Allen opowiada o wizycie w dziale silników Ferrari
Były komentator F1 w brytyjskiej telewizji jest w trakcie kilkudniowej wizyty w Maranello
02.06.1114:06
1977wyświetlenia
James Allen jest w trakcie kilkudniowej wizyty w Maranello, której organizatorem jest Shell. Były komentator F1 w brytyjskiej telewizji ostatniej nocy miał okazję porozmawiać z Matteo Binotto, który kieruje departamentem działu silników.
Allen pisze na swoim blogu:
Ostatnio byłem tu około 8 lat temu, fabryka zmniejszyła się nieznacznie od tamtej pory przez restrykcje regulaminowe dotyczące zamrożenia rozwoju silników i nie pracuje tu już tak wielu ludzi, jak za czasów Schumachera.
Około połowa przestrzeni jest przeznaczona na składanie silników dla Scuderii, Saubera i Toro Rosso. Każdy z kierowców ma do dyspozycji po 8 silników w trakcie sezonu, więc cała produkcja to trzy partie po 16 sztuk.
Druga część fabryki przeznaczona jest na rozwój silników. Tutaj powierzchnia również została zmniejszona przez zmiany regulaminu, ale wciąż można pracować w kilku obszarach, takich jak paliwo czy środki smarne. Faktycznie gołym okiem widać, jak zmiany wpłynęły na oszczędność w porównaniu ze przeszłością. Dodajmy do tego oszczędności wynikające z braku testów a zobaczymy, jaka ilość pieniędzy zostaje w kieszeni.
Widziałem technika pasującego pierścień tłoka, który był absolutnie pochłonięty swoją pracą wykonywaną z zegarmistrzowską precyzją, a przy tym widać było niesamowitą pasję, z jaką to robił. Widok był imponujący.
Osiem silników musi przetrwać cały sezon. W Ferrari starają się wykorzystać na początku sezonu do oporu jeden z silników, aby móc zabrać go do Maranello i rozebrać na części w celu wykonania analizy zużycia części składowych i wykrycia potencjalnych problemów z niezawodnością. Dopuszczalne są małe zmiany w budowie silników w trakcie sezonu, jeśli pojawią się prawdziwe problemy z niezawodnością. Zamierzają właśnie dokonać analizy silnika, który był wykorzystywany podczas sześciu weekendów wyścigowych.
Widać małą plombę FIA na obudowie, która pojawia się, gdy jednostka napędowa zostanie użyta torze po raz pierwszy. Nie można jej uszkodzić, ponieważ w innym przypadku silnik uznany zostanie za nielegalny. Sytuacja z silnikami jest bardzo napięta, gdy w kalendarzu znajduje się 19 wyścigów. Każdy silnik wykorzystywany jest zwykle w trzech wyścigach i trzech dniach piątkowych treningów.
Wewnątrz silnika niczego nie można zmieniać, nawet takich elementów jak pompa wodna lub olejowa. Mogą pracować jedynie nad wtryskiwaczami lub sprzęgłem.
Cała wizyta odbywała się w atmosferze otwartości, jednak kiedy zapytałem Binotto, który był kiedyś inżynierem wyścigowym Schumachera o to, jaka jest różnica mocy pomiędzy pierwszym i ostatnim wykorzystaniem danego silnika odpowiedział tylko:Zawsze w tej kwestii byliśmy najlepsi i dalej jesteśmy.
Źródło: jamesallenonf1.com
KOMENTARZE