Gdyby nie awaryjny bolid, Vettel już teraz byłby niemal mistrzem

Okazuje się, że młody Niemiec jest największym pechowcem w tym roku z kandydatów do tytułu
25.10.1017:51
Grzegorz Filiks
6429wyświetlenia

Sebastian Vettel jest jedynym niemieckim kierowcą walczącym w tym roku o tytuł mistrza świata Formuły 1. Nic więc dziwnego, że niemieckojęzyczna prasa uważnie śledzi jego wzloty i upadki.

Jest jedna bardzo ważna rzecz decydująca o walce - niezawodność maszyny. Dziennikarze szwajcarskiej gazety Blick pokazali co by było, gdyby w tym sezonie żaden zawodnik nie miał awarii technicznej.

Po przeanalizowaniu dotychczasowego przebiegu mistrzostw, szwajcarscy publicyści doszli do wniosku, iż wszyscy pretendenci do tytułu, nie licząc Vettela i Lewisa Hamiltona, który na Węgrzech doznał problemu z przekładnią, mieli niebywałe szczęście, ponieważ tracili punkty wyłącznie wskutek swojej słabej postawy lub kolizji.

Problemy Vettela ze sprzętem zabrały mu punkty aż w trzech zawodach - w Bahrajnie (spadł z pierwszego na czwarte miejsce przez awarię świec zapłonowych), w Melbourne (liderując wypadł z toru przez problem z prawym przednim kołem) oraz w Korei (również był pierwszy i zapalił mu się silnik).

Wszystkie te kłopoty kosztowały 23-latka łącznie 63 punkty. Gdyby je zdobył, to już na Interlagos mógłby sobie zapewnić tytuł. Niemniej jednak kalkulacje reporterów Blicka mają czysto teoretyczną naturę, ponieważ w Formule 1 sukces odnosi ten, kto wybrał najlepszy kompromis między szybkością a niezawodnością.

Porównanie punktów wyliczone przez Blicka
KierowcaZespółRzeczywisteBez awarii *
1Sebastian VettelRed Bull Renault206269 (+63)
1Mark WebberRed Bull Renault220219 (-1)
1Fernando AlonsoFerrari231215 (-16)
1Lewis HamiltonMcLaren Mercedes210214 (+4)
1Jenson ButtonMcLaren Mercedes189186 (-3)
Źródło: F1News.ru

KOMENTARZE

56
biCampeon
27.10.2010 07:31
@jan5. Dajesz mi porady, których sam nie stosujesz - dziwne.
paolo
26.10.2010 08:08
Yaneiro: Myślę że sam dasz radę z tego rodzaju myśleniem. No w każdym razie próbuj. Trzymam kciuki.
Yaneiro
26.10.2010 03:58
@paolo a czy Kubica mógł jeździć takim bolidem jak Vettel?
jan5
26.10.2010 02:00
biCampeon mam radę dla ciebie, przede wszystkim myślenie
lakeman
26.10.2010 07:35
"To finish first, first you have to finish" - Ayrton Senna i w zasadzie wszystko w tym temacie. Żeby wygrać, trzeba dojechać najpierw do mety.
Czechoslowak
26.10.2010 07:14
Opinia: Vettel ma gorącą głowę, jest rozkapryszonym dzieciakiem, popełnia mnóstwo idiotycznych błędów i wlaśnie przez to straci tytuł mistrza Fakt: Vettel popełnił dokładnie 3 idiotyczne błędy: Turcja, Węgry i Spa, które kosztowały go odpowiednio 18, 7 i ok. 6 pkt (ciężko powiedzieć ile stracił w Spa z własnej winy, bo przecież został też "podcięty" przez Liuzziego), łącznie ok. 31, w wyniku awarii stracił punktów 63... Fakty przeczą opiniom? Tym gorzej dla faktów! Mam wrażenie że u wielu forumowiczów młody Niemiec budzi tak negatywne emocje, że nie są w stanie spojrzeć obiektywnie na fakty i co by się nie stało to twierdzą, że Vettel jest sam sobie winien. Trochę mi to przypomina sytuację z pewnym znanym politykiem który to rzekomo jest sam sobie winien, że ktoś zrobił jatkę w biurze jego partii. // wybaczcie że poruszam sprawy polityki, ale skojarzenie samo nasuwa się na myśl
momo92
26.10.2010 06:15
Gdyby babcia miała wasy to by była dziadkiem. Głupie gadanie gdyby nie mial awarii, ale ma i widocznie tak ma byc. Smieszne sie to robi Qwali P1 P2 Dla RBR lub P1 dla jednego z nich a w wysciugu, Weber psuje starty (moze to i wina tego sprzegła) ale nie raz nie dwa sie tak stało, a młody wentylek albo ma pecha co do auta albo go brawura ponosi.
