GP Włoch: opis wyścigu

Fernando Alonso odniósł w pełni zasłużone zwycięstwo na Monzy
12.09.1015:38
Marek Roczniak
10490wyświetlenia

Fernando Alonso powrócił do walki o tytuł mistrzowski fantastycznym zwycięstwem w domowym wyścigu Ferrari na torze Monza. Hiszpan stracił co prawda prowadzenie na starcie na rzecz Jensona Buttona (McLaren), ale odzyskał je podczas rundy postojów i później kontrolował już przebieg wyścigu, a zdobyte 25 punktów umożliwiło mu awans na trzecie miejsce w mistrzostwach. Była to trzecia wygrana Alonso w tym sezonie.

Radość Ferrari dopełnił Felipe Massa, stając na najniższym stopniu podium. Wyścigu nie ukończył tymczasem dotychczasowy lider mistrzostw - Lewis Hamilton (McLaren), z powodu kolizji z Massą na pierwszym okrążeniu, za którą właściwie mógł winić tylko siebie. W rezultacie Brytyjczyk spadł na drugi miejsce w klasyfikacji generalnej, podczas gdy prowadzenie odzyskał Webber po zajęciu dzisiaj szóstego miejsca.

Przed Australijczykiem uplasowali się jego kolega z zespołu Red Bull Racing - Sebastian Vettel i Nico Rosberg (Mercedes). Robert Kubica (Renault) do postoju jechał na bardzo dobrej piątej pozycji, ale problemy z wymianą koła kosztowały go stratę dwóch miejsc na rzecz Webbera i Nico Hulkenberga (Williams), a ostatecznie pokonał go także Vettel, który swój pit-stop wykonał zaledwie dwa okrążenia przed metą. Polak finiszował więc dopiero na ósmej pozycji.

Opis wyścigu

Przed startem okazało się, że Kobayashi będzie musiał wystartować z alei serwisowej ze względu na bliżej nieznany problem z samochodem. Japończyk zakwalifikował się na 13 pozycji, zatem był to dla niego duży cios. Alonso wystartował nienajlepiej i został wyprzedzony przez Buttona, a także znalazł się pod presją ze strony Massy. Hiszpan ostatecznie obronił jednak drugie miejsce przed drugą szykaną, a tymczasem Hamilton, który próbował w tym miejscu zaatakować Massę, uszkodził przednie zawieszenie po kontakcie z Ferrari i wkrótce wypadł z toru, kończąc jazdę w tym wyścigu.

Na miejsca 4-6 awansowali Rosberg, Kubica i Hulkenberg, podczas gdy Webber po nienajlepszym starcie spadł za Vettela i Schumachera na dziewiąte miejsce. Na 5 okrążeniu udało mu się jednak wyprzedzić kierowcę Mercedesa i był ósmy. Pierwszą dziesiątkę zamykali Buemi i Barrichello. Kobayashi już na pierwszym okrążeniu zakończył jazdę, jako że najwyraźniej nie udało się usunąć usterki. Warto też dodać, że Sutil uwikłał się w jakiś incydent na pierwszym okrążeniu i prawdopodobnie uszkodził bolid, ale po wykonaniu postoju mógł kontynuować jazdę, mając założone twarde opony, na których planował ukończyć wyścig.

Po 10 okrążeniach Button, w którego bolidzie został lekko uszkodzony dyfuzor na pierwszym okrążeniu po kontakcie z Alonso, prowadził z niewielką przewagą nad Hiszpanem i Massą. Rosberg tracił 7,4 sekundy do Buttona i miał jednocześnie dwie sekundy przewagi nad Kubicą. Tuż za Polakiem jechali cały czas Hulkenberg i Vettel. Na 11 okrążeniu Liuzzi wyprzedził de la Rosę i awansował na 12 miejsce. Sutil także przesuwał się do przodu i po 13 okrążeniach był 19. W międzyczasie z wyścigu wycofał się Senna.

Po 14 okrążeniach stawka rozciągnęła się trochę w czołówce. Button odskoczył Alonso na 1,5 sekundy, ale Hiszpan zaczął podkręcać tempo i po 16 okrążeniach różnica zmalała do 1,1 sekundy. Na 17 okrążeniu rundę postojów zapoczątkował Alguersuari. Następnie w boksach pojawił się de la Rosa. Alguersuari na tor powrócił tuż przed Sutilem (kierowca Force India wyprzedził w międzyczasie Kovalainena i Glocka) na 16 pozycji, a de la Rosa był po postoju był 14.

