Skandynawia wygrywa puchar narodów, Loeb mistrzem mistrzów
Race of Champions już po raz drugi odbył się na paryskim Stade de France
04.12.0513:47
1491wyświetlenia
Za nami 18 edycja Race of Champions - imprezy, w której obok rajdowców o puchar narodów w eliminacjach drużynowych i tytuł mistrza mistrzów indywidualnie rywalizują kierowcy z innych form sportów motorowych. Zawody te, mające stanowić głównie rozrywkę zarówno dla uczestników, jak i licznie zgromadzonej publiczności na trybunach oraz widzów przed telewizorami, po raz drugi z rzędu odbyły się na paryskim Stade de France.
Płyta boiska ponownie zamieniła się w tor wyścigowy w kształcie ósemki, przypominający swoją budową super OS'y z Rajdowych Mistrzostw Świata. Poza "standardowym" dla Race of Champions zestawem samochodów, czyli WRC (Citroen XSARA) i ROC (pojazd typu buggy napędzany silnikiem z motocykla Honda Blackbird), kierowcy ścigali się tym razem także na Renault Megane Trophy i Porsche 911 GT3 Road Challenge.
Formułę 1 reprezentowali Christijan Albers, David Coulthard i Felipe Massa, a ich przeciwnikami byli między innymi tegoroczny zwycięzca Rajdowych Mistrzostw Świata - Sebastien Loeb, mistrzowie trzech amerykańskich serii wyścigowych: Champ Car, IRL i NASCAR - Sebastien Bourdais, Dan Wheldon i Jeff Gordon (w zeszłym roku Amerykanin nie wziął udziału ze względu na grypę), a także wielu innych znanych kierowców.
Nie zabrakło także zeszłorocznego mistrza mistrzów, Heikkiego Kovalainena, który w sumie poprowadził tym razem aż pięć różnych samochodów, bo i zwycięski bolid F1 z sezonu 2005 - Renault R25. Na stadionie w ramach pokazów pojawił się także prowadzony przez Rene Arnouxa pierwszy bolid Renault F1, RS01 i Lola z serii Champ Car, na której Bourdais zdobył swój drugi z rzędu tytuł mistrzowski.
Nations Cup
Puchar narodów rozpoczął się od rozstrzygnięcia pojedynku pomiędzy dwiema francuskimi ekipami, z którego zwycięsko wyszła Team Playstation France, reprezentowana przez Bourdais i Stephane'a Peterhansela. Reprezentujący przegraną ekipę Loeb wygrał co prawda z Peterhanselem, jednakże jego partner, Jean Alesi, dwukrotnie uległ mistrzowi Champ Car. Tym samym zwycięzcy zeszłorocznego pucharu narodów odpadli już w pierwszym starciu.
W półfinale drużyna Bourdais i Peterhansela zmierzyła się z Wielką Brytanią (Coulthard i Colin McRae), która wcześniej pokonała Niemcy (Bernd Schneider i Armin Schwarz) 2:0. Tym razem Francja także okazała się niepokonana, a jedyne zwycięstwo Wielkiej Brytanii zdołał zapewnić McRae, jadąc rajdową Xsarą. Tymczasem Coulthard dwukrotnie uległ mistrzowi Champ Car.
Finałowy przeciwnik Francji, Skandynawia, na swojej drodze do finałów musiała pokonać aż trzy drużyny. Tom Kristensen i Mattias Ekstrom okazali się niepokonani w starciu z Beneluksem (Albers i Francois Duval), Finlandią (Kovalainen dwukrotnie wpadł w poślizg, natomiast Markus Gronholm nie był w stanie pokonać mistrza DTM) i Stanami Zjednoczonymi (Gordon tylko nieznacznie uległ Kristensenowi, Travis Pastrana dwukrotnie uderzył w bandę). Gordon wygrał jednak wcześniej dwa pojedynki z Nelsonem Piquetem Jr, eliminując tym samym reprezentację Brazylii.
W Finale Kristensen i Ekstrom ponownie okazali się niepokonani, wygrywając z Francją 2:0. Bourdais uległ Kristensenowi o zaledwie pół sekundy, natomiast Peterhansel ze względu na zgaśnięcie silnika na starcie, linię mety przekroczył blisko 10 sekund po Ekstromie. "Wspaniale było móc wrócić na Stade de France w tym roku i pokonać domową drużynę, która wyeliminowała nas w zeszłym roku już w pierwszej rundzie", powiedział Ekstrom.
