Czy droga Vettela po tytuł zostanie zachwiana po GP Kanady?

Zdania samych zainteresowanych i obserwatorów są podzielone w tym względzie
14.06.1122:21
Igor Szmidt
3150wyświetlenia

Mimo nie najlepszych uczuć i kwaśnej miny na podium po wyścigu w Montrealu, Sebastian Vettel może być wciąż na łatwej drodze do zdobycia drugiego z rzędu mistrzowskiego tytułu.

Kierowca Red Bulla został dogoniony i wyprzedzony przez Jensona Buttona na ostatnim okrążeniu po popełnieniu błędu w jednym z zakrętów i ostatecznie stracił zwycięstwo w całym wyścigu, pomimo prowadzenia przez niemal wszystkie okrążenia. Jeśli już masz to w rękach, a potem komuś to oddajesz, to nie jest to najlepsze uczucie na świecie - przyznał Niemiec.

Jednakże ponieważ jego najbliższy dotychczasowy rywal Lewis Hamilton nie ukończył wyścigu, to Vettel w rzeczywistości powiększył swoją przewagę po wyścigu w Kanadzie - teraz nad siostrzanym McLarenem. Vettel właściwie odlicza już tylko czas, jaki pozostał do zdobycia drugiego mistrzowskiego tytułu - napisał włoski dziennik Tuttosport, podczas gdy hiszpańska Marca przyznała, że wynik sezonu 2011 już praktycznie zapadł.

Z takimi opiniami zgadza się Joan Villadelprat, który napisał w swojej kolumnie dla El Pais: Nie oszukujmy się, Red Bull to wciąż najlepszy bolid i Vettel w Kanadzie powiększył swoją przewagę. Wydaje mi się, że w najbliższych wyścigach będzie bardzo ciężko go pokonać.

W międzyczasie Red Bull przyznał, że cały weekend w Kanadzie był najwyraźniej najsłabszym w ich wykonaniu w tym roku. Mimo to szef prowadzącego w klasyfikacji generalnej zespołu - Christian Horner, zapytany po wyścigu o samopoczucie Vettela odpowiedział: Nie powinien być zbytnio rozczarowany. Niemiecki Der Spiegel cytuje Vettela, który potwierdza: To wkurzające stracić wyścig z powodu chwilowej dekoncentracji tuż przed metą, jednak kiedy spojrzę na tabelę mistrzostw świata po siedmiu wyścigach, to jestem dość usatysfakcjonowany.

Jednakże szef grupy McLaren - Ron Dennis przed wyjazdem z Kanady przyznał, że ten wyścig potwierdził, iż Vettel nie jest niezwyciężony. Ponadto, dominacja bolidu RB7 może zostać naruszona ze względu na nadchodzące restrykcje dotyczące dmuchanych wydechów. Nadchodzące zmiany w przepisach dodadzą nam troszkę pikanterii - przewiduje Hamilton, cytowany przez The Independent. Zwycięzca GP Kanady - Button przyznał: W tym roku wiele dzieje się względem regulaminów. Może to być na naszą korzyść, a może nie. Zobaczymy.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