biCampeon
26.10.2010 05:08
jan5 - awaria w Malezji z winy Alonso? Nie bądźmy śmieszni. Od samego początku wyścigu miał zepsute sprzęgło i przez cały dystans musiał inaczej operować obrotami silnika i to był powód awarii. Nie wiemy, a piszemy...
jan5
26.10.2010 03:59
paolo ale co ci chodzi bo nie rozumiem sensu tej całej wypowiedzi?
paolo
25.10.2010 10:23
Arya: Dobrze gadasz dać ci wódki:) Poza tym masz kochanego nicka:) Tym co oślepli to chciałbym tylko przypomnieć, że to nie Vettel, a Webber palnął i akurat Seb pojechał jak na Seba wręcz Loeba przystało. Jak profesor. Awaria to już inna bajka. Z materią nie da się wygrać. ps. Tym co nie w temacie polecam występy Super Seba. Mimo, że jest już mistrzem leje gości niemiłosiernie. Za grosz litości nie ma. Dla mnie gość jest niesamowity. A zaczynał w Katalonii też od dzwona w 2002. Byłem widziałem. Nawet się nie przejął i głupkowato się uśmiechał jak Vettel po awarii. Ale generalnie to nie będę pierwszym, który powie, że Vettel będzie MŚ. Kiedyś. A wszelkim sceptykom proponuję policzyć ilość zwycięstw Kubicy, Vettela i Webbera. Jeśli to nie oświeci to polecam Hamiltona, Buttona itd. itp. Daleka drogo przed nami rodacy. Ledwo jedno PP i ledwo jedno zwycięstwo. Nawet do tego gówniarza który kiedyś koła za Kubicą nosił to daleka droga. Mimo awarii. Szczególnie w tym żółtym złomie. Także tak generalnie to pokory życzę. Bo silnik ten sam, a jakoś tak wszyscy jakby zapomnieli, że Vettel i Webber mimo awarii i innych przypadłości to jeżdżą w całkiem innej lidze niż ta niby pszczółka Maja zwana zespołem fabrycznym. RBR to oni mogą... Z Witkiem na pokładzie? Fabryka? To jest dopiero zabawne. Ja się z tego śmieję od stycznia ale widocznie niektórzy jeszcze nie załapali i śmieją się z RBR. Który nie stosuje TO i dwoma kierowcami walczy o MŚ. No to ciekawe kto dowiezie silnik renault najwyżej:) ps2. Tak w ogóle to renault to ja bym polecił jakiegoś Francuza, a nie putinowskiego podopiecznego. Z całym szacunkiem ale w ostatniej dekadzie to i w Ojczyźnie i na Świecie rządzą Francuzi. Rajdy mam na myśli bo wyścigów to nie ma gdzie przeprowadzać. Położono asfalt w Poznaniu:) Sukces:) W Kielcach dla tych co nie wiedzą to żeby przeprowadzić zawody trzeba drogę zamknąć:) I to nie jest żart:) Ngine i Bryan Bouffier. Dobrze, że Kajtek daje radę bo byłby kompletny wstyd.
patgaw
25.10.2010 10:23
gdyby nie byl jezdzcem bez glowy tez by mial tytul. suma sumarum tytul mu sie nie nalezy.
Arya
25.10.2010 10:06
Vettel nie ma tak cały czas problemów. Miał 3 awarie, więcej niż inni kierowcy, ale nie znowuż notorycznie. Webber też miał problemy, tylko mniejsze i nie tak fatalne w skutkach. Np. kłopoty ze sprzęgłem. Silnik też mu się psuł, ale na treningach. Chodzi przede wszystkim o to, że Sebastian utracił przez to dużo punktów. A to już jest pech. Np. Alonso miał awarię, ale relatywnie niewiele przez to stracił. Mexi, przecież Vettel nie utracił nic z tych 60 pkt przez hamulce... Heh, ciekawe swoją drogą, że zwykle widzę współczucie dla kierowcy, któremu psuje się auto...
jan5
25.10.2010 09:35
Zwykle kierowcy nawet po zmianie zespołów mają prawie tyle awarii co w poprzednim teamie. Tak było z raikonnenem, kubicą. Świetnym przykładem że awarie powodują też kierowcy jest alonso w malezji.
