McLaren rezygnuje na razie z dmuchanego dyfuzora

Button powiedział, że zespół musi włożyć więcej wysiłku w zmuszenie go do odpowiedniej pracy
10.07.1010:02
Marek Roczniak
1826wyświetlenia

Jak dowiedział się Autosport, zespół McLaren zdecydował się na wymontowanie dmuchanego dyfuzora ze swoich bolidów na resztę weekendu Grand Prix Wielkiej Brytanii po problematycznych piątkowych treningach.

Ekipa z siedzibą w Woking wiązała duże nadzieje z pakietem usprawnień przygotowanym na domowy wyścig, licząc na poprawę osiągów mającą zwiększyć ich szanse w walce z Red Bullem, uważanym za faworyta do zwycięstwa na torze Silverstone.

Jednakże zarówno Lewis Hamilton, jak i Jenson Button nie byli w stanie przyzwyczaić się wczoraj do nowej charakterystyki zmienionego samochodu i ustawić go odpowiednio, o czym najlepiej świadczyły liczne wizyty na poboczu Hamiltona. Button przyznał, że nie czuje dobrze bolidu z nowymi częściami, i że zespół musi włożyć więcej wysiłku w zmuszenie ich do odpowiedniej pracy.

Patrząc na stratę 1,5 sekundy Hamiltona do najszybszego kierowcy Red Bulla w drugiej sesji treningowej, McLaren doszedł do wniosku, że największe szanse na przyzwoity wynik w domowym wyścigu będzie miał ze starszym, dobrze sprawdzonym pakietem. Późnym wieczorem w piątek widziano mechaników McLarena wywożących nowe podłogi z padoku Silverstone i rozpoczęło się przywracanie MP4-25 do starej konfiguracji, wliczając w to standardowe umiejscowienie rur wydechowych.

Poprawiony dmuchany dyfuzor z nisko umieszczonym wydechem pojawi się prawdopodobnie w bolidach stajni z Woking za dwa tygodnie na torze Hockenheim.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

5
Ferrarif1
10.07.2010 10:47
aż miło słyszeć
Angulo
10.07.2010 10:16
Super, teraz tylko czekać aż RBR przejmuje prowadzenie w generalce... Ale wolę Byków niż Ferrari.
paolo
10.07.2010 10:13
No i z rana byczki szaleją zgodnie z oczekiwaniami choć jeden musiał się znowu potknąć ale to też zgodnie z oczekiwaniami. Alonso też wg planu czyha na błędy czerwonych byków no ale on też czerwony choć nie byk. McLaren załamka. I to już chyba nie jest kamuflaż... Jak się rzadko z Panem Borowczykiem zgadzam tak tym razem muszę mu przyznać rację. Jak Niemiec znowu Anglikom spuści baty, a na to się zanosi, to będzie trzeba żałobę narodową ogłosić.
benethor
10.07.2010 09:54
Nie stracił. Z F-kaczką to RBR z kolei zrobił sobie najpierw teścik, potem sprawę olał, potem dopracował i zamontował. They'll be back :)
paolo
10.07.2010 08:36
No to RBR stracił jedynego kolegę, który potrafiłby się z nimi bawić. Reszta ma foremki w innej piaskownicy. Chłopaki z RBR nie potrafią się razem bawić to pewnie im już zabronili. Innymi słowy może być nuda. Zdziwię się jeśli nie "wydmuchają" dubletu w kwalifikacjach. Wyścig to inna sprawa bo jeszcze trzeba dojechać i nic nie zepsuć ale innych faworytów brak. No bo kto? Mercedes ze swoim dziwolągiem z pięknym i bestią nie dają rady, jeden śmiałek w Renault z ciosanym aero to nie na szybkie łuki, no może gdzieś tam Alonso ale raczej drugie miejsce to max bo zgodnie z tradycją jeden byczek może mieć jakąś niestrawność. No McLaren mimo wszystko jest u siebie w GB i ma dwóch ostatnich mistrzów świata odznaczonych przez jej wysokość czyli są na swoich śmieciach ale raczej zapowiada się walka między Ferrari i McLarenem. To będzie jak bieg byków w Pampelunie tylko na odwrót. Byki przodem, a śmiałkowie z całego świata będą je gonić:) No i płachta na byka nie jednolita czerwona tylko szachownica czarno biała:)