Wyścig obejrzałem, rymem opisałem: Australia 2011

"Już myślałem, że ta przerwa nie będzie mieć końca..."
27.03.1116:04
akkim
9269wyświetlenia

Australia 27.03.2011



Już myślałem, że ta przerwa nie będzie mieć końca,
miałem dosyć już czekania, tak jak bałwan słońca,
lecz już koniec spekulacji, dziś czas uwertury,
pełną gamę już zagrają bolidowe rury.

Nowy sezon, nowe zmiany, podziały - nie nowe,
a na dzisiaj główne spory : skrzydło i gumowe,
„Opony za słabe”, „Pirelli schrzaniło”,
i wymiana argumentów, w Serwisie ożyło.

FIA się zebrała, marszcząc swoje skronie
wymyśliło, czas utrudnić, życie w tym sezonie,
oponę niech nam zrobią, co krótko wytrzyma,
częste zjazdy to loteria, więc adrenalina.

I zrobili im opony, dość szybko się sypią,
„leśnym dziadkom” swój błąd wyznać jest dziś sprawą głupią.
tak, więc starły się obozy, kto jest winny temu,
ja wyznaję taką opcję : Wlać FIA, Berniemu.

Kierownicy różnych ekip lament rozpętali,
a Pirelli odpowiada : Chcieli, to dostali,
wszak kierowców w Ważnych sprawach nikt o nic nie pyta,
bierzesz kasę, więc twarz w kubeł, masz jechać i kwita.

Drugim znacznym „ulepszeniem” jest skrzydło ruchome,
jednak jak się zastanowić, - na co, komu one ?
W jednym miejscu użyć wolno, sekunda i strefa,
Chcesz ogarnąć system zasad - nie siadaj bez LECHA.

* sprzedaż alkoholu osobom do lat 18 jest przestępstwem.

W zeszłym roku usłyszałem, FIA zmienia skrzydła,
to liczyłem, przody zwężą, procesja obrzydła,
za czas jakiś już skąsałem, tylnie ma się ruszać,
więc skończyła się euforia, zasmuciła dusza.

Jakie skutki tych zmian głównych ? / KERS'u nie wspominam,
tylko samą nazwę słyszę, żyrandol i lina /,
Trudno dziś przewidzieć efekt, ma się to docierać,
„Dziadki” trafią z pomysłami albo nas cholera.

Komu wolno to już pora, by kawkę zaparzyć,
czas na real, nadszedł koniec życia w strefie marzeń,
dziś początek konfrontacji, pijar na urlopie,
wstęp do prawdy zaczynamy, zatem zbudź się Chłopie.

Kask założyć razem z hansem, zapiąć mocno pasy,
już za chwilkę się zaczyna, nadeszły te czasy
żeby ryknął sezon nowy, choć i tak spóźniony,
ktoś tam krzyknął „Dość” w Tunezji, Bahrajn zawieszony.

Australia pierwsza, daje dziś wrażenia,
kraj to bumerangów - więc nie ma zdziwienia,
powrócili na swe miejsce, oj skąd my to znamy,
dłonie lekko podpocone, zatem zaczynamy.

Czterech „świeżych” w składzie, ich debiut w tym roku
odmłodniało i przybyło kasy na padoku,
już się moda robi, że szef chodzi z tacą,
no i sadza za swe kółko, głównie tych, co płacą.

Piotrek odpiłował wreszcie trzy litery,
postawili na tequillę - lubię - jestem szczery,
że Nick za Roberta to tylko zaznaczę,
no, bo Wiecie z obowiązku, muszę dbać o pracę :-)

* jeszcze raz martwy przepis.

Treningi nam w zasadzie jedno wyjaśniły,
Byki nadal w formie, nic z niej nie straciły,
McLaren albo grał z nami wciskając swą gadkę,
albo poprawili, co trzeba w przerwach na herbatkę.

Jestem zniesmaczony zespołem Kollesia,
następny w wizerunku Formuły nam miesza,
czy FIA nie może szepnąć Mu w padoku,
„Wyjedź stary, nie rób dymu - jak umiesz - po zmroku.”

