Trulli spokojnie podchodzi do swej przyszłości w F1

Włoch skupia się na jak najlepszych występach w pozostałych rundach tegorocznego sezonu.
09.08.1120:37
Karol Zając
1222wyświetlenia

Jarno Trulli powiedział, że 'nie panikuje' odnośnie swojej przyszłości w Formule 1. Włoch twierdzi, że jest skupiony teraz na odwróceniu swojego sezonu na pozytywną stronę.

Trulli zmagał się w samochodzie Lotusa w pierwszej części sezonu, jako że próbował radzić sobie z problemami mającymi źródło w systemie wspomagania. Włoch został zastąpiony przez Karuna Chandhoka w GP Niemiec, ale wrócił na rundę na Węgrzech, gdzie nowy system wspomagania podniósł go na duchu.

Będąc w trakcie rozmów z Lotusem odnośnie nowego kontraktu, Jarno przyznał, że jest optymistyczny odnośnie swoich szans w pozostałych wyścigach sezonu i zapewnia, że skupia się teraz na osiąganiu dobrych rezultatów bez zbytniego zawracania sobie głowy przyszłością.

Jak zawsze powtarzam - nie panikuję odnośnie mojej przyszłości, ponieważ po pierwsze muszę być szybki, a po drugie zmotywowany. Teraz wszystko dla mnie wygląda inaczej, wszystko jest jaśniejsze. Nie bardzo wybiegam w przyszłość, teraz chcę się odbudować i co ma być, to będzie - powiedział. Pewne wiadomości zostaną ogłoszone prawdopodobnie w kolejnych tygodniach, jednak w tym momencie jestem zadowolony z tego, jak rzeczy się mają i po prostu chcę skupić się na mojej pracy, zespole i rezultatach. Chce się cieszyć z tego, co robię, ponieważ wcześniej nie bardzo miałem do tego okazji.

Kierowca Lotusa przyznał, że problemy bolidu T128 ze wspomaganiem sprawiły, że zaczął zadawać sobie pytania odnośnie swoich zdolności: Najgorzej było na Silverstone. Byłem całkowicie zagubiony. Na Silver wsiadłem do samochodu i nie wiedziałem gdzie byłem i gdzie znajdował się limit - zdradza. Starałem się wyczuć samochód, ale nie było to możliwe. Nie byłem w stanie tego kontrolować i czasami zadajesz sobie pytanie »Czy to ja?« i pojawiają się znaki zapytania. Więc teraz przynajmniej jestem zadowolony z siebie.

Włoski weteran opisał nowy układ wspomagania jako 'całkiem inny świat' i jest pewny, że będzie w stanie poczynić większy progres w pozostałych wyścigach: Odczucia są o wiele lepsze teraz. Zespół wykonał dobrą robotę z nowym systemem, który daje mi teraz właściwe czucie samochodu. Sądzę, że wciąż go możemy poprawić, jednak wrażenia są w porządku. Po raz pierwszy w tym sezonie zacząłem pracować nad samochodem, zmieniając wiele rzeczy, ponieważ wiele kwestii stał się dla mnie bardzo jasne - zapewnia.

To całkiem inny świat. Sposób w jaki prowadzę jest całkowicie odmienny. Przedtem byłem pasażerem w bolidzie. Wierzę tylko, że odbuduję swoją pewność siebie dzień po dniu i pójdę naprzód - dodaje. Powiedzmy, że nie jest moja wina, tylko to mój styl jazdy. Jestem strasznie precyzyjny. To zawsze była jednocześnie moja słabość i siła i ze starym systemem wspomagania wyczucie samochodu nie wydawało się być prawdziwe. To, co działo się ze samochodem nie było przekazywane do mnie. Ze względu na to, że jestem tak precyzyjny, reagowałem na coś, co nie było autentyczne. Więc praktycznie rzecz biorąc zmagałem się z czymś, co nie miało miejsca w rzeczywistości. Nie powiem teraz, że będę niesamowicie szybki przez to, ale odzyskałem kontrolę nad sytuacją - podsumował.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

2
jpslotus72
09.08.2011 09:24
Jarno "strasznie precyzyjnie" opisał swoje problemy i przeżycia - jeśli jego opowiadanie precyzyjnie oddaje rzeczywistość, to nic dziwnego, że Karun rozbił bolid przy swoim pierwszym wyjeździe treningowym w Australii... Włoski weteran opisuje przemianę w odczuciach w taki sposób, jakby dostał wreszcie "kody" do tej gry, z którą nie potrafił sobie poradzić. Tak czy siak - Trulli zbliża się nieuchronnie do końca swojej kariery w "królewskiej serii" (choćby nawet został jeszcze na 2012) - byłoby więc dobrze, gdyby na pożegnanie odzyskał jeszcze trochę świeżości. Zawsze lepiej odchodzić z tarczą niż na tarczy - nawet jeśli rolę tarczy gra pomalowana na żółto-zielono "pokrywka od malezyjskiego garnka". :)
kabans
09.08.2011 08:56
truli ma lepszy bilans w wyscigach niz kowal