Sebastian Vettel zwycięzcą emocjonującego GP Malezji

Niemiec w doskonałym stylu wygrał swój pierwszy wyścig dla Ferrari.
29.03.1510:51
Nataniel Piórkowski
11362wyświetlenia


Sebastian Vettel odniósł zwycięstwo w niedzielnym wyścigu o Grand Prix Malezji - drugiej tegorocznej eliminacji mistrzostw świata F1, pokonując Lewisa Hamiltona i Nico Rosberga.

Jedynymi kierowcami, jacy zdecydowali się rozpocząć rywalizację na twardej mieszance ogumienia byli zawodnicy ekipy McLaren-Honda: Fernando Alonso oraz Jenson Button. U progu zmagań temperatury powietrza oraz toru wynosiły odpowiednio 33 oraz 62 stopni Celsjusza. Ryzyko opadów - 40%.

Poker Vettela

Pomimo dobrego startu Rosbergowi nie udało się przesunąć przed Sebastiana Vettela, który mądrze przejechał sekwencję dwóch pierwszych zakrętów. Bolidy Red Bulla zdołał rozdzielić Felipe Massa, z kolei Nico Hulkenberg awansował na siódme miejsce. W samochodzie Maldonado doszło do przebicia prawej tylnej opony. Podobny pech dotknął Raikkonena, który po kontakcie z Sauberem Nasra, do którego doszło w ostatnim zakręcie pierwszego okrążenia, stracił lewą tylną oponę.

Już po dwóch pierwszych okrążeniach Hamilton zdołał oddalić się od Vettela na ponad jedną sekundę. Na czwartym okrążeniu z walki odpadł Marcus Ericsson: po tym jak na dohamowaniu do pierwszego zakrętu Szwed stracił panowanie nad swoim Sauberem i zakopał go w żwirowej pułapce, na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa. Podczas neutralizacji na postoje zjechały obydwa bolidy Mercedesa, w których znalazła się twarda mieszanka. Ryzyko podjął Vettel, który pozostał na torze na opcjonalnych oponach. Niemiec zapewniał jednak przez radio, o pełnej kontroli sytuacji. Kiepski postój zaliczył Bottas. Z kolei Rosberg spadł za Ricciardo oraz Massę.

Do wznowienia walki doszło na siódmym okrążeniu. Ubiegłoroczny mistrz świata od razu przystąpił do próby wyprzedzenia kierowcy Williamsa, który zgłaszał utratę mocy silnika swojego bolidu. Pierwsze podejście zakończyło się jednak niepowodzeniem. Lepiej sytuacja układała się Hamiltonowi, który w dziewiątym zakręcie przebił się przed Pereza. Meksykanin stracił następnie pozycje na rzecz takich kierowców jak Ricciardo, Rosberg, Verstappen czy Kwiat. W międzyczasie na czele stawki Sebastian Vettel dysponował sześciosekundową przewagą nad Nico Hulkenbergiem.

Po umożliwieniu kierowcom korzystania z DRS Hamilton błyskawicznie awansował na drugie miejsce, wyprzedzając Carlosa Sainza, Romaina Grosjeana oraz Nico Hulkenberga. Rosberg uporał się ze spowalniającym go bolidem Massy, by niedługo później wskoczyć na piąte miejsce korzystając z nieudanej próby ataku Ricciardo na Carlosa Sainza, przeprowadzonej w pierwszym zakręcie. Po trzynastu okrążeniach Vettel notował nieznacznie lepsze czasy od Hamiltona - w tym samym czasie w drugiej dziesiątce Raikkonen kontynuował swój marsz w górę stawki, jadąc na dwunastej pozycji.

