Wolff: Nie możemy być pewni utrzymania takiej formy

Szef Mercedesa pozostaje ostrożny co do szans swojej ekipy w kolejnych GP.
17.06.2511:27
Maciej Wróbel
4wyświetlenia
Embed from Getty Images

Toto Wolff podkreśla, że jego zespół nie wybiega zbytnio myślami w przyszłość pomimo dość pewnego zwycięstwa w Kanadzie, wywalczonego na rozgrzanej nawierzchni.

George Russell odniósł przekonujące zwycięstwo w ostatnim Grand Prix Kanady, nie dając się zbytnio zbliżyć do siebie pozostałym pretendentom do zwycięstwa. Mercedes prezentował mocną formę już od piątku, w sobotę Russell wywalczył pole position, zaś ukoronowaniem było podwójne podium w niedzielnym wyścigu, bowiem trzecią lokatę zajął Andrea Kimi Antonelli.

Mercedes spodziewał się dobrego występu w Montrealu - w ubiegłym roku Russell był tu bardzo bliski zdobycia pole position, a wyścig ukończył na trzeciej pozycji - lecz nie oczekiwano, że osiągi pozostaną na tak konkurencyjnym poziomie przy temperaturze toru dochodzącej do 50 stopni Celsjusza.

Uważa się, że tak dobry rezultat Mercedes zawdzięcza poprawkom do tylnego zawieszenia, które zostały wprowadzone w Imoli, a następnie ponownie wykorzystane właśnie w Montrealu w celu lepszego zarządzania ogumieniem. Toto Wolff pozostaje jednak ostrożny w kontekście formy swojego zespołu i nie sądzi, by można było na tym etapie mówić o cudownym rozwiązaniu.

Temperatura toru wynosiła 50 stopni, a my dominowaliśmy - powiedział Austriak. Zmieniliśmy w samochodach kilka rzeczy, mieliśmy nowe tylne zawieszenie. Jestem naprawdę zadowolony z tego, jak zespół sobie poradził, ale musimy zwrócić uwagę na układ toru.

Montreal zawsze nam służył. Nie ma tu typowych, szybkich zakrętów, które mocniej dają nam w kość, gdy jest gorąco. To po pierwsze. Po drugie, asfalt tutaj jest dość gładki, niezbyt szorstki, co lepiej wpływa na nasz samochód, który często cierpi z powodu wysokiej degradacji i przegrzewania tyłu.

Wolff podkreśla, że nie jest pewien utrzymania tak dobrej dyspozycji w kolejnych weekendach. W ubiegłym roku co prawda to Russell zwyciężył w Grand Prix Austrii, lecz Brytyjczyk zawdzięcza ten triumf w dużej mierze kolizji Maksa Verstappena z Lando Norrisem z ostatnich okrążeń wyścigu.

Nigdy nie jestem pewien, ponieważ zawsze są jakieś wahania formy. Widzieliśmy to w zeszłym roku, że na niektórych torach nie byliśmy nawet blisko tego, kto był drugi, a na innych dominowaliśmy przez cały weekend. Taki też schemat widzieliśmy tutaj. W Austrii będzie zupełnie inaczej - inny układ toru, inne wyzwania.

Spodziewaliśmy się nieco większego przegrzewania opon, biorąc pod uwagę temperaturę toru, ale nie mamy złudzeń, że to naprawdę pasowało do mocnych stron naszego samochodu tak samo, jak w zeszłym roku. W przypadku większości torów wiemy jednak, że to pewnego rodzaju wyzwanie i dlatego to pierwszy weekend, w którym obaj nasi kierowcya są na podium. Mimo wszystko świetnie jest widzieć, że gdy tylko dostajemy taką szansę, to ją wykorzystujemy.

Zmodyfikowane zawieszenie, które Mercedes wykorzystał na Imoli i w Montrealu, nie było w użyciu w Hiszpanii i w Monako. Teraz jednak Wolff sugeruje, że te ulepszenia zostaną z W16 na dłużej. Wprowadziliśmy nową geometrię tyłu ze względu na ten konkretny problem, który mieliśmy - przegrzewanie - wyjaśnia Wolff.

Nie byliśmy do końca przekonani co do rezultatów z Imoli, ponieważ były one gorsze, niż się spodziewaliśmy. Wydaje mi się, że usunięcie tych ulepszeń było dobrym posunięciem, podobnie jak przywiezienie ich tutaj. Miejmy nadzieję, że kierunek rozwoju jest właściwy.

Przy tego typu regulacjach nigdy jednak nie wiesz dobrze, czy trafisz z tym czy nie. Korelacja nie była łatwa, szczególnie dla nas, ale to również spore wyzwanie dla innych. Nie ma tego jednego, magicznego rozwiązania, które zmienia samochód ze zdobywcy podium w dominującego zwycięzcę, ale im więcej mamy danych, tym więcej się uczymy.