Mexi
25.10.2010 09:27
Arya, Vettel ciągle ma problemy z hamulcami, a silniki pewnie zarżnął Dmuchany Dyfuzor - już dawno o tym pisano, że mogą go za bardzo nadwyrężać pod kątem docisku. No i inni kierowcy nie mają problemu z silnikami Renault, tylko Vettel.
jan5
25.10.2010 09:15
Arya a ja się z tobą nie zgadzam bo kierowca uszkodzić silnik, sprzęgło albo skrzynie biegów może od tak sobie to zrobić bez problemu kiedy tylko zapragnie. Myślicie że jazda bolidem to jak jazda maluchem. Przecież to jest oczywiste jak cholera, że jak weber jest bezawaryjny a vetel ma cały czas problemy to wina lezy po stronie kierowcy
mkente
25.10.2010 08:38
@Arya: ja przeczytałem i w pełni się z Tobą zgadzam. Nie mam nic do dodania.
Arya
25.10.2010 08:18
Chyba nikt nie przeczytał mojego postu, bo był za długi :P. Temal, naprawdę uważasz, że awarie to wina kierowcy? Kimiego w McL tez za to obwiniałeś? Albo np. Massę na Węgrzech? Albo Kubicę swego czasu w BMW? Ot, zarzynacze bolidów. Kierowcy mają (przynajmniej wg mnie) się ścigać, nie oszczędzać bolid. W ogóle dostrzegam jakieś nieścisłości w Twoi poście. Jak niektórzy nie cierpią Vettela, to zrozumiem jakoś, że kipieli radością z jego pecha, ale Ty go "lubisz" i "bardzo ucieszył" Cię dymek z silnika? :O Albo mariok77, o tym gdybaniu. Tak to jest, ze awarie są częścią F1. I zwracam na nie uwagę w ostatecznym wyniku. Gdybym :D uznała, że wszystko to tylko bezsensowne gdybanie, to mogłabym w ogóle nie komentować postaw kierowców, bo i tak ten pierwszy w tabeli jest bezapelacyjnie najlepszy w stawce. Swoją drogą, ciekawe, czy gdyby np. Twój ulubiony kierowca (jeśli takiego masz) przegrał tytuł przez awarie, to czy nie wspomniałbyś o tym.
pepsi-opc
25.10.2010 07:36
Fernando Alonso już jest 3krotnym mistrzem świata.Kto jak kto ale on jest jest w najlepszej sytuacji psychicznej nieco gorzej z silnikami.
marrcus
25.10.2010 07:36
Angulo chyba nie dokładnie widziałeś włochy i Singapur, a jeśli chcesz udawać głupiego, sorki ale nie musisz :D temal powiedz nam jak sie dba o samochód, nie wciskając do dechy ;p red bull to masakra, chyba ponad polowe wyścigów spier.... li, aż zal patrzyć na tych gamoni
Gangster
25.10.2010 07:35
Co do MEL to za awarie bym winił VET. W qwalu za szeroko na tarce i aż się iskry posypały, więc to jego wina.
mariok77
25.10.2010 07:16
Gdyby Babcia wąsy miała, to by Dziadkiem była ;)
temal
25.10.2010 07:15
Ja skłoniłbym się w stronę tego że to jednak wina vetela, po prostu nie potrafi zadbać o samochód alonso troche go przycisnął i chłopak coś ***ł podobnie weber obaj nie wytrzymali presji. mają jeszcze dwa wyścigi jak to dobrze rozegrają tytuł zostanie u nich, ale będę miał ubaw wspominając redbulowe wypowiedzi z przed kilku miesięcy :). po tych błędach podejrzewam że są bogatsi w doświadczenia ten punkt zwrotny mógł na jeden wyścig do końca sezonu sie pojawić teraz mają jeszcze duże szanse na odniesienie sukcesu tylko ciekawe czy to wykorzystają. Nie ukrywam że bardzo ucieszył mnie ten dymek z silnika o mało z fotela nie spadłem :) vetel jeszcze dostanie swoją szanse ale nie rozumiem po co weberowi dopingować rok temu mistrzem został button też taki jakiś nijaki :) alonso to prawdziwy mistrz :) vetela i hamiltona również lubię szkoda tylko że kubica jakimś wrakiem jeździ w tych mistrzostwach.