Zwolennicy ładowarek, jak kwalifikacje ?
Może pora przyznać, akkimowi rację,
bez względu na tory, w każdym GP, wszędzie,
on bardziej przeszkadza, nic z tego nie będzie.

F ani ger I A vitu z siwymi grzywkami,
„liczą” się wszak z nami, F One kibicami,
to da walkę o miejsce, będzie widowisko,
ale te ataki widać na z cukrem stoisko.

KERS przegrał etap pierwszy, teraz czas na skrzydło,
oby tylko to kłapanie szybko im obrzydło,
nie ta droga Panowie, by sprzyjać atakom,
kupa kasy w błoto, + „przycisk” chłopakom.

Wyniki walk o miejsca, w zasadzie te same,
obraz jak sprzed roku, pierwsze zaklepane,
tyle, że McLaren, jak pisałem wcześniej,
namieszał nam w głowach a tu wypadł świetnie.

Ferrari po hurra i achach nad sobą,
nader cienko jak dla mnie, Massa z taką głową
nie pojeździ długo, skończy się bohater,
węzełek na kijek, do Brazylii spacer.

Nick dobrym wyborem ? Dziś oceniać wcześnie,
po tych próbach napiszę, na dziś nie jest pięknie,
narzekał na tłoczek, coś z KERS'em nie halo,
ale przez trzy sesje tak Go blokowało ?

Robert brak tu Ciebie by wydać ocenę,
co ten bolid może jak odcedzić ściemę,
wschodni Sąsiad za to pokazał się ładnie,
tylko proszę cicho, niech na coś nie wpadnie.

Właściciel Gwiazd siedmiu też został ograny,
to już raz kolejny musi lizać rany,
znów Go dziabnął młody przecudnej urody,
ale KERS znów winny, nie to, że niemłody.

Start na trzech pozycjach, zatem ustalony,
ten, co zawsze, potem Lewis, Marek przerażony
ale nie tym, że w domu, lecz różnicą czasu,
zrobił sobie Sebek nad Tobą zapasu.

Jeszcze jedno wtrącenie, czy Ktoś zauważył,
że realizator swą sympatią do dzisiaj nie darzył
już „czarnych” bolidów, mam tu swoje ale,
w trzecim qualu Witka nie widziałem wcale.



Zgasły światła, zaryczała piekielna maszyna,
którą teraz nam dopiero listopad zatrzyma,
Pietrow ładnie wystartował, to ten sam kierowca ?
Wszak przed rokiem wrogiem zakręt, przyjacielem, prosta.

Z przodu troszkę zamieszanie, tył się zakotłował,
„siedmiogwiazdy” dostał strzała, po gumę się schował,
„Bieda,” co dziś za Roberta dostał gdzieś w pokrywę
jakoś ciężko się tłumaczy - w sumie się nie dziwię.

Bo od piątku jest za Witkiem, a sam przyznam szczerze,
bardzo się o Niego bałem, dziś oczom nie wierzę.
Raz dwudziesty dziś pojechał a jechał jak stary,
niejednemu z Was na pewno opadły kopary.

Co ze szpicą, bo czas wrócić, Sebek asfalt zwijał,
i zostawił konkurencję w czasie - jedna chwila,
co nowego chachmęcili, czym cwaniakowali ?
widzę tylko przednie skrzydło, co prawie w tor wali.

Lewis za Nim darł na maksa a taki był lament,
zobaczyłem w boksach Rona, myślę ma testament,
jeśli wyścig Im nie wyjdzie, Złoży swoją głowę,
lecz po mecie mógł ją zadrzeć jeszcze o połowę.

Potem Triatlon, Witia, Filip za nim„Michibata”,
zaczął już Brazylię leczyć, minie, nie ma bata,
a tu figa, trzeba męczyć z Maranello konia,
myślę, walczy tu dla siebie, nie puści, wpierw skona.

