Button obwinia słabe tempo samochodu za kiepską pozycję w mistrzostwach

Brytyjczyk przez większość wyścigów europejskiej części sezonu miał problemy z bolidem
25.12.1215:39
Mateusz Szymkiewicz
3842wyświetlenia

Jenson Button uważa, że spadek formy McLarena w pewnej części sezonu przyczynił się do słabej pozycji ekipy w klasyfikacji konstruktorów.

McLaren ukończył sezon 2012 na trzecim miejscu w klasyfikacji konstruktorów, co było spowodowane dużą zawodnością modelu MP4-27, błędami podczas pit stopów oraz jak twierdzi Button, spadkiem formy samochodu przed przerwą letnią. Kierowca uważa, że ta ostatnia przyczyna najwięcej kosztowała ekipę z Woking w walce o mistrzowskie tytuły.

Czasami pojawiają się problemy i trzeba je zwalczyć - powiedział Jenson Button. Dla nas najtrudniejszy był okres przed przerwą letnią, kiedy to po prostu nie mieliśmy tempa. Powodem dla którego nie byliśmy w stanie walczyć o mistrzostwa nie była niezawodność, a po prostu niewystarczające tempo do nawiązania walki z najbliższymi konkurentami. Mieliśmy problemy z niezawodnością, ale jeżeli im się przyjrzymy, to były one tylko podczas weekendów Grand Prix. Przejechaliśmy 1400 kilometrów podczas testów młodych kierowców bez żadnych problemów, a więc uważam, że mieliśmy trochę pecha.

Brytyjczyk przez większość wyścigów europejskiej części sezonu, miał spore problemy z bolidem, często nie dojeżdżając do mety lub pojawiając się w drugiej połowie pierwszej dziesiątki. Próbowaliśmy nowych rzeczy, ponieważ zmagaliśmy się z rozgrzewaniem opon. Wszelkie zmiany po prostu nie działały. W Monako i Kanadzie byłem zmuszony ścigać się na zniszczonych oponach. Lewis miał bardzo dobry wyścig w Kanadzie, ja wręcz przeciwnie. To było bardzo interesujące do końca roku, ponieważ mieliśmy różne ustawienia i na podstawie danych oraz symulatora, mogłem się dowiedzieć, dlaczego ja miałem taki poziom degradacji, a on [Hamilton] nie.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

42
marios76
27.12.2012 10:38
@michu_tarnow Pozwól, że się zacytuję: Poniższy tekst, specjalnie dla ciebie. Liczba startów- Lewis: 58 Jenson: 58 Liczba zwycięstw- Lewis: 10 Jenson: 8 Liczba podium- Lewis: 22 Jenson: 25 Punkty w wyścigach- Lewis: 45 Jenson: 47 Punkty ogółem- Lewis: 657 Jenson: 672 Średnia pozycja startowa- Lewis: 4,34 Jenson: 5,93 Średnia pozycja końcowa- Lewis: 7,62 Jenson: 6,65 Liczba nieukończonych GP Lewis: 11 Jenson: 6 Wierzę że dokładnie zapoznałeś się z powyższym zestawieniem osiągnięć dwóch kierowców, którzy przez trzy lata jeździli w jednym zespole, bolidami które bądź co bądź nie były robione pod Buttona. Po prostu nie rób z jednego Boga, a z drugiego "miękkiej faji" bo nimi nie są! Pojechałeś po Jensonie, ale rozumiem, że to przez pomyłkę, albo słabo znasz temat F1? Myślę, że jak to przeczytasz, to zmienisz zdanie o jednym z lepszych kierowców aktualnej stawki!
THC-303
27.12.2012 08:01
@Anderis Na wstępie zgodzę się, że Vettal to kierowca dużo bardziej zbliżony talentem i umiejętnościami do Alonso czy Hamiltona niż Buttona, ale wyjaśnij mi co rozumiesz przez: [quote]Dokonywanie cudów w STR w 2008[/quote] Bo ja ni chu chu nic takiego nie widziałem. Vettel to kierowca z absolutnie najwyższej półki porównywalny z FA i LH, ale na pewno nie wyciągnąłem takich wniosków w 2008, gdzie STR było de facto pierwszym zespołem Red Bulla i nawet beznadziejny Bourdais miewał przebłyski, a zwycięstwo na Monzy załatwiła SV pogoda. Vettel swoją klasę pokazał później wygrywając tytuły których zdobycia Alonso "był pewien" :P [quote]Dodam jeszcze, że Webber miał korzystny bilans kwalifikacyjny na tle wszystkich swoich kolegów zespołowych w F1 przed Vettelem[/quote] znowu nie chcę umniejszać Vettelowi, ale nie sądzisz że dobre kwale Webbera to troszkę pochopny wniosek? Przypomnę że Webber miał za partnerów (przed Vettelem) dziada DC, Kliena, Pizzonię czy Yoonga, a zwycięstwa w Q z Heidfeldem ani trochę nie przekładały się na wyścigi gdzie nNiemiec był wyraźnie lepszy. Jedyny przykład który podpadałby pod tezę dobrych kwali Marka to pokonanie w 2006 Rosberga. Chociaż to był debiutancki sezon córki mistrza świata wiec też 'niesmak pozostał' ;) imho nie ma bardzie przecenianego kierowcy w F1 niż Webber (był Kobayashi, ale już nie ma). Jeszcze raz podkreślam - Vettel pokazał wiele innych zalet jako kierowca wyścigowy i ten fragment posta ma umniejszyć Webberowi a nie Niemcowi.
