Boullier: Heidfeld szybko i z łatwością wczuł się w rolę lidera

Przyznał też, że Heidfeld był od początku ich pierwszym wyborem na zastępcę Kubicy
27.02.1115:47
Marek Roczniak
4704wyświetlenia

Szef Lotus Renault GP - Eric Boullier przyznał, że Nick Heidfeld jest już gotowy do poprowadzenia zespołu z Enstone jako lider w sezonie 2011, pod nieobecność kontuzjowanego Roberta Kubicy.

Francuz od początku miał nadzieję, że Heidfeld będzie nadawał się do tej roli, jednak nie spodziewał się, że wcielenie się w nią zajmie mu tak mało czasu. Byłem zaskoczony faktem, że był on w stanie tak wcześnie i z taką łatwością wcielić się w rolę lidera teamu - powiedział Boullier. Zrozumiałbym, gdyby zabrało mu to trochę czasu. Ten facet już po pierwszym przejeździe domagał się pewnych zmian, jakby miał zostać w zespole.

Przyznał też, że Heidfeld był od początku ich pierwszym wyborem na zastępcę: Ponieważ wypadek wydarzył się w tak wczesnej fazie roku, bardzo szybko doszliśmy do wniosku, że potrzebujemy bardzo doświadczonego kierowcy - i oczywiście szybkiego - oraz posiadającego wystarczająco silny charakter do ukierunkowania pewnych decyzji technicznych albo podejmowania ich w zdecydowany sposób razem z zespołem.

Szukając odpowiedniej osoby do tego, która w miarę możliwości powinna też mieć doświadczenie z oponami Pirelli i wiedzę ze ścigania się z systemem KERS w 2009 roku, szybko stało się oczywiste, że tylko jeden kierowca spełnia te wszystkie warunki - Nick. Ponadto miałem z nim kilka spotkań w ubiegłym roku, ponieważ chciał on dokładnie śledzić sytuację z posadą drugiego kierowcy w naszym zespole na sezon 2011. W istocie omówiliśmy to nawet z Robertem. Przyszedłem zbyt wcześnie, on przebudzał się dopiero ze śpiączki, ale Gerard [Lopez] porozmawiał z nim i Robert wskazał dwóch kierowców: Nicka i [Tonio] Liuzziego.

Boullier dodał, że gdyby potrzeba zastąpienia jednego z kierowców pojawiła się w późniejszej fazie roku, to wówczas sięgnąłby po jednego z kierowców rezerwowych zespołu, z których najbardziej doświadczeni to Romain Grosjean i Bruno Senna. Gdyby stało się to później w sezonie, samochód byłby już dobrze rozwinięty. Wtedy sięgnąłbym po jednego z naszych kierowców rezerwowych. Miałby on już spędzone z nami jakieś sześć miesięcy, znałby wszystkich i obowiązujące procedury. W obecnej fazie byłoby to jednak zbyt duże ryzyko, obarczać odpowiedzialnością za rozwój samochodu dwóch młodych kierowców. Według mnie postawienie na to byłoby głupotą.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

