Podsumowanie wyścigu o Grand Prix Hiszpanii
29.04.0100:00
14479wyświetlenia
Przebieg wyścigów Formuły Jeden na torze Catalunya jest zwykle mało emocjonujący i tak też było tym razem, aczkolwiek pewną atrakcję stanowiła walka o pierwszą pozycję, chociaż nie bezpośrednia, pomiędzy Michaelem Schumacherem (Ferrari) i Miką Hakkinenem (McLaren). Od początku wyścigu Schumacher prowadził, mając niewielką przewagę nad Finem. Pierwsza zmiana na pozycji lidera nastąpiła na 23 okrążeniu, ponieważ jako pierwszy, postój w boksach odbył Niemiec i w tym momencie Hakkinen objął prowadzenie. Cieszył się nim jednak dosyć krótko i na 27 okrążeniu, po odbyciu swojego postoju, znalazł się ponownie na drugiej pozycji. Podczas drugiej rundy postojów powtórzył się ten sam scenariusz, przy czym zakończenie było inne, ponieważ tym razem Hakkinen swój postój odbył siedem okrążeń później od Schumachera - pod koniec 50 okrążenia, zyskując w tym czasie przewagę, dzięki której po postoju utrzymał się na prowadzeniu. Ze względu na problemy z trzecim zestawem opon, Schumacher nie był już w stanie nawiązać walki z Hakkinenem, a ponieważ dysponował ogromną przewagą nad trzecim kierowcą, pozostałe do końca wyścigu 15 okrążeń postanowił przejechać z wolniejszą prędkością. Po ukończeniu przedostatniego okrążenia Niemiec miał już ponad pół minuty straty i wtedy szczęście odwróciło się również od Hakkinena, ale ze zwielokrotnioną siłą, ponieważ awaria sprzęgła zmusiła Fina do wycofania się z wyścigu na ostatnim okrążeniu, pozbawiając go czwartego z rzędu zwycięstwa na tym właśnie torze. Po wyścigu Schumacher zachował się bardzo fair w stosunku do Fina, przyznając, że to zwycięstwo należało się właśnie jemu i że żałuje, iż w takich okolicznościach nastąpiło rozstrzygnięcie tego wyścigu. Drugi kierowca z zespołu Ferrari - Rubens Barrichello, podobnie jak Hakkinen nie zdołał ukończyć wyścigu ze względu na problemy z bolidem.
Juan Pablo Montoya (Williams) zdołał wreszcie przełamać złą passę, która prześladowała go od początku sezonu i za jednym zamachem osiągnął trzy cele: pierwszy raz ukończył wyścig Formuły Jeden, zarobił pierwsze punkty do klasyfikacji mistrzostw świata no i oczywiście po raz pierwszy stanął na podium. Było to więcej niż oczekiwał sam Kolumbijczyk, ponieważ w tym wyścigu zespół Williams wyraźnie odstawał od zespołów McLaren i Ferrari, ze względu na problemy z kontrolą trakcji. Szansę na ukończenie wyścigu na punktowanej pozycji lub może nawet i na zwycięstwo miał również drugi kierowca z zespołu Williams, który triumfował w Grand Prix San Marino - Ralf Schumacher, ale wygląda na to, że na raz szczęście może mieć tylko jeden kierowca z tego zespołu, ponieważ Niemiec wypadł z toru na 21 okrążeniu i nie zdołał ukończyć wyścigu.
Trzeci na mecie był Jacques Villeneuve, którego na podium widzieliśmy po raz ostatni w 1998 roku (Grand Prix Węgier). Ważniejsze jest jednak to, że jest to pierwsze podium dla zespołu British American Racing, który w wyścigach Formuły Jeden uczestniczy już trzeci sezon. Teraz pozostaje już tylko czekać na pierwsze zwycięstwo, ale to może jeszcze trochę potrwać. Drugi kierowca, reprezentujący barwy zespołu BAR - Olivier Panis, szansę na zdobycie punktów utracił podczas pierwszego postoju w boksach, który przedłużył się do 20 sekund z powodu konieczności ponownego uruchomienia silnika. Gdyby nie to, Francuz wyścig ten ukończyłby co najmniej na szóstej pozycji, gdyż od kierowcy, który na tej właśnie pozycji finiszował, dzieliły go zaledwie trzy sekundy.
Jarno Trulli (Jordan) wyścig ukończył na czwartej pozycji i jest to trzeci z rzędu zarobek punktowy Włocha w tym sezonie. Zespół Jordan jest w chwili obecnej trzecim obok Ferrari i McLaren zespołem, który we wszystkich rozegranych w tym sezonie wyścigach powiększał swój dorobek punktowy i przynajmniej z tego powodu szef zespołu - Eddie Jordan, powinien być zadowolony. Drugi kierowca z tego zespołu - Heinz-Harald Frentzen, ze względu na problemy z systemem launch control na starcie spadł od razu na ostatnią pozycję, a następnie podczas wyprzedzania Pedra de la Rosy (Jaguar) wraz z Hiszpanem odpadł z wyścigu. Jedynym pozytywnym aspektem tego zajścia było to, że żaden z kierowców nie starał się zrzucić winy na drugiego.
