Williams: Kolejny sezon będzie początkiem nowej ery dla zespołu
Szef stajni z Grove broni też postawy Sama Michaela - dotychczasowego szefa technicznego.
10.08.1116:58
2233wyświetlenia
Sir Frank Williams uważa, że sezon 2012 będzie początkiem nowej, lepszej ery dla Williamsa.
Zespół był jedną z dominujących sił Formuły 1 od czasu jego utworzenia w roku 1977 aż do początku ubiegłej dekady, a Williams wywalczył w tym okresie dziewięć tytułów w kategorii konstruktorów, które zapewniły mu miejsce w panteonie pięciu najbardziej utytułowanych teamów w historii. Jednakże po przejściu z silników BMW na jednostki Coswortha, od sezonu 2006 Williams regularnie spadał w dół stawki.
To nie jest łatwe, niezależnie od tego czy wygrywasz lub przegrywasz. Ta gra jest bardzo, bardzo trudna. Jednak w ostatnich latach zmagaliśmy się nieco ze stroną techniczną - nie pomijamy i nie uciekamy od tego faktu. Staramy się tak mocno, jak tylko możemy, aby na nowo odkryć samych siebie i wkrótce się to stanie- powiedział Williams w wywiadzie dla ESPN.
Williams zajmuje na tę chwilę dziewiąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów z dorobkiem zaledwie czterech punktów, ale zespół podjął już kroki w celu poprawy konkurencyjności poprzez wprowadzenie nowej kadry technicznej, w których główne skrzypce wiodą Mike Coughlan, Mark Gillan i Jason Somerville. Charyzmatyczny szef stajni z Grove wierzy, że nawiązanie z nimi współpracy stanowi krok we właściwym kierunku.
Cóż, mamy teraz w zespole kilka nowych osób - Mike'a Coughlana, który objął rolę głównego inżyniera, Marka Gillana na funkcji głównego inżyniera operacyjnego oraz Jasona Somerville'a jako szefa aerodynamiki, więc idziemy pełną parą. Przypuszczam, że minie jeszcze sześć miesięcy do czasu, kiedy następne projekty wyjdą z biura projektowego, tunelu aerodynamicznego i tym podobnych. Mamy nadzieję, że będą one znacznie lepsze. W każdym razie będą stanowiły one pierwszy krok w procesie odbudowy.
Obecny dyrektor techniczny zespołu - Sam Michael, który odejdzie ze stanowiska w połowie października bieżącego roku, znalazł się ostatnio pod ostrą krytyką, jednakże Williams uważa, że była ona niesprawiedliwa.
Sam Michael znalazł się w raczej trudnym położeniu. Głębia i doświadczenie wsparcia technicznego, jaką mamy teraz i będziemy mieć w przyszłości, a której realizacja zajęła nam trochę czasu, nie były dla niego dostępne i nie otrzymywał on od nas odpowiedniego wsparcia. Jestem wielkim fanem Sama. Wyścigi to jego ogromna pasja i wręcz żyje nimi przez siedem dni w tygodniu. Przez większą część roku przebywał w fabryce w Grove będąc jej całkowicie oddanym. Nie mogłem go prosić o nic więcej i jestem niezwykle wdzięczny za jego ciężką pracę.
Źródło: planet-f1.com
KOMENTARZE