Na 20 okrążeniu Vettel zaczął mieć problemy z silnikiem i zaczął zwalniać na prostych. Niemiec został wkrótce wyprzedzony przez Webbera i spadł na ósme miejsce, jednak wkrótce odzyskał dobre tempo, co dla osób dopatrujących się teorii spiskowych mogło wyglądać na przykład ukrytych poleceń zespołu... Na 21 okrążeniu Alguersuari ponownie pojawił się w boksach - tym razem jednak w celu odbycia kary za ścięcie szykany.

Na 23 okrążeniu liderzy wyścigu zaczęli dublować kierowców z nowych zespołów, ale nie dało to Alonso okazji do zaatakowania Buttona. Tymczasem Massa oddalił się trochę od prowadzącej dwójki. Kierowcy z nowych zespołów i inni jadący na dalszych miejscach powoli wykonywali pit-stopy, ale w pierwszej dziesiątce nikt nie szykował się na zjazd do boksów po 28 okrążeniach. W międzyczasie okazało się, że Yamamoto potrącił jednego z mechaników HRT podczas postoju i z tego powodu aleja serwisowa była przez pewien czas zablokowana, ponieważ wezwano karetkę. Mechanikiem zajęli się lekarze, ale z wczesnych doniesień wynikało, że nie odniósł on poważniejszych obrażeń.

Po tym, jak boksy zostały oczyszczone, postój na 32 okrążeni wykonał Liuzzi. Włoch po powrocie na tor zajmował 13 miejsce. Następnie w boksach pojawił się Kubica, którego postój przedłużył się ze względu na problemy z wymianą jednego z kół - Polak spadł tymczasowo z piątej na dziewiątą pozycję. Na 35 okrążeniu pit-stopy odbyli Rosberg i Webber. Rosberg powrócił na tor przed Kubicą, a Webber za kierowcą Renault, zatem cała trójka jechała nadal w tej samej kolejności. Tymczasem Hulkenberg po swoim postoju wrócił na tor tuż przed Kubicą, a w dodatku Polaka wyprzedził po chwili Webber, więc były to już dwie stracone pozycje dla kierowcy Renault.

Liderzy wyścigu postoje odbyli kolejno na okrążeniach 36 i 37 - Alonso dzięki jednemu okrążeniu więcej przed postojem zdołał przeskoczyć Buttona, odbierając mu prowadzenie. Massa po postoju na 38 okrążeniu pozostał na trzeciej pozycji, a za nim jechał Vettel, który nie był jeszcze w boksach. Bez postoju był także Pietrow, który zajmował dziesiąte miejsce na 10 okrążeń przed końcem wyścigu. Alonso po objęciu prowadzenia zaczął oddalać się od Buttona, a do kierowcy McLarena zaczął nieznacznie zbliżać się Massa.

Na 48 okrążeniu Trulli wycofał się z wyścigu. Tymczasem Webber po zażartej walce z Hulkenbergiem wyprzedził kierowcę Williamsa przed drugą szykaną i awansował na szóste miejsce. Pietrow swój postój wykonał na 51 okrążeniu, ale Vettel nadal pozostawał na torze na dwa okrążenia przed końcem. Wreszcie kierowca Red Bulla pojawił się w boksach na 52 okrążeniu i na tor powrócił nadal na czwartej pozycji. To raczej oczyszczało Red Bulla z podejrzeń o użycie „team orders”.

Wyścig zakończył się w pełni zasłużonym zwycięstwem Alonso - ku wielkiej radości tysięcy Tifosi zgromadzonych na torze Monza. Button musiał zadowolić się drugim miejscem, a podium uzupełnił Massa.

•  Rezultat końcowy wyścigu o Grand Prix Włoch

Pogoda na koniec wyścigu
Temperatura toru: 35°C
Temperatura powietrza: 25°C
Prędkość wiatru: 2,4 m/s
Wilgotność powietrza: 41%
Sucho

Zdjęcia z dzisiejszego wyścigu można znaleźć tutaj.