Maraz
25.10.2010 07:12
Angulo - mój komentarz był odpowiedzią na sugestie, że to Vettel ma ostatnio predyspozycje do ulegnięcia presji. Tymczasem Vettel pojechał trzy świetne wyścigi z rzędu, a Hamilton z powodu kolizji dwa razy DNF. Tylko tyle.
christoff.w
25.10.2010 07:01
No niestety,gdybac sobie mozna a licza sie punkciki i nie wazne ze sie dominowalo w calym sezonie a kilka razy nie wyszlo bo wlasnie te kilka razy decyduja. To tak jak w kwalifikacjach.Mozna zdobyc pole,niekoniecznie krecac rekordy we wszystkich sektorach. p.s; zdziwila mnie postawa mlodego niemca i to pozytywnie.Taki opanowany,nie machal rekami itp tylko nawet sie usmiechal,hmm..??
biCampeon
25.10.2010 06:55
Sytuacja z bolidem podobna do sezonu 2005 - McLaren najszybszy, ale nie najlepszy, bo takim bolidem dysponowało Renault. Ostatnie zdanie w tym newsie mówi wszystko.
Mexi
25.10.2010 06:31
Tak samo pugi w le mans - dużo szybsze od audi, ale się rozsypały jeden po drugim :)
xdomino996
25.10.2010 06:23
Sgt Pepper dokladnei tak jest zawse albo cos jest awaryjne ale szybkie albo wolne i pozostaje tylko wtedy ciolanie punktow a Newey potrafi zrobic mocny samochod ale on szybko sie psuje a to ze vettel mial wiecej awari to moze przez to z ezarzyna bolid ( nie mam na mysli ze jest slaby tylko ze po prostu wyciaga nadmiar z niego)
Angulo
25.10.2010 06:23
Singapur to akurat błąd Webbera... aaaaa, zapomniałem, przecież z Mexim się nie dyskutuje.
Mexi
25.10.2010 06:20
angulo, Włochy i Singapur. @down: angulo, tak sobie tłumacz brak argumentów :)
jan5
25.10.2010 06:14
StachuLBN jak zwykle bez kubicy się impreza nie obędzie
Angulo
25.10.2010 06:12
Maraz - wskaż mi 2 zepsute wyścigi Hamiltona.
Sgt Pepper
25.10.2010 06:03
Dziwnym trafem wszyscy jak za dotknięciem różdżki zapomnieli o redbullowym kombinatorstwie z ciśnieniem spalin i jego wpływie na żywotność silnika. Teraz nadszedł dzień wypłaty. Proste.
Maraz
25.10.2010 06:00
cesc123 - wbrew wszelkim opiniom o rzekomo nerwach z waty u Vettela, pojechał on dwa doskonałe wyścigi z rzędu, a w Singapurze był drugi - wszystko to w decydującej fazie sezonu, i wczoraj objąłby prowadzenie w mistrzostwach, gdyby nie awaria, a nie błąd pod presją. Tymczasem "dojrzały i doświadczony" Hamilton (cytuję Laudę) skopał dwa wyścigi, a Webber ze 156 GP na koncie wykonał spin na tarce, po czym zamiast zahamować wtoczył się w Rosberga (może tylko z emocji się zapomniał, ale jednak). Tak więc nie byłbym taki pewny, kto "nie wytrzyma presji" :P
StachuLBN
25.10.2010 05:59
jeśli mówimy o gdybaniu to ja powiem coś od siebie: Gdyby BMW Sauber nie zaprzestał rozwoju bolidu w połowie sezonu 2008 to Kubica byłby mistrzem świata, a BMW startowałoby w wyścigach do dzisiaj...
