Wywiad z Nickiem Heidfeldem

"LRGP jest najbardziej otwartą z ekip, z jaką kiedykolwiek pracowałem"
27.05.1120:51
Inf. prasowa
2999wyświetlenia

Przedstawiamy wywiad z kierowcą Lotus Renault GP - Nickiem Heidfeldem, w którym Niemiec opowiada między innymi o swojej dotychczasowej współpracy zespołem z Enstone.

Jesteśmy już po pięciu wyścigach sezonu 2011. Jak układa się Twoja współpraca z ekipą Lotus Renault GP?
Doskonale! Dość późno dołączyłem do zespołu, ale od pierwszego dnia spotykam się wyłącznie z życzliwością. Moja współpraca z członkami teamu układa się bardzo dobrze. Podczas zimowych testów wspólnie pracowaliśmy nad doskonaleniem bolidu i nadal to robimy. Podczas sezonu nie ma już czasu na analizowanie szczegółów (którymi zajmujemy się podczas przedsezonowych jazd), bo skupiamy się głównie na wyścigach. Jest to bardzo pozytywne doświadczenie.

Czy łatwo było Ci się zintegrować z zespołem w tak krótkim terminie?
Zespół Lotus Renault GP zrobił wszystko, by mi to ułatwić. Początki mogły być bardzo trudne, ale tak się nie stało. Myślę, że nie była to łatwa sytuacja także dla zespołu. Musiano szybko opracować plan B po wypadku Roberta, który jest nadal jego członkiem i w barwach teamu wiele zdobył w ubiegłym roku. Wszyscy musieliśmy jakoś poradzić sobie z okolicznościami, w jakich dołączyłem do LRGP. Członkowie zespołu są bardzo otwarci. Mieliśmy świadomość, że znajdujemy się w trudnej sytuacji i musieliśmy znaleźć z niej optymalne wyjście. Bardzo dużo rozmawialiśmy na ten temat, omawialiśmy też różne opcje. LRGP jest najbardziej otwartym ze wszystkich zespołów, w jakich dotychczas jeździłem -panująca w nim atmosfera bardzo mi się podoba i dzięki niej czuję się w teamie jak w domu. Od początku mieliśmy do siebie bardzo dużo zaufania, co też bardzo mi odpowiada.

Dołączenie do zespołu Lotus Renault było sporym wyzwaniem. Jak oceniasz je w porównaniu z innymi wyzwaniami, jakie podejmowałeś dotychczas w swojej karierze?
Każde z moich wyzwań w Formule 1 było zupełnie inne. Na początku sezonu byłem pewien, że nie dostanę angażu jako kierowca wyścigowy. Spodziewałem się raczej, że będę kierowcą testowym lub rezerwowym. Kiedy otrzymałem propozycję dołączenia do LRGP, a było to w lutym tego roku, po pierwszych jazdach przedsezonowych, okazało się, że mogę dołączyć do teamu - i to dobrego teamu - jako kierowca. Była to wyjątkowa sytuacja.

Czy Twoje podejście na tym etapie kariery jest inne niż powiedzmy pięć lub sześć lat temu?
Tak, jestem bardziej doświadczonym i dojrzałym kierowcą, ale to normalna i naturalna kolej rzeczy. Oczywiście, doświadczenie bardzo przydaje się kierowcy na torze.

Często słyszymy głosy fanów zespołu i dziennikarzy, że R31 nie pokazał jeszcze na co go stać. Czy zgadzasz się z tym stwierdzeniem?
Zawsze można coś udoskonalić. Jako kierowca nigdy nie jestem zadowolony, jeśli nie uda mi się osiągnąć maksimum - zawsze staram się osiągnąć więcej. Uważam, że na początku sezonu w pełni wykorzystaliśmy nasze możliwości - stanęliśmy na podium podczas dwóch kolejnych wyścigów. Z drugiej strony, podczas dwóch innych imprez startowałem z dość dalekich pozycji. Mógłbym powiedzieć, że był to pech i na tym poprzestać, ale moim zdaniem nie można zwalać wszystkiego na splot nieszczęśliwych okoliczności i nie robić nic, by to zmienić. Mówi się, że szczęściu trzeba dać szansę. W każdej sytuacji można opracować plan, inaczej coś zrobić, by uniknąć niefortunnych sytuacji. Ogólnie jestem zadowolony z moich występów w tym sezonie, bo biorąc pod uwagę warunki i rozwój wydarzeń podczas kolejnych wyścigów, mogę uczciwie powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko, by osiągnąć jak najlepszy wynik.

W ubiegły weekend startowałeś z ostatniej pozycji, ale dotarłeś jako ósmy na metę. Czy lubisz ścigać się z pozycji, na której jesteś niemal niewidoczny?
Kierowcy wolą startować z miejsc na pierwszej linii i wygrywać, ale byłem bardzo szczęśliwy, że rozpoczynając wyścig na ostatniej pozycji zająłem końcowo ósmą lokatę. Przedzieranie się do czołówki i jazda na granicy moich możliwości jest niezwykłą sytuacją. Była to także dla mnie niezła zabawa.

Źródło: Informacja prasowa lotusrenaultgp.com

KOMENTARZE

5
Karas56
27.05.2011 11:38
ale piekna fota. 1 lanser F1 wyglada jakby mial poleciec w kosmos
Nirnroot
27.05.2011 09:09
"Przedzieranie się do czołówki i jazda na granicy moich możliwości jest niezwykłą sytuacją." - co Ty nie powiesz Nick :D Ile to już wyścigów bez P1?
BARBP
27.05.2011 07:29
Powiem tak, za rok byłby załóżmy w Force India i mówiłby coś podobnego....
christoff.w
27.05.2011 07:24
Robcio wie gdzie poszedl. :)
gnt3c
27.05.2011 06:57
Cóż...szkoda że nie ma Roberta.