Obawy dotyczące nuklearnego kryzysu w Japonii były przesadzone
Zespoły pracują na Suzuce w dokładnie taki sam sposób jak na innych torach
07.10.1120:53
1236wyświetlenia
Pomimo wielu obaw, życie na Suzuce toczy się w taki sam sposób jak podczas innych wyścigów Grand Prix.
Przed wyścigiem w Japonii kilka osób związanych z F1 zastanawiało się, czy z powodu katastrofy w elektrowni Fukushima, podróż jest tam bezpieczna i czy nie będą potrzebne dodatkowe środki ostrożności.
Ostatecznie okazało się, że nie ma żadnego zagrożenia i zespoły działają tak samo jak podczas innych wyścigów. Ekipa Red Bulla zdementowała plotki o zabieraniu własnego jedzenia, a Fernando Alonso przyznał, że w jego przypadku nic się nie zmieniło.
Nie dzieje się nic specjalnego- powiedział kierowca Ferrari.
Nie ma żadnego niebezpieczeństwa zarówno z jedzeniem, prysznicami jak i czymolwiek innym. Jego rodak, Jaime Alguersuari, również nie odczuwa żadnych zmian.
W pewnym sensie była to paranoja, jednak wszystko jest tak samo, zupełnie jak w Barcelonie.
Alonso przyznał również, iż ma nadzieję, że obecność Formuły Jeden poprawi samopoczucie Japończyków i pomoże im pozbierać się po katastrofie jaka nawiedziła kraj kwitnącej wiśni na początku marca.
Jestem tutaj co roku od 12 lat i za każdym razem jest inaczej, jednak kibice zawsze bardzo pasjonują się sportem. To co się stało jest naprawdę przykre i mam nadzieję, że F1 pomoże im złagodzić ból. Tak jak w przypadku piłki nożnej, koszykówki czy kolarstwa - sport ma sprawić, że ludzie poczują się lepiej i przez pewien czas będą myśleć o czymś innym.
Źródło: onestopstrategy.com
KOMENTARZE