasze samochody powinny znaleźć się w pierwszej ósemce. Niestety drugie okrążenie na nowych gumach musieliśmy anulować. Inaczej dostalibyśmy karę za ignorowanie żółtych flag.

To był koniec walki o wyższe lokaty, ponieważ w drugiej próbie na nowych oponach nie było już na torze gumy zostawionej przez bolidy Formuły 1, więc nie mieliśmy szansy na poprawę. 11. i 16. miejsce to lepsze pozycje, niż te osiągnięte wczoraj, ale wciąż nie jesteśmy tam, gdzie jest nasze miejsce.

Źródło: Informacja prasowa VERVA Racing Team

KOMENTARZE

1
Slawregas
08.05.2010 02:47
i tak jak myslalem Kuba w okolicach dziesiątki, nie jest źle, jezeli nie spartoli startu to moze finiszowac wyzej i będzie OK