IceMan11
25.10.2010 05:53
Jechał szybciej tylko na pojedyńczych okrążeniach, a Ty widzę jan gdybasz gorzej niż ludzie z tej gazety. Już od dawna mówiłem, że VET ma mnóstwo awarii i nie wiadomo czy on nie zajeżdża tych maszyn w przeciwieństwie do Marka, który bądź co bądź jest wolniejszym kierowcą od Seby, a w Korei to Seba pokazał wszystkim jak się jeździ :)
cesc123
25.10.2010 05:44
Stawiam tak Mistrz Webber Wice Mistrz- Fernando Alonza A trzecie miejsce Levis Hamilton Mysle ze Vettel nie wytrzyma presji
jan5
25.10.2010 05:38
Ja zrobię swoją symulacje Alonso w red bullu alonso 231 (+194) 425 punktów weber 220 (- 28) 192 Vetel 206 - (21) 186 poza tym pisałem już chyba że weber miał od kąd jeździ z vetelm przez dwa sezony tylko jedną awarię hamulców w singapurze, a vetel chyba z 10. Poza tym nie wiadomo czy np vetel przykładowo w korei nie rozbiłby się jak weber, albo czy alonso by go nie dogonił, jechał szybciej a do konca zostało jeszcze 10 okrązeń, strata wynosiła trochę ponad sekunde.
DirtyHarry
25.10.2010 05:36
Moim zdaniem Vettel byłby już mistrzem gdyby był lepszym kierowcą,z takim bolidem powinien robić z Webberem to co robili Button i Barichello w zeszłym sezonie.
Sanki
25.10.2010 05:17
"Taa, a gdzie o pechu Hamiltona? 18 za Hiszpanię, 12 za Węgry, 12 za Singapur, 2 za Australię i 2 za Japonię. Razem 36 punktów straconych bez własnej winy." - zyskane przez awarię innych = +4 dziękuję dobranoc
kuba22
25.10.2010 05:14
moim zdaniem dużo zależy od kierowcy a nie od samego bolidu. Jakoś Webberowi tyle razy bolid nie wysiadał
Angulo
25.10.2010 05:13
Taa, a gdzie o pechu Hamiltona? 18 za Hiszpanię, 12 za Węgry, 12 za Singapur, 2 za Australię i 2 za Japonię. Razem 36 punktów straconych bez własnej winy.
pepsi-opc
25.10.2010 04:53
70 pkt stracił przez awarie a kolejne 70 przez głupotę.
Simi
25.10.2010 04:52
Gdybać można. Ma najszybszy bolid, a mimo wszystko popełnił głupie błędy i nie jest liderem: - przez swoją "gorącą głowę", - przez zespół. Dlaczego przez zespół? Otóż mistrzowski bolid ma być szybki i niezawodny. Amen.
akkim
25.10.2010 04:47
Taką Reklamę w TV często oglądałem, "Prawie czyni różnicę" - to zapamiętałem.
Arya
25.10.2010 04:43
Lukizc, nikt Cię nie zwyzywa, na całym forum są takie nastroje ;) Ja się jednak średnio z tym zgadzam. Wydaje mi się, że nagonka na Vettela jest przesadzona. Zrobił w tym sezonie 2 duże błędy,w Turcji i w Spa. Ale czy Alonso . nie miał fatalnych GP? Jak Monaco, Wielka Brytania, Spa? Może jego błędy nie rzucały się tak w oczy, bo nie jechał po podium,i nie robił ich w walce, więc nie wyeliminował nikogo (choć można mieć wątpliwości na Silver - miał kontakt z Massą). A to doświadczony, dwukrotny mistrz świata, z jeszcze lepszą pozycją w zespole niż Seb. A Webber - czy uszły już pamięci jego słaby początek sezonu, podniebne loty w Europie, dwukrotne psucie wyścigu Lewisowi bez konsekwencji, a nawet z zyskiem, czy ostatni wyścig? W odróżnieniu do niego, Vettel słono płacił za swe pomyłki. Co do kompromisu między szybkością a niezawodnością. Prawda, ale to dotyczy zespołu, a nie kierowcy. Dla mnie obwinianie kierowcy o awarie auta to paranoja. Czy obwinialiście Kubicę, jak psuło mu się BMW w 2007, Kimiego, gdy tracił tytuł przez awarie, Schumachera, gdy silnik mu padł w Japonii 2006, Massę w Hungaro 2008? Jeszcze o ile co do silnika można snuć jakieś insynuacje, to na obluzowaną nakrętkę w żaden sposób kierowca nie ma wpływu. Gie, różnica jest taka, że Webber by miał "ciut" mniej punktów. A nie ponad 60. Podobnie z Buttonem - poza tym nie miał za wiele pecha, za to 2 wygrane strategią GP. A Kubica - tak, ale on nie walczy o mistrzostwo więc liczenie pkt nie ma sensu. Gdybanie gdybaniem, ale ja lubię spojrzeć na wyścigi nieco szerzej. Gdybym (:P) była zdania, że to tylko głupie gdybanie, to mogłabym sobie odpuścić jakiekolwiek komentowanie postawy kierowców, bo wystarczyłoby mi spojrzenie w tabelę i już wiadomo, kto jest najlepszy. Sporo pecha miał też Hamilton. Może nie awarie, ale wymiana skrzyni, strzały od Webbera, słaba strategia. Do tego bolid gorszy od RBR i chyba też SF. Przy tym mało błędów i szybka jazda. Mam więc nadzieję, że jeszcze powalczy.
