Gdyby nie awaryjny bolid, Vettel już teraz byłby niemal mistrzem
Okazuje się, że młody Niemiec jest największym pechowcem w tym roku z kandydatów do tytułu
25.10.1017:51
6429wyświetlenia
Sebastian Vettel jest jedynym niemieckim kierowcą walczącym w tym roku o tytuł mistrza świata Formuły 1. Nic więc dziwnego, że niemieckojęzyczna prasa uważnie śledzi jego wzloty i upadki.
Jest jedna bardzo ważna rzecz decydująca o walce - niezawodność maszyny. Dziennikarze szwajcarskiej gazety Blick pokazali co by było, gdyby w tym sezonie żaden zawodnik nie miał awarii technicznej.
Po przeanalizowaniu dotychczasowego przebiegu mistrzostw, szwajcarscy publicyści doszli do wniosku, iż wszyscy pretendenci do tytułu, nie licząc Vettela i Lewisa Hamiltona, który na Węgrzech doznał problemu z przekładnią, mieli niebywałe szczęście, ponieważ tracili punkty wyłącznie wskutek swojej słabej postawy lub kolizji.
Problemy Vettela ze sprzętem zabrały mu punkty aż w trzech zawodach - w Bahrajnie (spadł z pierwszego na czwarte miejsce przez awarię świec zapłonowych), w Melbourne (liderując wypadł z toru przez problem z prawym przednim kołem) oraz w Korei (również był pierwszy i zapalił mu się silnik).
Wszystkie te kłopoty kosztowały 23-latka łącznie 63 punkty. Gdyby je zdobył, to już na Interlagos mógłby sobie zapewnić tytuł. Niemniej jednak kalkulacje reporterów Blicka mają czysto teoretyczną naturę, ponieważ w Formule 1 sukces odnosi ten, kto wybrał najlepszy kompromis między szybkością a niezawodnością.
Porównanie punktów wyliczone przez Blicka | ||||
Kierowca | Zespół | Rzeczywiste | Bez awarii * | |
---|---|---|---|---|
1 | Sebastian Vettel | Red Bull Renault | 206 | 269 (+63) |
1 | Mark Webber | Red Bull Renault | 220 | 219 (-1) |
1 | Fernando Alonso | Ferrari | 231 | 215 (-16) |
1 | Lewis Hamilton | McLaren Mercedes | 210 | 214 (+4) |
1 | Jenson Button | McLaren Mercedes | 189 | 186 (-3) |
* - mniejsza liczba od rzeczywistych oznacza, że dany kierowca korzystał na awariach innych |
KOMENTARZE