Catalunya niezainteresowana rotacyjnym kontraktem na GP Hiszpanii

Obiekt pod Barceloną od przyszłego roku będzie miał konkurencję ulicznej rundy w Madrycie.
17.02.2519:04
Mateusz Szymkiewicz
411wyświetlenia
Embed from Getty Images

Organizator Grand Prix Hiszpanii - Pau Relat, deklaruje, że tor Catalunya jest niezainteresowany utrzymaniem miejsca w kalendarzu w formie rotacyjnej.

Na początku roku ogłoszono nową umowę belgijskiego Spa-Francorchamps, które pozostanie z Formułą 1 do sezonu 2031, jednakże z przerwą w latach 2028 oraz 2030. Zrozumiałe, iż Grand Prix Belgii będzie dzielić swoje miejsce z innym wyścigiem i w tym kontekście wymieniana jest runda na Circuit de Catalunya, której kontrakt wygasa po edycji w 2026 roku.

Obiekt nieopodal Barcelony jest szczególnie zagrożony, ponieważ od kolejnego sezonu do kalendarza ma dołączyć uliczne Grand Prix Madrytu. Jak jednak przyznaje Pau Relat, który odpowiada za organizację zmagań na Circuit de Catalunya, podczas rozmów z Formułą 1 będzie go interesować wyłącznie stałe miejsce w harmonogramie po sezonie 2026.

Na ten moment nie rozważamy systemu rotacyjnego. Posiadamy kontrakt do 2026 roku i mamy jeszcze czas, by wyrazić intencję utrzymania imprezy, która cieszy się swoim miejscem nieprzerwanie od sezonu 1992. Powiedziałbym, że kluczowa będzie maksymalna dyskrecja [w rozmowach z F1]. To absolutnie konieczne, by osiągnąć sukces - powiedział Relat.

Organizator Grand Prix Hiszpanii dodaje, iż napawa go optymizmem nowa umowa Circuit de Catalunya z MotoGP, które wkrótce ma stać się własnością Liberty Media. Jeżeli Dorna jest częścią Liberty, to zdrowy rozsądek podpowiada, iż działa to na naszą korzyść. Najwyraźniej tor ma odpowiednią jakość infrastrukturalną oraz wysokie możliwości organizacyjne. Napawa nas to optymizmem. Tor ma własną tożsamość, własne życie oraz niezależność od innych Grand Prix, które mogą się odbywać. Z perspektywy rynku jest miejsce na dwa wyścigi w Hiszpanii i będziemy pracować nad tym, by urzeczywistnić dalszą organizację.