Simi
27.12.2012 07:49
@Dante @xdomino996 Nie zapominajmy, że W04 będzie całkowicie nowym bolidem, co oznacza, że może być właśnie zrobiony pod Lewisa. Jak sobie poradzi nawet jeśli samochód nie będzie konkurencyjny? Jeśli nie będzie wpadał w nerwy, to zrobi różnicę. Ale jeśli pojawi się frustracja to możemy mieć Lewisa-rozrabiakę-rozbijakę. Ale widząc jego stonowane wypowiedzi, myślę, że jest pogodzony z myślą, że niekoniecznie będzie różowo od razu. Jeśli chodzi o Rosberga - masz rację @xdomino966 - nie wszyscy wierzą w to, że jest szybki. A moim zdaniem właśnie jest i to bardzo szybki. Tak jak piszesz, to będzie pewnego rodzaju test i dla Lewisa, i dla Nico. Będzie ciekawie.
SirKamil
27.12.2012 12:01
[quote="Dante"]ale na to ciężko liczyć w pierwszym sezonie Lewisa u srebrnych.[/quote]w pierwszym i jakimkolwiek innym;)
xdomino996
26.12.2012 10:19
@Dante w Mercu nie liczyłbym na zbyt wiele, całkiem możliwe, ze W04 będzie pod Rosberga gdyż jest to na razie jedyna pewna na sezon 2013. Zresztą Rosberg zna lepiej ten bolid i powinien sobie lepiej poradzić, a do tego nie jest słabym kierowcą. Hamilton też nie może celować w zwycięstwa tym bolidem, może kilka GP mu podpasuje, ale to chyba tylko podia. No chyba, że bolid Brawnowi wyjdzie i będzie to 3 maszyna w stawce, wtedy Lewis z Rosbergiem swoje zrobią. Celem Hamiltona powinno być pokonanie Nico, który w swojej karierze nie raz był szybki, ale jakoś ludzie nie mogą w to uwierzyć. Będzie to odpowiedni sprawdzian dla Lewisa i Nico. Warto wspomnieć, że jak Massa znowu się zawali, Checo będzie musiał się przyzwyczaić i Grosjean znowu będzie popełniał drobne błędy, to Merc będzie miał najlepszy skład.
Dante
26.12.2012 09:58
@Simi - Będziemy mieli Hamiltona w Mercu - zobaczymy jak będzie błyszczał w mało odpowiadającym mu bolidzie. :) No chyba, że Brawn dokona jakichś cudów na miarę dominacji Ferrari z Schumacherem, ale na to ciężko liczyć w pierwszym sezonie Lewisa u srebrnych. Wtedy naprawdę przekonamy się ile znaczy bolid w konfrontacji z talentem kierowcy.
adamyo
26.12.2012 07:43
Jestem bardzo ciekawy,jak poradzi sobie Jenson w roli lidera McLarena w 2013.
