Zespoły nie pozwolą, aby ruchome skrzydło zawiodło F1

Whitmarsh: "Ludzie chcą najbardziej niepewności wyników"
20.01.1118:52
Piotr Bogucki
3800wyświetlenia

Zdaniem szefa zespołu McLaren - Martina Whitmarsha zespoły Formuły 1 wraz z FIA nie pozwolą na to, aby wprowadzone w tym roku ruchome tylne skrzydło zawiodło pokładane w nim oczekiwania.

Uważa on, że starania zespołów podczas najbliższych testów, a także inteligentne wprowadzenie przepisów przez ciało zarządzające sportem motorowym powinny dać pewność, że skrzydło będzie używane tylko w przypadku, gdy będzie to korzystne dla Formuły 1.

Wszystkie samochody w bezpośredniej rywalizacji są trudne do wyprzedzenia - stwierdził Whitmarsh w wywiadzie dla Autosportu. W F1 jest to nawet akcentowane ze względu na profesjonalizm zespołów i klasę kierowców, dlatego jest to tym bardziej trudne. Wyprzedzanie w większości kategorii jest konsekwencją błędu faceta z przodu - a błędy w F1 są bardzo rzadkie.

Jeśli ktoś spojrzy na ten sezon może stwierdzić: 'z tymi samochodami nie ma żadnego wyprzedzania', a takie właśnie były oczekiwania widowni przychodzącej na wyścigi. Jednak teraz mamy narzędzia, by temu zaradzić. Nie sądzę, że będzie teraz bardzo łatwo wyprzedzać, jednak tylko część aut będzie wyposażona w system KERS. Potencjalnie więc możemy mieć atak z wygaszonym skrzydłem i próbą obrony przy pomocy KERS. Uważam, że nie można przewidzieć skutku takiego manewru. Jedyną kwestią pozostaje więc to, abyśmy znaleźli sensowny sposób na wykorzystanie tych możliwości.

Zespoły i FIA zostawiły sobie otwartą furtkę w przypadku chęci poprawy przepisów o ruchomym skrzydle w 2011 roku by upewnić się, że działa on wystarczająco dobrze, nie pozwalając jednocześnie na zbyt łatwe wyprzedzanie. Chociaż techniczne specyfikacje skrzydeł - które będą zwiększały szczelinę pomiędzy płatami z 10-15 mm do 50 mm w celu uzyskania wyższej prędkości na prostych - zostały zapisane w regulaminie, to jednak implementacja tego w wyścigach nie jest jeszcze w pełni zdefiniowana.

Kierowcy dostaną możliwość jego użycia, gdy system GPS powie im, że są bliżej niż jedną sekundę za samochodem z przodu w odpowiednim miejscu na torze. Ma to mieć miejsce najwcześniej po dwóch okrążeniach od startu bądź zjazdu z toru samochodu bezpieczeństwa. By zapewnić jednakowoż, że korzyści płynące z ruchomego skrzydła nie są przesadzone, FIA zezwoli na użycie dodatkowej prędkości ze skrzydła tylko w jednym miejscu na torze. Będzie to starannie monitorowane i kontrolowane, by upewnić się, że wyprzedzanie wciąż pozostaje trudnym zadaniem - a miejsce to wcale nie musi być prostą start-meta.

Popularne jest twierdzenie, że tym, czego potrzebuje F1 jest więcej manewrów wyprzedzania - stwierdził Whitmarsh. Straciłem rachubę w zeszłym roku, gdy Lewis [Hamilton] w czterech pierwszych wyścigach wykonał jakieś 39 wyprzedzeń rywali. Wyprzedzanie zatem ma miejsce. Nie uważam też, że jest to tak ważna kwestia, jak niektórzy uważają. Stało się to swego rodzaju obsesją. Szczerze mówiąc, niektórzy ludzie z braku kreatywności doczepili się do reszty i mówią, że to należy zrobić. Osobiście uważam, że ludzie chcą najbardziej niepewności wyników. Zbliżając się do weekendu wyścigowego aż do soboty chcesz niepewności wyników kwalifikacji. A potem, niezależnie od wyników kwalifikacji, chcesz tego niepewnego rezultatu wyścigu, co sprawia, że chcesz go oglądać.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