Dzięki postojom pozostający na torze kierowcy McLarena przesunęli się na dziewiąte (Alonso) i jedenaste (Button) miejsce. Wkrótce Brytyjczyk zdołał przesunąć się przed Pereza, który coraz bardziej odczuwał skutki wysokiej degradacji ogumienia. Na szesnastym okrążeniu dyrekcja wyścigu przekazała informację o ukaraniu Pastora Maldonado doliczeniem 10 sekund do postoju za przekroczenie odgórnie narzuconego czasu przejazdu sektora podczas neutralizacji. Po dwóch okrążeniach, na których Hamilton zdołał zmniejszyć stratę do Vettela do 8,7s, lider wyścigu zjechał do alei serwisowej. Opuścił ją na trzecim miejscu, tracąc do dwukrotnego mistrza świata około 12 sekund.

Problemy Mercedesa

Pomimo solidnego tempa Hamilton nie był do końca zadowolony z zachowania swojego bolidu, informując inżynierów Mercedesa o niepokojącej podsterowności pojawiającej się podczas przejeżdżania wolnych zakrętów. Tymczasem jadący na opcjonalnej mieszance Vettel ustawicznie redukował swoją stratę do Rosberga, w którego W06 znajdowały się opony wykonane z twardszej mieszanki. Różnica pomiędzy niemieckimi kierowcami stopniała z 4 do niecałej sekundy, co pozwoliło czterokrotnemu czempionowi użyć DRS i odzyskać drugie miejsce w ostatnim zakręcie 21.okrążenia. Na tym samym kółku z rywalizacji wycofał się Fernando Alonso, w którego bolidzie pojawiły się problemy techniczne. Fascynującą walkę stoczyli Verstappen oraz Ricciardo, którzy starli się w sekwencji dwóch pierwszych zakrętów. Górą z konfrontacji wyszedł młody Holender.

Na dwudziestym czwartym okrążeniu Vettel podjął próbę ataku na Hamiltona, który w tym samym momencie zjechał do alei serwisowej po pośrednią mieszankę. Wcześniej Brytyjczyk narzekał na pracę opon przyznając, iż cały czas ślizga się po torze. Dzięki problemom zawodnika z angielskiego Stevenage, Niemiec był w stanie zmniejszać różnicę czasową w tempie 2,5s na okrążenie. Na kolejnym kółku Kwiat obrócił swój bolid w drugim zakręcie po kontakcie z Hulkenbergiem. W żadnym z bolidów nie doszło do uszkodzeń i obaj kierowcy byli w stanie kontynuować rywalizację w wyścigu. W międzyczasie na stanowisku serwisowym Mercedesa pojawił się Rosberg. W przeciwieństwie do strategii Hamiltona, do bolidu Niemca założono nowy zestaw twardego ogumienia.

Na 25 okrążeń przed końcem wyścigu, Vettel dysponował 20-sekundową przewagą nad Hamiltonem, który z kolei o 13 sekund wyprzedzał Rosberga. Po kilku spokojnych okrążeniach doszło do kolizji Grosjeana oraz Pereza, której badaniem szybko zajął się zespół sędziów sportowych. Jego decyzją Meksykanin został ukarany doliczeniem dziesięciu sekund do najbliższego postoju. Podobny ruch sędziowie zastosowali wobec Hulkenberga za wcześniejszą kraksę z Kwiatem. Po kolejnym postoju Kimi Raikkonen powrócił na tor na siódmym miejscu, za Maxem Varstappenem, który chwilę wcześniej toczył wyrównaną walkę z jadącym na piątym miejscu Valtterim Bottasem.

Ostatni akord: Vettel zmierza po zwycięstwo

Na osiemnaście okrążeń przed metą Vettel zjechał do boksów by dopełnić wymogów regulaminu i założyć do swego Ferrari twardą mieszankę ogumienia. Niemiec powrócił na tor tuż przed nosem Rosberga. Co ciekawe niedługo później na swój trzeci postój zjechał Lewis Hamilton, który także został wyposażony w zestaw podstawowego ogumienia. To złe opony - skomentował Brytyjczyk decyzję zespołu, słysząc w odpowiedzi, iż była ona najlepszą z dostępnych opcji. Piętnaście kółek przed końcem różnica pomiędzy Vettelem i Rosbergiem wynosiła około czternastu sekund. Na postój został wezwany Rosberg (zmiana na pośrednią mieszankę), z kolei Button zgłosił znaczy spadek mocy swojej jednostki napędowej i powoli kierował swój bolid do alei serwisowej. Hamilton usłyszał przez radio, iż powinien doścignąć Vettela w ciągu kolejnych pięciu okrążeń. Nie mów do mnie gdy jestem z zakrętach, o mało nie wypadłem z toru - odpowiedział wyraźnie poirytowany Anglik.

