Perez nie będzie desperacko walczył o pierwsze zwycięstwo

Meksykanin chce się skupić na równej jeździe
14.03.1311:42
Paweł Zając
1412wyświetlenia

Sergio Perez stwierdził, że nie będzie desperacko walczył o swoje pierwsze zwycięstwo w Formule 1.

Meksykanin jest teraz pod presją poradzenia sobie z problemami, które pojawiły się po ogłoszeniu jego kontaktu z McLarenem. Dlatego też, podczas pierwszych wyścigów, Perez chce przede wszystkim prezentować równe tempo.

Nie wygrałem jeszcze, więc na pewno chciałbym dopisać na swoje konto pierwsze zwycięstwo, jednak nie będę desperacko do niego dążył - powiedział kierowca McLarena. Ważniejszą rzeczą jest zdobywanie punktów w każdym wyścigu.

Perez przyznał, że nie jest pewny, czy będzie w stanie walczyć o zwycięstwo już podczas pierwszego wyścigu, jednak uważa, iż jest gotowy, aby wycisnąć wszystko z McLarena MP4-28. W ten weekend nie bardzo wiemy gdzie jesteśmy, więc ciężko jest czegoś oczekiwać. Myślę jednak, że możemy wykonać dobrą robotę, mimo tego, że samochód nie jest do końca taki jakbyśmy chcieli i musimy jeszcze trochę popracować nad maksymalizacją osiągów.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

3
Davider
14.03.2013 08:23
Tymczasem serwis guardian.co.uk podaje przeciwną informację, na temat desperackiej chęci zdobycia zwycięstwa przez Pereza http://www.guardian.co.uk/sport/2013/mar/12/sergio-perez-f1-mclaren Sergio Perez powrócił do Melbourne, gdzie dwa lata temu zaliczył udany debiut w F1, opisując chęć zdobycia pierwszego zwycięstwa w karierze jako 'desperacką'. W dalszej części artykułu cytat z Pereza: Moim celem jest pokonać Jensona i całą resztę. Aktualnie najważniejszą rzeczą dla nas jest ciągła poprawa, by mieć silny samochód przez cały sezon.
Kamikadze2000
14.03.2013 08:02
Świetne jest to malowanie - bardzo podobają mi się jasne barwy kasku. Wygląda wyraziście i rzuca się w oczy. Powodzenia Sergio! :))
jpslotus72
14.03.2013 01:33
Równe tempo (i DRS) często przynosi lepsze rezultaty niż "desperacka walka". Swoje wizyty na podium w zeszłym roku Sergio zawdzięczał właśnie umiejętności trzymania tempa, a nie jakimś spektakularnym pojedynkom... DRS miał uatrakcyjnić F1, ale samo matematyczne zwiększenie liczby wyprzedzeń nie świadczy jeszcze o widowiskowości - czasem jedno wyprzedzenie bez tej pomocy daje więcej emocji niż 10 automatycznych wyprzedzeń z DRS. Może się komuś, ze wspomnienie o DRS jest bez związku z tematem - ale moim zdaniem właśnie to zmieniło obraz ścigania z naprawdę widowiskowego na metodę "tempo + guzik DRS" (oczywiście, że zdarzały się tzw. "procesje" - ale to zależało w dużej mierze od toru, bo z góry było wiadomo, gdzie można się takich procesji spodziewać [na Spa np. raczej nikt nie narzekał na procesje] - i trzeba było może lepiej pomyśleć o właściwych lokalizacjach i konfiguracjach). W każdym razie Sergio w Sauberze pokazał, że tempo może być jego naprawdę mocną stroną - nie był "Kobayashim" i nie powinien zmieniać stylu, który może być bardzo skuteczny.