Anderis
26.12.2012 07:06
Nie rozumiem dlaczego niektórzy próbują wrzucać Vettela do jednego worka z Buttonem, a nie z Hamiltonem i Alonso. Bo przegrał parę razy z Webberem i to akurat wtedy, kiedy Red Bull nie dominował? Massa też całkiem regularnie dorównywał/przewyższał Alonso np. w drugiej połowie tego roku, albo Button Hamiltona przez dużą część 2011. Kariera Vettela w F1 wygląda następująco - Nabieranie doświadczenia w 2007/wczesnym 2008 (dzieciak był i nie dziwota, że nie błyszczał) - Dokonywanie cudów w STR w 2008 - Wicemistrzostwo i 3 mistrzostwa z rzędu w RBR, za każdym razem dość wyraźnie lepiej jeździł od kolegi zespołowego na przestrzeni całego sezonu. Jak na podstawie tego ktoś chce wrzucać Vettela do jednego worka z Buttonem, który potrafił przegrywać z dość przeciętnymi kierowcami na przestrzeni CAŁEGO sezonu, to chyba tylko życzeniowe myślenie byleby Vettela nie zaliczyć do grona tych najbardziej czołowych kierowców ostatniej dekady. Dodam jeszcze, że widziałem statystykę, z której wynikało, że Webber wcale nie pokonywał Vettela częściej w kwalifikacjach, niż Button Hamiltona (na przestrzeni całego okresu, kiedy sa kolegami zespołowymi). Dodam jeszcze, że Webber miał korzystny bilans kwalifikacyjny na tle wszystkich swoich kolegów zespołowych w F1 przed Vettelem, natomiast Button miał niekorzystny bilans na tle wszystkich swoich kolegów zespołowych w F1 poza Sato. Jeśli Vettel byłby taki wrażliwy w niezbyt odpowiadającym mu bolidzie, to jak to możliwe, że pokonywałby tak dobrego specjalistę od 1 kółka jak Webber tak regularnie? A może cały czas dostaje bolid, który mu odpowiada? :> Kwalifikacje kwalifikacjami, a w wyścigach Webber był lepszy od Vettela całe 3 razy na przestrzeni ostatniego sezonu (Chiny, Monaco, Wielka Brytania, i to też w dużej mierze pokłosie dobrych kwalifikacji Marka).
Simi
26.12.2012 06:49
@Dante Wiadomo, że tytułu chyba nie da się zdobyć autem niezbyt dobrym. Ale Hamilton i Alonso robią różnicę ścigając się w mniej konkurencyjnych samochodach, a Vettel i Button mniej błyszczą w samochodach niezbyt im odpowiadającym. Tylko o to chodzi.
Dante
26.12.2012 06:44
@katinka - Odnosiłem się raczej do tego, że i Hamilton, i Alonso, i Vettel itd. potrzebowali idealnego auta do zdobycia mistrzostwa (Choć w 2008 roku McLaren nie zdobył majstra, ale to raczej zasługa macoszego traktowania Kovalainena). A skoro JB myśli o mistrzostwie w 2013 roku, to musi takie auto mieć - skrojone pod niego (czyli lidera) tak jak to miało miejsce w przypadku Lewisa przez ostatnie "kilka" sezonów u srebrno-czerwonych lub, jak to miało miejsce u białych w sezonie 2009.
katinka
26.12.2012 06:32
@Dante, wiesz, najbardziej to nie rozumiem, gdy ktoś próbuje tłumaczyć slabszą formę jakiegos kierowcy lub kiepską jazdę umniejszając przy tym jazdę kogoś innego, jak to niektórzy próbują zawsze, normalnie zawsze to zrobić w stosunku do Lewisa. A to był faworyzowany, a to bolid był pod niego, a to miał wszystko podane pod nos. Pomimo, że może czasem jestem nieobiektywna, a Jenson mnie wkurza tą idealnością, to nigdy nie próbowałam umniejszyć jego dobrej jazdy i pokonania LH w 2011, czy zdobycia mistrzostwa z Brawn GP w 2009. Nie wiem, ale po co tam wtryniasz Hamiltona? Czy ja coś mówiłam o sezonie 2008? Owszem Lewis miał wtedy najlepszą maszynę i pomimo, że robił błędy zdobył mistrzostwo, a to się liczy. A czy ja umniejszam mistrzostwo Buttona w 2009, czy te 3 WDC Vettela? Nie, bo uważam, dla mnie każdy, kto je zdobył na nie zasłużył i zresztą pokaż mi jakiegoś kierowcę, co zdobył mistrza słabym bolidem. Krótko oglądam F1, ale pewno nie ma takiego. A co do idealnego bolidu, to przecież Button sam o tym nie raz mówił , że potrzebuje stabilnego auta i Barichello, który jeździł z nim przez 4 lata w Hondzie i Brawn GP również o tym wspominał. Ja tam sie nie znam, ale akurat Marka Hughes'a bardzo cenię i co pisze o F1, a kiedyś w magazynie Racer porównywał style jazdy większości kierowców F1. A jeśli nie wierzysz mi, to są słowa JB, który będąc w BGP porywnywał jazdę Rubensa do swojej i mówił o nadsterowności: "...Kiedy dochodzi do takiej sytuacji, Rubens koryguje to bardzo raptownym i zdecydowanym skrętem kierownicy, wymuszając podsterowność bolidu z takim wyczuciem, że kiedy podsterowność ustępuje jest już w zakręcie, a po przejściowej niestabilności nie ma już śladu, bo, że tak powiem, została odrzucona. Widziałem to wielokrotnie dzięki zapisom telemetrycznym. Kiedy sam próbowałem to zrobić, kompletnie traciłem czucie auta. Nie jestem w stanie odpowiednio zaaplikować tę technikę, to po prostu jest dla mnie czymś obcym."