Jedyne punkty dla zespołu McLaren zdobył w tym wyścigu David Coulthard, który finiszował na piątej pozycji. Biorąc pod uwagę fakt, iż ze względu na zgaśnięcie silnika podczas startu do okrążenia rozgrzewającego, Szkot do wyścigu musiał przystąpić z ostatniej pozycji oraz na konieczność wymiany przedniego spojlera pod koniec pierwszego okrążenia, rezultat ten należy potraktować jako całkiem przyzwoity. Niestety po wyścigu tym przekonaliśmy się o antypatii szefa zespołu - Rona Dennisa do Coultharda, ponieważ stwierdził on, że przyczyną zgaśnięcia silnika było chwilowe "zaćmienie umysłu" u Szkota, natomiast prawda była taka, że zawiodło oprogramowanie.
Nick Heidfeld (Sauber) trzeci raz w tym sezonie wyścig ukończył w pierwszej szóstce. Niemiec tym razem zarobił tylko jeden punkt, ale jeśli dalej będzie regularnie punktował, to z pewnością zainteresuje swoją osobą lepsze zespoły. Tymczasem zespół Sauber w całym swoim dorobku ma już 99 punktów i wszystko wskazuje na to, że w tym sezonie szwajcarska stajnia przekroczy setkę. Drugi kierowca z tego zespołu - Kimi Raikkonen, Grand Prix Hiszpanii ukończył na ósmej pozycji i jest to drugi ukończony przez Fina wyścig w tym sezonie.
Jean Alesi (Prost) jest drugim po Coulthardzie kierowcą, który ukończył wszystkie rozegrane w tym sezonie wyścigi. Szkoda tylko, że w żadnym z nich nie zdobył ani jednego punktu, ale przynajmniej wiadomo, że bolidy AP04 są wytrzymałe. Nowy partner Francuza od tego wyścigu, Luciano Burti spisał się bardzo dobrze i linię mety przekroczył na gorszej o jedną pozycji - jedenastej. Z pozostałych zespołów, wyścig ukończył jeden kierowca z zespołu Arrows oraz pary kierowców z zespołów Minardi i Benetton. Fernando Alonso zdołał finiszować na wyższej (13) pozycji od obu kierowców z zespołu Benetton, chociaż Hiszpan w głównej mierze skorzystał z tego, że Giancarlo Fisichella podczas pierwszego postoju miał wymieniony przedni spojler i to kosztowało go około 10 sekund. Natomiast wyścigu nie ukończył żaden kierowca z zespołu Jaguar. Dla Eddiego Irvine'a jest to czwarty z rzędu nie ukończony wyścig.
Dzięki temu zwycięstwu Michael Schumacher ma osiem punktów przewagi w klasyfikacji generalnej nad Coulthardem, natomiast Hakkinen ma już bardzo niewielką szansę na nawiązanie walki z wyżej wymienionymi kierowcami i kto wie, czy nie będzie musiał w pozostałych do końca sezonu wyścigach skupić się na pomaganiu zespołowemu partnerowi. Chociaż z drugiej strony w poprzednim sezonie był też moment, kiedy w klasyfikacji generalnej kierowców Szkot zajmował wyższą pozycję, jednak w kilku następnych wyścigach Hakkinen zdobył więcej punktów i prześcignął go, tak więc Fina nie można jeszcze całkiem skreślić.
Juan Pablo Montoya (Williams) zdołał wreszcie przełamać złą passę, która prześladowała go od początku sezonu i za jednym zamachem osiągnął trzy cele: pierwszy raz ukończył wyścig Formuły Jeden, zarobił pierwsze punkty do klasyfikacji mistrzostw świata no i oczywiście po raz pierwszy stanął na podium. Było to więcej niż oczekiwał sam Kolumbijczyk, ponieważ w tym wyścigu zespół Williams wyraźnie odstawał od zespołów McLaren i Ferrari, ze względu na problemy z kontrolą trakcji. Szansę na ukończenie wyścigu na punktowanej pozycji lub może nawet i na zwycięstwo miał również drugi kierowca z zespołu Williams, który triumfował w Grand Prix San Marino - Ralf Schumacher, ale wygląda na to, że na raz szczęście może mieć tylko jeden kierowca z tego zespołu, ponieważ Niemiec wypadł z toru na 21 okrążeniu i nie zdołał ukończyć wyścigu.
