Najdłuższa strefa aktywacji DRS na torze Catalunya?

W Hiszpanii kierowcy dostaną też po raz pierwszy do użytku na cały weekend nowe twarde opony
12.05.1111:27
Marek Roczniak
4422wyświetlenia

Oficjalna strona Circuit de Catalunya poinformowała za pośrednictwem swojego konta na Twitterze, że na tym torze będzie jedna z najdłuższych stref aktywacji DRS w tegorocznym kalendarzu Formuły 1.

Ruchomego tylnego skrzydła będzie można użyć w trakcie wyścigu na dystansie 830 metrów - długość ta wskazuje na to, że strefa DRS będzie umieszczona na prostej start/meta.

Decyzja o utworzeniu tak dużej strefy może wydawać się dziwna, zwłaszcza po tym, z jak dużą łatwością przychodziło kierowcom wyprzedzanie w Turcji dzięki regulacji skrzydła, jednak Catalunya uchodzi za jeden z najtrudniejszych torów pod względem wyprzedzania. Umieszczenie szykany przed ostatnim zakrętem kilka lat temu nie poprawiło sytuacji.

W Hiszpanii kierowcy dostaną też po raz pierwszy do użytku w trakcie całego weekendu grand prix nową wersję twardych opon, która ma wytrzymywać od trzech do czterech okrążeń dłużej w porównaniu do dotychczasowej specyfikacji. Nie wiadomo, czy nowa wersja będzie także używana w późniejszych wyścigach. Firma Pirelli potwierdziła jedynie, że użyta na torze Catalunya wersja będzie nadal nosiła nazwę „Twarda” i zachowa srebrny kolor oznaczeń na bocznych ściankach.

