FIA poprosiła małe zespoły o przedstawienie swoich pomysłów limitów budżetowych

Force India, Sauber, Caterham oraz Marussia mają je zaprezentować pod koniec miesiąca
02.05.1414:22
Mateusz Szymkiewicz
1508wyświetlenia

FIA poprosiła mniejsze zespoły o przedstawienie własnych pomysłów, jak miałyby wyglądać wprowadzone od przyszłego roku limity budżetowe.

Wczoraj doszło do spotkania prezydenta FIA - Jeana Todt'a, z Bernie'em Ecclestone'em oraz przedstawicielami zespołów Force India, Sauber, Caterham oraz Marussia, w celu przedyskutowania kwestii limitów budżetowych, o których wprowadzenie od przyszłego roku zabiegają właśnie te cztery ekipy.

Według informacji, do których dotarł serwis Autosport, podczas wczorajszego spotkania w Biggin Hill nie ustalono żadnych konkretów, natomiast kolejne spotkanie zostało zaplanowane pod koniec tego miesiąca. Mimo to prezydent Federacji, Jean Todt, poprosił mniejsze ekipy, by te opracowały swoje propozycje, jak miałyby wyglądać limity budżetowe, natomiast Francuz ma dokładnie sprawdzić, czy narzucenie ograniczeń jest możliwe bądź nie.

FIA ma szansę zatwierdzić ograniczenia do końca czerwca, jako, iż po tym terminie wszelkie propozycje zmian w przepisach na sezon 2015 wymagają jednogłośnego poparcia wszystkich zespołów.

KOMENTARZE

6
SirKamil
03.05.2014 10:22
[quote]Sprawa nie jest prosta - bo F1 musi mieć możliwość konstruowania naprawdę najlepszych samochodów wyścigowych - i z drugiej strony, trudno jest wymagać, żeby ktoś robił coś gorszego niż potencjalnie mógłby (bo musi ograniczyć wydatki). Każda strona ma swoje racje.[/quote] Każde ograniczenie jest zamachem na ideologie w rodzaju "trudno wymagać, żeby robił coś gorszego niż potencjalnie mógłby". W końcu limitem może być tylko niebo, czyż nie? Jeśli szybkość/jakość maszyn ma ograniczać jedynie postęp naukowo-teczniczny, czyli inżynieryjny dorobek naszej cywilizacji, bądź już raczej granica ludzkiej wytrzymałości na przeciążenia, powinniśmy kwestionować coś takiego jak Regulamin techniczny Mistrzostw Świata Formuły 1 W CAŁOŚCI i Regulamin sportowy w większości.... a jednak tego nie robimy. Trzeba zmiany mentalności. Koszty da się limitować tam samo, jak wymiar skrzydeł. Jak każde inne "naturalne ograniczenie". Real Madryt też prawdopodobnie mógłby grać lepiej w piłkę, gdyby miał np. 15 piłkarzy i nieograniczoną ilość zmian, albo mur z cegły w bramce. Force India potrafi zrobić czołowy samochód za 100 mln euro. Potrafić powinni również inni.
Aeromis
03.05.2014 11:24
W gruncie rzeczy byłem przeciwny limitom przez dwa ostatnie sezony ze względu na konieczność robienia bolidu pod opony, które miały zbyt radykalny wpływ na konkurencyjność bolidu. Dziś jest już inaczej i chyba czas na limity, choć nie w takiej formie o jakich się słyszy, czyli maksymalny budżet. Wolałbym aby limity były bardziej szczegółowe na przykład na rozwój jednego obszaru, oraz braku limitu na inny. Dzięki temu można by trzymać w ryzach zespoły, hamować możliwości rozwoju i zmniejszać przepaść pomiędzy najlepszymi i najgorszymi, ale mimo to dawać możliwości wydawania kasy zespołom. Poza tym szczegółowe limity byłoby chyba łatwiej kontrolować niż odgórny maksymalny budżet w sukces którego nie wierzę.
jpslotus72
03.05.2014 09:08
Limity to musi być kompromis - a jak na razie go nie ma (i na dzień dzisiejszy - "czarno widzę"). Sprawa nie jest prosta - bo F1 musi mieć możliwość konstruowania naprawdę najlepszych samochodów wyścigowych - i z drugiej strony, trudno jest wymagać, żeby ktoś robił coś gorszego niż potencjalnie mógłby (bo musi ograniczyć wydatki). Każda strona ma swoje racje. Dysproporcje w zasobach sprawiają, że cześć zespołów nie może przekroczyć granicy konkurencyjności. Ale Caterham i Marussia też nie mogą oczekiwać, że najwięksi będą "równać w dół", do ich poziomu - żeby poszerzyć "strefę konkurencyjności". Wielu kibicom nie podoba się, że "producent puszek" zgarnął cztery tytuły z rzędu - ale właściwie należałoby się zastanowić, jak skłonić inne koncerny o takich możliwościach, produkujące cokolwiek, do zaangażowania się w F1 - bo tej "zabawy" nie da się uprawiać bez pieniędzy... Limity mogą działać odwrotnie - zniechęcać takie koncerny jak Red Bull do udziału w tym sporcie, bo przy ograniczeniach, nie mogłyby one po prostu uzyskiwać swoich celów - czyli skutecznie, za duże pieniądze (którymi dysponują), promować swoich produktów. Nie jestem oczywiście przeciw limitom! Tylko że sprawa nie jest tak prosta, zero-jedynkowa, jak może się na pierwszy rzut oka wydawać. Każda ze stron ma swoje racje. (i, wracając do początku, kompromisu nie widać.)
sensej
03.05.2014 07:51
Co oznacza określenie "mniejszy zespół"? kiedyś to były chyba te zespoły które korzystały z silników Coswoth'a...czyli te nieliczące się w stawce:) Force India obecnie ma lepsze wyniki niż McLaren:)
Lukasz1234
02.05.2014 04:03
STR ma tego samego właściciela co RBR, więc normalnym jest, że nie uczestniczą w tych spotkaniach
Pumba
02.05.2014 02:07
Czyżby STR milczało na rozkaz RBR? :)