Świat F1 podzielony wokół idei trzecich samochodów
Massa, Button i Kaltenborn uważają, że ich wprowadzenie negatywnie wpłynęłoby na sport.
01.11.1410:12
1806wyświetlenia
Kluczowe osoby ze świata Formuły 1 wątpią, by pomysł wystawiania przez największe ekipy trzecich samochodów okazał się remedium na ostatnie problemy sportu.
Pomimo tego, że niektórzy kierowcy widzą w idei dodatkowych bolidów szansę na rozwój swoich karier, wiele osób wyraża zaniepokojenie trwającą debatą i przekonuje, że pójście w tym kierunku nie będzie oznaczało znalezienia permanentnego rozwiązania kryzysu związanego z kosztami.
Ogólny pomysł zakłada, że na torze powinno być tyle bolidów, ile chcą oglądać nasi fani. Jeśli jednak zostanie podjęta decyzja o wprowadzeniu do stawki trzecich samochodów, to musimy zrozumieć jak będą wyglądały dotyczące ich przepisy. Popatrzmy tylko na bieżący sezon. Jeśli zespoły wystawiałby trzy bolidy, mistrzostwa byłyby rozstrzygnięte w okolicach wakacji. Mercedesy prawie ciągle zgarniałyby wszystko: pierwsze, drugie, trzecie miejsca. W połowie roku byłoby po wszystkim- przekonywał Felipe Massa, który w tym sezonie reprezentuje barwy ekipy Sir Franka Williamsa.
Z kolei szefowa Saubera - Monisha Kaltenborn sądzi, że akceptacja dla wystawiania trzecich samochodów przyniosłaby zbyt daleko idące konsekwencje dla całej Formuły 1.
Nie wydaje mi się by była to odpowiednia koncepcja. Zmiany jakie podciągnęłoby jej wprowadzenie w życie zbyt mocno odbiłyby się na sporcie. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda całkiem interesująco, ale tak właściwie jak mielibyśmy używać i operować tym bolidem? Kompletnie zniekształcilibyśmy całe widowisko. Jeśli z kolei dominujący zespół ma swój trzeci samochód, który jednak nie zdobywa punktów, to po co właściwie ma zajmować się on jego przygotowywaniem? Jest zbyt wiele problemów, którymi trzeba się zająć. Wątpię czy w tej sprawie kiedykolwiek udałoby się osiągnąć pełne porozumienie.
Mistrz świata z 2009 roku - Jenson Button dodał:
Nie podoba mi się pomysł trzech samochodów na zespół. Osobiście wolałbym by w stawce było więcej konkurencyjnych zespołów. Pozytywnym aspektem trzecich samochodów jest to, że otwarłyby możliwości przed dobrymi kierowcami, ale gdy jeden z bolidów jest wyraźnie o krok przed konkurencją - a tak jest teraz z Mercedesem - to dochodziłoby do sytuacji, w której całe podium byłoby zajęte przez jeden zespół. To mocno uderzyłoby w zespoły, które w danej chwili nie są najszybsze. Nie jestem fanem tej koncepcji.
KOMENTARZE