Źródło: f1fanatic.co.uk

KOMENTARZE

14
kabans
14.05.2011 06:54
Od kilku lat piep/rzy się non stop, że nie ma wyprzedzania i rozumiem was bo jak mi by kazali oglądać szachy to też bym zaczął wymyślać jakieś urozmaicenia np. że jakiś fajne du/peczki przesuwają figury albo coś w tym stylu. Teraz to śmieszne skrzydło spowodowało, że nie ma nic takiego jak obrona. Przez DRS wyścig wybacza zawodnikom wszystkie błędy, świetny przykład tego był w chinach w postaci webera. Ośmieszył się w kwalifikacjach ale przyjechał na podium i wszyscy o tym zapomnieli (o kwalifikacjach w jego wykonaniu). Mówi się, że to przez to że zaoszczędził opony, jak dla mnie to była wina drs'u. Gdyby nie łatwość wyprzedzania zawodników z środka stawki to stale traciłby czas do liderów i pewnie nie dojechałby nawet w pierwszej 8, ale dostał prezent. Jak wcześniej bolid odgrywał 80% roli to teraz już jest chyba z 95% jeśli chodzi o sam wyścig. Pomyślmy tak w ogóle jakby wyglądał zeszły sezon z drs. Jakby wyglądała formula jednen na przestrzeni lat jakby zawsze kierowca w szybszym bolidzie dostawał wyższe miejsce w prezencie. Drs powinno dawać tylko minimalną przewagę, która niwelowałaby to że trudno jest się utrzymać za kierowcą z tyłu ze względu na brak docisku. A drugim złem są wymiary przednich skrzydeł, które powodują że jakakolwiek ostrzejsza walka powoduje zjazd do boksu.
Karas56
14.05.2011 12:04
jezeli na kazdym torze jest jedno, gora dwa komfortowe miejsca do wyprzedzania to sedziowie wlasnie tam sytuuja strefe DRS. Jezeli w Barcelonie punkt wyprzedzania znajduje sie na koncu prostej startowej to do tego punktu prowadzi strefa DRS. W Monaco bedzie to szykana za tunelem, na Hockenheim pewnie 3 zakret do ktorego rowniez bedzie prowadzic strefa DRS...na Hungaroringu zawsze bylo minimalnie w kalendzarzu wyprzedzan a dzieki DRS bedzie ich wiecej...wiec ja sie pytam co sie zmienilo na niekorzysc widowiska oprocz tego ze jest ciekawiej dzieki wiekszej ilosci manewrow.
Anderis
13.05.2011 12:22
[quote="damian27"]Dwa jak się okazało opony Pirelli zamiast zwiększyć ilość wyprzedzeń, tą ilość zmniejszyły! Ze względu na duże, a nawet ogromne ilości gumy na torze poza ścieżką, uniemożliwiają nawet próbę zaatakowania. I racja że ponad 90% wyprzedzań jest w strefie DRS. [/quote] Oczywiście, że opony Pirelli zmniejszyły ilość wyprzedzeń. Idealnym przykładem jest GP Turcji, w którym było ich tylko ponad 120. W latach 2004-2010 był tylko jeden suchy wyścig, w którym odbyło się ponad 40 wyprzedzań (zeszłoroczne GP Kanady, gdzie opony też się zużywały). W 2011 mieliśmy 3 wyścigi na 4 rozegrane z ponad 50 wyprzedzeniami. Od 1982 roku, a prawdopodobnie od początku F1 nie mieliśmy innego wyścigu z ponad 100 manewrami wyprzedzania. Opony Pirelli rzeczywiście wręcz uniemożliwiają atak! Nie wiem co to za racja, że ponad 90% wyprzedzań jest w strefie DRS. Nie mam statystyk z Turcji, ale w tegorocznym GP Chin ten odsetek wynosił ledwie 45%.
Shirako
13.05.2011 11:04
najdłuższa strefa DRS będzie na torze w ZEA na prostej pomiędzy zakrętem 7 a 8 lub zakrętem 9-11.
Karas56
13.05.2011 10:59
jednak,jednak masło maslane...jaki docisk?? gdyby nie mial docisku to by ciezko mu bylo ruszyc a co dopiero rozpedzic do 200km/h...na szczescie mechanicy, konstruktorzy, inzynierowie wiedza co robic na poszczegolnych GP..system DRS owszem powoduje zmniejszony docisk lecz tylko w strefie do tego wyznaczonej. Powoli zaczynam rozumiec idee tego systemu i jestem jak najbardziej za! Nad calym cyklem GP i przy ustalaniu zasad pracuje caly sztab ludzi. Cale szczescie ze nie ma tam nikogo z nas, bo gdy sztab uslyszal takie propozycje jak wyzej, to dana osoba natychmiast za brak logicznego myslenia zostaje wyrzucona z pracy..haha tyle!!
kabans
13.05.2011 08:15
[quote="Karas56"][/quote] Widać że jednak mózgu nie wysilasz w większości sytuacji. Napisałem, że najprawdopodobniej bolidowi jednak przy przyśpieszaniu powiedzmy do tych 200k/h przydałby się jednak docisk z tylnego skrzydła.
Karas56
13.05.2011 06:39
