Alonso realistycznie ocenia szanse Ferrari
Zdaniem Hiszpana, włoska stajnia musi na razie zadowolić się tylko walką o podia
14.04.1121:37
2482wyświetlenia
Fernando Alonso przyznał, że obecnym celem Ferrari nie są zwycięstwa a kończenie wyścigów na podium. Hiszpan nie ukrywa, że początek sezonu nie układał się jak dotychczas po myśli włoskiej stajni, gdyż nie była ona w stanie dopasować swojego tempa do bolidów Red Bull Racing.
Alonso uznał za nierealistyczne oczekiwanie na zwycięstwa i uważa, że Ferrari powinno utrzymać rozsądne podejście w kwestii osiągania założonych celów.
Sądzę, ze był to dla nas wszystkich trudny początek sezonu. Problemem jest to, że nie jesteśmy wystarczająco szybcy- powiedział dwukrotny mistrz świata.
Znamy powody, ale musimy pracować, aby poprawić samochód. W Formule 1 nie ma tajemnic. Aerodynamika jest kluczowa dla wydajności i jeśli mamy zbyt dużą stratę do liderów, to właśnie dlatego, że musimy przede wszystkim poprawić aerodynamikę, więc postaramy się to zrobić jak najszybciej. Wiemy, że mistrzostwa są długie, więc musimy zdobyć tak dużo punktów, jak to tylko możliwe. Kiedy będziemy mieli już konkurencyjny bolid, to wtedy będziemy musieli wygrywać. Jednakże na tę chwilę musimy patrzeć bardziej realistycznie. Musimy być uczciwi wobec siebie i być może myśleć o podium, jako głównym celu.
Alonso nie spodziewa się, że w Chinach czerwone bolidy będą bliżej czołówki, niż miało to miejsce w Kuala Lumpur.
Sądzę, że jeśli są tylko cztery dni od wyścigu w Malezji, to samochody będą bardzo podobne także tutaj w Chinach. Znów oczekuję trudnego weekendu - podobnie jak to miało miejsce w Malezji, lecz prawdą jest, że jest to inny tor. W ubiegłym roku widzieliśmy pewne różnice między torami - trasa po trasie - w wydajności samochodów. Mam więc nadzieję, że będzie to dla nas korzystniejsze miejsce i będziemy mogli być bliżej czołówki w kwalifikacjach, a zwłaszcza w wyścigu, który jest dla nas najważniejszy, gdyż zdobywa się w nim punkty.
Hiszpan nie może zrozumieć problemów, jakie nękają Ferrari w kwalifikacjach, podczas gdy tempo wyścigowe jest na dobrym i stałym poziomie:
Oczywiście z wielu powodów bardziej zmagamy się z naszym tempem kwalifikacyjnym, niż wyścigowym. Jednym z problemów może być temperatura opon, w co nie za bardzo wierzę. Gdy samochód jest w porządku i gdy wszyscy założą nowe opony, każdy zapewnia sobie dobre okrążenie, lecz w wyścigu o wiele trudniej jest wykonać 58 okrążeń kwalifikacyjnych. My byliśmy w stanie zrobić to w Malezji- powiedział dwukrotny mistrz świata.
Kierowca Ferrari wyznał także, że problemy z ruchomym tylnym skrzydłem, które miał w Malezji zostały już rozwiązane.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE