Button nie chce na razie pomagać Hamiltonowi w zdobyciu mistrzostwa

Mistrz świata z sezonu 2009 wciąż liczy na zdobycie tytułu
31.07.1214:09
Mateusz Szymkiewicz
2701wyświetlenia

Jenson Button przyznał, że w najbliższym czasie nie ma zamiaru pomagać Lewisowi Hamiltonowi w zdobyciu mistrzostwa świata.

Przed Grand Prix Węgier Felipe Massa oznajmił, że chce pomóc Fernando Alonso w zdobyciu mistrzowskiego tytułu. Jenson Button zapytany, czy chce pójść śladami kierowcy Ferrari, odpowiedział że nie, ponieważ wciąż chce walczyć o mistrzowski tytuł. Massa traci do lidera mistrzostw, a zarazem zespołowego partnera 139 punktów. Mistrz świata z sezonu 2009 traci do Lewisa Hamiltona 41 „oczek” i wciąż ma realne szanse na mistrzowski tytuł.

Jeżeli jestem na czele wyścigu, to chcę go potem wygrać - powiedział triumfator tegorocznego Grand Prix Australii. Nie będę proszony o robienie pewnych rzeczy, ale jeżeli nadejdzie czas, że już nie będę miał szans na mistrzostwo, to oczywiście pomogę Hamiltonowi.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

35
Kamikadze2000
01.08.2012 08:51
@derwisz - nie chodzi oto, aby jeden kierowca robił pod drugiego. To nie fair. Ale w przypadku skrajnym, kiedy pomoc jest konieczna, wówczas solidarnośc zespołowa jest dobra. To właśnie jest tzw. zespołowośc, gdyż wszystko zostaje w zespole. :)
RY2N
01.08.2012 03:25
@derwisz To wszystko co piszesz to prawda, ale to jest rozdmuchiwane trochę sztucznie po to, aby publiczność się ekscytowała. Ludzie w naturalny sposób wolą kibicować zawodnikom niż zespołom więc to dla nich jest klasyfikacja kierowców. Za kulisami tam gdzie liczy się kasa, decyduje wynik zespołu. Dlatego publiczności czasem bardzo trudno zrozumieć takie zachowania jak team orders czy zabieranie jednemu zawodnikowi lepszego spojlera żeby dać drugiemu (wtedy własnie wychodzi szydło z worka, a kibicujący poszczególnym zawodnikom nie posiadają się z oburzenia), podczas gdy te zachowania są oczywiste z perspektywy rozgrywki zespołów. I to nie kierowcy ogłaszają co pewien czas przetarg na to, który zespół ich najlepiej obsłuży, tylko zespoły wybierają sobie kierowców. Być może błędem ze strony Berniego jest ukrywanie przed publicznością o co tak naprawdę chodzi. Gdyby chcieć zrobić prawdziwe mistrzostwa kierowców wystarczyłoby albo zakazać dwóch bolidów albo dać wszystkim jednakowe. Tylko że wtedy to już by nie była F1.