Wszak zostawił z tyłu Ferdka, ma szansę odjechać,
by nie słuchać znowu w radio: „On szybszy, zjedź, czeka”.
Ale jak w kanapkę wzięli Buttonowe ciało,
Filip całkiem się pogubił, wszystko posypało.

Choć za karę to manewr, lecz tak go wystraszył,
że Filip natychmiast cały rezon stracił,
także pewnie Mu w boksach ktoś patyczek struga,
do Brazylii przecież droga bardzo długa.

Potem tylko tasowały w zasadzie pit stopy,
które FIA ukochało, taki środek złoty
na poprawę widowiska, ukłon dla kibica,
tyle, że normalnie było, zatem znowu kicha.

Mieli zjeżdżać kilka razy, trzy, rekordem dzisiaj,
więc Pirelli nie tak straszne, bo zrobił się zwyczaj
narzekania na te gumy, świerzbica totalna,
a tu miłe zaskoczenia sprawa, więc banalna.

Zajechali, jak pisałem w skutek przetasowań,
Sebek, Lewis, trzeci Witek, gwiazda rozczarowań,
lecz z zeszłego roku, dziś Facet grzał ładnie,
bardzo wierzę, że jak wstał już więcej nie upadnie.

Trzeba troszkę podsumować tą inaugurację,
co nie znaczy, że napiszę to zaraz mam rację.
Może zacznę, więc od plusów, Pan Witek na pewno,
potem chciałem dwa Saubery, lecz w mig miny zrzedną.

Dyskwalifikacja gości za krzywiznę skrzydła,
stąd spuszczona głowa Key'a, gadka z FIA zbrzydła,
więc Panowie możnowładni, może czas na Byka ?
Tutaj przodem czas się zająć, z rozsądku wynika.

Plus McLaren, po tych wróżbach o połowie stawki,
zaskoczyli zasmuconych fanów od herbatki,
i bogacze od Maliy'i też są dziś na punktach,
więc niedziela w Australii nie jest dla Nich smutna.

A minusy to bezwzględnie Williams i Mercedes,
mogą różnie się tłumaczyć, ten wyścig o sedes,
potem Nick, co gest miał ładny i na geście koniec,
no i Filip, co padł nagle jak po biegu goniec.

Też Ferrari zasługuje dziś na kubeł wody,
byli przecież tacy pewni, na sezon gotowi,
a przełknęli gorzki wynik, choć obaj są w punktach,
ale czy chodziło o to ? Dziś mina ich smutna.

Muszę także skrytykować dwa pomysły nowe,
KERS i tylne skrzydło z płatem, zawracanie w głowie.
Ci bez prądu jeżdżą szybciej, niż Ci, co prąd mają
Toro Rosso przegrał z Ferką a to wielkie halo.

W czym pomogły w dniu dzisiejszym te dwa urządzenia ?
Ci wolniejsi wciąż ofiarą szybszych wyprzedzenia,
ja nie widzę dziś pożytku z tych Ich innowacji,
widowisko nie zyskało w dniu inauguracji.

Wyścig ładny, lecz, w czym lepszy od tego sprzed roku ?
Jest wyjątek z poza toru, bywali w padoku,
faworyci wciąż ci sami, karty nam rozdają,
więc te zmiany tak na teraz w sumie nic nie dają.



PS.
Oczywiście smutno było nie widzieć tam Kubka,
dwa, siedząca wciąż w Warszawie polsatowska grupka.
Biznes ciągle Im przyznaje jakieś tam nagrody,
jakim cudem jest Ich NIE STAĆ jeździć na zawody ???