Marsz w kierunku czołowej dziesiątki prowadził Grosjean, który na 43. okrążeniu uporał się z Nasrem, a później także z Hulkenbergiem. W tym samym momencie Rosberg ukończył swoje pierwsze pełne okrążenie po ostatnim postoju, uzyskując rekord wyścigu. Na dziesięć okrążeń przed końcem, różnica pomiędzy walczącymi o zwycięstwo Hamiltonem i Vettelem stopniała do 11,4s. Niemiec nie zamierzał jednak łatwo się poddawać, gdyż już na kolejnym kółku jego przewaga wzrosła do 11,7s. Bezpieczne, czwarte miejsce należało do Raikkonena, za którym jechali Massa oraz Bottas. Na czterdziestym ósmym okrążeniu, po założeniu miękkiego ogumienia, Verstappen wyprzedził Sainza odważnym manewrem na dojeździe do 4. wirażu. Chwilę później, po zjeździe do garażu Lotusa, z rywalizacji wycofał się Pastor Maldonado. Różnica między Hamiltonem i Vettelem utrzymywała się na niezmiennym poziomie dziesięciu sekund. Dobrze ci idzie, zachowaj spokój - usłyszał Niemiec.

Ostatnich pięć okrążeń nie przyniosło większych zmian. Co prawda Hamilton był w stanie zredukować swoją stratę do 8 sekund, jednak to Vettel dowiózł do mety swoje pierwsze zwycięstwo dla Ferrari, dublując na ostatnich okrążeniach oba bolidy swej byłej ekipy - Red Bull Racing. Dwa niższe miejsca na podium dowieźli do mety Hamilton oraz Rosberg. Czołową piątkę uzupełnili Raikkonen oraz Bottas. Punkty z Malezji wywiozą także Massa, Verstappen, Sainz, Kwiat oraz Ricciardo.

Dziękujemy za spędzenie z nami kolejnego, obfitującego w emocje weekendu Grand Prix. Kolejna okazja do kibicowania już za dwa tygodnie, przy okazji weekendu F1 w Szanghaju. Wiadomość weekendu? Słowa jakie Vettel usłyszał po przejechaniu linii mety: Ferrari is back, fantastico, fantastico....

Wyniki wyścigu o Grand Prix Malezji



Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 56°C
Temperatura powietrza: 33°C
Prędkość wiatru: 3,8 m/s
Wilgotność powietrza: 55%
Sucho