a oni dalej swoje z brakiem oplacalnosci przy wyprzedzaniu. Powtarzam punkt wyprzedzania na Circut de Catalunya jest w tym samym miejsu czy sie uzywa DRS czy sie go nie uzywa ...Kabans tez widze znawca...areodynamika dziala juz przy 110km/h w bolidzie a przy 200km/h to tn docisk juz jest...nie no nie wypowiadam sie ..naraie, szkoda mózgu uzywac na kontrodpowiedzi
kabans
12.05.2011 09:54
[quote="mielony"][/quote]To raczej o to im chodziło, że nie opłaca się wyprzedzać kogoś chwilę przed zakrętem na którym następuje pomiar czasu, bo kierowca wyprzedzony będzie mógł użyc drs i odzyskać zaraz pozycje. A tak w ogóle to najlepszym rozwiązaniem byłoby zmniejszenie dystansu czasowego do 0,5s oprócz samego skrócenia strefy drs. Można by także wprowadzić strefę drs na początku prostej, a nie jak to jest teraz na końcu. Bolidy zrównywały byś dzięki temu że koleś z tyłu miałby już na samym wyjściu uruchomione drs po czym, skrzydło wracałoby na neutralną pozycje a kierowcy będą obok siebie stoczyli by wyrównaną walkę. Tylko nie wiem czy czasem przy prędkości do 200km/h nie przydałby się docisk przy przyspieszaniu
mielony
12.05.2011 06:52
Ciekawe, czy nie bedziemy świadkami tego, przed czym ostrzegałem, a nawet zauważyli to komentatorzy Polsatu ("nie opłaca się mu wyprzedzać bo na następnym okrążeniu sam zostanie znowu wyprzedzony"). Przy podobnych osiągach bolidu (i podobnym stanie opon) nie bedzie się kierowcy opłacało wyprzedzać gdy do końca pozostała nieparzysta ilość okrążeń na których można w pełni DRS wykorzystać. Oczywiście taka kalkulacja nie zawsze się sprawdzi, np. 3 bolidy z których 2 mogą DRS użyć. Ale jeżeli na torze nie bedzie innych dogodnych miejsc a DRS będzie na długiej prostej to jesteśmy tego bliscy. Chociaż może jeszcze nie w Hiszpanii, gdzie meta nie jest na końcu prostej To mogłoby dotyczyć np. Buttona i Hamiltona, chociaż trzeba przyznać, że akurat w Turcji na serio walczyli nie pod koniec wyścigu a DRS nie zawsze był niezbędny.
damian27
12.05.2011 11:52
pomysł z DRS był dobry, ale wykonanie do niczego. Ideałem było by aby kierowca jadący za innym wciska guzik DRS i zrównuje się z nim np. tuż przed dohamowaniem, a nie jak teraz jest: wciska guzik i już w połowie strefy jest daleko przed tym wyprzedzanym, niekoniecznie wolniejszym. Dwa jak się okazało opony Pirelli zamiast zwiększyć ilość wyprzedzeń, tą ilość zmniejszyły! Ze względu na duże, a nawet ogromne ilości gumy na torze poza ścieżką, uniemożliwiają nawet próbę zaatakowania. I racja że ponad 90% wyprzedzań jest w strefie DRS. Rozwiązaniem było by skrócenie strefy DRS i usytuowanie jej nie w "najlepszym" miejscu, a w drugim w kolejności (np. proste startowe w Chinach i Turcji)
YAHoO
12.05.2011 11:49
E tam, zamiast DRS mogliby kierowcom, którzy będą wyprzedzani, pokazywać niebieską flagę - efekt będzie taki sam (czyt. zawodnik z tyłu po prostu przejedzie obok swojej "ofiary") ;-)
rno2
12.05.2011 11:10
Szkoda, że władze F1 umieją tylko popadać ze skrajności w skrajność... Do końca tamtego sezonu wyprzedzanie było bardzo trudne, teraz wygląda jak wyprzedzanie tico przez mercedesa. Skoro już ma być ten drs, to niech będzie krótszy, chociazby tak jak pierwotnie planowano 600m. Jestem ogólnie przeciwnikiem systemu drs. Niby super, że szybszy kierowca nie utknie za wolniejszym na pół wyścigu, ale z drugiej strony atakowany kierowca przy tak długich strefach drs nie ma żadnych szansa na obronę, chociaż wg mnie sztuka bronienia się była równie ważna co umiejętność wyprzedzania.
Maraz
12.05.2011 10:43
To miały być dwie pieczenie na jednym ogniu - wolniejsza prędkość w ostatnim zakręcie powinna umożliwić bliższą jazdę za rywalem i wykorzystanie cienia aerodynamicznego na prostej do wyprzedzenia. Ale masz rację, że podstawą tamtej zmiany była kwestia bezpieczeństwa.
kabans
12.05.2011 10:34
przecież postawili tą szykane bo zakręt prowadzący na prostą był za szybki, a nie żeby się wyprzedzali, poza tym co miała dać szykana jak zaraz za nią jest szybki zakręt o jednym torze jazdy. A tak w ogóle ten drs jest śmieszny i można było załatwić sprawę wyprzedzania przez modyfikacje torów. Na większości torów oddanych przed 2005 da się raczej wyprzedzać (no może poza catalunią i hungaroringiem, ale są to tory o takim charakterze, a nowe tory nie dość, że są nijakie to jeszcze zostały zaprojektowane tak aby się na nich łatwo wyprzedzało).