Montoya: F1 powinna skopiować amerykańskie podejście do kibiców

Zdaniem 38-latka, włodarze IndyCar robią to w najlepszy z możliwych sposobów
13.08.1423:39
Mateusz Szymkiewicz
2190wyświetlenia

Zdaniem Juana Pablo Montoyi, włodarze Formuły 1 chcąc zwiększyć popularność swojej serii, powinni zasięgnąć po amerykańskie wzorce odnośnie podejścia do kibiców.

Kolumbijczyk po wycofaniu się z F1 w 2006 roku, startuje od tamtej pory za oceanem w seriach NASCAR oraz IndyCar, które są jednymi z najpopularniejszych w Stanach Zjednoczonych. Zdaniem 38-latka, władze Formuły 1, które rozpoczęły działania mające na celu zwiększenie popularności mistrzostw, powinny zastosować amerykańskie metody i m.in. zwiększyć kibicom dostęp do zespołów oraz kierowców.

Po pierwsze, Formuła 1 musi poprawić dźwięk - powiedział Juan Pablo Montoya. To będzie bardzo ciężki kompromis, ponieważ wszyscy mówią o oszczędzaniu pieniędzy, podczas gdy w F1 nigdy coś takiego nie miało miejsca. Oni wciąż wydają wszystkie pieniądze świata. Jeden zespół mógłby tu [w IndyCar] najprawdopodobniej sponsorować całą serię.

Myślę, że IndyCar robi najlepszą pracę jeśli chodzi o fanów. Jest całkiem inaczej, mogą chodzić dookoła i oglądać samochody. W NASCAR kierowców nigdy nie ma w garażu. Samochody tam się znajdują, ale zawodnicy siedzą w motorhome'ie. Padok F1 jest zawsze zamknięty. To tak skomplikowane. Nie ma na to odpowiedzi. Mimo to ludzie najlepiej to rozumieją... NASCAR w założeniu ma być show. Formuła 1 jest bardzo europejska, oni myślą, że to jest sport. Fakt, to jest sport. Ale sposób, w jaki konkurują... Musi on podobać się fanom.

KOMENTARZE

5
Amalio
14.08.2014 05:24
Zgadzam się z nim. Ja jeżdżę oglądać różne serie wyścigowe na różnych torach i nigdzie nie ma takich restrykcji (i tak kosmicznych cen) jak na F1. Wielka szkoda. [quote="piotr_del_grey"]Podam ciekawostkę, że na torze Watkins Glen bolidy serii NASCAR nie wjeżdzają w sekcję Boot w celu takim, by kibice mogli częściej oglądać przejeżdżające bolidy. Podejście naprawdę godne pozazdroszczenia amerykanom.[/quote] Czyli wyścigi na północnej pętli Nürburgringu, to nonsens? To już moim zdaniem trochę przegięcie i bynajmniej nic do pozazdroszczenia.
piotr_del_grey
14.08.2014 03:31
Jak najbardziej przyznaję mu 100% racji. Podam ciekawostkę, że na torze Watkins Glen bolidy serii NASCAR nie wjeżdzają w sekcję Boot w celu takim, by kibice mogli częściej oglądać przejeżdżające bolidy. Podejście naprawdę godne pozazdroszczenia amerykanom. W efekcie amerykańskie wyścigi nie są takie sterylne, są zupełnie inne od nudnych europejskich i aż chce się je oglądać.
rno2
14.08.2014 10:49
@Simi Dostęp do padoku to jest... Trzeba tylko wyłożyć kilka tysięcy euro :-)
Simi
14.08.2014 06:28
Ma rację. Prawda jest taka, że ludzi guzik obchodzi jakieś podwójne punktowanie ostatniego wyścigu, restart z pól startowych, czy tytanowe płyty powodujące "wysyp" iskier. Kibice chcą promocji oraz dostępności na padoku. W F1 tego nie ma. I podejrzewam, że prędko nie będzie.
kibic sribic
13.08.2014 10:25
Zacnie waćpan prawi, polejcie mu do pucharka.