derwisz
01.08.2012 10:49
@RY2N zamotałeś się w tym wywodzie. Wybacz ale mam odczucie, ze wysnuwasz błedne wnioski na podstawie fałszywych przesłanek. Przesadzasz i to nie trochę ale zdecydowanie. Juz samo porównanie z pilką nożną nie ma żadnego sensu. W piłce nożnej liczy się wynik zespołu. Cała drużyna pracuje na wynik zespołu. Klasyfikacje na najlepszego zawodnika czy strzelca są nieoficjalne i mało istotne. Taka zabawa dla kibiców. W F1 klasyfikacja indywidualna jest chyba nawet ważniejsza od klasyfikacji konstruktorów. Jeżeli wygrywa wyścig Alonso to nie mówi się, ze wygrało Ferrari tylko, ze wygrał konkretny kierowca. Gdy wygrywa Vettel to jest to sukces Vettela, jego inżyniera, konstruktorów, panów Marko i Hornera ale równocześnie jest to porazka Webbera, jego inżyniera i innych ludzi przypisanych tylko do obsługi Australijczyka. Wyjątkiem jest sytuacja gdy jeden kierowca rezygnuje z własnych ambicji i skupia się na pomocy dla drugiego kierowcy. Na mecie gra się w pierwszej kolejności hymn kraju z którego pochodzi kierowca. Kibice częściej identyfikują się z konkretnym kierowcą niż z zespołem. Kibice VET życzą mu zwycięstwa nad WEB. Kibiców KUB przede wszystkim interesowała jego rywalizacja z HEI. Przykładów na to, że F1 to przede wszystkim rywalizacja indywidualna w ramach zespołu jest wiele. W założeniach w F1 celem zespołu jest maksymalizacja wyników indywidualnych własnych kierowców. A dopiero wyniki indywidualne składają się na wynik zespołu. Każdy kierowca walczy przede wszystkim o wynik indywidualny a wynik zespołu to suma wyników indywidualnych obydwóch kierowców. Jeżeli Massa przepuści ALO to zamienia się oni miejscami zmienia się więc ich wyniki indywidualne ale wynik zespołu nie ulegnie zmianie. W piłce nożnej każdy zawodnik ma swoją pozycję w ramach której walczy o wynik zespołu , nie jest istotne kto strzeli bramkę ważne jest by drużyna wygrała mecz.
RY2N
01.08.2012 10:20
@katinka Szukając podobieństw (może trochę na siłę) - w piłce nożnej też jest klasyfikacja na najlepszego zawodnika czy strzelca mistrzostw itp. Gdyby np. napastnicy tylko na niej się skupiali to by nie podawali piłki innym i sami strzelali na bramkę. Ale od tego są szefowie zespołu i trenerzy, żeby skutecznie im wybijać z głowy takie pomysły. Oczywiście wiem, że trochę przesadzam, ale staram się pokazać, że za kształt sportu odpowiadają władze, które tworzą i pilnują zasad. Jak na razie F1 jest sportem zespołowym, gdzie kierowca jest jednym (choć b. ważnym) elementem. Jak zmienią zasadę 2 bolidów i zasadę przydzielania kasy wg pozycji w mistrzostwach konstruktorów to może się to zmieni. Na razie warto kibicować zespołom (jak w piłce) a z najlepszymi kierowcami po prostu sympatyzować, ale "zabijać się" nie ma o co.
katinka
01.08.2012 10:00
@RY2N, ok F1 to sport zespołowy, ale chyba trochę inny niż piłka nożna? Bo wydaje mi się, że tam liczą się tylko punkty dla całego zespołu, a w Formule każdy kierowca ściga się przecież także o jak najlepszy wynik dla siebie i chce zawalczyć o WDC. Nawet rozumiem pomaganie liderowi walczącemu o mistrzostwo przez kierowce nr 2 wewnątrz zespołu, np. testowanie nowych części, czy nawet trochę gorszą strategię. Ale TO, chociaż wiem, że w F1 było, jest i pewno będzie, to wydaje mi się, że ma coś mało wspólnego ze sportową rywalizacją. Nie mówiąc juz o czymś takim, co zrobiło Renault w Singapurze i jak wykorzystało N.Piqueta, dno i wodorosty. No ale to tylko moje zdanie i chyba już rozumiem, że jeśli kocha się ten sport, to z pewnymi rzeczami w F1 trzeba się pogodzić.
RY2N
01.08.2012 08:25
[quote="Dante"]Massa pomagajacy dla Alonso... Nie wiem jak wy, ale ja wyobrażam sobie Crash Gate II w wykonaniu Felipe.[/quote] Dla Felipe to pestka. Nie musi być w nic wtajemniczony. Wystarczy że postraszą go przez radio a on zaraz przyciśnie i odruchowo wywali spina. Dla zespołu wspaniała sprawa taki kierowca. [quote="derwisz"]@Kamikadze moim zdaniem źle interpretujesz zespołowość tego sportu. Podzielam opinię Katinki.[/quote] Pozwolenie na wystawianie dwóch bolidów przez jeden team automatycznie powoduje, że F1 jest sportem zespołowym czy się tego chce czy nie. Ciekawe, że w piłce nożnej nikomu nie przyjdzie do głowy próbować zakazać wzajemnego pomagania sobie w ramach jednej drużyny.