KOMENTARZE

27
badyl
30.03.2015 04:07
[quote="thomas29"]Porównując czasy sektorów, wychodzi coś zupełnie odwrotnego - bolidy z silnikami ferrari wielokrotnie zaskakiwały czasami 1 i 3 sektora gdzie są długie proste, w drugim sektorze natomiast zdecydowaną przewage miały Mercedesy. To świadczy o tym że to silniki Ferrari mogą być nawet lepsze od mercedesowskich, a najlepszym aerodynamicznie autem w stawce są Mercedesy.[/quote] Świadczy, albo i nie świadczy. Jakiś czas temu napisałem na forum taki post: http://www.f1wm.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=9809&p=728775#p728775 [quote]Tak sobie patrzę na te dwa zdjęcia przedniego skrzydła Mercedesa i na moje oko strasznie dużo powietrza kierują na zewnątrz przednich kół w porównaniu do na przykład Red Bulla, czy McLarena (ale to w sumie ta sama koncepcja). Do tego aż tak duże załamanie strugi powietrza chyba stawia spory opór aerodynamiczny, kilka koni z mocy silnika to pewnie kosztuje. Ciekawe, która koncepcja jest lepsza, RB, czy Merca.[/quote] Mercedes mając świadomość, że ma najmocniejszy silnik mógł sobie pozwolić KOSZTEM UTRATY kilku km/h z prędkości max na uzyskanie większego docisku. To najgorsza "dobra" aerodynamika z możliwych do uzyskania (zwiększając opór konstrukcji traci się właśnie km/h na prostych). Natomiast Ferrari być może zrobiło rzecz odwrotną, kosztem docisku zminimalizowali opór aero auta i zyskali na prędkości maksymalnej. Całość sprawia potem efekt taki, jak widzieliśmy, czyli słabszy aerodynamicznie Mercedes wygląda na lepszy niż Ferrari, a słabszy silnik Ferrari wygląda na mocniejszy niż Merca.
kabans
30.03.2015 11:18
Sa w takiej samej formie bo to jest pewnie ten sam bolid co w tamtym roku tylko ze z innym silnikiem
al_bundy_tm
30.03.2015 09:05
[quote="oxiplegatz"]Niestety Lotus... nadal w czarnej dziurze[/quote]Mnie tez to martwi, poczatek sezonu fatalny, wydalem na nich w GPM prawie 7 baniek, a nie dostalem nawet jednego punktu :) - o zwrocie inwestycji juz zapomnialem, wczoraj kminilem, ze trzeba sie ich chyba jednak pozbyc, liczac na zminimalizowanie strat :) A to co chlopaki "gadaja" po wyscigu, to juz mnie przerasta :( Maja szczescie ze "srebrne usta" za 2014 wlasnie zostaly rozdane i moga swoja przyszla forma, wymazac szanse na sukces w tej konkurencji w roku 2015
kabans
29.03.2015 09:02
Gratulacje Sebastianowi "Dyzmie" za zwycięstwo
oxiplegatz
29.03.2015 04:21
Niestety Lotus, któremu najbardziej kibicuje (zwłaszcza Grożkowi), mimo nowych silników nadal w czarnej dziurze, marnie to widzę... Brawa za wyścig dla Vettela, a młody Verstappen pokazał niedowiarkom że jeździć potrafi.
Bablo
29.03.2015 12:00
Wow 2 tygodnie i jeszcze nie zostały skasowane te filmy? Co tam sie wydarzyło. Mercedes koncertowo zepsuł sobie wyścig. Nie docenili Ferrari mam wrażenie. Ja myślę że ten SC był wprowadzony by nie powtórzyła się sytuacja Bianchiego, a w tym miejscu nie jest wcale niemożliwe władować się w ten dźwig.
thomas29
29.03.2015 11:15
@RY2N Możesz mieć rację z tą przyczepnością mechaniczną, Mercedes jest w tym obszarze świetny. Dodatkowo ich silnik ma bardzo dobrą, jak to mówią anglicy, "drivability" (na polski to chyba będą właściwości trakcyjne), ale wydaje mi sie że jeśli chodzi o czystą moc Ferarri i Mercedes są na tym samym poziomie, a czasy takiego Ericssona mogą świadczyć, że nawet lepsze, bo wydaje się, że to głównie z silnikami związany jest progres Saubera. https://www.youtube.com/watch?v=o154jMv7Hz0 https://www.youtube.com/watch?v=lIBZuqtsEpE Dwa porównania z Australii i Malezji. Widać, że Mercedes jest szybszy w zakrętach od Ferrari, które nadrabia na prostych
