Alguersuari nie widzi problemu z podróżą do Japonii

Hiszpan nie podziela obaw niektórych motocyklistów z serii MotoGP
27.08.1100:09
Maciej Kotuła
1548wyświetlenia

Jaime Alguersuari ujawnił, że nie ma problemu z planami F1 w październiku, kiedy to rozegrane zostanie GP Japonii na torze Suzuka.

Niektórzy czołowi motocykliści MotoGP, jak Valentino Rossi, przyznali, że mają olbrzymie obawy związane z podróżą do kraju, który zmaga się z nuklearną katastrofą. Liczyłem że organizatorzy mistrzostw podejmą właściwą decyzję, a teraz mamy poważny problem - cytuje Rossiego włoska agencja Media Italia.

Suzuka, w porównaniu z Motegi (na którym rozegrane zostaną zawody MotoGP) znajduje się znacznie dalej od elektrowni atomowej w Fukushimie, w której to awarii uległ jeden z reaktorów. Kierowca Toro Rosso - Jaime Alguersuari, powiedział gazecie Diario Sport: Nie mam problemu z podróżą do Japonii. Sytuacja jest spokojna.

Tradycyjnie przy rozmowach z kierowcami STR poruszany jest temat dużej presji, wywieranej na obu kierowcach tej stajni wraz ze spekulowanym zastąpieniem jednego z nich obecnym kierowcą HRT - Danielem Ricciardo. Hiszpan zapytany o swoją przyszłość odpowiada, że zawsze planuje swoją przyszłość raz na jakiś czas.

W F1 jesteś zawsze pod stałym ciśnieniem, dlatego lubię żyć w teraźniejszości i czerpać radość ze wszystkiego co robię.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

13
marrcus
27.08.2011 10:12
nie wiedziałem że Rossi to taki 'pussy' sie zrobił, może przez te jego wyniki, przecież nie jadą na GP Fokuszimy ;p Większość producentów MotoGP są z japonii.
sneer
27.08.2011 10:08
To nie jest takie proste. Wbrew pozorom - sporo na temat Fukushimy jest ukrywane przez japońskie władze. Z drugiej strony - promieniowanie nie jest aż tak groźne jak się powszechnie uważa. BTW: Czarnobyl i Fukushima mają taką samą rangę - 9 w skali katastrof jądrowych.
5cuderi4
27.08.2011 08:49
Była o tym mowa przy okazji GP Czech w MotoGP. Komisja (z ramienia FIM), która "zbadała" obecną sytuację w Japonii mówi, że wszystko jest w porządku i można bez problemu organizować wyścigi na Motegi. Natomiast np. Stoner dowiedział się w "swoim" Ministerstwie Spraw Zagranicznych (jeśli dobrze pamiętam), że sytuacja wygląda z goła inaczej. Są to dwa niezależne źródła, co daje jednak nieco do myślenia.
Qooler
27.08.2011 07:38
To nie Czarnobyl i Wyścig Pokoju w ZSRR. Dzisiaj w wielu miejscach na świecie, jest wyższe promieniowanie niż w Japonii. Oczywiście, sam teren wokół elektrowni, nie jest ok, ale reszta powinna być ok, jest ok.
marios76
27.08.2011 06:14
Żyje tam ponad 100 milionów ludzi i dają radę... No bez przesady! Warto dać im trochę radości, możliwości kibicowania, oderwania się od skutków katastrofy. Niech federacja wejdzie na Motegi tydzień, dwa przed GP i sprawdzi poziom promieniowania- jak będzie za wysoki, to wtedy jakieś zmiany. Zamiast wszechobecnej paniki. Japończycy są narodem, który wie gdzie żyje i mają to ryzyko wkalkulowane w życie. Gdyby u nas były takie trzęsienia ziemi, tsunami i huragany- to nikt by domu nie wybudował! Taka mentalność! Nie ma się co bać. Trzeba jechać. Macie koledzy rację.
krzysiek_aleks
27.08.2011 05:05
Problem w tym, że w MotoGP ścigają się nie na Suzuce, tylko na Motegi tak jak jest w newsie. Jest tam też chyba wyścig IndyCar. Ale czy to oznacza, że powinni odwołać GP na Indianapolis, które będzie w weekend, dlatego, że do NYC ma dojść huragan?
SirKamil
27.08.2011 12:03
Już w marcu poziom promieniowania w Tokio (a jaki to był poziom- czy wszyscy Tokijczycy chorują i umierają....?) się znormalizował. Suzuka jest położona dużo dalej od tej elektrowni.
rentonB
26.08.2011 11:22
Spora czesc japoni jest troszenke napromieniowana, ale faktycznie przesadzaja.
Saruto
26.08.2011 11:14
Dobre podsumowanie co nie zmienia faktu, że wstrząsy są dość często w Japonii.
SkC
26.08.2011 10:58
Akurat, jeśli dojdzie do wojny nuklearnej to nie ważne gdzie wtedy będą kierowcy MotoGP i tak będzie po nich :))))))
cobra
26.08.2011 10:46
Nie wyolbrzymiajmy skali nuklearnych problemów Japonii... co nie oznacza, że decyzji o rozegraniu GP w kraju, który niedawno zmagał się z ogromnym kataklizmem nie powinno się podejmować ot tak.
SirKamil
26.08.2011 10:36
Nuklearną katastrofą? Gdzie oni się mają ścigać? Między blokami Fukishimy? Minęło tyle czasu a dystans jest wielki... Co za chory nonsens:( Śmieszni panikarze.
Kamikadze2000
26.08.2011 10:33
Moim zdaniem nie powinno się na siłę organizowac rundy, w państwie, w którym obecnie panuje nieciekawa sytuacja. W przypadku MotoGP prawdpodobnie dojdzie do bojkotu przez czołówkę serii. Włodarze powinni pomyślec trochę o bezpieczeństwie, a nie kasie, jaką za tą rundę dostaną. ;/