MPOWER
31.07.2012 09:15
@derwisz Napisałem, koniec z tematem! Amen! Argumenty przytaczałem i to wiele a ja sam przeciwko 10-ciu nie dam rady walczyć (mam jeden mózg). W świecie zwierząt z taką przewagą łowca (drapieżnik) staję się zwierzyną. Pogadamy na koniec sezonu i wtedy zobaczymy przez pryzmat wszystkich wyścigów kto miał rację. Dobranoc :)
derwisz
31.07.2012 09:02
Ice znowu podpuszczasz? ;P
IceMan11
31.07.2012 08:51
@derwisz Raczej argumenty są, i jest ich sporo. W zasadzie od GP Hiszpanii - mnóstwo argumentów ;D
derwisz
31.07.2012 08:28
[quote="MPOWER"] Nie chcę mi się tego w sumie komentować ale napiszę tylko krótko. Przejrzałem sobie wszelkie fora w tym również zagraniczne i tylko tutaj, Ci co kibicują Alonso twierdzą, iż Hiszpan nie ma bolidu dorównującego najlepszym - jak to Ty teraz napisałeś. Ciekawe nie ? [/quote] To jest manipulacja i wybiórcze cytowanie. Ja w odpowiedzi również mogę napisać , że przejrzałem rożne fora i wszędzie były opinie podzielające pogląd Alonso, ze Ferrari dysponuje bolidem słabszym od czołowej trójki. Na każdym forum są cytowane wypowiedzi Alonso więc nie do końca Ci dowierzam gdy mówisz, że tylko na naszym forum poruszany jest tego rodzaju temat. Czy tak bardzo ci przeszkadza, ze nie masz rzeczowych argumentów na obalenie tezy o słabości bolidu Ferrari , że musisz się uciekać do tego typu manipulacji? Argumenty merytoryczne to oręż którym ewentualnie mógłbyś coś zwojować,"fakty medialne" które przed chwila przytoczyłeś są dobre dla osób pozbawionych krytycznego spojrzenia i nie umiejących wypracować własnego stanowiska w tej sprawie. [quote]Czy jak Ty za kimś biegniesz i jesteś w stanie mu dorównać biegnąc obok niego lub tuż za nim to jesteś biegaczem o podobnej prędkości? Czyż nie ? Gdybyś był wolniejszy, byś nie biegł obok niego, gdybyś był szybszy to byś go wyprzedził? Czyż nie?[/quote] Mylisz konkurencje, to co jest prawdziwe w biegach niekoniecznie obowiązuje w sportach motorowych. W F1 obowiązuje inna prawidłowość. Jeśli jesteś szybszy to niekoniecznie musisz wyprzedzić ale nie pozwolisz wolniejszemu odjechać. Jeśli jesteś wolniejszy, to nie dotrzymasz kroku szybszemu (jeżeli jedziesz za nim) ale możesz zmusić szybszego do tego aby jechał Twoim tempem (jeżeli masz go za plecami).