xdomino996
26.12.2012 06:05
@Kamikadze2000 Alonso po prostu nie jest kierowcą, który może się pogodzić z tym, że zespół daje wolną rękę obu kierowcom, on potrzebuje całego wsparcia od teamu i widać to praktycznie na każdym kroku. Z McLarenem to ludzie gadają, że Ham był faworyzowany, a tak jak piszą wyżej, McL dał wolną rękę kierowcom, a Alonso wielce się obraził i robił praktycznie wszystko aby udupić zespół. Nie jest to na 100% klasa, a zwalanie na psychikę nie jest dobrym wyjściem, bo jeżeli kierowcy, który nie ma statutu nr 1 w zespole, siada psychika to jak to ocenić? Inna sprawa, że najpierw gadanie, że Hamilton nie ma szans z Alonso, a potem mówienie, że w sezonie 2007 (w którym pierwszy raz i ostatni doszło do ich porównania w jednym teamie), Alonso walczył z Denisem i całym McL lub siada mu psychika, jest dla mnie trochę bez sensu. Takie gadanie, aby gadać.
Kamikadze2000
26.12.2012 04:46
@Simi - no niestety tak bywa. Tylko, że w tamtym sezonie na ich szczęście Ferrari było dokładnie takie, jak oni. ;) @THC-303 - dlatego też napisałem, że Alonso "walczył z zespołem, a nie na torze". Tamten sezon był jego najgorszym w karierze - tak jakby to nie był Alonso, a klasę słabszy kierowca. No ale psychika stanowi podstawę w sporcie - kiedy ona zawodzi, zawodzi - wiedzą o tym dobrze nasze płotkarki z dawnych czasów, Harri Olli czy też Rubens Barrichello. ;) @SirKamil - tak to jest z Ferdkiem - zawsze twierdziłem, że tego gościa może zatrzymać tylko on sam. ;)
Simi
26.12.2012 04:24
@katinka Wiesz to jest takie mydlenie oczu. Pieprzą, żeby ***ć. Przerwa świąteczna, do sezonu sporo czasu, więc nowy lider musi gadać. @Kamikadze2000 Woesz, tylko że różnica jest podstawowa - owszem, Lewis zepsuł parę spraw w 2008, może zespół był tym rozczarowany, ale udało się osiągnąć najważniejsze - WDC. A w tym roku mimo bezbłędnej postawy na torze, zespół zawalił i do tyttułów brakło naprawdę sporo. @Dante Pewne sprawy widać jak na dłoni. I nie jest to wielki zarzut - każdy kierowca jest inny.
Dante
26.12.2012 04:18
@katinka [quote] A jak wiadomo, w przeciwieństwie do Alonso czy Hamiltona, ten facet musi mieć idealny samochód[/quote] Tak, tak tak - bo jak wiadomo Hamilton zdobywał mistrzostwo rupieciem z końca stawki, a Alonso przez ostatnie 3 lata nigdy nie narzekał na swoje Ferrari. :) Gadać o tym jak to wielcy mistrzowie potrafią jeździć byle-czym, a taki JB albo Vettel muszą mieć doskonały sprzęt to każdy potrafi...
katinka
26.12.2012 03:13
Dziwne troche, bo za pozycję McLarena w konstruktorach Button powinien chyba obwiniać awaryjność MP4-27 i zespół za błędy, plus może te ustawienia, które sam wybrał, a które nie pozwoliły mu w każdym wyścigu pojechać tym bolidem na maxa, a co prawie zawsze udawało się Hamiemu. A jak wiadomo, w przeciwieństwie do Alonso czy Hamiltona, ten facet musi mieć idealny samochód i w/g słów Marka Hughes'a, po prostu JB traci czucie auta, gdy podczas jazdy trzeba korygować niestabilność tylnej osi, z czym potrafi sobie radzić np. taki Rosberg czy Lewis. A bajeczka o faworyzowaniu i usprawnieniach w MP4-27 robionych tylko pod Hamiltona - fajna. Tak czy siak, tak chyba czasami jest, że poprawki jednemu kierowcy pasują bardziej drugiemu mniej, że jeden kierowca radzi sobie z nimi lepiej, a inny gorzej. Nie ważne, że kiedyś zespół i Jenson 100 razy mówili, że po poprawkach Button poszedł w złym kierunku z ustawieniami, wybrał z jakiegoś powodu swoje i całkiem inne niż partner zespołowy, więc miał te wszystkie problemy z balansem czy nadsterownością, no ale moze inni wiedzą lepiej.