23
christoff.w
28.02.2011 10:35
DZiwi mnie to ze "francuz" byl zaskoczony skoro Nick smigal juz tyle lat a wiec mozna by go nazwac starym wyjadaczem a nie "zielonym".Ja tam sie niczemu nie dziwie.
Catolico_Bueno
28.02.2011 10:10
Obawiam się, że zajmie się tym CBA. Wszystko wskazuje na to, że przetarg na kierowcę został rozpisany pod Nicka ;)
Huckleberry
28.02.2011 11:01
"Ten facet już po pierwszym przejeździe domagał się pewnych zmian, jakby miał zostać w zespole”. A co miał zrobić skoro nie sięgał do pedałów? ;)
akkim
28.02.2011 08:29
Ktokolwiek za Roberta, zawsze będzie szkodą, czy byłby to Tonio, czy Nick z bujną brodą, tak samo to boli, dubler jest dublerem, gdybym Mu z serca gratulował, byłoby to nieszczere. Lecz złym być, że skorzystał, to już jest głupota, każdy by tak zrobił ,to jest Ich robota, przypadek-wypadek ściągnął Go gdzieś z ławy, że jest On solidny, ja nie mam obawy. Ale jak Pietrowa, tak i Jego na stałe nie widzę w tym składzie, nie ma Renia dzisiaj wyjścia, niech jeździ na razie, jest to przykład kierowcy, co jest niespełniony, żadnego zwycięstwa, choć jeździł sezony. Że doświadczony – prawda, że szalenie szybki – teraz to legenda, był czas taki owszem, dziś to sprawa względna, sądzę, że lepiej by było postawić na „konia młodego” choćby taki Roman, ja bym widział Jego.
jpslotus72
27.02.2011 10:58
@jaszczur Sprowadziłeś mnie z powrotem na ziemię (na asfalt - z twardym lądowaniem?), bo już zaczynałem lewitować od tych komplementów... :) Pewnie, że zamiast się wymądrzać, lepiej rąbnąć tak jak viwaro. :( EDIT: Widzę, że moje powyższe stwierdzenie jest już nieaktualne, bo wpis viwaro został "wyrąbany" - słusznie!
jaszczur
27.02.2011 10:05
@adnowseb: alez ja nie twierdze ze tak nie jest. zgadzam sie z jego postem jednym i drugim, ale czytajac kolejno takie zachwyty nie wytrzymalem ;) To byla tylko taka.... zartobliwa zlosliwosc :)
adnowseb
27.02.2011 10:02
@jaszczur Daj spokój. Ma wiedzę i fajnie ją przekazuje. przeczytaj jeszcze raz moje komentarze.
Tom_Bombadil
27.02.2011 09:44
@jpslotus72 Z "panem" kabansem to raczej na poważnie nie porozmawiasz. Przecież czuć od niego na odległość smród dyżurnego trolla zaśmiecającego to forum. Jan5 vel Mardok2010 vel kabans jak widać wyp.......ny drzwiami z uporem maniaka pcha się oknem. Myślę, że za niedługi czas admini się nim zajmą, ale trochę będziemy musieli się z jego wypocinami pomęczyć....
jaszczur
27.02.2011 09:37
@jpslotus72 simi i adnowseb to Twoi koledzy z pracy czy im zaplaciles za komentarze ze tak Ci w tylek wchodza ;)) btw. baaardzo interesuje mnie sytuacja Witka. Czy pokaze w ogole cos w tym sezonie i zamknie paszcze krytykantom (mi rowniez zeby byc szczerym) a jesli nie to jak dlugo zostanie w kokpicie.. A Hajdi.. czy ktos go lubie czy nie to on byl najlepsza opcja dla LRGP i kropka.
tomekoki
27.02.2011 09:30
@jpslotus72 Myślę że Nick'owi nie bardziej zależało na tej posadzie niż LRGP na nim,ale to zespół zostawił sobie w tym wypadku lepsze karty, to miałem na myśli. Myślę że biznesowo rozegrali to znakomicie, najlepiej w tej trudnej sytuacji zostawiając sobie kilka możliwych rozwiązań w zależności co do rozwoju sytuacji.
jpslotus72
27.02.2011 09:27