MPOWER
31.07.2012 07:56
@Aeromis A może Alonso nie dojedzie do mety, albo może będzie kończył wyścigi na pozycja 9-10? Ty piszesz teoretycznie jak też :) W sezonie 2007, kto stawiał na Raikkonena? Że odrobi straty do McL i wygra tytuł ? Chyba tylko kibice Fina wierzyli w niego albo wierzyli że Kimi może da radę. To jest sport a sezon 2007 pokazał, że wszystko się może zdarzyć :) Dlatego ja z Simim jeszcze niczego nie przekreślam :) To wiadomo, że pstryczek. Gra na słowa :) [quote="Aeromis"]Ferrari stacza się i nie jest w stanie konkurować z RBR, McLarenem, Lotusem.[/quote] Dla niektórych Ferrari dalej nie jest w stanie konkurować z w/w zespołami, tylko Alonso dmucha powietrze w swoją za dużą koszulkę i jako żagiel pomaga mu jechać szybciej :) [quote="derwisz"]Przecież nie powie wprost, ze zarządzana przez niego firma daje ciała nie mogąc od kilku sezonów wystawić bolidu dorównującego najlepszym[/quote] Nie chcę mi się tego w sumie komentować ale napiszę tylko krótko. Przejrzałem sobie wszelkie fora w tym również zagraniczne i tylko tutaj, Ci co kibicują Alonso twierdzą, iż Hiszpan nie ma bolidu dorównującego najlepszym - jak to Ty teraz napisałeś. Ciekawe nie ? Czy jak Ty za kimś biegniesz i jesteś w stanie mu dorównać biegnąc obok niego lub tuż za nim to jesteś biegaczem o podobnej prędkości? Czyż nie ? Gdybyś był wolniejszy, byś nie biegł obok niego, gdybyś był szybszy to byś go wyprzedził? Czyż nie? Jeden z cytatów z jednego z niemieckich forum, gościu o nicku FerndAlons Na obecnym etapie mamy 4 zespoły w ścisłej czołówce - Red Bull, McLaren, Lotus i Ferrari, które tak naprawdę zamieniają się miejscami z wyścigu na wyścig, co tylko udowadnia, że są blisko siebie i o kolejności w danym GP decydują szczegóły, głównie opony ale też i inne sprawy. Ok, ale jestem skłonny Wam uwierzyć ;] I koniec dla mnie tematu. Amen! Ja nie będę walczył z wiatrakami. Dla mnie ten temat się skończył. Moja obietnica do ostatniego wyścigu w sezonie. Słowo harcerza! Macie spokój.
Aeromis
31.07.2012 07:34
@MPOWER Pstryczki w nos między RBR, Ferrari i McLaren znane są już nie od dziś, choc fakt że w tym sezonie cos tego mało ;) Na specyficznym torze wygrali z RBR, a w Niemczech? O.o też wygrali (z RBR oczywiście i oczywiście po każe dla VET) i to Jenson, startując z p7. Wracając do Jensona. Po 11 GP ALO ma 164 punkty, co daje 14,9 na wyścig, czyli średnio tyle co za trzecie miejsce (15 pts). WEB będący drugi ma średnią 11,2 pts (czyli średnio tylko co za 4 miejsce). Prawdopodobieństwo, że to średnio czwarte miejsce (bardzo mocne jakby nie było w tym sezonie) wystarczy Buttonowi na mistrzostwo jest znikome, musiałyby się dziać takie kwiatki, że ho ho ("kradzieje punktów"), jednak z tych ewentualnych to bardziej prawdopodobny scenariusz niż wygranie przez Jensona 6 GP. Proste założenie - ALO do końca zacznie lądować na p5 zdobywając po 10 pts (łącznie 90 za 9GP) co da mu 254 punkty. Button wygrywa 6 GP (150 pts) + jego obecne 76 = 226 punktów i musi jeszcze dozbierać 28 punktów w 3 wyścigach. Tragicznie, prawda? Jenson już teraz po prostu za dużo stracił. Zostaje jeszcze ostatni scenariusz - Ferrari stacza się i nie jest w stanie konkurować z RBR, McLarenem, Lotusem. Tylko jak wziąć pod uwagę coś takiego gdy to właśnie ta ekipa poczyniła od początku sezonu największe postępy?
derwisz
31.07.2012 07:23
Domincelli w tej samej wypowiedzi powiedział również: "Fernando miał wspaniały wyścig, a wiedzieliśmy, że przyjęliśmy postawę defensywną, więc bycie przed samochodami [Jensona] Buttona oraz [Marka] Webbera, którzy byli szybsi od nas, jest bardzo ważne. Przyjechaliśmy tu wiedząc, że będzie to dla nas trudne Grand Prix, jednak powrót do domu ze zwiększoną przewagą [w klasyfikacji] jest bardzo dobre. Myślę, że Fernando może spokojnie jechać na wakacje, gdyż miał fantastyczną pierwszą część sezonu.i" A więc mamy świetny bolid (bo wygraliśmy już 3 GP) ale czasami nam nie wychodzi i nie do końca wiemy dlaczego tak jest. Gadka szmatka. W sumie to jest tkzw. "polityczne" gadanie mające na celu ochronę dobrego imienia własnej firmy za której wyniki jakby nie było odpowiada. Przecież nie powie wprost, ze zarządzana przez niego firma daje ciała nie mogąc od kilku sezonów wystawić bolidu dorównującego najlepszym. Ciekawe co by powiedział gdyby zamiast Alonso miał Vettela :D ? Może wtedy nie miałby okazji do "politycznego" gadania bo wcześniej zostałby zwolniony za brak wyników.