SirKamil
26.12.2012 01:52
Nie sądzę aby sezon 2007 z punktu widzenia jadowitego charakteru Alonso był wyjątkowy. Może pamiętasz sezon 2004- nerwowe i niemal agresywne reakcje w ogólnym stosunku Alonso do lania jakie dostawał od Trullego. W końcu obaj z Briatore tak skutecznie zajątrzyli, że drugi samochód zajął niegroźny JV. Wielki talent, osobowość jak na załączonym obrazku ;)
Kamikadze2000
26.12.2012 01:36
@SirKamil - w ogóle ten sezon był nieporozumieniem. Ale to historia... ;)
Kubuś Fatalista
26.12.2012 01:30
Czy w F1 któryś z kierowców ma klasę w sensie zachowania ? Może leszcze ale nie mistrzowie.
SirKamil
26.12.2012 01:18
[quote="Kamikadze2000"] a sezon 2007 szczególnie dobrze odzwierciedla klasę Alonso[/quote]Największą klasę pokazał wtedy, gdy najpierw radośnie gaworzył o nich z PdlR i wykorzystywał dla siebie dane ukradzione Ferrari a potem haniebnie doniósł na swój zespół, gdy ten nie zgodził się go faworyzować kosztem Hamiltona, co omal nie skończyło się upadkiem McLarena. Taka to klasa... dla mnie to czysta antyklasa.
THC-303
26.12.2012 12:49
[quote] sezon 2007 szczególnie dobrze odzwierciedla klasę Alonso. Hiszpan walczył, ale z szefostwem, a nie na torze. A i tak był szybszy od Hamiltona w każdym wyścigu. Dodatkowo Ferdek zmagał się z nowymi dla siebie oponami, podobnie zresztą było z Kimim.[/quote] Po co kolejny raz to piszesz? Trzeba być ślepym żeby nie widzieć jak było. Że już nawet nie wspominam o wypowiedziach ówczesnych pracowników stajni z Woking, które sprawę mocno naświetlają. McLaren dał kierowcom równe szanse, Alonso tego nie mógł zaakceptować bo był wtedy miłościwie nam panującym. Zresztą w Ferrari doskonale widać jak on do tego podchodzi (ustępować z drogi bo pan Fernando jedzie - co było z Pietrowem w Abu?). I to właśnie pan Fernando zachował się na Węgrzech jak prosię, a nie Lewis. Bo gdyby obaj mieli równe szanse (obaj jechali po dodatkowym kółku) byłoby dla pana Alonso źle. Trzeba było dostać dodatkowe i nie pozwolić na takie Lewisowi. No cóż, skoro nie można wygrać na torze trzeba inaczej. Pytanie tylko dlaczego nie można? Opony, zmiana zespołu ok, ale to wszystko tylko składowe tego, że Alonso w 2007 był słabszy od Hamiltona. Przy czym powtórze raz jeszcze - te składowe są tylko częścią całości. Alonso miałby pewnie 5 tytułów (2005-07, 2010, 2012) gdyby skupił się na jeździe, a nie na opowiadaniu bzdur w stylu 'jestem pewien zdobycia tytułu' czy w 2007 'Hamilton jest zły i niedobry'.
Kamikadze2000
26.12.2012 12:22
@xdomino996 - a sezon 2007 szczególnie dobrze odzwierciedla klasę Alonso. Hiszpan walczył, ale z szefostwem, a nie na torze. A i tak był szybszy od Hamiltona w każdym wyścigu. Dodatkowo Ferdek zmagał się z nowymi dla siebie oponami, podobnie zresztą było z Kimim. @ice - w tym roku Hamilton miał najszybszy bolid w stawce i to w dodatku pod siebie. Gdyby zespół skupił się na Buttonie, lepiej by na tym wyszli. Lewis potrafi się łatwiej przystosować do bolidu, niż Jens. Ale Jens w bolidzie pod siebie jest poza zasięgiem, co pokazał w Australii. @Sgt Pepper - nie mogę się z tobą zgodzić - McL to zespół, który może sobie świetnie bez niego poradzić. Z nim zdobyli ledwie jeden tytuł, a i wcale nie taki przekonujący (jeżeli weźmie się pod uwagę ustawiony wyścig W Singapurze, to tego tytułu nie zdobyli). Gorzej nie będzie... Lewis szybko wróci do McL po katastrofie w Mercu - zobaczysz. Będzie jak z Vale... ;) @Simi - ten sezon był pstyczkiem w nos dla Lewisa - w 2008r. miał najlepszy bolid w stawce (szybki i bezawaryjny), a jego błędy o mało nie pozbawiły go tytułu. Teraz to on był konsekwentny, ale jego bolid, mimo iż najszybszy, to awaryjny. Zespół cztery lata temu nie zawodził absolutnie - teraz oni zawiedli. No ale tak już bywa.