Masio
29.03.2015 11:09
Mercedes przegrał na własne życzenie, niepotrzebnie ściągali swoich kierowców do boksów w czasie neutralizacji (z resztą uważam, że SC wcale nie był potrzebny) no i do tego założyli im twarde opony. Nie lubię Vettela, ale wyjątkowo nie byłem dziś aż tak niezadowolony jak wtedy, gdy dominował w RBR. To tylko potwierdza fakt, że Alonso nie powinien odchodzić z Ferrari, no ale teraz to już jego problem. Szacun dla Raikkonena - start z P11, przebita opona i P4 na koniec. RBR jest wściekłe jeszcze bardziej, tym samym że STR wygrało z nimi. XD Rekordu Verstappena już nikt nie pobije, to była kwestia czasu, kiedy zdobędzie punkty jako 17-latek. Maldonado tak jak po raz piąty nie ukończył w Melbourne, tak samo teraz po raz piąty nie osiągnął mety w Malezji. Pech go prześladuje. Wyścig był niezły. PS. Nie licząc GP USA 2005 (punkty Albersa), to są pierwsze punkty dla kierowcy z Holandii od GP Austrii 2001.
RY2N
29.03.2015 10:25
@thomas29 bardzo ciekawe to co piszesz, ale po chwili namysłu wydaje mi się że może to być bardziej skomplikowane. Przede wszystkim Mercedes bardzo zużywał opony co by wskazywało, na to że Mercedesy (wbrew temu co jeszcze dziś rano myślałem porównując ich do Willianmsa) wcale nie sa najwydajniejsze aerodynamicznie, a swoją przyczepność w zakrętach biorą raczej z zawieszenia i opn niż z aerodynamiki. Wygląda na to, że to Ferrari nadrabia aerdynamiką, a Mercedes dlatego uzyskuje dobre czasy w drugim sektorze, że jest tam dużo przyspieszeń i hamowań (co ich silnik bardzo lubi).
LH44fan
29.03.2015 10:01
Bravo Vettel, Bravo Ferrari! Ależ przechytrzyli Mercedesa, genialna taktyka i jazda Vettela również, jechał lepiej dziś od Lewisa, zdecydowanie. Ferrari wygląda na bardzo mocne, Kimi po takim pechu dojechał na 4 miejscu a jechał przez chwilę 3. Oby progres teamu z Maranello szedł w najlepsze, bo nie chce dominacji jednego zespołu, nawet gdy jeździ tam mój idol, to jest po prostu nudne. Może jeszcze parę wyścigów i będą szli łeb w łeb. Generalnie super wyścig, mnóstwo walki i emocjonujących zwrotów akcji. Nie potrzeba było deszczu, żeby mieć oczy jak 5-złotówki dzisiaj. :P Gratulacje dla Sebka i Ferrari, Lewis ma konkretnego rywala.
aro_77
29.03.2015 10:01
Marussia lepsza od McLaren'a kto by pomyślał :P
thomas29
29.03.2015 09:42
@Il Capitano Porównując czasy sektorów, wychodzi coś zupełnie odwrotnego - bolidy z silnikami ferrari wielokrotnie zaskakiwały czasami 1 i 3 sektora gdzie są długie proste, w drugim sektorze natomiast zdecydowaną przewage miały Mercedesy. To świadczy o tym że to silniki Ferrari mogą być nawet lepsze od mercedesowskich, a najlepszym aerodynamicznie autem w stawce są Mercedesy. Ferrari jest w tym chyba najbliżej nich, a poza tym z onbordów, wypowiedzi kierowców i żywotności opon w bolidach Ferrari można wysunąc wniosek ze maja świetny balans, bo auto wydaje się bardzo łatwe w prowadzeniu. Balans nie równa się oczywiście ogólna przyczepność, gdzie wieksza jest ona w Mercedesie, w którym jednak są chyba małe problemy z ustawieniem auta
rocque