Race of Champions
W rywalizacji o tytuł mistrza mistrzów Szwed nie miał już tyle szczęścia, bowiem w pierwszym pojedynku uległ synowi Nelsona Piqueta. Nelsinho przegrał z kolei z Kristensenem i to właśnie Duńczyk przeszedł do dalszej rundy, w której zmierzył się z Gordonem. Amerykanin pokonał wcześniej Albersa (Holender nie ukończył wyścigu ze względu na blokadę skrzyni biegów), a następnie także i Bourdais (Francuz pokonał w pierwszym biegu Wheldona). Niestety o wyniku pojedynku z Gordona z Kristensenem zadecydowały problemy techniczne z samochodem prowadzonym przez Amerykanina.
W ćwierćfinale niepokonany jak dotąd Kristensen zmierzył się z zeszłorocznym mistrzem mistrzów, Kovalainenem. Fin z łatwością pokonał wcześniej Schneidera, a następnie Massę, który z kolei okazał się szybszy od byłego kierowcy F1, Alesiego. Pojedynek Kristensena z Kovalainenem okazał się niezwykle emocjonujący i do ostatnich metrów nie było wiadomo, kto awansuje do finału. Ostatecznie szybszy okazał się Duńczyk, ale tylko o 0.006 sekundy!
Drugi finalista został wyłoniony z ośmiu kierowców, w tym głównie rajdowców. Gronholm pokonał najpierw Peterhansela, a następnie tegorocznego mistrza rajdowego juniorów, Daniela Sordo, który podobnie jak Wheldon ze względu na brak pary nie wziął udziału w pucharze narodów. Kolejnym przeciwnikiem Gronholma okazał się Loeb, pokonując najpierw Pastranę, a później blisko o dwie sekundy McRae. W półfinale Gronholm nie miał jednak najmniejszych szans z tegorocznym mistrzem, który okazał się szybszy o blisko dwie i pół sekundy.
I tak oto doszliśmy do wielkiego finału, w którym zmierzyli się Loeb i Kristensen. Najpierw obaj kierowcy zasiedli za kierownicami Renault Megane Trophy i byliśmy świadkami kolejnego niezwykle wyrównanego pojedynku. Dysponujący początkowo niewielką przewagą Kristensen dosłownie na ostatniej prostej został wyminięty przez Loeba, tracąc do niego na mecie zaledwie 0.086 sekundy.
Kolejny bieg został rozegrany z użyciem Xsary WRC, a że był to samochód, na którym Loeb zdobył po raz drugi mistrzostwo, specjalizującego się w wyścigach endurance Kristensena czekało tym razem nie lada wyzwanie. Duńczyk postawił wszystko na jedną kartę i ceną za to był błąd popełniony już na początku drugiego pojedynku finałowego. Loeb widząc stojący samochód rywala także zatrzymał się i zaczął świętować swój triumf, ale po chwili organizatorzy przypomnieli mu, że musi jeszcze ukończyć wyścig. Francuz zaliczył więc "honorową" rundę na oczach 50 tysięcy kibiców, zgromadzonych na trybunach Stade de France.
Sebastien Loeb: "Zwycięstwo w Race of Champions w 2003 roku na Wyspach Kanaryjskich było miłe i byłem zachwycony, gdy wraz z Jeanem Alesi wygrałem Nations Cup dwanaście miesięcy później w Paryżu. Jednakże zdobycie korony mistrza mistrzów w Race of Champions tutaj, na Stade de France, na oczach tak dużej domowej publiczności, jest naprawdę czymś wyjątkowym. Mogłem usłyszeć zagrzewanie do walki w środku samochodu!"
Na koniec warto wspomnieć o tym, iż organizatorzy imprezy nie zapomnieli o uczczeniu minutą ciszy pamięci zmarłego niedawno po dwuletniej walce z rakiem mózgu rajdowego mistrza z 2001 roku, Richarda Burnsa i Michaela Parka - pilota Markko Martina, który zginął w wyniku odniesionych obrażeń podczas wypadku w tegorocznym rajdzie Wielkiej Brytanii.
Zdjęcia z tegorocznej edycji Race of Champions można znaleźć tutaj.
Źródło: RaceOfChampions.com
KOMENTARZE