jpslotus72
26.12.2012 10:39
[quote]mieliśmy różne ustawienia i na podstawie danych oraz symulatora, mogłem się dowiedzieć, dlaczego ja miałem taki poziom degradacji, a on [Hamilton] nie.[/quote]Lewis, wyjaśniając swoje problemy, opublikował na Twitterze odpowiednią dokumentację... Jenson, czekamy. :) Analiza minionego sezonu jest oczywiście bezcenna dla zespołu - ale ma sens tylko wtedy, jeśli przeprowadzają ją odpowiedni specjaliści danej ekipy i robią to na odpowiednim poziomie (wyniki tych analiz nie trafią oczywiście na łamy Autosportu). Medialne rozdrapywanie ran na poziomie ogólników niewiele daje pod koniec grudnia. Rok był problematyczny dla całego McLarena - ale dla każdego, kto śledził kolejne GP, nie jest to żadnym odkryciem... Jeśli chodzi o przyszłość - McLaren ma szansę stać się niespodzianką roku; bowiem po tym kulejącym sezonie i po takiej zmianie składu (którą trudno na tę chwilę nazwać wzmocnieniem), utrzymanie realnej konkurencyjności w ścisłej czołówce - czyli liczenie się w walce o mistrzowskie laury - można będzie, moim zdaniem, uważać właśnie za niespodziankę. Realnie wydaje się, że miniony sezon daje podstawy do oczekiwania w 2013 zamiany pozycji Lotusa i McLarena w mistrzowskich tabelach (pod warunkiem, że Grosjean ustabilizuje się na wyższym pułapie swoich możliwości). A kto wie, może i Lewis będzie w stanie "ugryźć" swoją byłą już stajnię - na pewno będzie miał do tego motywację, a czy będzie miał do tego wystarczający bolid, zobaczymy...
Simi
26.12.2012 09:09
Również jestem ciekaw jak to będzie wyglądać bez Lewisa. Stracili bardzo ważną postać, niezwykle utalentowanego kierowcę - to pewne. A Jenson jest bardziej wrażliwy na samochód, opony, często zdarza mu się mieć jakieś problemy z tym i owym. Ale z drugiej strony - prawdopodobnie bolid na 2013 będzie świetnie skrojony pod nikogo innego jak Jensona, a pamiętamy wszyscy co było w 2009, albo nawet w 2011, gdzie Button wręcz zdystansował Lewisa. Pytanie tylko jak Jense poradzi sobie jako lider, bez równie szybkiego (czy nawet szybszego) kierowcy u boku. Z jednej strony potrafię sobe wyobrazić, że McLaren dużo zyska na posiadaniu prawdziwego lidera, którym po odejściu Hamiego będzie Button ale z drugiej strony, być może McLaren bez Hamiltona nie będzie tym samym zespołem - także pod kątem konkurencyjności. Co do gdybania - nie ma o czym mówić, bo WDC zdobywa ten, który uzbiera najwięcej punktów. Ale nie da się nie przyznać, że najwięcej niezawinionych strat punktowych miał właśnie Lewis Hamilton. Naprawdę było tego sporo.
Sgt Pepper
26.12.2012 08:33
Button najwyrazniej wewnetrznie bardzo boi się bycia leaderem. Co otworzy usta- to jest tylko gorzej. Jego wypowiedzi przypominają mi ujadanie lękliweg pieska, który szczeka na wszystko ze strachu. Na dodatek -bez najmniejszego sensu. Bez Lewisa McL będzie tylko cieniem zespołu. Zobaczycie. Sorry jeśli kogoś urazilem, ale takie mam odczucia. A Button swoimi wypowiedziami tylko mnie w tym utwierdza.
