Horner: Rywale boją się pomóc Red Bullowi

Na temat całej sytuacji wypowiedział się również Max Verstappen
11.10.1509:01
Mateusz Szymkiewicz
1356wyświetlenia


Christian Horner stojący na czele Red Bulla uważa, że rywale boją się pomóc jego ekipie, przez co ta nie jest zdolna do zmiany dostawcy jednostek napędowych.

Stajnia z Milton Keynes od pewnego czasu zamierza nawiązać współpracę z nowym dostawcą silników, ze względu na niezadowolenie z pakietów przygotowywanych przez Renault. Mimo to taką ewentualność otwarcie wykluczyła Honda wraz z Mercedesem, natomiast przed kilkoma dniami pojawiły się plotki, iż rozmowy z Ferrari zostały przerwane.

Jak przyznał szef Red Bull Racing, cała sytuacja jest spowodowana tym, iż rywale boją się pomóc jego ekipie, ponieważ ta dysponując lepszym silnikiem może wskoczyć do ścisłej czołówki. Gdybyśmy byli Toro Rosso, to moglibyśmy mieć każdą jednostkę. Jesteśmy po prostu zbyt silni. Każdy się nas obawia - powiedział Christian Horner.

Pomimo skomplikowanej sytuacji Red Bulla, wczoraj serwis Autosport donosił, że Toro Rosso jest bliskie zapewnienia sobie jednostek napędowych Ferrari w specyfikacji z sezonu 2015. Mimo to zawodnik włoskiej ekipy - Max Verstappen, uważa, że takie rozwiązanie nie wchodzi w grę. Myślę, iż w takiej sytuacji Toro Rosso byłoby szybsze od Red Bulla. Moim zdaniem albo obie ekipy zapewnią sobie dostawców, albo obie wycofają się z tego sportu. Pierwsza opcja jest najbardziej prawdopodobna, ale czas ucieka. Musimy się określić jak najszybciej, po październiku będzie już za późno. Moim zdaniem są trzy możliwości: Toro Rosso, Red Bull lub obie ekipy znikną z F1 - stwierdził 18-latek.

KOMENTARZE

7
Arya
11.10.2015 10:16
@paymey852 No, coś w tym jest, na Autosporcie Ben Andreson przeprowadził symulację, co by było, gdyby nie było Mercedesa, no i wyszło, że choć wszyscy na nich teraz narzekają, bez nich byłaby jeszcze większa dominacja Ferrari. Zresztą w klasyfikacji generalnej przecież widać, że Vettel jest w swojej osobnej klasie (no i Kimi też powinien mieć trochę zapasu, zamiast walczyć zacięcie z Bottasem). I masz rację zapewne z tym Red Bullem, bo dla Ferrari, Mercedesa, Renault czy nawet Hondy Red Bull nigdy nie będzie na pierwszym miejscu. W sumie to ich sytuacja jest łudząco podobna do McLarena: tłuste lata, kiedy byli głównym celem ich dostawcy silników, potem słabszy okres "przejściowy", dostawca silników przejmuje zespół, a Red Bull/McLaren idą w odstawkę. No, tylko że na razie to McLaren jest totalnie w lesie. Ale historia Hondy/Brawna pozwala myśleć, że złe dobrego początki.
paymey852
11.10.2015 09:59
@xdomino996 Adrian N. by się cieszył gdyby spalały więcej a ich dominacja była by jeszcze większa
xdomino996
11.10.2015 09:35
@paymey852 a to, że te silniki spalaly najmniej paliwa (co można zobaczyć z 2008 roku) to już mało kto pamięta, bo po co :)
paymey852
11.10.2015 09:14
RedBull najsłabszym silnikiem w stawce zdobył 4 tytuły Obecnie F1 to rywalizacja producentów a nie konstruktorów 2 ferrari 2 mercedesy reszta jest tłem Może jak by na starcie kolejnego GP pojawiły się tylko cztery bolidy to ktoś by w końcu coś zrobił aby określić czym tak na prawdę jest ta F1 Ja wprowadził bym zasadę że jak jest nowa wersja jednostki to dla wszystkich jednocześnie albo w cale. @Arya RedBull musi zrobić tak jak McLaren inaczej będzie wiecznie za podium Ferrari, Mercedes, Honda-McL, może WV-RedBull i jakoś ta F1 by wyglądała przyzwoicie ale zanim cała 4 stanie się konkurencyjna minie wiele latek ... :/
Arya
11.10.2015 09:02
A ja myślę, że kwestia rywalizacji ma tu większe znaczenie niż czarny PR. Nie sądzę, żeby dla osób, które interesują się F1 powierzchownie, miało wielkie znaczenie, że Horner coś tam powiedział, widzą Red Bull Renault na czele, a jak ktoś się interesuje mocniej, to i tak widzi, że silniki były jednym z najsłabszych, albo i najsłabszym punktem w ich mistrzowskich latach. Może nie były jakieś beznadziejne, jak Honda (:P) ale niemniej najbardziej wtedy im szkodziły awarie i mało mocy. Toż to Alonso chyba bardziej oczernił Hondę, bo się frustrował na Team Radio, gdzie wszyscy na wyścigu słyszą i media łakomie podłapią :> Zatem jakieś znaczenie to może ma, ale moim zdaniem ważniejsze jest to, że każdy z producentów silników ma swój główny zespół, a raczej praktycznie jest tym zespołem: Mercedes, Ferrari; do tej pory Renault było takie bardziej neutralne, ale teraz z powrotem się bierze za Lotusa. Honda też raczej jest skupiona na McLarenie, no i nie chcą innych zasilać na razie. Więc to całkiem logiczne, wyobraźmy sobie, że Red Bull robi świetny pakiet w przyszłym roku i powiedzmy Ferrari musi walczyć z tym i jeszcze przy wyrównanych silnikach. Kiepska perspektywa. Z mniejszymi zespołami takie ryzyko jest mniejsze. No więc cóż, w tym momencie Red Bull może żałować, że jest, jak by to Montezemolo powiedział, producentem napojów a nie silników samochodowych.
RdQ_
11.10.2015 08:17
Red Bull największe bóldupowce w stawce.
Player1
11.10.2015 08:07
Panie Horner, a może zespoły obawiają się czarnego PRu, bo wam jest ciężko dogodzić. 4 tytuły z Renault, a Wy potraktowaliście jak Ich ścierę do zmywania pomyj. Oczywiście Renault dało d..., ale takie rzeczy załatwia się "w rodzinie", nie w mediach (zresztą wasz pakiet też nie jest taki rewelacyjny skoro TR depcze wam po piętach, a czasami nawet jest szybsze). Dla dostawców tj. Mercedes, Honda, Renault F1 to platforma marketingowa, a taki PR to kilka lat inwestycji w F1 wyrzuconych do śmieci. Dlatego Renault jakoś nie płacze z powodu zakończenia współpracy z RBR, a inni... cóż jakoś nikt nie zaryzykuje służyć Jaśnie Państwu RBR.