francorchamps
25.10.2010 04:39
Proponuje posłuchać sobie kawałka ŚP Magika, wokalisty legendarnej paktofoniki pt: "gdyby" http://www.youtube.com/watch?v=UDlJc_JJcHQ
Ducsen
25.10.2010 04:30
Ciekawe ile z tych awarii było wyimaginowanych...
kumien
25.10.2010 04:30
Nie spinajcie się tak. Przecież wiadomo, że to tylko takie gdybanie, ale może niektórym da do myślenia. Przecież w komentach cały czas są jakieś głupie aluzje, że przez to jego dzwonienie i gorącą głowę nie jest mistrzem. Teraz widać, że jednak częściej tracił pkt przez bolid i tyle. Zwłaszcza jak się porówna to z Markiem. Oczywiście zdania ostatnie jest puentą i tak jest ;) W 2007 roku postawiłem trochę kasy na Kimiego jak miał teoretyczne szanse na wygraną w MŚ i kurs chyba koło 12 ;) Może tym razem też tak będzie :)
Gie
25.10.2010 04:25
Gdyby nie Vettel w Turcji Webber miałby ciut więcej punktów. Gdyby nie Vettel, Button ukończyłby wyścig w Belgii. Gdyby Kubicy nie odpadło kolo to mógłby wygrać w Japonii. Gdybać można nieskończoność.
blader
25.10.2010 04:24
ostatnie zdanie w newsie odpowiada na wszystkie komentarze. dziękuję, dobranoc;)
vivon
25.10.2010 04:24
1. awarie są wliczone z kazdy sport, tak jak kontuzje, itp więc te wyliczenia są bez sensu. ale nie tylko dlatego są bez sensu: 2. jak policzyliscie ile kto zdobyl by punktów gdyby nie awaria sprzętu? nie mozecie zalozyc ze Vet by wygral w Korei. mogło tak byc, równie dobrze mógł wypaść z toru i nie ukończyć bez względu na awarię. wyliczenia są bez sensu!
xdomino996
25.10.2010 04:21
Ok stracil przez awarie i przezczysta głupote ( turcja i spa ) gdyby nie te bledy to tez mogl by byc juz mistrzem ale nie lepiej skasowac siebei i kolege z zespolu;/
Maly-boy
25.10.2010 04:21
'Okazuje się, że młody Niemiec jest największym pechowcem w tym roku w całej stawce F1.' w całej ?/ ,De la Rosa miał mnóstwo awarii lub ktoś w niego wjeżdżał Słuszna uwaga, poprawiłem podtytuł. //Maraz
Endrju Szopen
25.10.2010 04:13
Po takimi newsami powinno wyłączać się opcję komentarza :] Albo nie, cofam! Na forum byłby większe bałagan :] Rzeczywiście, w tym roku Vettel stracił niesamowicie dużo poprzez awarie samochodu, a zwłaszcza w początkowej fazie sezonu.
AleQ
25.10.2010 04:13
Ostatnie zdanie mówi wszystko , ja nie za bardzo lubię gdybać . Stało się i się nie odstanie ...
lukizc
25.10.2010 04:07
Możecie mnie wyzywać, ale jedyne co powiem, to: Dzięki Bogu za te awarie!