Szef i obecni kierowcy LRGP pamiętają o Kubicy
Boullier, Pietrow i Heidfeld byli pytani dzisiaj przez dziennikarzy na torze Istanbul Park o Polaka
05.05.1120:04
4662wyświetlenia
Szef Lotus Renault GP - Eric Boullier oraz kierowcy zespołu z Enstone - Witalij Pietrow i Nick Heidfeld, który został wybrany na zastępcę Roberta Kubicy, byli pytani dzisiaj przez dziennikarzy na torze Istanbul Park o Polaka przechodzącego obecnie intensywną rehabilitację po wyjściu ze szpitala Santa Corona.
Boullier powiedział między innymi, że na prognozy dotyczące powrotu Roberta do startów w Formule 1 trzeba zaczekać do połowy przyszłego miesiąca.
Powiedzmy, że w połowie czerwca będziemy więcej wiedzieć odnośnie tego, kiedy i czego możemy oczekiwać- cytuje słowa Francuza portal PIT STOP.
W tym tygodniu rozmawiałem z nim telefonicznie przez godzinę. Odczuwa ulgę, że mógł przenieść się już do domu i wrócić do normalnego życia, o ile można tak określić pracę nad rehabilitacją. Pracuje bardzo ciężko, przez sześć-siedem godzin dziennie. Jego obrażenia były bardzo poważne. Kości i mięśnie jest dość łatwo naprawić, jeśli mogę użyć takiego określenia. Połączenia nerwowe to już inna historia i potrzebna jest ostrożność, właściwe podejście oraz czas.
Witalij Pietrow z kolei był jednym z pięciu uczestników dzisiejszej konferencji prasowej FIA w Stambule, podczas której padło w pewnym momencie do wszystkich pytanie o Roberta Kubicę. Rosjanin zaczął od następujących słów:
Kiedy przyszedłem do Renault razem z Robertem, nie znałem go. Przy nim zespół był wyluzowany, niczym rodzina. Zawsze motywował ekipę do działania i tłumaczył co robić.
Jest pozytywną postacią, zawsze dokładnie wiedział co robić, a wszyscy w zespole w niego wierzyli. Jest bardzo zabawny i wyjątkowo szybki. W ubiegłym roku widzieliśmy, że to jeden z najlepszych kierowców. Brakuje nam go. Wiemy, że dopiero co opuścił szpital, a teraz czeka go długa rehabilitacja. Wspieramy go i czekamy na niego. Mam nadzieję, że zobaczymy go w tym roku w padoku, żeby móc się przywitać.
Tymczasem Nick Heidfeld po raz kolejny powiedział, że często myśli o swoim dawnym koledze zespołowym z czasu wspólnych startów w BMW Sauber w latach 2006-2009 i jednocześnie życzył mu jak najszybszego powrotu do zdrowia.
Cały czas o nim myślę, ale szczególnie dużo myślałem o tym na początku. To normalne, że kiedy siedzę w tym aucie myślę o Robercie więcej niż inni- przyznał Niemiec.
Myślałem o nim nawet podczas wyścigu w Malezji. Zwykle, kiedy się koncentrujesz, nie myślisz o takich rzeczach. To dziwna sytuacja. Dla niego to pech, dla mnie szczęście. Byliśmy kolegami w BMW. To kwestia szacunku. Właśnie dlatego umieszczam na kasku flagę. W padoku brakuje Roberta. Zawsze chcesz rywalizować z najlepszymi. To bardzo mocny kierowca. Wiele osób w padoku go lubi. Miał strasznego pecha i życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia.
Źródło: f1.pl (1), f1.pl (2), f1.pl (3)
KOMENTARZE