KOMENTARZE

40
A.S.
13.09.2010 12:23
Przekręcasz fakty (niepierwszy raz niestety). Informacja o konieczności oszczędzania paliwa w Turcji przez kierowców McLarena padła najpierw, a potem Guzik zaczął się wygłupiać. W przebiegu całego wyścigu Lewis był od niego szybszy, a gdy wysłuchał polecenie zespołu i przeszedł na tryb oszczędnościowy to go nagle Jenson doszedł i wyprzedził (polecenia zespołu niewysłuchawszy). Ale nic to, jakie to ma tu znaczenie. Różnimy się diametralnie jeśli chodzi o gusta. Gdyby w F1 interesowały mnie tylko rezultaty, to oglądał bym tylko live timingi, lub rezultaty na koniec. Ja chcę oglądać widowisko i rywalizację i walkę – oprócz wyników liczy się też styl. Jenson stylu nie ma. Nie chcę już więcej na niego najeżdżać – ale dla mnie jest tylko rzemieślnikiem, dobrze wykonującym swoją pracę i cenię tę jego rolę w zespole. I jeszcze dwa słowa o zeszłym sezonie. Miał Button bolid o klasę lepszy w pierwszej połowie sezonu, zespół pracował pod niego (kosztem Rubensa), a potem gdy rywale ich doszli, tylko bronił się dowożąc cenne punkty. Fakt było to skuteczne, ale czy piękne? Czy można się tym zachwycać, czy ktoś będzie o tym opowiadał za kilka lat. No zdobył tytuł i tyle. Zero emocji.
rafaello85
13.09.2010 09:53
A.S.--> heh, otóż ja wołalbym żeby Lewis jechał za Fernando. A wiesz dlaczego? Bo byłaby większa szansa na podobny rezultat, jaki Lewis zafundował nam rok temu na torze Monza;) W Turcji też dopingowałem Jensona w atakach, które przeprowadzał na Lewisie, zwłaszcza po tym jak Lewis w niego puknął... Niestety zabawę przerwał team oord.............. .yyyyyyyyy znaczy brak paliwa w obydwu McLarenach:) A szkoda, bo Hamilton miał szanse powtórzyć manewr Vettela;) Co z tego, że Button rok temu miał dobry bolid? Brawn GP niepokonany był tylko w ciągu kilku pierwszych wyścigów sezonu, później już nie było tak wesoło. Z resztą jeden z najlepszych bolidów w stawce wcale nie oznacza zdobycia tytułu z marszu. Najlepszym przykładem jest obecny rok i RBR do spółki z Vettelem... Gdyby to Button zasiadał w RBR to daję głowę, że byłby teraz liderem MŚ. Ja wiem, że uwielbiasz Lewisa ponad wszystko inne na świecie ( no, może z wyjątkiem McLarena ), ale nie wykluczaj też Buttona. Guzik to też świetny zawodnik, który nie dość że jest szybki, to jeszcze potrafi kalkulować i używać mózgu. On wie, że nie sztuką jest się rozwalić goniąc lidera, sztuką jest dowieść cenne punkty do mety. Tytuł zdobywa nie ten kto jeździ najbardziej widowiskowo, ale ten kto jeździ najskuteczniej czyt. dowozi punkty do mety. A Jenson wykonuje naprawdę świetną robotę dla McLArena, wcale nie mniejszą niż Hamilton. Doceń to...
michael85
13.09.2010 08:56
@ A.S. Alonso nie zawsze popełnia błędy. Pamiętasz jak bodajże w 2004 roku był ciśnięty przez Schumachera na Imoli? Chyba z 10 okrążeń i nie popełnił błędu. Wracajac do Buttona. Uważasz że rozwiązanie, które wybrał Brytyjczyk było gorsze od tego, które wybrał LH w ubr? JB dowiózł 2 miejsce. LH zmarnował wszystko.
A.S.
13.09.2010 08:46