Dajcie spokój - bo się zarumienię... :) (Albo, co gorsza, sodowa mi do łba uderzy - chociaż na szczęście wiem, że czasem zdarza mi się też trafić kulą w płot.) No, ale temat jest o Heidfeldzie, nie o mnie. ;)
adnowseb
27.02.2011 08:40
@jpslotus72 Nie chcę wyjść na ''podlizywacza''ale Simi wyją mi to z ust. Widać że posiadasz dużą wiedzę i niezły styl. Dodam że jest kilka osób których komentarze czytam jako ''opiniotwórcze ''i ''fachowe'' Między innyni Twoje.
jpslotus72
27.02.2011 08:18
@Simi Dzięki - ale z tym "prawdziwym znawcą" to trochę przesadzasz... Jestem tylko kibicem-amatorem F1 - znam się na tym na tyle, na ile się Formułą 1 interesuję. :) I ja pozdrawiam.
Simi
27.02.2011 08:09
Święta racja jpslotus72. Tyczy się to zarówno tego, jak i pierwszego na tej stronie :) Miło czytać wpisy prawdziwych znawców. Pozdrawiam.
jpslotus72
27.02.2011 07:58
@tomekoki To "dużo więcej", które Twoim zdaniem chciał "ugrać" Heidfeld, to - jak rozumiem - dłuższy kontrakt? Bo finansowo, jak wynika z półoficjalnych źródeł, mógł być nawet lepiej ustawiony jako tester w Mercedesie. Jednak Nick - jak już kiedyś pisałem - nie jest Jurkiem Dudkiem Formuły 1, żeby grzać ławę za grubą kasę w drużynie potentata - woli być być aktywnym graczem, co świadczy o tym, że jest kierowcą z krwi i kości. "Ugrał" więc na razie bardzo wiele - możliwość ścigania się w bardzo przyzwoitym zespole (na ile naprawdę konkurencyjnym, to się okaże dopiero w wyścigach, ale wygląda to na dzień dzisiejszy co najmniej obiecująco). Kto wie zresztą, czy Heidfeld też nie woli sobie na razie zostawić otwartej furtki na przyszłość - tymczasem ma pewne co najmniej kilka miesięcy ścigania, a prawdopodobnie cały sezon (gdyby nawet Robert miał wrócić na koniec roku, to może przecież zastąpić Pietrowa - o ile ten wytrwa w ogóle do tego czasu w wyścigowym fotelu). W tej chwili nie wiadomo, jak na koniec sezonu będzie wyglądało porównanie Mercedesa i Renaulta - nie jest pewne, że Schumacher naprawdę przetrwa do następnego sezonu, może więc Nick będzie wolał przejść do niemieckiego zespołu, jeśli zwolni się to miejsce, o które raz już się starał?... Dlatego wydaje mi się, że obecna sytuacja (Heidfeld w Renaulcie na kontrakcie z nieokreślonym terminem) jest - i co najmniej przez kilka następnych miesięcy będzie - korzystna dla obu stron. Na prawdziwe negocjacje przyjdzie czas w drugiej połowie sezonu - wtedy będzie już jaśniejsze, jakie kto ma naprawdę w ręku karty (jak postępuje rehabilitacja Roberta, jak konkurencyjny jest Lotus Renault, jakie wyniki ma Heidfeld)...
Simi
27.02.2011 07:35
Heidfeld to odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu. Jesli bolid będzie dobry, Nick może ich poprowadzić do pierwszego zwycięstwa od czasu Gp Japonii 2008.
tomekoki
27.02.2011 07:00
Z przecieków dotyczących kontraktu Nicka zakładając, że są prawdziwe rozumiem, że Heidfeld chciał ugrać dużo więcej sądząc że LRGP na gwałt szuka kierowcy i przyparci do muru zgodzą się na "wszystko".A wychodzi na to, że świetnie to rozegrali.
Adakar
27.02.2011 06:46
@jplotus72 100% racji
jpslotus72
27.02.2011 06:44