15
NEO86
03.02.2011 12:35
Miałem Martina za rozsądnego człowieka ale ten argument z 39 wyprzedzeniami to normalnie śmiech na sali. Przecież tak jak pisze vivon 95 procent z tego to było dublowanie Lotusa, HRT, Virgin i Pietrowa...
grissley
23.01.2011 09:01
system gps... tylko, jak mniej niż 1s... w jednym miejscu na torze... qrde :/
paymey852
23.01.2011 01:31
Ale z was marudy, sezon 2011 będzie najciekawszy w HISTORII. Z pośród 5 mistrzów wygra Kubica i do tego nowa strategia użyć kers i wygaszacz w tym samym momencie czy tak jak mówi whitmarsh- możemy mieć atak z wygaszonym skrzydłem i próbą obrony przy pomocy kers, a wyznaczony punkt wyprzedzania nie musi być najdłuższą prostą, co wyeliminuje łatwość wyprzedzania, o ile wystąpi takie zjawisko. Jest coraz więcej zespołów z ambicjami na mistrza stawka jest blisko siebie, o co prosić więcej.
alienjam
21.01.2011 01:38
@vvv - w 100% się z Tobą zgadzam, przez wszystkie zabiegi mające na celu ułatwianie wyprzedzania może dojść do tego, że F1 będzie po prostu nudna. Co z tego, że dużo akcji na torze skoro wyniki ciągle takie same ? Poza tym cała ta grupa robocza ds. wyprzedzania to jakaś paranoja. Czego oni chcą ? Sezon 2010 był niezwykle emocjonujący i niech tak zostanie. Ciągłe zmiany regulaminu technicznego wprowadzają tylko chaos i nic więcej. Już nie wspominając o tym, że chcą z F1 zrobić zielone pośmiewisko, wyścigi i ekologia nigdy nie szły w parze i nie będą. Niestety takie zabiegi zabijają ten sport. Dziękuję za uwagę, do widzenia :)
topor999
21.01.2011 12:20
To będzie prawdopodobnie najśmieszniejszy sezon w historii F1...
vvv
21.01.2011 11:22
mam mieszane uczucie co do tych "dopalaczy wyprzedzania:)" A jak wyprzedzanie okaże się bajecznie proste? I przykładowo taki red bull z 2010 roku z taką przewagą jaką miał będzie łykał wszystkich nawet z 20 pola startowego? Teraz kierowca z topu popełniając błąd (lub zespół) mimo wszystko musiał liczyć się z konsekwencjami (np. Alonso ostatni wynik), a tak może się okazać, że każdy wyścig zakończy się tak samo - ta sama kolejność bez względu na popełniane błędy (chyba, że będzie kraksa, awaria). Czarno to widzę ale może być ciekawie? Pożyjemy zobaczymy:)
marrcus
20.01.2011 11:48
"jak dla mnie było dość dużo wyprzedzeń i więcej nie potrzeba, nie wiem po co to komu" "mogli by powrócić do rowkowanych opon" a w domu wszyscy zdrowi !?
Ducsen
20.01.2011 11:21
Cóż za bohaterstwo. A jeśli tak się nie stanie to będą kazali na pewno Jensonowi i Lewisowi by pozwolili się wyprzedzić - w końcu oni NIE POZWOLĄ. Hahahah śmieszne.
fitipaldi666
20.01.2011 10:47
Gdyby nie było pługów zamiast normalnych (małych) spoilerów to nie mieli by takiego docisku , dodatkowo mogli by powrócić do rowkowanych opon. Nie rozumiem , parę lat temu to o spina nie było problemu każdy robił bączki na (suchym) i wypadał poza tor robił niewielkie błędy a teraz to jadą jakby prowadzenie bolidy było 1000 razy łatwiejsze .
Adakar
20.01.2011 10:14
ja mam prosty sposób ... i dający gwarancję 100% sukcesu 1. Zamontować systemy spryskiwaczy na całym torze. 2. Napisać program generujący przypadkowy algorytm dla spryskiwaczy w trakcie trwania wyścigu 3. PROFIT !!
xdomino996
20.01.2011 07:42
Martin przesadził ze 39 ale z 25 było przypominam agresywne GP Australii oraz Malezja i start z 20 pola
Kubecks
20.01.2011 07:04
Dobrze, że Whitmarsh jest szefem McLarena, bo wydaje się normalnym, sympatycznym gościem, a nie jak Dennis - bufon.
Ralph1537
20.01.2011 06:47
jak dla mnie było dość dużo wyprzedzeń i więcej nie potrzeba, nie wiem po co to komu
deeze
20.01.2011 06:34
vivon: a Martinowi chodziło właśnie o zwykłe wyprzedzenia...Pamiętaj, co się działo w Australii. Osobiście natomiast sam nie wiem ile tych wyprzedzeń miał Hamilton.
vivon
20.01.2011 06:24
Martin wydawał się mądrym i sympatycznym człowiekiem ale argument z 39-cioma wyprzedzeniami Lewisa... No proszę Cię człowieku... 95 procent z tego to było dublowanie Lotusa, HRT, Virgin i Pietrowa...