Skutecznie i solidnie jeżdżą kierowcy taksówek. Szanuje ten zawód, ale w F1 wolę figterów. Rozumiem rafaello85 twój zachwyt postawą Jensona, spowodowała ona przecież bezproblemowe zwycięstwo Ferrari. Button po prostu skapitulował – żal, bo na tym torze McLaren sprawował się świetnie i można było powalczyć. Nie każę Guzikowi rzucać się do walki, jak kamikadze, na zasadzie wszystko albo nic. Mógł jednak trochę przycisnąć Hiszpana i może w odpowiednim momencie zaatakować, albo wykorzystać błąd – a Ferdek błędu się nie ustrzegł, (ściął szykanę za prostą startową i stracił sekundę) – gdyby wtedy Jenson był tuż za nim…heh. Alonso słynie też z tego, ze popełnia błędy czując czyjś oddech na plecach, a tak bez presji dojechał sobie spokojnie do mety. Co do zeszłorocznego tytułu Buttona… To proszę daruj, ale zdobyty on został dzięki dużej przewadze bolidu Brawna z początku sezonu i totalnej indolencji konkurentów w drugiej części (błędy RBR-a). Solidnością w tym sporcie tytułów się nie zdobywa – co najwyżej jest się dobrym drugim kierowcą lub znakomitym kierowcą testowym. michael85 nie złorzecz innym kierowcom to nie będę nazywał cię trolem. Do reszty nie będę się ustosunkowywał bo szkoda mi czasu i nerwów. P.S. przypomnę Ci tylko michael85 rok 1997, (miałeś 12 lat to pewnie nie pamiętasz) wyścig w Jerez. Twój pupilek wielki miszcz w czerwonym Ferrari chciał przycwaniakować i rozbijając przeciwnika zgarnąć tytuł. Rozbił się jednak sam, a do tego na koniec zabrano mu wszystkie punkty – to jest wielki Schu zawsze myślący :)… a do tego ogromnie utalentowany o czym przekonuje nas swą postawą w tym sezonie.
michael85
13.09.2010 08:46
A.S. Ja cię od trolli nie wyzywałem... to tak w gwoli uzupełnienia. Widzisz nikt w Ferrari jak pamiętam nie przegrał mistrzostwa w takim stylu jak twój pupil. Nikt też z obecnych kierowców Ferrari nie liczył na swojego ojca w dźwigu na każdym zakręcie. Nie jestem wielkim fanem Buttona ale uważam że jego tytuł mistrzowski jest znacznie bardziej wartościowy niż tytuł 2008 LH, który jak zwykle na własne życzenie zafundował horror swoim "wyznawcom" i miał więcej szczęścia jak rozumu. Button może błyskotliwym fighterem nie jest ale jest solidnym kierowcą. Wiesz czemu LH nie dorówna Michaelowi Schumacherowi nigdy (choć twierdzi że jest lepszy lub równy mistrzowi)? Bo MSC poza ponadprzeciętnymi umiejętnościami umiał używać mózgu i kalkulować. LH nie wie co to jest mózg nie mówiąc o jego używaniu.
rafaello85
13.09.2010 07:06
A.S.--> określenie "taksi driver" uwłacza Buttonowi. On potrafi skutecznie i solidnie jeździć i właśnie dlatego zdobył tytuł rok temu. Jeśli ten 'żółty kod' oznaczał odpuszczenie walki o zwycięstwo i dowiezienie punktów za drugie miejsce, to tym bardziej niesprawiedliwe jest umniejszanie mu umiejętności czy woli walki. Pamiętasz GP Turcji? Czy Twoim zdaniem mało wykazał tam woli walki? Tak zaatakował Lewisa, że ten w niego lekko uderzył. Wówczas Martin poinformował obydwu swoich zawodników o 'kończącym się paliwie';) Button jest solidnym driverem, co pokazał choćby rok temu. Sam stwierdziłeś, że jest dobry do zdobywania cennych punktów dla zespoołu. To te punkty nie są już dla Ciebie istotne? Choćbyś nie wiem jak uwielbiał i mitologizował Lewiska, to pamiętaj o jednym - w pojedynkę tytułu konstruktorskiego on nie zdobędzie... A Jenson jest na tyle odpowiedzialnym i rozważnym facetem, że wie kiedy jest sens atakować, a kiedy nie.
christoff.w
12.09.2010 11:36
I co,nie ma kary dla Hulka? hmm...jednych karaja za byle co a tu tak perfidne zagrywki i nic? Beznadzieja a nie F1.
A.S.
12.09.2010 09:32
Ciesz się trolu ciesz, póki możesz. Życzyłeś wczoraj Lewisowi bandy – i prawie masz co chciałeś. Ale na twoje czerwone cacuszko też przyjdzie pora, już nie raz udowodnili, że lubią zaliczać ściany i pobocza, jak trzeba się trochę postarać!
michael85
12.09.2010 09:21
A.S. Jak nie masz się z czego cieszyć to ciesz się razem z nami ze zwycięstwa SF :))) "Przyznasz chyba, ze gdyby to Lewis był na jego miejscu to końcówka wyglądał by inaczej i Ferdek musiałby się bardziej postarać o zwycięstwo" Albo LH jechałby kilka sekund za Alonso i na ostatnim okrążeniu stwierdziłby, że "może" go dogonić jak w ubr.Buttona ;)
Tom_Bombadil
12.09.2010 08:55
Ale odnosiłem wrażenie że Ferarki były dzisiaj poza zasięgiem i Button przez pół wyścigu umiejętnie blokował Alonso. Dopiero po pit stopie Alonso pokazał jakim tempem mógłby jechać gdyby go Button nie wyprzedził na starcie. Nie ma co wieszać psów na Buttonie.
A.S.
12.09.2010 08:44
rafaello85 masz swoje 1 i 3 miejsce to się ciesz. Ja nie mam się z czego cieszyć. Nie ulega wątpliwości, że za swoje odpadnięcie odpowiada Lewis – to był jego ewidentny błąd – no coments, ale gdyby w qualu miał kanał F, to by mu się bolid nie ślizgał, może zdobył by PP (lub przynajmniej drugie miejsce) nie musiałby tak cisnąć na starcie i wyścig ułożyłby mu się inaczej. Wiem, że to tylko gdybanie, ale żal pozostaje – bo to chyba ostatni tor gdzie McLaren mógł łatwo zdobyć dużo punktów. Teraz będzie musiał liczyć na błędy rywali i ostro pracować w fabryce, by poprawić auto na Tikodromy. A co do Buttona to też no coments. Taksi driver, dobry do zdobywania cennych punktów dla zespoły, ale nie do walki jak drapieżca o najwyższe lokaty. Stąd może zespół kazał mu zastosować ten kod żółty (chyba domyślam się co to znaczy – dowlecz się do mety na drugim miejscu, bo i tak nic nie zdziałasz). Przyznasz chyba, ze gdyby to Lewis był na jego miejscu to końcówka wyglądał by inaczej i Ferdek musiałby się bardziej postarać o zwycięstwo.
rafaello85
12.09.2010 07:50
A.S.--> rozumiem, że brak kanału F sprawił też to, że Lewis wjechał w Felipe w konsekwencji czego rozbił bolid?;) Rzuciłeś nowe światło na tę sprawę xD To mówisz, że "z Jensona żaden fighter". No tak, Jenson powinien cisnąć na 110 % możliwości i ( wzorem Lewisa Hamiltona ) roztrzaskać się ( w myśl słów "wszystko albo nic" ) na ostatnim okrążeniu wyścigu;) Wtedy Pan Guzik byłby prawdziwym fighterem...
A.S.
12.09.2010 07:23
No cóż weekend, o którym człowiek chciałby jak najszybciej zapomnieć. McLaren przyjechał na Monza w roli faworyta, a wyjechał z wielkim g... Cała tragedia zaczęła się już w piątek, gdy ktoś z zespołu postanowił pozbawić Lewisa kanału F, a reszta weekendu to już konsekwencje tamtej decyzji. Na Pana Guzika nie liczyłem zbytnio w wyścigu, choć dobrze wystartował, to przeczuwałem, że po wizycie w boksie nie da rady utrzymać pozycji lidera. Niestety to sam zespół skopał mu pit stop, a do tego z Jensona żaden fighter i po prostu potem odpuścił – żal. Ale nic to, po uściskach i buziakach ze Stefano Domenicalli może choć załatwił sobie posadę kierowcy testowego u czerwonych – do tego świetnie by się nadawał :( Szacun dla kierowców RBR-a - mimo, że tor im zupełnie nie leżał to dzięki żałosnej postawie takich panów jak Hulkenberg i Kubica, którzy dali się objechać jak dzieci, zdobyli tu dużo punktów.