22
IceMan11
15.06.2011 07:11
@Tom_Bombadil - po czym sądzisz, że RBR jest słabe pod koniec wyścigów?
Tom_Bombadil
15.06.2011 01:25
Wygląda na to, że Red Bulle trochę słabiej się spisują pod koniec wyścigów (w przeciwieństwie do McLarenów), ale nie oszukujmy się, gdyby nie wyjeżdżający kilka razy SC Vettel miałby na tyle dużą przewagę, że bardzo ciężko byłoby go dogonić.
Aeromis
15.06.2011 11:54
W Ferrari chyba mało kto już wierzy, został już tylko McLaren, który i owszem ostatnio jakby sporo lepiej, jednak czy ta forma to skuteczność poprawek, czy też tory z nie wymagające świetnego docisku? Aktualnie ewentualne problemy Vettela nie mieszczą się nawet w skali wyobraźni. Już można zacząć odliczanie, Vettel póki co musi 2* wygrać i w pozostałych 10 wyścigach być na 2-gim miejscu by zapewnić sobie mistrzostwo ;]
Kamikadze2000
15.06.2011 10:21
@THC-303 - dokładnie! McLaren w kwestii silników "poruszał się na równi pochyłej" na całego i jak niby może wytrzymac tak wyżyłowana jednostka? No ale tamte czasy są już za Nami... ;] Pozdro ;)
Ralph1537
15.06.2011 09:55
nie można wygrywać wszystkich wyścigów w sezonie
rocketman03
15.06.2011 09:38
Oczywiście, że to gdybanie - ale jednak każdy chyba pamięta co Kimi robił z rywalami nawet pomimo tych awarii (vide gp Japonii z P17 na P1). Tak samo każdy będzie gdybał, jeżeli zmiany regulaminowe zaszkodzą poważnie Vettelowi.
THC-303
15.06.2011 07:50
kabans - a awarie podczas kwalu/FP? Magny - silnik, Monza - silnik, Silver - 2 razy silnik. Każda wymiana -10 na starcie. rocketman03 - "Której awaryjność prawdopodobnie zaważyła na losach tytułu" - a Massa stracił tytuł przez Pampersona. Takie gdybanie nie ma sensu, gdyby silnik Merca z 2005 był mniej awaryjny zapewne miałby słabsze osiągi, a co za tym idzie zwycięstw Kimasa i JPM-a mogło być mniej.
francorchamps
15.06.2011 07:18
Vettel już jest MŚ sezonu 2011! Wszystko w temacie!
kabans
15.06.2011 07:05
rocketman03 ale kimi miał dwie awarie podczas wyścigu więc coś ci się pomyliło. W gp san marino skrzynia i w hockeheim też skrzynia, nie widzę żadnego nie dojeżdżania do mety w związku z silnikiem.
rocketman03
15.06.2011 01:04
Co do najszybszego bolidu i nie dojeżdżania do mety - że przypomnę tylko McLarena MP4-20, a konkretnie jego "wybuchową" (w złym tego słowa znaczeniu) jednostkę napędową, której awaryjność prawdopodobnie zaważyła na losach mistrzowskiego tytułu a.d. 2005. Mimo że nie jestem kibicem Vettela (a przynajmniej liczyłbym na bardziej wyrównaną walkę), absolutnie nie życzę tego jemu i jego fanom, ja cierpiałem przy każdej awarii Kimiego 6 lat temu ;)
IceMan11
14.06.2011 10:59
"kierowców tej stajni stających na podium a może i nawet ciut więcej" - to da się stanąć wyżej niż podium? Czy wkraczamy w tematy religijne? @phildoon - poza tym jak już pisałem. Dla mnie to nie jest dramaturgia. Okradamy jednych by dać drugim. Strasznie nie FAIR
phildoon
14.06.2011 10:24
@IceMan11 W pewnym sensie jest to dramatyczne gdyż nawet będąc liderem wyścigu nie możesz być pewien, czy to zwycięstwo dowieziesz. Drastyczne zmiany ograniczające nadmuch spalin na pewno uderzą przede wszystkim w RBR, LRGP i McLarena. Tak jak piszesz, drogi IceManie ;) Zyskać bardzo dużo może Ferrari ale nie tylko. Może zabrzmi to ciut sensacyjnie, wręcz nierealnie ale myślę, że również Mercedes i Sauber (!!!) mogliby się wtedy włączyć do walki o najwyższe lokaty. Mercedes mimo wszystko z uwagi na całkiem niezły bolid i kierowców a Sauber dzięki... Sauberowi. Nie od dziś wiadomo, że ten zespół z Kamuim za kierownicą potrafią wykorzystać każdą okazję do zdobycia punktów. Teraz, przy pełnej "frekwencji" zdobywają całkiem duże punkty, co będzie jak kilka zespołów z czuba dostanie lekkiej zadyszki? JA jestem ciekaw i z wielką chęcią zobaczyłbym kierowców tej stajni stających na podium a może i nawet ciut więcej :D
IceMan11
14.06.2011 10:05
@phildoon - taka dramaturgia nie jest żadną dramaturgią. Na koniec sezonu wygrywa McLaren i ich kierowca tylko dlatego, że w frugiej połowie sezonu bolidy RBR nie dojeżdżały do mety przez awaryjośc jednostek? Pamietam, że byłem za zniesieniem podówjnego dyfuzora, ale po bodajże dwóch GP, powiedziałem sobie. Jeśli chcecie panowie wygrać z Brawn GP to trzeba zrobić lepszy bolid, a nie jęczeć. Tak samo było w 2010 gdy jęczeli na RBR. Do roboty. Teraz niestety FIA sama z siebie wprowadza takie coś, a jak pokazuje historia ostatnich kilku sezonów. Wszystko to co wprowadziła FIA było niepotrzebne. Tu nie chodzi, że kibicuję RBR. Po cichu licze na dobre miejsca Pietrowa. Najbardziej się wkurzę jak straci na tym RBR, McLaren i LRGP, a zyska Ferrari, które przecież chciało już się wycofywać. I panowie tak będzie. Jestem tego pewien na 100% :( Nie chcę aby zespół, który ma zamiar sie poddać nagle zaczął walczyć o MŚ. Załóżmy, że Ferrari wraz z Alonso wygrywają. Co powiedzieliby ludzie w Ferrari? Standard czyli: W Ferrari nigdy się nie poddajemy, zawsze walczymy do końca gdy jest szansa na tytuł.
