Michelin domaga się możliwości testowania na Indy w przyszłości

28.06.0500:00
Marek Roczniak
1100wyświetlenia

Firma Michelin po dokładnym przeanalizowaniu opon przygotowanych na tegoroczny wyścig w Stanach Zjednoczonych wydała nowe oświadczenie, z którego wynika, iż opony te nie miały żadnej wady konstrukcyjnej, a użyte do ich budowy materiały nie wykazały żadnych anomalii. Opony te po prostu okazały się niedostatecznie wytrzymałe dla występujących na Zakręcie 13 przeciążeń.

Według francuskiego producenta do tego stanu rzeczy przyczyniły się zmiany w aerodynamice bolidów dokonane od poprzedniego sezonu, specyfika jedynego z swoim rodzaju na cały kalendarz F1 nachylonego pod pewnym kątem Zakrętu 13 i brak możliwości przeprowadzania testów na torze Indianapolis.

Przygotowując opony na Indy Michelin oparł się na wynikach testów z innych torów, a także na różnego rodzaju symulacjach, jednak nie przewidywały one występowania aż tak wielkich przeciążeń. W związku z powyższym inżynierowie Michelina poprawili swój symulacyjny model dla nachylonych wiraży, takich jak Zakręt 13 na torze Indianapolis, a ponadto dostawca opon dla siedmiu zespołów F1 domaga się w przyszłości umożliwienia testów na Indianapolis przed Grand Prix. Jednocześnie Michelin zapewnia, że na kolejne wyścigi w tym sezonie dostarczy bezpieczne i zarazem konkurencyjne opony dla swoich partnerskich zespołów.

"Problem polegał na tym, że nie przewidzieliśmy aż tak ekstremalnych przeciążeń, jakim były poddawane opony w trakcie przejazdu przez Zakręt 13 w specyficznym kontekście 2005. Jesteśmy wdzięczni naszym partnerom za współpracę do ostatniego momentu nad znalezieniem rozwiązania, które umożliwiłoby absolutnie bezpieczny przebieg wyścigu. Żałujemy, że widzowie nie mogli obejrzeć ekscytującego wyścigu. Jednakże trzymając się swoich zasad, Michelin nie poświęcił bezpieczeństwa na rzecz lepszych osiągów", powiedział szef Michelin Competition, Pierre Dupasquier.

Źródło: pitpass.com