Gangster
12.09.2010 06:56
Super rewelacyjny wyścig dla mnie i SF. Lepiej być nie mogło. No może poza lepszym komentarzem: Kubica pit 5,6s a komentarz: Super rewelacyjny pit dla Kubicy. Oby tak dalej. Czy oni oglądają ten sam wyścig?? Teraz to mam wielkie obaw.
bombka
12.09.2010 06:45
A żeby było śmieszniej to Alguersuari dostał karę przejazdu przez boksy za przecięcie szykany i to w takiej samej sytuacji co Hulkenberg,to jakaś paranoja,mam nadzieję że usłyszymy jakieś rozsądne wytłumaczenie tej sytuacji.
Kriss
12.09.2010 04:52
Po co w ogóle są jakieś zasady? Można wielokrotnie zmieniać linię jazdy, TO trochę kosztuje, ale co to za pieniądze w F1, a szykany to w ogóle zbyteczne nadkładanie drogi. Może dajcie im wszystkim karabiny maszynowe i zobaczymy kto tam naprawdę rządzi, bo póki co sędziowie nie mają władzy.
General
12.09.2010 03:54
Hulkenberg pojechal jak klasyczny noob/crasher z serwera FFA w grach samochodowych - scinanie szykan, zajezdzanie drogi. Zabraklo tylko do kompletu staranowania Webbera gdy go wyprzedzil:) Jezeli chodzi o Kubice to od razu bylo wiadomo, ze bedzie zle: prawe przednie kolo problem ze zdjeciem, poszlo dopiero, gdy pozostale 3 juz byly zakladane badz zostaly juz zalozone. Pewnie sie jakas sruba zassala albo inny element, zdarza sie. Dobrze, ze powyprzedzal na poczatku, bo by sie nie zalapal na miejsce punktowe. W sumie w moim odczuciu taki wyscig procesja:)
MairJ23
12.09.2010 02:58
czasami mozna dostac reprymende - ale to w najgorszych wypadkach :) ale panowie kierowcy mysle ze ustawia juz hulka na nastepne wyscigi - listen kid - it's not GP2 anymore - calm down or somebody will die and i hope it's not gonna be me :) Lord have mercy :)
mbwrobel
12.09.2010 02:56
Powoli zaczyna nam się klarować regulamin: TO kosztuje 100 tys., a szykany w defensywie można ciąć, gdyż nie zyskuje się pozycji. Dodatkowo, jeśli przy tym zmieni się dwukrotnie linię jazdy, to też nie szkodzi. Czekam na nowe interpretacje kolejnych zasad regulaminu.
MairJ23
12.09.2010 02:56
a co to to racja.... ale mial kilka dobrych tam wyscigow... ale dzisiaj to az syn (15 miechow) sie mnie przestraszyl jak zaczalem krzyczec do telewizora z radochy ze Hamilton odpadl :) Ale to nie to ze ja cos mam do niego tylko tyle ze jest on zagrozeniem dla tytulu dla Marka a chcialbym bardzo zeby to wlasnie Aussie wygral tegoroczne mistrzostawa. Pozdro
YAHoO
12.09.2010 02:53
Nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi, miałem na myśli to, że to bardziej Hamiltonowi szkodzi Monza niż Hamilton szkodzi Czerwonym w ich świątyni ;-)
MairJ23
12.09.2010 02:51
Yahoo hamilton i Lewis to ta sama osoba :) albo ja jzu nic nie rozumiem :)
YAHoO
12.09.2010 02:43
Póki co to Hamilton nie zbezcześcił w żaden sposób świątyni Ferrari - gorzej z Lewisem, po tegorocznym i zeszłorocznym wypadku można stwierdzić, że bardzo "lubi" ten tor, więc o Czerwonych można byc spokojnym :)
kemek
12.09.2010 02:38
Polecam zabetonować cały plac, na którym jest tor... Nie może być tak, że cięcie szykan nie powoduje żadnych strat czasowych... A w tym roku pierwsza szykana w ogóle nie karała za ścięcie. O drugiej to już szkoda pisać.
Cricetidae
12.09.2010 02:38