MPOWER
31.07.2012 07:03
@Simi Czyli zgadzasz się ze mną. Jak napisałem wcześniej, daje jeszcze sobie cały wrzesień (3 wyścigi) i sytuacja się wyjaśni. A my tu gadu gadu a Horner widzi walkę o mistrzostwo tylko i wyłącznie między Alonso, RedBullem i Lotusem. Uważa również, że mają świetnie tempo - Zachęcające jest to, że mamy dobre tempo wyścigowe, ale Sebastian spędził 90% wyścigu patrząc na czyjąś skrzynię biegów. Kiedy miał wolny tor był bardzo szybki Nie widzi natomiast szans w McLarenie - cytuje :"To specyficzny rodzaj toru, a McLaren wyglądał tutaj mocno już 12 miesięcy temu." A Stefano Domenicali otwarcie mówi, o tym że szukają drugiego kierowcy : "„Kiedy masz najlepszy bolid, możesz pozwolić sobie na dwóch dobrych kierowców, ponieważ wtedy zapewniasz wspaniałe widowisko. Dla nas jednak najważniejszy jest sezon. Jeżeli chcemy być mistrzami świata, Fernando musi brać wszystko, co może. My zawsze mieliśmy taką filozofię; posiadanie wielkiego mistrza, jak np. Michaela oraz bardzo dobrego kierowcy, będącego blisko niego" I dodał jeszcze : "Musimy poprawić poziom naszych osiągów i trzymać się tego, ponieważ w miniony weekend byliśmy najszybsi w każdych warunkach, a na Węgrzech już nie. Musimy ciągle się rozwijać, bo inaczej inni się poprawią i będzie naprawdę trudno przyjąć postawę defensywną." Tutaj albo szef nie wie co gada...albo nasza teoria z Iceman11 o tempie Ferrari jest prawdą. Ale ok, ja już postanowiłem, że o Alonso nie będę pisał. Tak tylko jako ciekawostkę wkleiłem.
katinka
31.07.2012 07:00
@Kamikadze2000, e tam. Wiem, F1 to sport zespołowy i w dodatku specyficzny, ale ja myślę, że wszystkie TO, czy inne tam są trochę nie w porządku w stosunku do pozostałych kierowców. Mam więc nadzieje, że Lewis da sobie sam rade powalczyc o mistrzostwo. A czy zwycięstwo po normalnej walce smakuje tak samo jak po Team Orders? Nie wiem, ale wydaje mi się, że dla prawdziwego sportowca raczej nie. Chociaz jest duże prawdopodobieństwo, że nadal po prostu nie rozumiem tego pięknego sportu ;) Pozdr :)
Simi
31.07.2012 06:44
@IceMan11 Przede wszystkim, widząc formę Jensona, trudno uwierzyć w to, by mógł jeszcze coś namieszać, ale nie zapominajmy, że miał dobry wyścig w Niemczech, a na Węgrzech zawiodła strategia. Zobaczymy. Według mnie, jeśli w kolejnych dwóch wyścigach dostanie kolejne punkty w plecy od Hamiego, przestanie się już liczyć. Ale teraz chyba jeszcze nie czas, by go definitywnie skreślić.
marla
31.07.2012 06:33
Ja jako fanka Jensona oczywiście chciałabym, aby walczył do końca o jak najlepsze miejsce w generalce. Ale czy o mistrza? Matma matmą, tak jak pisze @IceMan11, ale trzeba spojrzeć realnym okiem na całą stawkę. I w tym przypadku Jens nie ma ogromnych szans na majstra, zwłaszcza ze swoją "huśtawkową" formą w tym sezonie. A co do wypowiedzi Jensona, to jak dla mnie jak najbardziej logiczna i na miejscu - do póki będzie miał szanse będzie walczył o swoje, jak nie to przy okazji (tak to rozumiem, przy okazji, nie jako priorytet) pomoże w jakimś tam sposób Lewisowi. Bez wazeliniarastwa, ale z podkreśleniem dobrych stosunków jakie panują między nimi.
