Vaulkhard nie dokończy sezonu WTCC z Bamboo Engineering

Tymczasem w ostatnich dwóch rundach sezonu w WTCC zadebiutuje Kevin Nai Chia Chen
31.08.1014:35
Marek Roczniak
2238wyświetlenia

Zespół Bamboo Engineering wystartuje w pozostałych wyścigach tegorocznych Mistrzostw Świata Samochodów Turystycznych (WTCC) bez Harry'ego Vaulkharda, bowiem Brytyjczyk stracił jednego ze swoich sponsorów.

Vaulkhard zajmuje obecnie piąte miejsce w klasyfikacji kierowców niezależnych i miałby realne szanse na walkę o trzecie miejsce, gdyby mógł kontynuować starty w swoim debiutanckim sezonie WTCC. Jego najlepszym wynikiem było 10 miejsce w ogólnej klasyfikacji pierwszego wyścigu na Monzy.

To jedna z tych rzeczy, moi sponsorzy byli wspaniali dla mnie w poprzednich sezonach i bez ich wsparcia nie miałbym tylu fantastycznych okazji, jakie się przede mną pojawiły. Tak więc jeśli nie są w stanie zapewnić mi dalszego wsparcia, to mówi się trudno. [...] Jestem pewny, że wrócę tutaj w roku 2011, a do końca obecnego sezonu będę pracował nad innymi rzeczami - powiedział Vaulkhard.

Tymczasem w ostatnich dwóch rundach sezonu 2010 w WTCC, które zostaną rozegrane w Japonii i Makau zadebiutuje znany nam ze startów w GP2 Asia Series w sezonie 2008/09 tajwański kierowca Kevin Nai Chia Chen. Poprowadzi on BMW 320si zespołu Proteam Motorsport po tym, jak w ubiegłym tygodnie przeszedł pierwsze testy za kierownicą tego samochodu. Zespół potwierdził, że rozważa zatrudnienie 31-latka na cały sezon 2011. Najlepszym rezultatem Chena w GP2 Asia było piętnaste miejsce.

Źródło: TouringCarTimes.com

KOMENTARZE

5
yaper
02.09.2010 08:35
Kevin powraca :D Nie ma co, przyszły sezon w WTCC będzie wyjątkowy. Nie ma Sawickiego, ale to pikuś, bo jest Kevin :D
AleQ
01.09.2010 08:03
Jak to mówi Boro-Boro Kevin będzie robił rajdy szutrowe po torze ;)
latak
31.08.2010 07:06
Zobaczycie! Kevin będzie szalał na torach!
lubczyk
31.08.2010 12:45
Wow. Kevin da czadu i pokaże jak się jeździ! :D
Sobciu
31.08.2010 12:44
;-X ??? ten Kevin co nawet w brytyjskiej F3 był najgorszy a w GP2 groziło dublami ??