oj andy obyś miał racje :D
VJM02
12.09.2010 02:18
Nie było chyba żadnej informacji o rozpatrywaniu tego po wyścigu. Jak już to pewnie tylko reprymenda będzie.
christoff.w
12.09.2010 02:12
No ciekaw jestem czy sedziowie ukaza jakos Hulkenberga za te jego wybryki.Powinni jeszcze w trakcie wyscigu no ale niestety...Byc moze teraz rozpatrza to i albo dostanie iles tam sekund do tego wyscigu albo na Singapur o piec miejsc do tylu.Wolalbym aby przybili mu do tego GP bo Kubika awansowalby na siodme i mialby 2pkt wiecej. :)
Catolico_Bueno
12.09.2010 02:04
Dobrze, że czerwoni wygrali, będziemy mieli z głowy ich zwycięstwa przynajmniej na kilka lat w Świątyni Szybkości, jak ostatnio - 3 lata bez zwycięstwa. Button pojechał bardzo dobry wyścig, brakło kilku tysięcznych, aby wyjechać prze Czerwonym. @michael85 - Lewis, jak już napisał andy jeszcze nie raz zbeszcześci świątynię tych Czerwonych..., oj zbeszcześci, rajtuzy Ci spadną z wrażenia ;)
sylweq
12.09.2010 01:58
strasznie nudny wyścig- prawie zero akcji
marrcus
12.09.2010 01:55
to dziś Whitmarsh ma swojego własnego CrashKida ;p Vettel ładnie pojechał, całą tą 'amatorkę' objechał. Gdy był onboard gdy Webber wyprzedzał tego palanta bałem sie że zara będzie widać drogę z której przyjechał ;p Dziwne że nie było żadnej reakcji skoro ostanio karali Vettela i Schumachera za mniej przewinień. Alonso dzielnie walczył i wołałem żeby to on wygrał.
barell123
12.09.2010 01:51
Vettel 3,3 , Alonso 3,4 . Zachowanie Hulkenberga naganne.
andy
12.09.2010 01:51
michael85> Hamilton jeszcze nie raz zbeszcześci świątynie tej czerwonej.... nic się nie bój.
Amalio
12.09.2010 01:47
Na pitstopie Kubicy był problem ze zdjęciem koła. Już skończcie tak wylewać żale na mechaników... A brak reakcji na zachowanie Hulkenberga było parodią!
MaxKapsel
12.09.2010 01:45
Znowu w pitstopie klapa - to zaczyna być znak firmowy Renault. Hamilton zawiódł mnie strasznie, chociaż był to ewidentny racing incident. No ale to co wyprawiał Hulkenberg to woła o pomstę do nieba, byłem przekonany, że wk...y Webber go w końcu skasuje... uff!...
raafal
12.09.2010 01:45
Trochę mnie Kubica rozczarował, utrzymywanie odległości 2 s od poprzedzającego raczej nie pomaga w walce o pozycję. Zepsuty Pit i dwie pozycje straty. Dziś chyba cały zespół był w słabej formie :(
baton
12.09.2010 01:44
Vettle chyba nawet 3,3 widać totalny luz w garażu reno. Nie dalby się objechać jakby nie próba skontrowania Hulkenberga, życie Webber wykorzystał walkę 2 kierowców
Sgt Pepper
12.09.2010 01:44
Na dodatek dał się objechać Webberowi jak dziecko. Żal. Może to i dobrze, bo przynajmniej Mark powalczył z debiutantem, czego Kubica by pewnie nie uczynił do końca wyścigu.
MinetaUrPIQUET
12.09.2010 01:41
Ale Kubica miał słaby pit, chyba 5,6s gdzie vettel miał rekordowo 3,8 a średnia była 4,2 :/
Sgt Pepper
12.09.2010 01:41
:((( Tyle komentarza....
michael85
12.09.2010 01:41
Forza Ferrari :))) Absolutnie wspaniały wyścig. Było dokładnie wszystko to czego oczekiwałem może poza dubletem. Zwycięstwo, obydwaj kierowcy SF na podium, cwaniactwo Hamiltona znów w Monza zostało ukarane. Hamilton jak dotychczas nie zbezcześcił Świątyni Motorsportu swoim zwycięstwem - i dobrze. Oby tak dalej. Mam nadzieję że SF powalczy o obydwa tytuły. Tym samym rozwijają F10 nadal :)))