29.03.2015 09:37
Wyścig - na pewno o wiele lepszy niż poprzedni. Dobrze dla sportu, że Vettel wygrał. Nie można mu odmówić świetnej jazdy, spisał się znakomicie. Na pewno przyjemniej się go ogląda w Ferrari niż w Red Bullu. Z drugiej strony... kłamstwem byłoby powiedzieć, że nie jest w czepku urodzony. Przyszedł 'na gotowe' do Ferrari, gdzie Alonso przez 5 lat odwalał brudną robotę i wyszedł z niczym. Nigdzie nie jest powiedziane, że będzie w tym roku mistrzem, ale boli mnie to jako fana tego drugiego, który znowu jest na przeciwległym biegunie. Żeby było śmiesznie, to Red Bull w tym sezonie może nawet nie powąchać podium, akurat jak Sebastian odszedł... Spodziewałem się lepszej formy Lotusa, bardzo dobry start Maldonado, ale go 'tyknął' Bottas i się posypało. Grosjean z tą śmieszną karą i poturbowany przez Pereza. Spodziewałem się, że to raczej Lotusy objadą RBR i STR z racji na silnik, jak widać nie.
Kamikadze2000
29.03.2015 09:23
Nareszcie! Mercedes wreszcie przegrał z kimś w normalnej walce. Nadal są najszybsi... nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Ale mają jeden poważny problem - mocno degradują ogumienie, zwłaszcza w takich warunkach. :)) Wielkie brawa dla Vettela. Niemiec po nieudanym sezonie odrodził się. Dublowanie RBR i mina Hornera symboliczne. Liczę na więcej takich niespodzianek, także ze strony Raikkonena, który także zaliczył świetny wyścig. Brawo Ferrari! Ich forma jest "solą w oku" dla Alonso. Ale liczę, że w przeciągu 2-3 lat Hiszpan wróci do wygrywania i zdobędzie tytuł mistrza świata. Zasługuje na to, by odejść na szczycie. :)) Świetna forma STR - Max i Carlos to diabelnie zdolni chłopacy. Daniela czeka trudny sezon, natomiast Daniił musi dać z siebie wszystko. Dobrze, że Roberto udało się dojechać do mety. :)
Carolius
29.03.2015 09:21
Niesamowite Ferrari w warunkach wyścigowych. Vettel pojechał perfekcyjnie i wygrał z Mercami jak równy z równym. Ciekawy jestem jak będzie w kolejnych wyścigach, bo widać, że upał sprzyja Ferrari. Niesamowity też jest Max! Ten chłopak jeździ jak stara wyga! On jest naprawdę świetnym kierowcą! Tylu go krytykowało a on się tym nie przejmuje. Objeżdża nawet tych co mówili, że jest za młody! :D
Il Capitano
29.03.2015 09:20
Kimi mówił, że mają świetny bolid, nie kłamał :) Raikkonen też w tym sezonie wygra wyścig, gdyby nie błąd w kwalifikacjach, to Kimi również byłby w trójce, w piątki miał najlepsze wyścigowe tempo, dziś jak dotarł do 4 miejsca to odpuścił, bo juz więcej by nie ugrał. Vettel pojechał tak jak powinien jeździć czterokrotny mistrz wsparty genialną strategią zespołu. Mercedesy chyba zlekceważyły tempo Ferrari zakładając twarde opony po wyjeździe SC. No cóż, Merc pokonany, Ferrari jest blisko - bedzie ekstra sezon, oby na miare tych z lat 2007 i 2008 kiedy to Ferrari walczyło z McLarenem, co ciekawe w tamtych zespołach jeździli i Hamilton i Raikkonen i to oni zdobywali tytuły :) Ale mimo wszystko uważam ze Ferrari po prostu trafiło z wszystkim, ich bolid świetnie pracuje w cieplejszych warunkach, mają świetny pakiet aero i na tego typu torze jak Malezja. Nie spodziewajmy sie ze Ferrari ogra Merca np w Kanadzie - tory typu stop and go to domena silników Mercedesa, co pokazała Australia.
MairJ23
29.03.2015 09:12