KOMENTARZE

8
jpslotus72
28.03.2011 08:02
Nikt jak Ty wyścigu streścić nie potrafi! (W sprawie tych "nowinek" - "coś" mnie kiedyś trafi, mogą się dziś cieszyć mądre głowy w FIA, że nie mogę znaleźć porządnego kija...) Ja na rymy sobie czasem też pozwolę, ale nie próbuję wchodzić w Twoją rolę! Konkurować z Tobą nie zamierzam wcale - szczerze chylę czoła Wielki Oryginale!
christoff.w
28.03.2011 05:47
Fajne.ps w szczegolnosci! Dzieki akkim :) Grzesiek1713 - nie dziw sie ze "mozemy"miec watpliwosci co do RBR skoro w zeszlym roku cos bylo na rzeczy.
akkim
28.03.2011 09:25
Dzięki Wam za wytrzymałość, chylę się w pokłonie, coś nie widzę Zwolenników, nowych zmian w sezonie ;) Ten opis dość długi z racji, że to pierwszy, następne będą krótsze, Poplecznikom "wierszy".
Rysia
27.03.2011 08:11
Akkim, super, teraz juz naprawde wiem ze 2011 sezon sie zaczol. Grzesiek1713, masz calkowita racje, dopuki Adrian bedzie w Red Bullu, oni beda mieli najlepszy bolid, facet jest geniuszem. Troche mu sie latem, jak byla przerwa nudzilo i wirtualnie ustawil boilid omijajac zastrzenia FiFa, Vettel go virtualnie poprowadzil i byl szybszy o przeszlo 1 sec od wynikow w boilidzie zgodnym z FiFA. A jak chodzi i opony, to po prostu wrocili do takich jakie byly dobre pare lat temu, mlodzi kierowcy narzekali, ale starsi jesze pamietali i nie panikowali.
Kamikadze2000
27.03.2011 08:03
Byłem jednym z niewielu osób, które wypowiadały się o Pietrowie w pozytywny sposób. Rosjanin to świetny kierowca, ale mając za partnera tak wybitną postać, jak Robert, trudno jest się popisać. Teraz, gdy ma (nie oszukujmy się) kierowcę obok siebie kierowcę kaliber niższego, może się wykazać. Najważniejsze, że znosi presję. :)) @akkim - w pełni się zgadzam! Newey to geniusz inżynieryjny i za co się nie weźmie, zamienia w złoto (w każdej ekipie, w której pracował, osiągała sukcesy!). A gdy teraz mamy częste zmiany techniczne i nie ma stabilizacji, Brytyjczyk tylko na tym zyskuje. Oby tak dalej!!! :))
Adam-mal1
27.03.2011 06:28
akkim miło poczytać takie podsumowanie, no i post scriptum celnie zauważone
Grzesiek1713
27.03.2011 02:50
yyy powiem tak, wyścig trochę nudnawy... i kogoś brakowało [Robka], czegoś było za dużo [kers + skrzydło = żenada]. - Pietrow zaskoczył mnie pozytywnie i oby tak dalej. - Nick w Australii zwiedział środek stawki, mam nadzieję że w Malezji będzie top3. - HRT, coż zespoł cyrkowy bardziej, ale mysle ze dadza rade od Malezji startowac. - Vettel gratulacje, bez dwoch zdan to jest talent F1 od czasu Monzy '08 - Szkoda mi Saubera, nie rozumiem decyzji FIA ;/ Co do Red Bulla, pogodzcie sie ze Adrian to odjazdowy facet i jak on cos robi to bolid jest mega szybki i wedlug przepisow. Wiec widzicie ze Vettel ma PP i P1 to odrazu walicie ze zlamali przepisy - ogarnijcie sie. Jak Schumacher wygrywal majstra w polowie sezonu to Vettel nie moze?! Red Bull Power !!!
General
27.03.2011 02:42
Zapewne stac ich na wysylanie ekipy, ale wysylanie m.in. Borowczyka, to jak fundowanie mu wycieczki i nic wiecej. Myslisz, ze "Boro" tam na miejscu skomentowal by lepiej wyscig, bez zenujacych wpadek z ktorych czesc powtarza sie co wyscigowy weekend? Watpie, a opieram to na obserwacjach poczynionych na podstawie innych polskich komentatorow wysylanych live na imprezy sportowe (np. Szpakowski na LM bedac na stadionie, majac tez do dyspozycji monitorek, gdzie pilkarz Chelsea bialego koloru skory holuje pilke przez pol boiska, a on sie drze "Essien, Essien, Essien!" (Essien jest Afroamerykaninem - moj przyp.).