phildoon
14.06.2011 09:54
Najwięcej na tym "dmuchaniu w balona" czy raczej zakazaniu tych czynności powinni stracić RBR i LRGP. Nawet jeżeli nie pójdzie tylko o "moc" i uzyskiwane rezultaty w czasówkach to dużej gorzej może wyglądać awaryjność silników, sam Neway z resztą o tym mówił. A jak pokazała historia, nie trzeba mieć najszybszego bolidu by wygrać wyścig gdy liderowi wybucha jednostka napędowa. Nawet jeżeli FIA dopnie swego to trudno, stało się ale przynajmniej więcej dramaturgii nam ci panowie w koszulach zapewnią.
IceMan11
14.06.2011 09:53
@rentonB - FIA nie mogła wybrać lepszego momentu na zmianę. Dlaczego? RBR ze swoją aerodynamiką wygrywał na Silver w 2009, 2010 i teraz bez dmuchania także będzie faworytem. W zeszłym roku w Walencji wygrał Seba, a z tego co zauważyłem ich bolidy poprawiły się względem zeszłego sezonu pod kątem torów z długimi prostymi. Walencja będzie stała pod nazwiskiem Vettel. Tak samo jak Wielka Brytania. Jak będzie później? Tego nawet ja nie wiem ;D
jpslotus72
14.06.2011 09:40
Ta "kwaśna mina" na podium wynikała bardziej z okoliczności, w jakich Vettel stracił wygrany już praktycznie wyścig, niż z samego faktu przegranej (która oczywiście nikogo nie cieszy, ale zawsze jest wliczona w "koszty"). Gdyby Sebastian zareagował odpowiednio wcześniej na "szaleństwa" Jensona (tu pozostaje kwestia, czy był odpowiednio informowany o tym, co się dzieje za jego plecami), to nie musiałby reagować nerwowo na McLarena, który wyrósł nagle za nim jak spod ziemi i prawdopodobnie dowiózłby pierwszą pozycję do mety. Tak czy inaczej - raczej niczego to nie zmienia w kwestii jego dominacji w tym sezonie. Pozostaje pytanie, jaki wpływ na formę RBR będzie miała sprawa zmiany regulacji w sprawie dmuchanych dyfuzorów - chociaż skutki tej "rewolucji" dotkną też największego rywala Byków, czyli McLarena, a pozostali mają już taką stratę, że i bez ciągłego "dmuchania w dyfuzor" Vettel powinien zgarnąć "pulę" bez większych problemów - niestety ("niestety" nie dlatego, że może ją zgarnąć, tylko że może to zrobić "bez problemów").
SAP
14.06.2011 09:11
Osobiście uważam, że jedynie McLareny mają szansę odebrać Vettelowi mistrzostwo. Jednak chyba tylko jeśli faktycznie nowe restrykcje dotyczące silników osłabiłyby jednostki RBR, Button utrzymałby formę, a Lewis miał więcej szczęścia i cierpliwości. Jeśli dwa McLareny zaczęłyby regularnie dojeżdżać przed Vettelem, a ten dodatkowo ze dwa razy nie zapunktował (awaria, wypadek, dziwna sytuacja na torze) to któryś z angielskich kierowców mógłby zostać mistrzem. Jednak to wszystko mimo, że możliwe to jednak brzmi trochę jak fantazja. Niewątpliwie jest zbyt wcześnie by McLaren postawił na Jensona. Może i wyrósł na największego konkurenta Sebastiana lecz jeszcze dużo może się po drodze wydarzyć.
rocketman03
14.06.2011 08:59
Tyle że jakoś nie widzę McLarena stawiającego na Buttona ;) Nie miałbym nic przeciwko bo kibicuję mu nie od dziś, ale Hamilton mimo wszystko wciąż jest chyba szybszy na większej ilości torów i nie wyobrażam sobie zrobienia z niego pomagiera - a on sam pewnie tym bardziej sobie tego nie wyobraża. Jenson jest mocny w takich nietypowych wyścigach jak ostatni czy Australia 2010, natomiast w "normalnych" warunkach Lewis ma zazwyczaj lekką przewagę.
rentonB
14.06.2011 08:44
Jak sie McL obudzi teraz i postawi na Buttona to jest szansa, zwlaszcza ze od Silverstone RB oslabnie (Renault niestety tez)
cichy
14.06.2011 08:41
Dokładnie, tak jak mówi yahoo.. Vettel nie ma w tym sezonie głównego rywala..
YAHoO
14.06.2011 08:34
Vettel zajmuje drugie miejsce, powiększa przewagę a już się mówi o "przerwaniu dominacji"? @kabans: Zważywszy, że Webber, Button, Hamilton i Alonso podbierają sobie punkty nawzajem a Vettel dojeżdża na wysokich miejscach (póki co tylko 1-sze lub 2-gie) to tak, ta przewaga daje bardzo duży bufor bezpieczeństwa.
kabans
14.06.2011 08:30
przewaga vetela nie jest taka duza jak sugeruje nowa punktacja w przeliczeniu na stare punkty to zaledwie 25punktów przewagi a mamy zaledwie 1/3 sezonu