Sutil: Brak sukcesów nie ma dla mnie znaczenia

Dla Niemca najważniejsze jest to, jakim jest kierowcą i jaką pracę wykonuje dla zespołu
14.08.1400:08
Mateusz Szymkiewicz
1015wyświetlenia

Adrian Sutil stwierdził, iż dla niego ważniejsze jest to, jaką pracę wykonuje za kierownicą bolidu, a nie czy osiąga jakieś większe sukcesy.

Ostatnim sukcesem Niemca w motorsporcie było mistrzostwo w japońskiej F3 wywalczone w 2006 roku. Od tamtej pory Sutil startuje w Formule 1 z przerwą na 2012 rok i jego najlepszym rezultatem było czwarte miejsce w Grand Prix Włoch 2009, przez co 31-latek ma na swoim koncie najwięcej startów wśród wszystkich kierowców w historii F1 bez miejsca na podium.

Sutil w rozmowie z serwisem Autosport przyznał, że w Formule 1 startuje dla własnej satysfakcji i śrubowanie osiągnięć nie znajduje się na liście jego priorytetów. Wszystko jest w moich rękach i jestem bardzo szczęśliwy. Jest kilku kierowców, którzy nie wystartowali w tylu wyścigach co ja, a mają już zwycięstwo na koncie. Co byś powiedział o ich sytuacji, gdyby zostali wyrzuceni z Formuły 1, prawdopodobnie na zawsze? Wygrywali wyścigi i są w bardziej pechowej sytuacji niż ja? Kto wie.

Czasem moje wyniki nie były najlepsze, ale musisz wykonywać swoją pracę najlepiej jak tylko się da. Czasami dajesz z siebie wszystko i jesteś trzynasty, jednocześnie będąc lepszym niż wtedy, kiedy dojeżdżałem na piątym miejscu w Force India, z czego nie wszyscy zdają sobie sprawę. Są kierowcy, którzy popełniają błędy, a wskakują na podium. Robię to dla siebie, nie po to, by udowodnić światu jaki jestem niesamowity, to naprawdę nie ma znaczenia.

Robię to, ponieważ to lubię. Kiedy wykonuję idealne okrążenie takim samochodem, jaki mam, to jestem z tego powodu szczęśliwy. Jeżeli coś takiego nie ma miejsca, to nie jestem zadowolony i staram się pracować ciężej, by odnieść sukces. Wykonuję to, ponieważ to moja pasja i nie ma znaczenia, co myślą o tym ludzie. Cieszę się tym, nawet jeżeli jestem poza pierwszą dziesiątką. Byłoby wspaniale zostać mistrzem świata i wygrywać wyścigi, to jest coś, co może się wydarzyć, ale później być może nie. To nie jest coś, co całkowicie zależy ode mnie. W moich rękach jest to, by być dobrym kierowcą i to mój cel, być regularnym, nie popełniać błędów i dobrze się zachowywać w każdej sytuacji - zakończył zawodnik Saubera.

KOMENTARZE

4
LH44fan
16.08.2014 09:36
Ma większe ambicje niż jazda na ogonie. Może kiedyś dostanie lepszy bolid, ale raczej mało prawdopodobne. Czołowe teamy nie interesują się nim, a w Sauberze też stawać na podium nie będzie, bo ten zespól jest bez przyszłości, zawsze środek stawki to maksimum.
Adam2iak
14.08.2014 02:27
Z drugiej strony w słabszym samochodzie bardzo łatwo nadszarpnąć sobie opinię.
rno2
14.08.2014 10:52
Problem jest taki, że Sutilowi nikt nie powierzy czołowego bolidu. Jedyna szansa, żeby błysnąć, to jakiś wystrzał formy Saubera...
latak
14.08.2014 09:44
"Jestem słaby, ale mi to nie przeszkadza. W moich oczach jestem mistrzem."