@Amalio patrzac na wynik Kimasa... napewno. Nie moge sie doczekac jak w koncu mu pojdzie dobrze wszystko i sie wlaczy do walki w czolowce. Perez zaczyna swoj taniec z karami i wypadkami.
Aeromis
29.03.2015 09:11
@Simi Bodaj około 10 sekund - to była strata LH do VET po tym jak po SC Lewis wdrapał się na drugą pozycję. Od tego momentu różnice w tempie na tym samym okrążeniu wynikały chyba jednak z różnych strategii. Ferrari nie wyglądało jakby dużo odrobiło do Mercedesa a jakby było jego równorzędnym rywalem. --- Tak duża różnica pomiędzy Mercem i Ferrari a resztą świata może (oby nie) zaklepać podia do końca sezonu. Patrząc na wyniki zespołów odnoszę wrażenie, że to jednak Mercedes podczas pracy nad silnikiem coś jednak skopał, bo.. STR nie tak daleko za Williasem, pewnie gdyby RBR było w formie to by łyknęło Williamsa a przecież mowa tu o bolidach z silnikiem Renault. Niby co to dla mocnego RBR pokonać STR o 45sek. SFI za Sauberem, Lotus bez żadnego pozytywnego wrażenia. Chyba jednak za dużo ów zbiegów okoliczności aby nie pomyśleć o tym że dominacji silnika już nie mamy, a w każdym razie dziś nie było jej w ogóle.
Amalio
29.03.2015 09:09
Wielkie brawa dla FIA za ograniczanie dostępu do F1 młodym i utalentowanym kierowcom. Bo po co tacy mają być w F1. Verstappen po raz kolejny zaliczył świetny występ. Jeździ dojrzalej od kilku innych starszych i bardziej doświadczonych kierowców. Postawa Mercedesa w tym wyścigu to jakaś porażka. Przegrali wyścig na własne życzenie. Szkoda przebitej opony Kimiego. Może miałby szansę namieszać w czołówce gdyby nie to.
corey_taylor
29.03.2015 09:06
no proszę, może Mercedes będzie miał godnego rywala mam wrażenie że to nie stratedzy Ferrari są świetni tylko w innych zespołach partaczą wszystko. Tak jak w Australii pojechali z Massą tak dziś z Mercami. jak Kimi w końcu przestanie mieć pecha to będzie ciekawie
FM WMR
29.03.2015 09:02
ten palec na podium-bezcenne.Brawo,brawo.40 zwycięstwo ,a płakał jak po pierwszym.Zabawne jak cały PR Ham o beznerwowym podejściu do wyścigu padł,ciśnienie podskoczyło mu chyba do 250.Dla Kimasa też wielkie brawo,w chinach liczę na czerwień.Pozdro all.
krisow
29.03.2015 09:00
Wg. mnie strategia Mercedesa była totalną porażką. Dwa przejazdy na twardych w tych warunkach dla Hamiltona to jest powiedzenia: nie walczymy o P1 z Vettelem. Wyścig rozstrzygnął się dzięki wczesnemu zjazdowi Merców co zaowocowało stratą kilku sekund i potem Vettel nadrabiał na miękkich nawet ponad 2 sekundy na okrążeniu gdy Hamilton męczył się na twardszej mieszance. W końcówce Mercedes nie zaryzykował już kilkunastu okrążeń na miękkich i tyle. Ciągle uważam, że Mercedes jest szybszy, ale naprawdę tempo Ferrari super (Kimas z problemami, a właściwie bez walki na 4 dojechał).
borro
29.03.2015 09:00
Genialnie Seb, brawo Ferrari, wreszcie........ Dawno się tak nie emocjonowałem wyścigiem. Gratulacje dla młodzieży z Toro Rosso
Indy
29.03.2015 08:58
Niemiecki hymn i po nim od razu Włoski - tęskniłem za tym połączeniem. Fantastyczne Grand Prix.
Simi
29.03.2015 08:54
Tempo Mercedesa było mimo wszystko lepsze, ale jednak Ferrari rozegrało wyścig znakomicie i mimo, że to Vettel, nie Alonso, to jednak cieszę się z powrotu Scuderii na szczyt podium.
piwo
29.03.2015 08:53
niesamowity wyscig. poplakalem sie na koniec.
al_bundy_tm
29.03.2015 08:52
To jest mały krok Vettela, ale wielki skok dla Ferrari. Niemiec w Ferrari, to Niemiec w Ferrari :)