@adnowseb Ja też "nie będę się krygował jak panienka", kokietując fałszywą skromnością - więc: dzięki za miłe słowo! Nie oczekuję, że każdy będzie podzielał moje zdanie - chociaż to zawsze jakaś satysfakcja, gdy tak się zdarzy - ale dobrze jest wiedzieć, że ktoś czyta z uwagą to, co człowiek napisze... Ja też, chociaż nie zawsze odnotowuję to wpisem, staram się czytać opnie innych - czasem pomaga mi to zweryfikować moje zdanie w jakiejś sprawie, a innym razem przeciwnie - utwierdzić się w swoich poglądach. Dział komentarzy z zasady nie ma zastępować forum, ale - choć to zabrzmi banalnie - taka wymiana myśli naprawdę wzbogaca. A jeśli od czasu do czasu wtrąci się kabans, to zawsze można przymknąć oko... ;)
adnowseb
27.02.2011 05:55
@jpslotus72 Trudno nie przyznać Ci racji.Twój komentarz to prawie artykuł . Bardzo mi się podobał. Nie chcę nikogo obrazić ,ale może ktoś przez krótką chwilkę Ci pozazdrościł.
jpslotus72
27.02.2011 05:13
@up & @up Wczoraj miałem ciekawą wymianę zdań z kabansem (pod newsem o Perezie) - myślałem, że to jednorazowe nieporozumienie, ale widzę, że to raczej zaczepki, na które nie będę więcej odpowiadał. @kabans Simi dał Ci wczoraj dobrą radę - widzę, że nie skorzystałeś... Jeśli będziesz kiedyś chciał podyskutować na poważnie, zapraszam.
kabans
27.02.2011 04:22
jpslotus72 nie ma kubicy na starcie sezonu więc pewnie nie będzie jego pseudokibiców, wasz ulubiony lotus renault (tak jak swojego czasu ulubionym było bmw) ośmieszył się że nie zatrundił heidfleda czy hunkelberga zamiast pietrova
jpslotus72
27.02.2011 03:53
"Ten facet już po pierwszym przejeździe domagał się pewnych zmian, jakby miał zostać w zespole" - ja widzę w tym zdecydowanie i determinację, które dobrze wróżą współpracy Heidfelda z teamem. Doświadczony kierowca F1 nie mógł zachowywać się jak krygująca się panienka - Nick wie, na czym polega praca w tej branży - jeśli był poważnie brany pod uwagę jako kierowca Renaulta (przynajmniej na czas nieobecności Roberta), to po zajęciu miejsca w R31 nie miał ani chwili do stracenia - poważna praca musiała zacząć się od pierwszego okrążenia. LRGP stracił na jakiś czas lidera, więc potrzebował nie jakiegokolwiek drivera, zdolnego prowadzić ten bolid, ale kogoś, kto ma doświadczenie potrzebne do liderowania w zespole. Jeśli chodzi o powrót Roberta, to nadal nie martwi mnie obecność Heidfelda, nawet określanego jako "lider" teamu - zagrożona może być, moim zdaniem, pozycja Pietrowa. Spokojnie potrafię sobie wyobrazić Roberta i Nicka jeżdżących znowu w parze - jeśli coś nie grało pomiędzy nimi w BMW, to była to raczej sprawa podejścia ze strony zespołu, a nie jakieś niesnaski pomiędzy samymi kierowcami. Ja myślę, że właśnie Kubica i Heidfeld mogliby stworzyć silną, zdrowo rywalizującą ze sobą parę - atmosfera w Renaulcie sprzyjałaby takiej sytuacji, w której nie faworyzuje się żadnego z kierowców. Wtedy sprawę swojej pozycji Robert miałby tylko we własnych rękach - prawdziwy fighter potrzebuje takiej, pozytywnej motywacji - zbytnie rozpieszczanie jednego kierowcy przez zespół wydaje się komfortowe, ale na dłuższą metę bywa demobilizujące. Przypomina mi się sytuacja w parze Prost - Lauda w McLarenie 1984: obaj po sezonie zgodnie twierdzili, że sytuacja w teamie była idealna - obaj czuli jednakowe wsparcie, rywalizowali ze sobą, jednocześnie się nawzajem szanując (wygrał Lauda). Są też w McLarenie negatywne wzory układów: Prost - Senna, Alonso - Hamilton... Ale jeśli nawet Robert stylem przypomina Prosta, to Heidfeld nie ma gorącej krwi Senny czy Alonso...