Hamilton wygrywa Grand Prix Chin
Opis wyścigu na torze w Szanghaju
12.04.1510:02
6613wyświetlenia
Lewis Hamilton okazał się najszybszy podczas Grand Prix Chin sięgając po drugie zwycięstwo w tym sezonie. Podium uzupełnili Nico Rosberg i Sebastian Vettel.
Początkowo wydało się, że Ferrari ma szansę na próbę walki z Mercedesem, jednak po drugim pit stopie i założeniu pośrednich opon niemiecka ekipa powróciła do miażdżącej jazdy i szybko zostawiła za sobą rywali.
Wyścig kończył się za samochodem bezpieczeństwa, po tym jak Verstappen zatrzymał się na prostej startowej, więc kilku kierowców na pewno będzie narzekać na brak ostatecznych rozstrzygnięć - szczególnie niezadowolony może być Raikkonen, który zbliżał się do Vettela i na pewno ostrzył sobie zęby na podium.
Spokojny początek
Hamilton ustawił pod kątem bolid na polach startowych, co pozwoliło mu na obronienie prowadzenia przed Nico Rosbergiem. Top 3 pozostało bez zmian, jednak bardzo dobrze wystartował Raikkonen, który przeskoczył Williamsy i znalazł się na czwartym miejscu. Katastrofalnie zaczął Red Bull, gdyż Ricciardo słabo ruszył z miejsca i spadł na siedemnaste miejsce. Na drugim kółku kłopoty miał też Sainz, który zbyt szeroko pojechał w pierwszym zakręcie i kręcił się na poboczu.
Na kolejnych kółkach akcja się uspokoiła i dopiero na 10 okrążeniu, w środku stawki, mieliśmy trochę akcji, gdyż Maldonado wyprzedził Nasra w walce o ósme miejsce, kilka chwil później Verstappen poradził sobie z drugim Sauberem awansując na punktowane miejsce. Na 12 kółku z rywalizacją pożegnał się Hulkenberg, po awarii skrzyni biegów. W tym samym momencie mieliśmy także pierwszy zjazd do boksu - Felipe Nasr zdecydował się na nowe opony. Na kolejnych 4 kółkach u swoich mechaników zjawili się wszyscy zawodnicy jadący na miękkich gumach (nie licząc Manora) i jedyną poważną zmianą był Maldonado wyprzedzający Grosjeana.
Ferrari próbowało podciąć Mercedesa i szybciej zjechało po nowe gumy, jednak ostatecznie srebrnym strzałom udało się obronić. Na 17 okrążeniu ,w kłębach dymu z silnika, z walką pożegnał się Kwiat, a na 20 na czele znajdował się Hamilton, przed Rosbergiem, Vettelem, Raikkonenem, Massą, Bottasem, Maldonado, Grosjeanem, Verstappenem i Nasrem.
Czerwono-srebrne gierki
Na 24 kółku pod nogami Carlosa Sainza pojawiła się kolejna kłoda - Hiszpan zwolnił donosząc o problemach ze skrzynią biegów, jednak chyba była to tylko usterka oprogramowania, gdyż kilka chwil później udało mu się powrócić do wyścigowego tempa. Na kolejnym komplecie miękkich opon Ferrari było w stanie utrzymywać tempo Mercedesa, który nie umiał oddalić się od Vettela na więcej niż cztery-pięć sekund. Niemiecka ekipa poganiała nawet Hamiltona sugerując, że to narzekający na tempo swojego kolegi Rosberg dostanie lepszą strategię.
W międzyczasie Ricciardo ostro walczył o punkty z Ericssonem, raz go wyprzedzając, raz tracąc pozycję. Na 32 kółku pierwszym kierowcą z czołówki, który pojawił się u swoich mechaników, był Sebastian Vettel, któremu zaczęły się kończyć opony. Kółko później gumy zmieniał Rosberg, jednak nie pozwoliło mu to na znalezienie się przed Hamiltonem, gdy ten zjechał do alei serwisowej. Na 38 ósmym okrążeniu wszyscy byli już po drugim pit stopie i na czele znajdował się Hamilton, przed Rosbergiem, Vettelem, Raikkonenem, Massą, Bottasem, Grosjeanem, Perezem, Verstappenem i Nasrem. Warto dodać, że w trakcie zjazdów Maldonado miał problemy ze zmieszczeniem się w lewy zakręt i musiał cofać, po zatrzymaniu się już praktycznie poza barierami.
Biały pasek z pośrednich gum zdecydowanie lepiej pasował jednak do srebrnego niż do czerwonego, gdyż wróciliśmy do stanu z zeszłego roku - Mercedes szybko oddalił się od zawodników Ferrari i prysły jakiekolwiek nadzieję na powtórkę z Malezji.
Małe dramaty
Gdy sytuacja w czołówce była już praktycznie pewna emocjonować nam przyszło się odrobinę mniej ważnymi sprawami. Maldonado dawał popisy driftingu, a w środku stawki toczyła się zacięta walka o ostatnie punkty - najpierw Verstappen wyprzedził Pereza wskakując na ósme miejsce, a później z Meksykaninem poradził sobie także Felipe Nasr. Daniel Ricciardo po pit stopie nadal toczył bój z Ericssonem, aż w końcu na 45 okrążeniu rozstrzygnął go na swoją korzyść.
Sporo emocji towarzyszyło także walce o 13 miejsce, która toczyła się pomiędzy Buttonem i Maldonado. Obaj zawodnicy przez kilka okrążeń walczyli koło w koło, by ostatecznie na przypadła ona Fernando Alonso - na 49 okrążeniu Button uderzył w tył bolidu Lotusa w pierwszym zakręcie eliminując go z wyścigu.
W samej końcówce Raikkonen próbował gonić Vettela, jednak ostatecznie na przeszkodzie zmian na podium stanął popsuty bolid Maxa Verstappena. Holender zatrzymał się na prostej startowej wywołując samochód bezpieczeństwa. Bolidy podczas dwóch ostatnich okrążeń nie udało się usunąć, gdyż porządkowi mieli problem z odpowiednim manewrowaniem nim. Ostatecznie jednak udało się przed czasem, przy sporym wiwacie kibiców na trybunach, ale było już za późno na wznowienie rywalizacji, która zakończyła się za Mercedesem AMG GT.
Zwycięzcą rzecz jasna okazał się Hamilton przed Rosbergiem, Vettelem, Raikkonenem, Massą, Bottasem oraz Grosjeanem. Awaria Verstappena przesunęła Nasra na ósme miejsce, Ricciardo na dziewiąte, a także dała ostatni punkt Marcusowi Ericssonowi.
GP Chin nie było szczególnie emocjonujące, jednak do walki powracamy już za tydzień przy okazji Grand Prix Bahrajnu. Czy na Sakhir Mercedes znów odjedzie, czy też może ktoś powalczy z nimi o zwycięstwo? Tego oczywiście dowiecie się śledząc [color=#3c88b8]Wyprzedź Mnie![/color]
Wyniki GP Chin
Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 40°C
Temperatura powietrza: 21°C
Prędkość wiatru: 0,7 m/s
Wilgotność powietrza: 35%
Sucho
KOMENTARZE