MPOWER
31.07.2012 06:10
@IceMan11 Wiesz, to dużo i mało. Alonso w trzech ostatnich wyścigach zdobył 60 punktów. A Np Hamilton tylko 29. Więc wszystko się może zmienić. Wiadomo matematyka ale los bywa przewrotny - patrz sezon 2007 :) @Aeromis napisał to w sposób doskonały z lekką nutką ironii :) Ja bym jeszcze Buttona nie przekreślał, choć jest duża szansa na to że już pomaga Hamiltonowi. Podobnie z Groszkiem.
IceMan11
31.07.2012 05:46
@derwisz W Ferrari to różnie. Myślę, że gdyby powiedzieli "Felipe wykonuje dobrą robotę" wszyscy skapnęliby się o jaką pracę chodzi, a tak Ferrari trochę ponarzekało, trochę pogroziło żeby nie było, że im odpowiada taki stan rzeczy, a Massa nadal swoje robi. Oni mu grożą co roku, a mimo to zostaje. Na 2013 też zostanie. Czy to nie dziwne? ;P
derwisz
31.07.2012 05:40
@IceMan11 Może spytaj jego. Skąd mam wiedzieć? :P A poważniej, gdyby to robił to kierownictwo nie miałoby zastrzeżeń do jego postawy na torze. Miałby usprawiedliwienie, że przecież poświęca się dla kolegi.
IceMan11
31.07.2012 05:34
@derwisz To on tego nie robi od początku sezonu? ;D
derwisz
31.07.2012 05:33
Nie zapominajcie, że pomagać można również podczas testów i treningów testując ustawienia nie pod kątem własnych potrzeb ale kolegi. I być może właśnie taką pomoc miał na myśli Massa. To samo dotyczy testowania opon.
IceMan11
31.07.2012 05:25
@MPOWER Do zdobycia 250pkt. Button ma 88pkt straty do lidera. Moim zdaniem wszystko jest skończone dla Jensona. Matma - ona zawsze zostaje - ale trzeba być chyba wielkim fanem Jensa, aby wierzyć, że w tak wyrównanym sezonie wygra jeszcze kilka wyścigów przy czym każdy z czołówki co wyścig nie zdobędzie punktów. @Aeromis opisał to w sposób doskonały ;D
MPOWER
31.07.2012 05:17
@adnowseb Massa i Button będą wywoływać kolizję z kierowcami, którzy będą mieli więcej punktów od ich partnerów zespołowych :) To tak żartem :) @Simi to dobrze napisał. @Iceman11 - nie wydaje mi się, jeszcze Ci co mają jakieś szanse powalczą przez cały wrzesień (3 wyścigi) a później w zależności co zdziałają w tym miesiącu będą pomagać kolegom z zespołu.
adnowseb
31.07.2012 04:54
Czyli niczym się to nie różni od zasad normalnego wyścigu. Jedyne rozwiązanie to ''TO'':) Zwalnianie nie wchodzi w grę,bo łatwo zostać wyprzedzonym:))a wtedy skutek odwrotny od zamierzonego. Massa jak już coś wymyśli....Dziennikarze szybko podłapali temat,a dopiero połowa sezonu. @Simi no pewnie, wiem przecież o co chodzi:)) Pozdro
IceMan11
31.07.2012 04:50
W zasadzie to już może zacząć mu pomagać.
Simi
31.07.2012 04:41
Też przychylałbym się do opinii użytkowników @katinka i @derwisz. A co do Buttona i jego pomagania. Cóż... nie jestem pewien czy na razie jest to konieczne. Strata może nie jest najmniejsza, ale Jenson wciąż może coś ugrać. Co innego, gdyby Hamilton był 80 punktów z przodu, ale myślę, że team orders nie miałby uzasadnienia. @adnowseb Jaja se robisz? Przecież wiadomo, że chodzi o to, żeby przeszkadzać rywalom i odbierać im punkty, by móc dać większe szanse koledze z zespołu. W razie przypadku można też zwalniać i oddawać pozycję partnerowi.