Trzeci na mecie był Jacques Villeneuve, którego na podium widzieliśmy po raz ostatni w 1998 roku (Grand Prix Węgier). Ważniejsze jest jednak to, że jest to pierwsze podium dla zespołu British American Racing, który w wyścigach Formuły Jeden uczestniczy już trzeci sezon. Teraz pozostaje już tylko czekać na pierwsze zwycięstwo, ale to może jeszcze trochę potrwać. Drugi kierowca, reprezentujący barwy zespołu BAR - Olivier Panis, szansę na zdobycie punktów utracił podczas pierwszego postoju w boksach, który przedłużył się do 20 sekund z powodu konieczności ponownego uruchomienia silnika. Gdyby nie to, Francuz wyścig ten ukończyłby co najmniej na szóstej pozycji, gdyż od kierowcy, który na tej właśnie pozycji finiszował, dzieliły go zaledwie trzy sekundy.
Jarno Trulli (Jordan) wyścig ukończył na czwartej pozycji i jest to trzeci z rzędu zarobek punktowy Włocha w tym sezonie. Zespół Jordan jest w chwili obecnej trzecim obok Ferrari i McLaren zespołem, który we wszystkich rozegranych w tym sezonie wyścigach powiększał swój dorobek punktowy i przynajmniej z tego powodu szef zespołu - Eddie Jordan, powinien być zadowolony. Drugi kierowca z tego zespołu - Heinz-Harald Frentzen, ze względu na problemy z systemem launch control na starcie spadł od razu na ostatnią pozycję, a następnie podczas wyprzedzania Pedra de la Rosy (Jaguar) wraz z Hiszpanem odpadł z wyścigu. Jedynym pozytywnym aspektem tego zajścia było to, że żaden z kierowców nie starał się zrzucić winy na drugiego.
Jedyne punkty dla zespołu McLaren zdobył w tym wyścigu David Coulthard, który finiszował na piątej pozycji. Biorąc pod uwagę fakt, iż ze względu na zgaśnięcie silnika podczas startu do okrążenia rozgrzewającego, Szkot do wyścigu musiał przystąpić z ostatniej pozycji oraz na konieczność wymiany przedniego spojlera pod koniec pierwszego okrążenia, rezultat ten należy potraktować jako całkiem przyzwoity. Niestety po wyścigu tym przekonaliśmy się o antypatii szefa zespołu - Rona Dennisa do Coultharda, ponieważ stwierdził on, że przyczyną zgaśnięcia silnika było chwilowe "zaćmienie umysłu" u Szkota, natomiast prawda była taka, że zawiodło oprogramowanie.
Nick Heidfeld (Sauber) trzeci raz w tym sezonie wyścig ukończył w pierwszej szóstce. Niemiec tym razem zarobił tylko jeden punkt, ale jeśli dalej będzie regularnie punktował, to z pewnością zainteresuje swoją osobą lepsze zespoły. Tymczasem zespół Sauber w całym swoim dorobku ma już 99 punktów i wszystko wskazuje na to, że w tym sezonie szwajcarska stajnia przekroczy setkę. Drugi kierowca z tego zespołu - Kimi Raikkonen, Grand Prix Hiszpanii ukończył na ósmej pozycji i jest to drugi ukończony przez Fina wyścig w tym sezonie.
Jean Alesi (Prost) jest drugim po Coulthardzie kierowcą, który ukończył wszystkie rozegrane w tym sezonie wyścigi. Szkoda tylko, że w żadnym z nich nie zdobył ani jednego punktu, ale przynajmniej wiadomo, że bolidy AP04 są wytrzymałe. Nowy partner Francuza od tego wyścigu, Luciano Burti spisał się bardzo dobrze i linię mety przekroczył na gorszej o jedną pozycji - jedenastej. Z pozostałych zespołów, wyścig ukończył jeden kierowca z zespołu Arrows oraz pary kierowców z zespołów Minardi i Benetton. Fernando Alonso zdołał finiszować na wyższej (13) pozycji od obu kierowców z zespołu Benetton, chociaż Hiszpan w głównej mierze skorzystał z tego, że Giancarlo Fisichella podczas pierwszego postoju miał wymieniony przedni spojler i to kosztowało go około 10 sekund. Natomiast wyścigu nie ukończył żaden kierowca z zespołu Jaguar. Dla Eddiego Irvine'a jest to czwarty z rzędu nie ukończony wyścig.
Dzięki temu zwycięstwu Michael Schumacher ma osiem punktów przewagi w klasyfikacji generalnej nad Coulthardem, natomiast Hakkinen ma już bardzo niewielką szansę na nawiązanie walki z wyżej wymienionymi kierowcami i kto wie, czy nie będzie musiał w pozostałych do końca sezonu wyścigach skupić się na pomaganiu zespołowemu partnerowi. Chociaż z drugiej strony w poprzednim sezonie był też moment, kiedy w klasyfikacji generalnej kierowców Szkot zajmował wyższą pozycję, jednak w kilku następnych wyścigach Hakkinen zdobył więcej punktów i prześcignął go, tak więc Fina nie można jeszcze całkiem skreślić.