Dante
26.12.2012 12:39
@damian8126 @kabans - Jeszcze doliczmy wjazd Groszka na Spa, nieprzewidziane wyprzedzanie przez Buttona w Australii (bo tak głupio wyszło) i te niespodziewane wpadki w pit-stopie. Ja rozumiem, że niektórzy potrafią żyć alternatywną wersją historii ale skoro wydarzyło się jak się wydarzyło to nie ma co snuć alternatyw co do jego mistrzostwa - równie dobrze, po idealnej połowie sezonu mógłby popaść w samozachwyty i rozbijać się na każdym możliwym wyścigu do końca roku - wtedy też mówiłbyś, że to mistrz sezonu 2012 tylko miał "peszek"? To samo tyczy się absolutnie każdego kierowcy i zespołu w F1 - Alonso mistrza nie zdobył, Red Bull obronił tytuł - tyle wynika z cyferek, które są najlepszym odzwierciedleniem wyścigów. Bo przy punktach nie ma miejsca na jakieś sentymenty czy opinie. Tak jak w piłce nożnej decyduje ilość goli strzelonych przez zespół a nie finezja z jaką ta bramka została zdobyta. A ja wciąż zastanawiam się, dlaczego ludzie tak bardzo lubią gdybać. Poza tym mam wrażenie, że większość komentarzy odnosi się do pozycji JB w klasyfikacji kierowców, gdzie news jest o pozycji McLarena w klasyfikacji konstruktorów. Ja rozumiem, że Hamilton był całkiem niezły w momentach kiedy JB nie błyszczał, ale chyba wszyscy się zgodzą, że "pakiet poprawek" z początku sezonu nie wpłyną pozytywnie na formę Jensona. Trzeba też pamiętać, że szybkość bolidu to uśredniona wartość obu maszyn a nie tylko tej wygrywającej - oba samochody zbierają punkty dla konstruktora, a przy faworyzowaniu jednego kierowcy (nie twierdzę, że tak naprawdę było) ciężko oczekiwać od tego "gorszego" równie zadowalających wyników. Gdyby ktoś oceniał mój komentarz pod względem stylistyki to chyba dostałbym jakąś naganę od dyrektora internetów.
damian8126
25.12.2012 11:30
@kabans No sorry ,ale Hamilton pojechał praktycznie bezbledny sezon ,no może w Walencji za bardzo chcial sie z Maldonado bic a tak to tylko bledy zespolu, Hiszpania - raczej pewne 25pkt po starcie z PP .Abu Zabi - 25 stracone , Singapur - to samo 25straty ,Bahrain problemy w pitach ,chiny to samo ,duzo by tego bylo do wyliczania
kabans
25.12.2012 10:26
[quote="ice"]...[/quote] Pokazuje to co rok marnując szanse na MS, jeśli button był drugi w zeszłym roku to znaczy ze mógł chociaz iluzorycznie powalczyc z vetelem
ice
25.12.2012 09:34
Hamilton w formie z zeszłego sezonu to obecnie najlepszy kierowca i żaden inny nie ma z nim szans, także Alonso
xdomino996
25.12.2012 09:04
@Kamikadze2000 tak szczególnie w 2007 roku, gdzie pomimo debiutu i głupich błędów Ham skończył sezon z taką samą liczbą pkt ...
Kamikadze2000
25.12.2012 09:00
Hamilton nie miałby szans w starciu z Alonso. Ale w kwalifikacjach nieraz mógłby napsuć krwi Hiszpanowi. :)
michu_tarnow
25.12.2012 07:20
McLaren może sobie teraz pluć w brodę po stracie Hamiltona, z taką miękką fają jak Button ciężko im będzie coś osiągnąć :( Jedyna nadzieja w Checco, kto wie może akurat się tak zaklimatyzuje, że będzie walczył lepiej od Guzika co jest możliwe :) Button musi mieć poskładany samochód perfect (rok 2009) wtedy jeździ dopiero super (analogia z Vettelem, samochód gorszy, nie idzie już tak różowo).
kabans
25.12.2012 07:18
[quote="Karol24"]..[/quote] Wydaje mi się, że Hamilton to najszybszy kierowca w stawce na jednym kółku, (pomijając juz sezon 2007) jeżdżąc w jednym teamie z Alonso to on by królował w kwalifikacjach i to zdecydowanie (co nie znaczy że zdobyłby więcej jak 50% punktów zdobywanych przez hiszpana).
Karol24
25.12.2012 06:54
Spadek tempa samochodu a Hamilton wygrywa w Kanadzie i na Węgrzech. To Button był wtedy słaby.
kabans
25.12.2012 05:57
A jak mieli znowu najszybszy to alonso ich robił jak chciał (mowa głównie o buttonie) i warto wpisać na you....be manewr wyprzedzania alonso na kierowcach mclarena w indiach bo uznałbym to za najlepszą walkę sezonu, a wyprzedzanie senny przez masse najlepsze overtake w sezonie tak poza tematem
baron
25.12.2012 04:40
Bolid nierozwijany w stronę Buttona i było widać co się z nim działo. Tak samo można usprawiedliwiać np. Massę czy Webbera.