adnowseb
31.07.2012 04:41
Jestem ciekawy ,jak się pomaga w zdobyciu mistrzostwa? Oddaje się punkty partnerowi zespołowemu?
derwisz
31.07.2012 04:31
@Kamikadze moim zdaniem źle interpretujesz zespołowość tego sportu. Podzielam opinię Katinki. O zespołowości możemy mówić w rywalizacji konstruktorów. W ramach rywalizacji zespołowej kierowcy maja obowiązek zadbać o maksymalizacje zdobyczy punktowych w klasyfikacji konstruktorów. Jednocześnie żaden ambitny kierowca nie zgodzi się na role pomagiera w sytuacji gdy sam ma szansę na mistrzostwo lub na wygranie wewnętrznej rywalizacji. W tym sporcie kierowcy są oceniani przede wszystkim poprzez pryzmat rywalizacji w ramach własnego zespołu. To jest jedyna miarodajna rywalizacja pozwalająca ocenić który z kierowców jest lepszy. Button i Lewis to dwaj świetni kierowcy, obaj walczą o jak najlepszą pozycję zespołu co nie przeszkadza im walczyć o cele indywidualne i rywalizować między sobą nie szkodząc sobie nawzajem . To jest zdrowe sportowe podejście a Button w swojej wypowiedzi raczej nie naraził się nikomu w zespole gdyż prawdopodobnie taka jest oficjalna polityka w obozie McLarena.
Dante
31.07.2012 04:11
Massa pomagajacy dla Alonso... Nie wiem jak wy, ale ja wyobrażam sobie Crash Gate II w wykonaniu Felipe. A JB pomagający dla Hamiltona - w sumie nie dziwię mu się, bolid jest jakiś strasznie "Lewisowy" więc to wystarczająco dużo pomocy ze strony Jensona. :)
Kamikadze2000
31.07.2012 03:45
@katinka - F1 to także sport zespołowy. Jeżeli pomoc będzie potrzebna, to jest wręcz wskazana. Gdyby oddanie pozycji miało zaważyc na tytule dla jednego, wówczas solidarnośc zespołowa powinna nastąpic. Tak jak to zrobił Kimi w Chinach w 2008 roku - to jak najbardziej fair. Podobnie przepuszczanie Lewisa przez Heikkiego - kiedy jeden walczy, do takich rzeczy powinno dochodzic. Najważniejsze jednak, aby obaj zawodnicy dostali równe szanse. Pzdr :)
katinka
31.07.2012 02:23
Dziwne pytanie, jakby którykolwiek z tych ambitnych kierowców rwał się do pomagania, by to ktoś inny zdobył mistrzostwo, a tym bardziej, że Button tak dużo nie traci do Hamiltona, chociaż akurat nie wydaje mi się, aby miał jeszcze szanse na WDC. Z Felipe to inny przypadek, On pewno musi i od początku jest w Ferrari nr 2. A jak na razie Lewis sobie b.dobrze radzi i nie potrzebuje żadnej pomocy, i mam nadzieję, że nie będzie chciał nawet. Śmieszne to pomaganie, takie "sportowe", to chyba tylko w F1.
Aeromis
31.07.2012 12:49
@MPOWER Dokładnie, pomagać nie chcą gdy szansę są teoretyczne, ale sami odstawiają fochy gdy ktoś im nie pomaga a ma właśnie takie szanse. :) Cała pierwsza piątka ma realne szansę na mistrza co nie dowód, że na koniec sezonu cała piątka będzie w top 5. Musiała by się bardzo mocno przetasować stawka, by Jenson zaczął mieć praktyczne szanse. Potrzebny mu jest błyszczący formą bolid, błyszczący wściekłością Lewis i "kradzieje punktów" jak GRO, MAS i kierowcy Mercedesa, Williamsa, Saubera i Force India. Chyba to jednak za dużo, czyż nie? edit: Jakby nie było, póki co to szanse teoretyczne ma nawet ostatni w klasyfikacji Pedro de la Rosa.
Kamikadze2000
31.07.2012 12:45
Jenson - już jesteś zdegradowany do roli drugiego... ;]
MPOWER
31.07.2012 12:14
Normalna wypowiedź. Od dobrego kierowcy nie można było się spodziewać czegoś innego.