SirKamil
25.12.2012 04:34
Jestem zaniepokojony. Zapomniał dodać, że jest podekscytowany byciem liderem w McLarenie.
Kamikadze2000
25.12.2012 04:16
Byli poza zasięgiem na początku, a także w drugiej połowie sezonu. Moim zdaniem gdyby nie problemy Buttona, Brytyjczyk walczyłby o majstra. Chyba go jednak nie docenili... ;] Ktoś powie, że Jenson narzeka - cóż, ja mu się nie dziwię. Na początku był lepszy od swojego partnera z zespołu. Na prawdę uwierzyłem w powtórkę z 2009r. Potem jednak wprowadzono zmiany, które u Jensona zadziałały destrukcyjnie. Jak wytłumaczycie fakt, iż kierowca, który zdominował pierwszy wyścig sezonu, w Monte Carlo nie był w stanie walczyć o punkty?? Po prostu ten bolid stał mu się nieprzychylny. Potem nawet dla Lewisa był problem walczyć o coś więcej, a GP UK było wyraźnym dzwonem do tego, by działać. Wszystko diametralnie zmieniło się w Niemczech, a na Węgrzech już byli najszybsi. W okresie po wakacyjnym byli bez wątpienia najszybsi. Nadal nie rozumiem, jak mogli pozwolić wygrać cztery wyścigi Vettelowi. Bo raz byli najlepsi, a raz zawalali weekend. Miała być walka o tytuł - sami jednak się z niej wycięli, mimo, iż mieli bolid szybszy od RB8 i to wyraźnie. Cóż, może w 2013... ;]
THC-303
25.12.2012 04:01
Pozostaje dopisać - zgadzam się. Nie było tempa? Zadaniem kierowcy jest mieć tempo. Opony się nie rozgrzały? To też obowiązek kierowcy żeby doprowadzić je do optymalnej pracy. Oczywiście w miarę możliwości bolidu, ale Lewis pokazał że można. Inne ustawienia? Kierowca jest po to, żeby dobrze sobie ustawienia dobrać.
xdomino996
25.12.2012 03:49
Button coraz bardziej stara się udowodnić coś komuś przez wywiady. Auto było w porządku, gdyby nie awarie i błędy w pitach to Ham byłby mistrzem, a słabe tempo Buttona, to słabe tempo Buttona, MP4/27 w to nie mieszajmy.
Mastah
25.12.2012 03:48
Oto właśnie pierwsze rezultaty liderowania w McLarenie - zakłamywanie rzeczywistości. Najgorsze jest to, że przyklaskują mu tacy klakierzy jak Damon Hill, który w podsumowaniu sezonu dla Sky powiedział, że Button miał "małe problemy z oponami" (Kanada - Lewis 1, Jenson zdublowany na 16 pozycji, Monako Lewis walczący w czołówce, Jenson wlekący się za Caterhamem, już nie wspominając o słabiutkich Bahrajnie, Hiszpanii i Europie - to są "małe problemy"?). Dodał później, że "Button podczas wyścigów jest tak samo szybki jak Hamilton, jak cała reszta kierowców" (doprawdy? Malezja, Bahrajn, Hiszpania, Monako, Kanada, Europa, Węgry, Indie, Abu Dhabi, USA - w każdym z tych wyścigów Lewis miażdżył tempem lub był wyraźnie szybszy od kolegi z zespołu). Każdy wie, że Lewis przejechał praktycznie idealny sezon i gdyby nie awarie i idiotyczne błędy popełnione przez zespół, walczyłby o mistrzostwo, podczas gdy Jenson mógłby tylko o tym marzyć we śnie. Co więc robi Jenson? Ponownie kłamie, mówiąc że przegrali przez brak tempa, i robi to tylko i wyłącznie po to, żeby nie wyglądać jak ostatnia sierota. Z całej siły trzymam kciuki za Checo, żeby przekuł ten napompowany do granic możliwości balon z napisem Jenson Button. Łatwo nie będzie, ale po odejściu Lewisa Jensonowi i wszystkim jego klakierom w mediach puściły hamulce i robią z niego kogoś, kim on nie jest, aż się rzygać chce od tego słodzenia.
marian3251
25.12.2012 03:06
Przez większą część sezonu McLaren miał najszybszy samochód w stawce. Button jest śmieszny. Hamilton jakoś umiał sobie ustawić samochód tak, żeby nie niszczyć opon i jechać szybko. Z takim samochodem to on powinien walczyć o majstra z Vettelem... i Hamiltonem.